Prenumerata „Dominik idzie do Pierwszej Komunii Świętej"

 
 

Zadaj pytanie o produkt

Miesięcznik dla dzieci przygotowujących się do Pierwszej Spowiedzi i Komunii Świętej, zawierający podstawy wiedzy dzieci pierwszokomunijnych, omówienie prawd wiary, niezbędne informacje z Małego Katechizmu, prezentację sylwetek świętych.
W opowiadaniu Drogowskazy dzieci zadają pytania związane z przygotowaniem do Pierwszej Komunii Świętej.
W Dominiku wiele ciekawych stron rozrywkowo-edukacyjnych, krzyżówki, łamigłówki i rebusy, kącik języka angielskiego oraz ciekawostki o zwierzętach i zjawiskach przyrodniczych.
Edukacyjna płyta CD.  Dodatek dla rodziców przygotowujących swoje pociechy do Pierwszej Komunii Świętej.

Prenumerata półroczna:
od września br. do stycznia 2018 r. (5 numerów z płytami CD) – 39,00 zł;
od lutego do maja 2018 r. (4 numery z płytami CD) – 30. 00 zł.

Prenumerata całoroczna od września br. do maja 2017 r. (w tym 9 płyt CD) – 69 zł.

Małgosia i Mateusz

Małgosia i  Mateusz
Pobudka! – mama energicznym ruchem odsłoniła okno, wpuszczając do pokoju dzieci promyki wrześniowego słońca.
– Jeszcze minutkę – Małgosia schowała nos w poduszkę.
Mateusz nawet nie drgnął.
– Jeśli nie wstaniecie natychmiast, nie zdążycie do szkoły. Jak tak dalej pójdzie, spóźnicie się na Pierwszą Komunię Świętą – mama najwyraźniej straciła cierpliwość.
Widać ta ostatnia uwaga zadziałała, bo bliźniaki usiadły na łóżkach i otworzyły oczy. Kilka minut później siedziały już przy kuchennym stole, zajadając kanapki z serem.
Mama z uśmiechem zerkała na jasne czuprynki, niebieskie oczy i nieco zadarte, piegowate nosy duetu. Nie tak dawno uczyli się chodzić, mówić, a tu proszę, za kilka miesięcy przystąpią do pierwszej spowiedzi i Komunii Świętej.
– W tym roku jest więcej religii – Gosia jakby czytała w maminych myślach – a potem trzeba będzie zdać egzamin z katechizmu.
– Wielki mi egzamin – wzruszył ramionami Mateusz. – Przecież już umiemy „Ojcze nasz”, „Zdrowaś Maryjo”, „Wierzę w Boga”.
– Ale to ostanie jeszcze ci się myli – zauważyła Gosia.
– Bo w kościele po kazaniu mówi się trochę inaczej i dlatego – bronił się Mateusz.
– A ósme przykazanie? – nie dawała za wygraną Gosia.
– Spokojnie – zażegnała kłótnię mama. – Ten rok jest właśnie po to, abyście się jak najlepiej przygotowali do przyjęcia tego sakramentu.

DLA RODZICÓW

DODATEK DLA RODZICÓW  Rozpoczynający się rok szkolny to wyjątkowy czas dla dzieci przygotowujących się do I Komunii Świętej, a także ich rodziców i najbliższej rodziny. Przygotowanie do tak ważnych sakramentów jak sakrament pokuty i pojednania oraz sakrament Eucharystii wymaga poświęcenia i czasu, aby dziecko mogło dobrze zrozumieć istotę wydarzeń pierwszo-komunijnych. Dlatego tak ważne jest zaangażowanie rodziców, szczególnie w okresie przygotowań na spotkanie z Jezusem. Rodzice powinni być wzorem i podporą dla swojego dziecka.

Na łamach miesięcznika „Dominik idzie do I Komunii Świętej" postaramy się przybliżać dzieciom obowiązujące tematy pierwszokomunijne, wyjaśniać trudniejsze zagadnienia. Ponadto dzieci otrzymają w każdym numerze wkładki z tekstami modlitw i definicjami, których powinny nauczyć się na pamięć. Dla rodziców będziemy do każdego numeru załączać dodatek, w którym przybliżymy tematy prezentowane w kolejnych numerach, a także omówimy ogólne zagadnienia związane z przygotowaniem dziecka do pierwszej spowiedzi i Komunii św. Autorką tekstów jest Ewa Rozkrut, autorka poradnika dla rodziców i katechetów „Jak dobrze przygotować dziecko do I Komunii Świętej". Mamy nadzieję, że lektura tych tekstów pomoże Państwu w dobrym przygotowaniu dziecka do tych ważnych sakramentów.

Redakcja

Drodzy Rodzice

MODLITWA Zastanówmy się czym jest modlitwa, jak powinna wyglądać, czy lepszy jest wyuczony pacierz, czy raczej spontanicznie wypowiadane słowa? Jak nauczyć dzieci modlitwy i jak sami powinniśmy się jej uczyć?

