Włodzimierz Zatorski OSB W szkole komunikacji pedagogicznej

Włodzimierz Zatorski OSB

W szkole komunikacji pedagogicznej

Żaden z rozsądnych rodziców nie pośle swoich dzieci do szkoły, w której miałyby przyswoić poglądy nauczyciela, ale pragnie, by nauczyły się rozpoznawać rzetelną prawdę, dobro i piękno, które odpowiadają rzeczywistości, a nie są jedynie subiektywnym mniemaniem nauczyciela.

Kultura komunikacji

Kiedy mówi się o komunikacji rozważa się ją zasadniczo z psychologicznego punktu widzenia. Wiele teorii psychologicznych pokazuje, jakie są warunki dobrej komunikacji. Znane są też czynniki zakłócające komunikację (na przykład silne emocje, niejasne komunikaty, niezrozumiały język, źle wybrane miejsce i czas rozmowy, sprzeczne interesy itd.). Można nauczyć się właściwie wykorzystywać sposoby i okoliczności komunikacji, aby była ona skuteczna. Istnieją w tym celu odpowiednie treningi prowadzone przez psychologów. Niewątpliwie ważne jest to, aby nie popełniać podstawowych błędów. Bardzo ważna jest rola szacunku do partnera rozmowy oraz świadomość wartości, którą chcemy przekazać. Przekaz nie ogranicza się do słów, mówimy także całą naszą postawą. Praca nad właściwą komunikacją w istocie jest pracą nad sobą samym, nad naszymi postawami szczególnie względem innych ludzi. Śmiertelnym grzechem komunikacji jest postawa obrażenia się na drugą osobę, pogarda, zazdrość, zawiść, złość, gniew, nienawiść.

Praca nad sobą musi obejmować między innymi naszą emocjonalność. Nie możemy pozostać na poziomie naturalnych reakcji, gdyż te nie potrafią sobie poradzić np. z zachowaniem szacunku do drugiego człowieka w czasie, gdy z jego strony doświadczamy agresji, niesprawiedliwych ocen, nacisków, obmowy, czy innego rodzaju zła. Zdolność opanowania swoich spontanicznych emocji w odniesieniu do drugiego jest bardzo ważna. Nie wystarczy jednak samo opanowanie. Musimy mieć w sercu coś więcej: miłość do niego, musimy wiedzieć, że nasz rozmówca jest podobny do nas i ma takie same problemy, z jakimi sami się borykamy. Zatrzymanie się jedynie na poziomie techniczno-psychologicznym nie zapewnia prawdziwej komunikacji.

Przykładem bywają wysiłki poprawienia komunikacji we wspólnocie klasztornej. Zaprasza się czasem do klasztoru fachowca, aby pomógł we wzajemnej komunikacji mnichów. Analizuje on ze współbraćmi, jakie pojawiają się problemy, co przeszkadza w komunikacji jakie postawy, sposoby odzywania się itd. Jednak jeżeli mnisi sobie nie uświadomią, po co przyszli do klasztoru, o co im chodzi i nie przyjmą do serca tego celu, to cały ten wysiłek na rzecz lepszej komunikacji w istocie jest daremny, bo nawet przy lepszej kulturze komunikacji, ta wspólnota nie będzie prawdziwym klasztorem. Wydaje się, że podobnie jest także w szkole.

Życzliwość jest pierwszym wymiarem miłości bliźniego. Jeżeli jej nie ma, to komunikacja jest rodzajem rozgrywki politycznej. Można się nauczyć różnych chwytów psychologicznych. Można być bardzo przyjemnym w rozmowach, chętnie słuchanym, wręcz rozchwytywanym mówcą, można rozmawiać z innymi o bardzo wzniosłych sprawach, prowadzić rozmowy na najwyższym poziomie intelektualnym i erudycyjnym, ale przy braku życzliwości wzajemnej, bez poważnego traktowania wypowiedzi innych nie jest to autentyczna rozmowa i komunikacja. Tacy ludzie są sobie całkowicie obcy. Życzliwość otwiera drzwi komunikacji, jest warunkiem podstawowym autentycznej relacji.

Komunikacja o czym?