Modlitwa to spotkanie z Bogiem. Jest darem. Czy jednak wykorzystujemy go należycie? Pomyślcie Państwo - na audiencję do ważnej i wpływowej osoby trzeba się wcześniej zapisać, odpowiednio przygotować i ubrać. Sami natomiast wybieramy czas rozmowy z Panem Bogiem, który jest Królem Wszechświata, i może ona potrwać tak długo, jak my zechcemy. Szkoda, że tak często rezygnujemy z modlitwy naprawdę z błahych powodów. A może dlatego tak się dzieje, bo nie doceniamy Boga? Bierzemy w swoje ręce przyszłość, zachowujemy się tak, jakby wszystko zależało wyłącznie od nas samych lub od kogoś znaczącego tutaj na ziemi, zapominając o Bogu. To grzech współczesnego człowieka. Zatem tym bardziej nadszedł czas, by powrócić do Stwórcy.

Modlitwa to rozmowa z Bogiem, podczas której możemy o wszystkim powiedzieć. To nie musi być trudne. Natomiast znacznie więcej kłopotów sprawia drugi aspekt tej rozmowy - słuchanie. Wydawać się może, że Bóg do nas nie przemawia, bo nie słyszymy Jego głosu, a może raczej nie staramy się słuchać. Często po przedstawieniu sprawy, zwyczajnie oddalamy się do codziennych obowiązków. Stąd częste posądzenia Stwórcy o niewy-słuchiwanie naszych próśb. Nie sądzę, że dzieje się tak z powodu naszej ignorancji, raczej nie potrafimy wsłuchiwać się i cierpliwie czekać na odpowiedź; nie nauczyliśmy się tego w dzieciństwie i później również nie podjęliśmy tego trudu. Skoro tak, to nie uda nam się nauczyć tego własnych dzieci. Wykorzystajmy czas przedkomunijny na pogłębienie modlitwy.

W XXI wieku życie toczy się szybko, ze wszystkim trzeba zdążyć, brakuje nam ciągle czasu. Dzieci obserwują nasze zachowania i je powielają. Dotychczas byliśmy dla nich największym autorytetem, właśnie nas naśladowały, widziały też wszystko to, co staraliśmy się ukryć. Podświadomie naśladując, również nie mają czasu na modlitwę, słuchanie, biegną do odrabiania lekcji, zajęć pozalekcyjnych, komputera, telewizora, na boisko. Ponadto słuchanie łączy się z późniejszym przemyśleniem usłyszanych słów, a może nawet ze zmianą przyzwyczajeń. Dlatego niechętnie czekają na głos z nieba. Wymaga to trudu.

Zadaniem rodziców jest nauczenie dziecka słuchania. Dziecko jest niespokojne, lubi się wiercić. Leży to w jego naturze, siedzenie w spokoju przez dłuższy czas wydaje mu się niemożliwe. Cóż zatem robić? Przede wszystkim nie przejmować jego emogi, nie denerwować się, nie spieszyć. Mówić do niego spokojnie, patrząc mu prosto w oczy, a co najważniejsze słuchać go z uwagą. Zauważyłam, że najlepszą metodą na wdrożenie dziecka w umiejętność słuchania, jest uważne słuchanie tego, co ono ma do powie­dzenia. W czasie rozmowy dobrze jest nie przerywać dziecku. Nie powinniśmy też wykonywać żadnych prac, ani myśleć o innych sprawach. Dziecko natychmiast rozpozna, czy jego przekaz nas interesuje, czy tylko udajemy.////////Jako rodzice chrześcijańscy musimy zdawać sobie sprawę z tego, że nasze pociechy przenoszą relacje z nami, rodzicami, na relacje z Panem Bogiem. On jest Ojcem, więc więzi, jakie łączą dzieci z ziemskim tatą automatycznie wiążą się z Ojcem w niebie. Nie potrafią sobie wyobrazić innego sposobu kochania jak miłość do mamy i taty. Jeśli my będziemy miłosierni, to i Ojciec w niebie również tak będzie postrzegany. O tym warto pamiętać, ale na szczęście wiara to Boży dar, więc z pewnością On naprawi to, co my możemy zniszczyć.

Zacznijmy od wyciszenia się, bez tego trudno mówić o jakimkolwiek skupieniu. Najpierw zlikwidujmy w domu hałas, przynajmniej na czas rozmowy. Niekoniecznie trzeba wszystko wyłączać, ale na pewno ściszyć telewizor czy odtwarzacz. Wyciszenie, to nie tylko brak hałasu, ale - co ważniejsze - uzyskanie harmonii wewnętrznej. Dla dziecka powinno to oznaczać pewność, że w każdej chwili, gdy tego potrzebuje, może skontaktować się z kimś bliskim, wtulić się w jego ramiona, poradzić, zwyczajnie poczuć się bezpiecznie. Taką pewność daje także wspólna modlitwa. Uczymy wówczas dziecko kierowania swojej duszy ku Bogu. Spotkanie z Nim daje ukojenie.

Natomiast samo przekazywanie informacji o modlitwie, o relacjach z Bogiem, bez własnego zaangażowania, i może zmiany życia, będzie tylko pustą wiedzą, którą łatwo zapomina się zaraz po zdanym egzaminie.

Jak się modlić Lepiej odmawiać pacierz, czy modlić się własnymi słowami? Lepiej śpiewać (kto śpiewa, ten dwa razy się modli), czy w ciszy rozmawiać z Panem Bogiem. A może skupić się wyłącznie na czytaniu Pisma Świętego? To pytania zarówno dla dorosłych, jak i dla ćzea. Wydaje mi się, że nie można podzielić modlitw na ważniejsze i mniej ważne. Najważniejsze, w jakim stopniu angażujemy nasze serce. Słyszałam, że modlitwy spisane w książeczkach, jak litanie, pełnią rolę poręczy. Gdy brakuje nam siły albo inicjatywy, by się modlić, to właśnie one pomagają piąć się do nieba.

Dochodzi sprawa uczenia dzieci modlitw. Mają one do opanowania mały katechizm, poznają zasady naszej wiary. Muszą nauczyć się modlitw. Są odpytywane. Dzieje się tak jednak przez cały rok szkolny, mają więc sporo czasu na ich przyswojenie.

Najlepiej uczyć dzieci modlitw modląc się razem z nimi, albo spokojnie je powtarzając. Wykorzystać można nie tylko czas modlitwy. Ja na przykład w czase drogi do szkoły powtarzałam z dziećmi niektóre bardziej skompli­kowane fragmenty modlitw.

Pismo święte Pan Bóg mówi do nas poprzez Pismo Święte. Popełniamy błąd uważając, że Biblię mogą czytać jedynie ludzie mający teologiczne przygotowanie, że jest to za trudne dla zwykłego człowieka. Słowa Pana Boga do człowieka zawarte w Piśmie św. są niezwykłym darem. W każdej chwili można do nich zajrzeć, wielokrotnie czytać, przemyśleć i postępować zgodnie z Bożymi wskazówkami. Jeśli jesteśmy zbyt onieśmieleni, to proponuję rozpocząć lekturę od Ewangelii. Słuchamy jej słów od lat podczas niedzielnej Eucharystii. Ewangelia to po grecku dosłownie: dobra nowina. Taką dobrą nowinę głosił sam Chrystus.

Myślę, że łatwo przyzwyczaić dziecko do korzystania z Pisma św. Gdy moje dzieci były małe, czytałam im codziennie przed zaśnięciem fragmenty z Biblii dla dzieci. Historie opisane są przystępnym językiem, z reguły ładnie ilustrowane. Później rozmawialiśmy trochę o tym, co usłyszały. Z czasem same zaczęły czytać, nie tylko wydania dla dzieci. Tradycją w naszym domu jest włączanie gości do czytania Pisma Świętego.

Jest teraz wiele filmów, książek czy audycji telewizyjnych o tematyce biblijnej, sporo też można znaleźć w Internecie. Nie zostawiajmy jednak wszystkiego książkom czy telewizji. Zachęcam do wygospodarowania czasu na choćby jedno spotkanie w tygodniu poświęcone na czytanie i rozważanie słów zawartych w Biblii. Szkoda tracić możliwość wspólnego odkrywania Pana Boga, komunikowania się z Nim poprzez tekst. Powinniśmy porozmawiać o tym, co Bóg chce wytłumaczyć nam poprzez daną opowieść.

Jeśli mamy nieco więcej czasu, to proponuję wykorzystać techniki teatralne. Przedstawić wybraną historię i później odegrać role, można przygotować stroje. Naprawdę jest dużo możliwości.

WSPÓLNA MODLITWA Wspólne klękanie do modlitwy nie jest przesadą. Warto to robić i to nie tylko z samym dzieckiem, ale całą rodziną. Oczywiście, jeśli nie było w domu takiej tradycji, to przymus nie da rezultatu, może wręcz przynieść odwrotny skutek. Zachęcam jednak do spróbowania, i nie zrażania się szybkim rozproszeniem uwagi czy znudzeniem dzieci. Ponawiajmy próby systematycznie, można zacząć od sobotniego wieczoru. Natomiast codziennie pilnujmy, by dzieci odmówiły modlitwę. Powinny się do niej wdrożyć, za to jesteśmy odpowiedzialni.

Ewa Rozkrut

Adres redakcji: ul. Kazimierza Wlk. 18/7, 30-074 Kraków, tek: 12 429 36 34 e-mail: dominik@wydawnictwoaz.pl www.dominik.krakow.pl

I Komunia 2017/2018

Pierwsza Komunia św w par Sw Rocha w Jazgarzewie 20 maja o godz 11.45 , spowiedź pierwsza 20 kwietnia II spowiedź 18 maja o godz 16.30 , Pielgzrymka  z dziećmi do sanktuarium ..  Rocz..I kom sw 27 maja o godz 11.45 , spowiedź rocznicowa 25 maja o godz 16.30

DEKLARACJA RODZICÓW

Dziecka Pierwszokomunijnego

               Zgłaszamy naszego syna/córkę

do przyjęcia Pierwszej Komunii Świętej w parafii pod wezwaniem

w..........................................................................................