Szkołę zazwyczaj kojarzy się z przekazywaniem wiedzy i umiejętności. Według takich kryteriów ocenia się zarówno uczniów jak i nauczycieli. Kiedy jednak zapytamy: O co chodzi w komunikacji w szkole? Po refleksji nad sensem spotkania między ludźmi trzeba powiedzieć, że w komunikacji nie chodzi o przekazanie jakiejkolwiek treści, ale treści prawdziwej, budującej, dobrej. Komunikacja bez tych wartości jest pozbawiona sensu. Może być jednie narzędziem manipulacji innymi, co zresztą dzisiaj dosyć powszechnie się stosuje w środkach masowego przekazu i w działaniach politycznych. Ostatecznym celem dobrej komunikacji będzie zawsze życie, współistnienie, które każdemu pomaga lepiej żyć, lepiej się odnaleźć w konkretnej sytuacji, rozwiązać problemy i trudności. Komunikacja zawsze pojawia się w odpowiedzi na jakąś potrzebę. W komunikacji chodzi zatem o gest życzliwości i solidarności, chodzi o coś, co służy życiu. Zadaniem nauczycieli i szkoły jest wykształcenie fachowców w jakiejś dziedzinie, ale także przekazanie umiejętności współżycia z innymi. Chodzi o to, by uczeń nauczył się kontaktować z innymi, współdziałać z nimi i współżyć we wzajemnej miłości. Natomiast te wartości zupełnie wymykają się wszystkim ocenom wartościującym szkoły i nauczycieli. Stosowane dzisiaj kryteria są ślepe na to, co w wychowaniu i komunikacji najważniejsze.

Jeżeli jednak spojrzymy na komunikację od strony wartości prawdy, dobra i piękna, które służą życiu, to widzi się ją zupełnie inaczej. Niewątpliwie kryteria praktyczne i zawodowe są ważne, ale nie są najważniejsze. Smutne jest to, że przy akcentowaniu tego, co ważne, zapomina się o tym, co najważniejsze.

Święty Augustyn rozważając czym jest prawda postawił tezę: Jeżeli słyszymy jakieś słowa, które ktoś do nas wypowiada, to skąd wiem, że one są prawdziwe? Przecież nie same słowa o tym mówią, tym bardziej dźwięk. W różnych językach mamy różne brzmienie słów, które oznaczają to samo, a przekaz i rozpoznanie prawdy jest taki sam. Święty Augustyn doszedł do wniosku, że słyszane słowa wskazują nam na coś, co jest wewnątrz nas i dzięki czemu jesteśmy w stanie rozpoznać, co jest prawdą, a co nią nie jest. Augustyn doszedł do wniosku, że każdy z nas ma w sobie wewnętrznego nauczyciela, który nam mówi, co jest prawdą. Umiejętność rozpoznania tej prawdy wewnątrz nas, prawdy która odnosi się do rzeczywistości, jest właściwym celem przekazu i nauczania. Żaden z rozsądnych rodziców nie pośle swoich dzieci do szkoły, w której miałyby przyswoić poglądy nauczyciela, ale pragnie, by nauczyły się rozpoznawać rzetelną prawdę, dobro i piękno, które odpowiadają rzeczywistości, a nie są jedynie subiektywnym mniemaniem nauczyciela.

Słowa nauczyciela powinny inspirować i pobudzać. Przychodzą one do nas z zewnątrz, gdzie powinny się spotkać z wewnętrznym słowem prawdy. Kiedy się spotkają w sercu i zauważamy pomiędzy nimi harmonię, następuje odkrycie prawdy, która od tego momentu staje się nasza. Można to porównać do procesu zapłodnienia, w którym połączenie się dwóch komórek powoduje powstanie nowego życia. W Piśmie Świętym niejednokrotnie mówi się o „zrodzeniu przez słowo” (zob. np. Jk 1,18).

To spotkanie jest najważniejsze. Zadaniem nauczyciela jest wprowadzenie ucznia w ten mechanizm, w którym następuje rodzenie się ze słowa. Uczeń powinien poznać w sobie owego wewnętrznego nauczyciela. To odkrycie jest czymś fundamentalnym w życiu człowieka. Dzięki niemu może stać się on człowiekiem w pełni świadomym, wolnym, odpowiedzialnym i twórczym.

Koncepcja św. Augustyna jest w zasadzie zawarta już w Prologu św. Jana do Ewangelii (J 1,1-5.9-15). W języku greckim występuje określenie logos, które polskie tłumaczenie przez „słowo” nie oddaje całej treści. Słowo w naszym rozumieniu to jakiś określony wyraz. Natomiast w języku greckim logos to nie dowolny wyraz, ale jakaś myśl, sens, idea, czyli wypowiedź, która niesie jakąś prawdę, przesłanie. Warto zamiast „słowa” użyć w naszym tłumaczeniu określenia: „zamysł”, co lepiej oddaje sens tekstu. Zatem: Na początku był Zamysł, a Zamysł był u Boga i Bogiem był Zamysł… Ten zamysł jest dla człowieka światłem i w nim jest dla nas życie. W Bożym zamyśle jest życie. Jest to zamysł miłości, który jest dla człowieka światłem dającym energię do życia.