Zapoznaliśmy się z wymaganiami, jakie Kościół i parafia stawia dzie-ciom przygotowującym się do Pierwszej Komunii Świętej i ich rodzicom (opiekunom). Czujemy się odpowiedzialni za wychowanie religijne naszego dziecka i pragniemy, aby dobrze zostało przygotowane do spotkania z Chry­stusem w Eucharystii.

Dlatego zobowiązujemy się do wypełnienia następujących warunków:

I w każdą niedzielę i święto nakazane uczestniczyć razem z dzieckiem we Mszy Świętej,

I pomagać dziecku w przyswojeniu sobie obowiązującego materiału z Katechizmu,

I systematycznie brać udział w spotkaniach wyznaczonych przez osobę odpowiedzialną za przygotowanie do Pierwszej Komunii,

• w miarę możliwości uczestniczyć z dzieckiem w nabożeństwach ró­żańcowych (październik), roratach (Adwent), Drodze Krzyżowej (Wielki Post), nabożeństwach majowych (maj),

I wspierać nasze dziecko modlitwą i dobrym przykładem życia,

I współpracować z osobą prowadzącą w parafii przygotowanie do Pierwszej Komunii Świętej.

data

podpisy rodziców/opiekunów

……………………………………………………………….

Adres zamieszkania:

Imiona rodziców (opiekunów):.......

Nr telefonu rodziców (opiekunów): E-mail rodziców (opiekunów):.......

Szkoła i klasa:............................

Nazwisko i imię katechety(ki): Nr telefonu do katechety(ki): ……………………………………………………....

Data i miejsce urodzenia dziecka:

Data chrztu Św.:............

Parafia chrztu Św.:........

Nr księgi ochrzczonych:                                                                                                                                                                                                                                                                                                         W terminie wyznaczonym przez osobę odpowiedzialną za przygotowanie do Pierwszej Komunii Świętej należy dostarczyć wyciąg z Aktu chrztu (Ad Sacra) z parafii, w której dziecko było ochrzczone. /jeżeli w par Jazgarzew to nie jest konieczne/ Potwierdzenie chrztu jest warunkiem koniecznym do przyjęcia Pierwszej Komunii Świętej. Ostatni termin dostarczenia świadectwa chrztu do 30 października 2017 r

Klasa III a 2017/2018 lista  dzieci

Klasa III b lista  dzieci

 Tydzień Wychowania "......Zanim dziecko zacznie mówić i rozumieć znaczenie słów, chłonie panującą w domu atmosferę. Jest wrażliwsze i bardziej wyczulone na wpływ domowego klimatu niż starsze od niego osoby. Również później, gdy rozwija się dziecięca wyobraźnia i możliwy jest słowny kontakt z domownikami, dziecko znakomicie „czyta między wierszami". Georg Hansemann pisze: „0 czym myśli dwuletnie dziecko, kiedy matka modli się razem z nim? Prawdopodobnie nie myśli o niczym, tylko przeżywa coś. A to przeżywanie stwarza pierwsze więzy między naszym dzieckiem a Bogiem. Pierwsza modlitwa zapada głęboko w serce dziecka niez powodu jej słów, lecz z powodu tego właśnie przeżycia"                        VI str      Polecając, by gospodarze weselni wypełnili wszystkie polecenia Jezusa, Maryja jest przekonana, że Jego interwencja będzie skuteczna. Wie, że zabrakło wina, ale również wie, kim jest Jezus. Maryja uczy nas otwierania się na Boga i łaskę. Z drugiej strony mamy świadomość, że Maryja jest osobą refleksyjną, która „zachowuje wszystkie sprawy i rozważa je w swoim sercu" (Łk 2,19). jest kobietą krytyczną, twardo stąpającą po ziemi. Gdy dowiaduje się, że ma zostać matką, pyta anioła; „jakże się to stanie, skoro nie znam męża?" (Łk 1, 34). Matka Jezusa łączy więc w sobie ludzką dojrzałość - roztropność i racjonalne podejście do życia z bezgranicznym zaufaniem w potęgę Bożego działania. Gdy Jej Syn zgubił się w czasie pielgrzymki do Jerozolimy, od razu zaczyna działać - cały dzień poszukuje Go wśród pielgrzymów, a następnie wraca do Jerozolimy (Łk 2,44-45). Patrząc na Maryję widzimy jak potrafi łączyć ludzką zapobiegliwość i troskę z urną wiarą. Te dwie postawy, a właściwie jedna postawa łącząca ludzką dojrzałość i dojrzałą wiarę - zakładająca ludzki wysiłek i ufność w Bożą pomoc - to wa­runek skutecznego wychoywania. Rodzice powinni korzystać z doświad­czenia wychowawców, pedagogów, a kiedy jest to potrzebne z pomocy psychologicznej i medycznej, łącząc te wysiłki z modlitwą i zawierzeniem swych dzieci Jezusowi i jak wielu z nich to czyni - Jego Matce. Odrzucenie jednego z wymienionych biegunów jest poważnym brakiem w formacji dzieci. Błąd popełniają rodzice niewidzący potrzeby korzystania z fachowej pomocy w przypadku trudności wychowawczych: „Nie potrzebujemy pomocy psychologa czy pedagoga, wiemy, co mamy robić i modlimy się za nasze dziecko". W takich przypadkach często przytacza się przykład analogicznej sytuacji dotyczące) problemu choroby fizycznej czy kontuzji, na przykład złamania nogi. Żaden człowiek kierujący się roztropnością nie założy, że noga zrośnie się sama, a on tymczasem będzie się modlił o odzyskanie zdrowia. Owszem - będzie się modlił - w intencji, by interwencja ortopedy okazała się skuteczna.

Warto w tym kontekście przypomnieć jeszcze jedno wydarzenie z dzieciństwa św. Teresy od Dzieciątka Jezus i jej sióstr. Teresa wspomina, że ojciec zabierał je na ryby. Pewnego razu, zauważając widocznie, że łowienie ryb nie za bardzo im wychodzi, „ojciec nadział dyskretnie na ich haczyki ryby, tak by córki myślały, że je złowiły". Była to dla nich wspaniała ekc zaufania Bogu: „Jakże dobry Bóg jest dobry dla tych, którzy Go miłują! (...); podobnie jak Tato, który pragnął, byśmy uwierzyły, że same złowiłyśmy te dziwne ryby, tak i Jezus zostawi nam z upodoba­niem całą chwałą ze zdobyczy, do których On tylko jest zdo y"l Dzięki tej lekcji z dzieciństwa Teresa zrozumiała, że nasze wysiłki są tylko otwieraniem się na Boże działanie. Za każdym naszym zwycięstwem stoi Bóg, który nas kocha i nie chce pozbawiać nas radości współdziałania z sobą. VII str.Dobry wychowawca jest wymagający. Maryja ną weselu w Kanie kieruje do usługujących konkretne polecenie: „Zróbcie wszystkć>, cokolwiek wam powie" (J 2,5). Dodajmy, że prośba została zrealizowana - służący napełnili stągwie „aż po brzegi" Q 2,7). Wychowawca jest konsekwentny w swych wymaganiach.

Jednym z piękniejszych tekstów o stylu, w jakim Maryja ze św. Józefem wycho­wywali Jezusa jest homilia bł. papieża Pawła VI wygłoszona w dniu 5 stycznia 1964 roku w Nazarecie: „0, jak bardzo pragnęlibyśmy powrócić na nowo do lat dziecin­nych i poddać się tej pokornej, a wzniosłej szkole nazaretańskiej! Jakbyśmy chcieli pod okiem Maryi uczyć się na nowo prawdziwej wiedzy o życiu i najwyższej mądrości praw Bożych!

Ale tylko przechodzimy tędy. Musimy się wyrzec tego pragnienia, aby tu się uczyć rozumienia Ewangelii, tej nauki, której właściwie nigdy nie ma końca. Zanim jednak stąd odejdziemy, musimy pośpiesznie i jak gdyby ukradkiem przyswoić sobie kilka krótkich pouczeń Nazaretu. Najpierw lekcja milczenia. (...) Jakże jest nam ona konieczna w naszym współczesnym życiu, pełnym niepokoju i napięcia, wśród jego zamętu, zgiełku i wrzawy. 0 milczenie Nazaretu, naucz nas skupienia i wejścia w siebie, otwarcia się na Boże natchnienia i słowa nauczycieli prawdy; naucz nas potrzeby i wartości przygotowania, studium, rozważania, osobistego życia wewnętrznego i modlitwy, której Bóg wysłuchuje w skrytości. Jest jeszcze i lekcja życia rodzinnego. Niech Nazaret nauczy nas, czym jest rodzina, jej wspólnota miłości, jej surowe i proste piękno, jej święty i nierozer­walny charakter. Uczmy się od Nazaretu, że wychowanie rodzinne jest cenne i niezastąpione i że w sferze społecznej ma ono pierwszorzędne i niezrównane znaczenie..." Sanktuarium Matki Bożej na Jasnej Górze nazywane jest polską Kaną. Wspomnieliśmy, że Ewangelista pisząc o godach w Kanie Galilejskiej zaznaczył, że „była tam Matka Jezusa" (J 2,1). To samo możemy powiedzieć o polskiej Kanie. Jest tam Matka Jezusa. Trwa wiernie przez wieki, towarzysząc swym dzieciom we wszystkich, także tych najboleśniejszych, chwilach dziejów naszej Ojczyzny.   Prośmy Maryję, Wychowawczynię pokoleń Polaków, by pomogła nam zrealizować to, o co modliliśmy się w czasie kolejnych Tygodni Wychowania: żebyśmy wszyscy włączyli się w wychowanie, byśmy znaleźli klucz do tego, jak wychowywać, żebyśmy wychowywali do prawdziwych wartości, by fundamentem procesu wychowania była prawda, by wychowanie prowadziło do rozwoju pełni człowieczeństwa i żebyśmy dzięki niemu stawali się miłosierni jak Ojciec. Przeżywając VII Tydzień Wychowania wszystkie poprzednie Tygodnie oddajmy w ręce najlepszej z matek."

ks. Marek Dziewiecki I Komunia Święta i wychowanie

ks. Marek Dziewiecki

I Komunia Święta i wychowanie


 

Pierwsza Komunia Święta to dla dziecka i dla jego rodziców szansa na przeżycie wielkiego święta miłości Boga do człowieka. Eucharystia wraz z komunią świętą jest niezwykłym darem Boga, który pragnie być pokarmem dla człowieka już tu, w wymiarze życia doczesnego. Los każdego z nas w dużej mierze zależy od tego, czym się karmimy na co dzień. Ważna jest zdrowa żywność dla naszego ciała, ale jeszcze ważniejsze jest to, czym karmimy nasz umysł i nasze serce.