Prawdziwa światłość (tj. Chrystus) oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Każdy człowiek, który się rodzi, otrzymuje Logos, wewnętrzne światło, które go oświeca. Nie dotyczy to jedynie ludzi ochrzczonych, ale wszystkich, którzy się rodzą. Każdy przez stworzenie na podobieństwo Boga posiada w sobie Logos, światłość, zamysł Boży… który powoduje, że staje się tym, kim jest. Jednak kiedy Logos przychodzi na świat, ludzie Go nie poznają. Jest to zadziwiające! Żydzi od setek lat czekali na pojawienie się Bożego Mesjasza, kogoś, kto im wskaże prawdziwą drogę i wyzwoli ich, a w momencie, kiedy On przyszedł, nie poznali i nie przyjęli Go. To także przenosi się na poszczególne osoby. Swoi Go nie przyjęli – czyli stali się obcymi dla niego, a przez to i dla siebie samych. Natomiast wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi. Na tym polega nowe narodzenie przez Słowo, przez co człowiek staje się prawdziwie dzieckiem Boga, co potem w tradycji było także nazywane „synem światłości”. Po świecku można by ich nazwać dzieckiem prawdy, czyli tym, kto rozpoznał prawdę i z głębi tego rozpoznania żyje.

Odkrycie owego wewnętrznego Logusu, Nauczyciela jest dla nas czymś fundamentalnym. W szkole komunikacja pedagogiczna powinna mieć za cel pomóc tę wewnętrzną prawdę odkryć.

W modelu przekazywania wiedzy i umiejętności, celem komunikacji temu służącej będzie człowiek sprawny intelektualnie, mający wiedzę służącą temu, czego go nauczono, natomiast jeżeli on nie odkrył wewnętrznego Logosu, będzie człowiekiem schematycznym. Będzie robił to, czego go nauczono. Gdy człowiek odkrywa wewnętrznego nauczyciela, to będzie sam w stanie dojść do czegoś, czego jeszcze nie wie. Wtedy zaczyna się proces myślenia i samokształcenia, który jest niezmiernie ważny we własnym rozwoju. Bywa tak, że myślący nie-fachowiec musi uczyć fachowca, jak coś zrobić, gdy ten fachowiec jest jedynie nauczony pewnych schematów i nie potrafi wyjść poza nie.

Rola pytania

Nauczyciel w szkole powinien pomóc uczniom odkryć tego wewnętrznego nauczyciela. Aby jednak tak się stało, sam musi tego doświadczyć, odkryć w sobie wewnętrznego nauczyciela i dawać temu świadectwo. Tego nie da się zrobić przekazując wiadomości czy umiejętności. To musi być rodzaj świadectwa. Najlepiej pomóc komuś odkryć tego wewnętrznego nauczyciela poprzez pytania, które pobudzą do myślenia.

Pytanie jest kluczem do zrozumienia sensu. Jeżeli nie wiemy, na jakie pytanie określona wypowiedź jest odpowiedzią, to nie znamy sensu tej wypowiedzi. Możemy znać słowa, gramatykę, logikę wypowiedzi, ale nie wiemy, co ta wypowiedź mówi. Odnosi się to nie tylko do wypowiedzi słownej, ale także do wypowiedzi muzycznej, plastycznej, gestu itp. Pytanie leży u podstaw zrozumienia, ono jest także najlepszą metodą i narzędziem budzenia myślenia, świadomości, przytomności, odnajdywania wewnętrznego Logosu. Natomiast trzeba wiedzieć, że samo pytanie jest ze swojej strony także jakąś odpowiedzią. Zatem jest to cały ciąg pytań.