Niska kultura i toksyczny pokarm

Zdajemy sobie sprawę z tego, że dominująca obecnie kultura proponuje dorosłym i dzieciom wyjątkowo marny pokarm w wymiarze duchowym. Jest to tak zwana niska kultura, która traktuje człowieka bardziej jak zwierzę niż jak osobę. Przedstawiciele tego typu kultury twierdzą, że zachowanie człowieka to jedynie kwestia instynktów, popędów i biochemii. Ukrywają oni fakt, że człowiek jest osobą, czyli kimś, kto potrafi myśleć, kochać i podejmować odpowiedzialne decyzje. Niestety zdecydowana większość środków społecznego przekazu oraz czasopism dla dzieci i młodzieży usiłuje „karmić” w nas głównie to, co dotyczy instynktów i popędów oraz cielesności i emocji. Tego typu bodźcie nie służą formowaniu bogatszego człowieczeństwa. Przeciwnie, powodują, że coraz więcej ludzi, zwłaszcza dzieci i młodzieży, rezygnuje z ideałów godnych człowieka i że wielu młodych redukuje sens swego istnienia do szukania chwilowej przyjemności czy do odreagowania niepokoju.

Panuje obecnie moda na ochronę środowiska, a jednocześnie niemal nikt nie protestuje przeciwko zaśmiecaniu człowieka. Tymczasem na niewiele zda się nam to, że oddychamy czystym powietrzem czy że pływamy w czystym jeziorze, jeśli my sami jesteśmy zaśmieceni poprzez toksyczne bodźce, przeżycia czy substancje, na przykład przez pornografię i przemoc, papierosy i alkohol, tabletki antykoncepcyjne i zaburzoną seksualność, a także przez naiwne ideologie czy chore więzi międzyludzkie. Prawdziwa ekologia zaczyna się od ochrony człowieka i przejawia się szczególną troską o to, aby osoby w wieku rozwojowym karmiły się miłością i prawdą, dobrem i pięknem, szlachetnością i świętością. Podstawą ekologii jest ochrona człowieka przed zanieczyszczeniami fizycznymi, psychicznymi, moralnymi i duchowymi. Tymczasem obecnie dzieci i młodzież są zatruwani toksycznymi bodźcami, ideologiami i obyczajami. Są też zatruwani fałszywymi „idolami”, którzy nie radzą sobie z własnym życiem.

Niska kultura i wulgarna demokracja

Niska kultura prowadzi do tego, że zaczyna dominować niska formy demokracji, która pozwala na bezkarne zatruwanie dzieci i młodzieży toksycznymi bodźcami, obyczajami i ideologiami. Każdy ustrój społeczny opiera się na trzech filarach: na antropologii, na aksjologii oraz na technice sprawowania władzy. Pozytywnym aspektem demokracji jest to, że od strony techniki rządzenia opiera się na trójpodziale władzy, czyli na wzajemnej niezależności władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Jednak najważniejszym aspektem każdego ustroju nie jest technika rządzenia lecz realistyczna wizja człowieka oraz właściwa hierarchia wartości, która gwarantuje rzeczywisty rozwój obywateli. W tym aspekcie demokracja europejska jest wyjątkowo ułomna, gdyż opiera się na ułomnej antropologii oraz na równie ułomnym systemie wartości. W konsekwencji dominująca w takiej demokracji kultura karmi nas mitami o istnieniu łatwego szczęścia, o tym, że każdy powinien kierować się własną „prawdą” i żyć na „na luzie” zamiast szukać dobra, prawdy i piękna. Jest to kultura wyjątkowo tchórzliwa, gdyż nie ma odwagi zaproponować człowiekowi najbardziej choćby podstawowych wartości, aspiracji i ideałów, jak miłość, uczciwość, pracowitość czy odpowiedzialność. W takiej kulturze popędy i emocje stają się ważniejsze od więzi i wartości. Szkodliwe konsekwencje tego typu niskiej kultury widać już u dzieci, które stają się coraz bardziej nadpobudliwe, leniwe, agresywne, znudzone życiem. Niektóre są już zdeprawowane i popadają w różne nałogi. Coraz więcej rodziców nie radzi sobie z wychowaniem własnych dzieci. Coraz więcej rodziców zaczyna wręcz bać się własnych pociech.

Komunia święta: pokarm świętości

W obecnym, negatywnym niestety kontekście społecznym i kulturowym, pogłębione przygotowanie i przeżywanie I Komunii Świętej stwarza wyjątkową szansę na umocnienie w dobru zarówno dziecka, jak i jego rodziców. Komunia święta przypomina nam o tym, że nie samym chlebem żyje człowiek, gdyż nikt z nas nie jest samym tylko ciałem. Komunia święta jest też potwierdzeniem niezwykłej godności człowieka. Przypomina nam o tym, że każdy z nas jest ukochanym dzieckiem Boga. Tak, jak kochająca matka karmi swoje dziecko własną piersią, tak jeszcze bardziej kochający Bóg karmi nas w komunii świętej samym sobą! To chyba najbardziej niezwykły przejaw wyobraźni Bożej miłości względem człowieka. I tak, jak nie istnieje żaden zdrowszy pokarm dla niemowlęcia, jak mleko matki, tak nie istnieje żaden zdrowszy pokarm duchowy dla dzieci, młodzieży i dorosłych, jak karmienie się Bogiem: Jego obecnością, miłością i prawdą.

Komunia święta jest pokarmem bogatszego człowieczeństwa. Jest umocnieniem na drodze dorastania do świętości. Nie jest w stanie postępować w sposób godny człowieka ktoś, kto karmi się tym, co uwłacza jego godności i świętości. Komunia święta jest bezcennym pokarmem dla tych ludzi, którzy mają ewangeliczną mentalność zwycięzcy, czyli zgodnie z pragnieniem Jezusa, chcą czynić jedynie to, co dobre. Uczniów Jezusa interesuje wyłącznie optymalny sposób życia, czyli świętość, gdyż świętość to najpiękniejsza normalność dla człowieka stworzonego z miłości na obraz i podobieństwo Boga. Ewangeliczna świętość to nie ucieczka od życia czy cierpiętnictwo lecz naśladowanie Chrystusa, który umiał tak mocno kochać, że fascynował ludzi dobrej woli i śmiertelnie niepokoił faryzeuszów oraz cyników.

I Komunia Święta i życie Ewangelią

Przygotowanie do Pierwszej Komunii Świętej dziecka to dla całej rodziny szansa na pogłębienie przyjaźni z Bogiem oraz na odnowienie życia zgodnie z zasadami Ewangelii. Jeżeli rodzice i dzieci nie żyją na co dzień mądrością Ewangelii, jeżeli w niedziele i święta nie spotykają się z Bogiem w Eucharystii, to Pierwsza Komunia Święta stanie się jedynie epizodem i miłym wspomnieniem, które powiększy wprawdzie zasób rodzinnych fotografii, ale nie wpłynie na jakość wychowania dziecka ani na sposób jego postępowania. Pierwsza Komunia Święta to dla rodziców przypomnienie o tym, że powinni oni karmić swoje dziecko tymi samymi wartościami i prawdami, którymi karmi nas Bóg. To właśnie rodzice mają być pierwszymi świadkami tego, że Bóg każdego z nas doskonale rozumie i nieodwołalnie kocha. Rodzice dają dziecku czytelne świadectwo o miłości Boga do człowieka wtedy, gdy nie tylko do dziecka, ale również do siebie nawzajem odnoszą się z szacunkiem i z radosną miłością. Miłość doświadczana w rodzinie sprawia, że dziecku łatwo będzie uwierzyć w to, że Bóg kocha je nieodwołalnie i bezwarunkowo.

I Komunia Święta to okazja do tego, by wraz z dzieckiem wspomnieć i ponownie przeżyć chrzest święty, czyli pierwszy sakrament, który przyjęło ich dziecko. Chrzest to bowiem sakrament, w którym Bóg zawierzył rodzicom dziecko, które On kocha i które jest Jego przybranym dzieckiem. Prosząc o chrzest, rodzice zobowiązali się do tego, by codziennie karmić swojej dziecko Bożą prawdą o człowieku i Bożą miłością do człowieka.

Innym ważnym zadaniem rodziców w okresie bezpośredniego przygotowania do I Komunii Świętej jest prowadzenie dziecka na duchową głębię. Chodzi tu zwłaszcza o wyjaśnianie dziecku, że to, co najważniejsze, jest ukryte przed naszym wzrokiem. To, co decyduje o naszym życiu i o naszym losie, opiera się bowiem na miłości i na zaufaniu. Gdy dziecko bawi się na podwórku i jest pewne, że rodzice je kochają, to takie dziecko pozostaje spokojne, gdyż nie boi się tego, że oni gdzieś sobie wyjadą i że na zawsze pozostawią je bez opieki. Podobnie jeśli rodzice pomogą dziecku upewnić się, że jest kochane przez Boga, wtedy będzie ono potrafiło spotykać się i rozmawiać z Niewidzialnym Bogiem. Niezwykle ważnym sposobem przyprowadzania dziecka do Boga jest wspólna modlitwa w rodzinie, regularny udział całej rodziny w niedzielnej i świątecznej Eucharystii, a także wspólna lektura Pisma Świętego, które w prosty i poruszający sposób opowiada niezwykłą historię miłości Boga do człowieka.