Istnieje mnóstwo złych pytań, źle postawionych, co prowadzi do bezsensownych sytuacji. Wszystko się zaczęło od historii grzechu pierworodnego, w której wąż spytał Ewę: Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu? (Rdz 3,1). Wąż doskonale wiedział, że zakaz dotyczył tylko jednego drzewa, ale tak postawione pytanie sugeruje pewien sposób patrzenia na rzeczywistość. Zakaz spożywania „ze wszystkich drzew ogrodu” byłby bardzo ciężki, a pokusa ich zerwania ogromna. I szatanowi się udało osiągnąć u Ewy poczucie ciężaru zakazu. To jest klasyczny przykład manipulacji pytaniem. Oczywiście takie źle lub podstępnie postawione pytanie, nie pobudza do myślenia, a wręcz przeciwnie zafałszowuje ludzkie myślenie. Natomiast sensownie postawione pytanie pobudza do myślenia i odkrycia wewnętrznego nauczyciela.

Sztuką jest właściwie postawione pytanie lub uczenie właściwego stawiania pytań. Pytanie jest kluczem do zrozumienia, daje motywację do szukania prawdy. Zaczyna nam o coś chodzić w życiu.

Jeżeli w szkole będzie ciągle dominowała komunikacja koncentrująca się na przekazywaniu wiedzy i umiejętności, to taka szkoła wykształci osoby mające siłę przebicia, znające się na aktualnych metodach pracy, posiadające zdolność zaprezentowania się, wypełniania ankiet, umiejętność wygrywania konkursów na stanowiska, zdobycie odpowiedniej pozycji społecznej. Jedyną motywacją do nauki będzie ostatecznie chęć zdobycia tej siły przebicia i pozycji w społeczeństwie. To niewątpliwie jest także ważne w życiu, ale trzeba powiedzieć, że nie jest najważniejsze. Jest wielu ludzi, którzy osiągnęli stanowisko, pieniądze, sławę, władzę… a są chodzącymi nieszczęściami.

Dwa wymiary prawdy

Jeżeli mówimy o dobrym nauczycielu, to powinien on uczyć tego, co jest w życiu najważniejsze. Można nieco tautologicznie powiedzieć, że w życiu chodzi o życie. Nie o pieniądze, o sławę, o władzę, o umiejętności, ale o to, by człowiek prawdziwie żył.

Kiedy wrócimy do koncepcji wewnętrznego nauczyciela, to odkrycie go w sobie daje człowiekowi jeszcze większe możliwości poznania, wiedzy, umiejętności, co daje człowiekowi większą siłę przebicia. Jednak nie to jest prawdziwym „zyskiem” tego wewnętrznego odkrycia. Aby coś więcej na ten temat powiedzieć, trzeba wspomnieć o dwóch odrębnych rozumieniach prawdy. Święty Augustyn cały czas rozumie prawdę w kategoriach metafory światła: prawdę poznaję przez to, że widzę to, co jest. Klasyczny definicja prawdy mówi o „zgodności naszych myśli z tym, co jest w rzeczywistości”. Takie pojęcie prawdy wywodzi się z filozofii greckiej, gdzie prawda określana jest pojęciem aletheja, które oznacza „nieskrytość”, czyli coś, co się ujawnia, odsłania, oczywiście przez widzenie. Natomiast w Biblii istnieje inne pojęcie prawdy, które używa się w zupełnie innym zakresie ludzkiego poznania, jednak pojęcie w istocie o wiele ważniejsze dla naszego życia. Jest to prawda rozumiana jako niewzruszona pewność czyjejś obietnicy, przekazanej wiadomości itp. Właściwą metaforą dla tego pojęcia prawdy jest skała – coś, na czym możemy się spokojnie oprzeć. Prawdziwość danej obietnicy ujawnia się w życiu. Nie widać jej od razu w świetle, ale przez zawierzenie doświadczamy solidności i rzetelności danego słowa. W Biblii to pojęcie prawdy jest podstawowe. Bóg jest skałą, na której mogę się oprzeć, On jest twierdzą, dającą obronę, jego obietnice są niewzruszalnie pewne.

W Biblii istnieje pojęcie prawdy w metaforze światła. Kiedy mówimy o prawdzie, to musimy sobie zdać sprawę z istnienia tych dwóch pojęć prawdy, przy czym dla nas osobiście prawda w metaforze skały jest o wiele ważniejsza. Bardzo łatwo to zobaczyć na najprostszych przykładach. W naszym życiu więzi rodzinne są ważniejsze niż osiągnięte sukcesy, zdobyta wiedza i umiejętności. Gdybyśmy np. osiągnęli najwyższe szczeble władzy, czy osiągnęli najwyższe stopnie naukowej wiedzy lub zdobyli szczyty sławy, a jednocześnie zostali oszukani w miłości małżeńskiej, to wszystkie sukcesy nie są w stanie nam tej straty zrekompensować. Ślubowana miłość i wierność aż do końca jest fundamentem naszego szczęścia na ziemi. Człowiek zdradzony w miłości czuje się, jak gdyby stracił wszystko i jego życie przestało mieć sens.