Fascynowanie Bogiem, który karmi nas samym sobą

Ważnym zadaniem rodziców jest uczęszczanie wraz dzieckiem na katechezy w parafii, które stanowią bezpośrednie przygotowanie do uroczystości I Komunii Świętej. Wielką szansą na przyprowadzanie dziecka do Boga jest opowiadanie o Przyjacielu, który zawsze nas rozumie i kocha, który chroni nas przed naszą własną słabością i który karmi nas samym sobą, jak kochająca mama, która tuli swe niemowlę do piersi. Ważne jest też to, by rodzice opowiadali dziecku o tym, że oni również potrzebują przyjaźni z Bogiem, który uczy nas żyć mądrze i radośnie.

Od wczesnego dzieciństwa świetnie pamiętam to, że codziennie rano tata szedł do pracy a mama szła dwa kilometry pieszo do kościoła na Mszę świętą o godzinie szóstej rano, by wrócić z zakupami zanim ja i mój brat się obudzimy. Pamiętam też, że kilka miesięcy przed moją I Komunią Świętą poprosiłem mamę o to, by nie wstawała tak wcześnie i nie szła codziennie do kościoła, bo ma przecież tyle pracy w domu i może nie starczyć jej siły. Wtedy usłyszałem od mamy słowa, których nigdy nie zapomnę: „Syneczku, właśnie dlatego mam siłę, by to wszystko zrobić, bo codziennie karmię się miłością Boga w komunii świętej”. Ja też zapragnąłem mieć tyle siły co mama i dlatego tuż po I Komunii Świętej zapisałem się do ministrantów i chodziłem odtąd niemal codziennie na Mszę świętą.

Święto religijne a nie świeckie przyjęcie

Przygotowanie dziecka do osobistego i pogłębionego spotkania z Bogiem w komunii świętej to najważniejsze i najpiękniejsze zadanie rodziców. Księża i katecheci pomagają rodzicom w wypełnieniu tego zadania, ale nie mogą ich w tym zastąpić. Dopełnieniem przeżyć, które mają miejsce w kościele w czasie uroczystej Eucharystii jest święto, które rodzice organizują w domu. Święto to powinno być tak pomyślane, by stało się dla dziecka radosnym przedłużeniem przeżyć religijnych, a nie konkurencją dla tych przeżyć. Powinien to być zatem skromny poczęstunek, a nie huczne przyjęcie. Tego dnia powinno być w domu wyjątkowo dużo radości, a niekoniecznie dużo jedzenia, gości i gwaru. Posiłek powinien zacząć się uroczystą modlitwą, którą rodzice i rodzice chrzestni mogą ułożyć w sposób spontaniczny.

Oczywistą jest rzeczą to, że poczęstunek powinien być bez alkoholu, a na honorowym miejscu powinno siedzieć dziecko, bo to jest jego uroczystość. Sam posiłek nie powinien trwać zbyt długo, a w ramach duchowego „deseru” warto przygotować krótki, ale głęboki w treściach program, który może być dopełnieniem przeżyć z porannej Eucharystii. W ramach tego programu warto wspomnieć chrzest święty dziecka a także przeczytać i w prostych słowach skomentować fragment Ewangelii, w którym Jezus bierze dzieci w ramiona i je błogosławi. Można też zaśpiewać kilka piosenek, które opowiadają o miłości Boga do człowieka i o naszym powołaniu do świętości, wykorzystując w tym celu na przykład płyty „Arki Noego”. Warto także urządzić mały konkurs wiedzy biblijnej i poezji religijnej z udziałem dzieci, których zwykle jest sporo pośród zaproszonych gości. Rodzice powinni też poprosić gości o to, by ewentualne prezenty wręczyli dziecku dopiero przy pożegnaniu. Jeszcze lepszym rozwiązaniem jest przekazanie tych prezentów rodzicom, aby oni sukcesywnie wręczali je dziecku dopiero w kolejnych dniach po zakończeniu uroczystości.

Cennym elementem uroczystości jest rodzinny spacer po posiłku i rozmowy z dzieckiem o tym, jak przeżywa spotkanie z Jezusem w swoim sercu oraz jakie ma marzenia na dorosłe życie. Ważny jest także udział całej rodziny w dziękczynnym nabożeństwie popołudniowym, które w każdej parafii organizowane jest w dniu I Komunii Świętej. Dopełnieniem tego dnia powinna być wieczorna rozmowa rodziców z dzieckiem po to, by podsumować wszystkie przeżycia i by dziecko miało jeszcze jedną okazję ku temu, aby opowiedzieć o swoich przeżyciach i myślach związanych z tym niezwykłym dniem. Warto też, by rodzice powiedzieli dziecku o tym, że będą spokojni o jego rozwój i los, jeśli na zawsze zaprzyjaźni się ono z Jezusem. Bóg karmi nas swoją miłością właśnie po to, byśmy mieli siłę kochać i by nasza radość już tu, na ziemi, była wielka.

 

opr. mg/mg


 

Copyright © by Marek Dziewiecki