Jednak nie tylko w wymiarze intymnych relacji międzyludzkich prawda w metaforze skały jest tak ważna. Jeżeli rozważymy ostatni kryzys ekonomiczny obejmujący cały świat, to rozpoczął się on od sprawdzenia rzetelności wielkich banków w Stanach Zjednoczonych. Kiedy się okazało, że nie można było określić, ile naprawdę pieniędzy mają te banki, rozpoczął się kryzys. Załamało się zaufanie do banków i wraz z tym załamaniem ruszyła lawina kryzysowa. Dopóki wszyscy wierzyli w wypłacalność banków, można było swobodnie działać ekonomicznie. Bez zawierzenia, czyli bez prawdy w metaforze skały, życie się załamuje. Jak widać ma ona bardzo konkretne przełożenie na rzeczywistość. Bez tak rozumianej prawdy nie byłoby w ogóle możliwe życie społeczne. Pieniądze spełniają swoją funkcję tylko dlatego, że wierzymy w ich wartość. Podobnie tylko przy założeniu, że ktoś sprzedając nam chleb lub cokolwiek do jedzenia sprzedaje nam prawdziwy chleb, nie zawierający czegoś trującego, możemy spokojnie się odżywiać. Nikt z nas nie jest w stanie sprawdzić wszystkiego, co kupuje, czy jest to rzetelny produkt. To samo odnosi się do wszelkich umów, obietnic, zobowiązań jakie w życiu podejmujemy. Na co dzień żyjemy w tym wymiarze prawdy. Natomiast szkoła w wymiarze kształcenia zajmuje się właściwie tylko prawdą w metaforze światła! Nikt właściwie nie mówi o tym drugim wymiarze prawdy!

Jeżeli porównamy oba wymiary prawdy, to prawda w metaforze światła daje wiedzę. Jesteśmy obserwatorami, a światło odsłania nam rzeczywistość, która jest na zewnątrz. Taki układ sugeruje już klasyczna definicja prawdy (można ją rozumieć także inaczej odpowiednio do metafory skały), w której myśli mają być zgodne z rzeczywistością. Taka prawda daje wiedzę, którą można wykorzystać np. w technice, pozwala także osiągnąć sukces przez osiągnięcie większej sprawności w czymś w stosunku do innych. Natomiast ta prawda nie daje nam życia. Jeżeli sobie wyobrażamy, że zdobyliśmy wszelką możliwą wiedzę, wszystkie możliwe umiejętności, osiągnęliśmy wszystkie możliwe sukcesy, to możemy z tego powodu odczuwać osobistą satysfakcję, ale właściwie jedynie na tle innych, którzy tego nie osiągnęli. Bezpośrednio jednak nie daje nam to pełni życia.

Kiedy mówimy z kolei o prawdzie w metaforze skały, to ta prawda od razu odnosi się do życia i jego jakości. Jeżeli np. lekarz powie mi: „Proszę zażywać to lekarstwo, a ono Pana uleczy”. I jeżeli jest to prawda, to od razu poprawia się jakość naszego życia. Prawda w metaforze skały odnosi się do obietnicy, gwarancji danej przez kogoś, wskazania zasad postępowania…, a to się od razu przenosi na życie. Klasycznym przykładem jest ślub. Dane przez małżonków wzajemnie obietnice otwierają nowe życie. Jednocześnie ta prawda weryfikuje się życiem. Jeżeli np. otrzymujemy czek, to za wartość tego czeku możemy kupić coś potrzebnego nam w życiu. Przede wszystkim prawda w metaforze skały daje nadzieję, która jest głównym napędem życia. Człowiek żyje nadzieją, a nie wiedzą. Kiedy brak nadziei, następuje stopniowe zamieranie. Kiedy brak nam wiedzy, to jedynie zamknięte są przed nami jakieś określone możliwości.

Szkoła życia

Prawda w metaforze skały niesie życie. Poznajemy ją przez wewnętrzne osobiste doświadczenie. Natomiast prawda w metaforze światła jest prawdą obiektywną w tym sensie, że jest ona niezależna od naszego przeżywania, a nawet niezależna od nas, bo każdy człowiek może ją poznać zupełnie tak samo jak ja. Ta prawda daje pewność i poczucie panowania i solidności. Natomiast prawda jako skała zawsze niesie w sobie dozę niepewności, zawsze wymaga zawierzenia i dlatego jest związana z jakimś ryzykiem. Czy to dotyczy małżeństwa i potrzeby zawierzenia drugiej osobie, czy potrzeba zawierzenia, że bank jest wypłacalny, czy np. w odniesieniu do kupowanego produktu. Dlatego niezmiernie ważne jest powiązanie wzajemne tych dwóch rodzajów prawdy. Prawda jako światło ma funkcję służebną wobec prawdy w metaforze skały, bo ta właściwie niesie z sobą życie.

Dopiero w tej perspektywie trzeba widzieć tajemnicę wewnętrznego nauczyciela, który wskazuje nam zarówno światło, jak i skałę, na której możemy się oprzeć. Odkrycie nauczyciela jako światła, to połowa drogi. Kiedy mówimy o wewnętrznym nauczycielu musimy uwzględnić te dwa pojęcia prawdy. Wydaje się, że św. Augustyn widział prawdę zasadniczo w metaforze światła. Natomiast trzeba pomóc uczniowi rozpoznać nauczyciela wskazującego prawdę w metaforze skały, czyli prawdy jako życia.

Tak rozumianą szkołą jest klasztor w rozumieniu św. Benedykta. Jest to według niego szkoła życia, którego się uczymy nie tylko poprzez przyswajanie sobie różnych treści, ale przede wszystkim poprzez praktykę. I właśnie praktyka zorientowana na to, aby doświadczyć samemu tego, czym jest prawdziwe życie, uczymy się życia. Do takiej praktyki należy np. lectio divina, czyli czytanie Pisma świętego i Ojców Kościoła, przez co zdobywamy mądrość zawartą w tych tekstach. Jednak nie ogranicza się ona jedynie do samego czytania i intelektualnego zgłębiania, ale najważniejsze w niej jest przyjęcie tej mądrości i wprowadzeniu jej do swojego życia. Dzisiaj mamy niesamowitą możliwość czytania wszelkich tekstów powstałych na przestrzeni tysięcy lat i to w różnych kulturach. Mamy dostęp do ogromnej mądrości pokoleń, którą można poznać niewielkim wysiłkiem. Złoto leży na ulicy, ale wydaje się, że jednocześnie zupełnie nie umiemy skorzystać z tej mądrości, nie wprowadzamy jej w życie uważając, że sami lepiej wiemy i sami sobie lepiej poradzimy.

Wydaje się że w komunikacji szkolnej, jakakolwiek byłaby to szkoła, istotne jest to, aby pokazać uczniom, że to, czego się uczą, dotyczy ich samych, że to jest istotne dla ich życia. Jeżeli on będzie to umiał podjąć i wykorzystać w swoim życiu, pozwoli mu to lepiej żyć.

Włodzimierz Zatorski OSB - ukończył fizykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, do klasztoru wstąpił w 1980 roku, w latach 2005-2009 przeor Klasztoru Benedyktynów w Tyńcu, twórca i wieloletni (1991-2007) dyrektor Wydawnictwa Benedyktynów TYNIEC, publicysta, autor książek o tematyce religijnej, więzień polityczny 1975-1976. Od kwietnia 2009 do kwietnia 2010 przebywał w pustelni na Mazurach oraz w klasztorze benedyktyńskim Dormitio w Jerozolimie. Obecnie jest dyrektorem Jednostki Gospodarczej Opactwa i pełni funkcję szafarza, czyli zarządzającego sprawami materialnymi Opactwa..

Krajowy Kongres Eucharystyczny 2018

Liverpoolu: w pokucie i z misją

W Liverpoolu zakończył się krajowy Kongres Eucharystyczny. W związku ze skandalami, jakie miały miejsce w Kościele miał on charakter pokutny. Specjalne przesłanie do jego uczestników skierował Papież.

Autor/źródło: Pixabay, DanielReche, licencja: CC0

Pomimo ulewnego deszczu ponad 10 tys. osób wzięło udział w uroczystej procesji ulicami Liverpoolu, która zakończyła wczoraj brytyjski Kongres Eucharystyczny. Było to największe katolickie zgromadzenie w tym mieście od czasu wizyty Jana Pawła II w 1982 r.

Tym niemniej, jak zaznaczył kard. Vincent Nichols, w procesji tej nie było ani odrobiny triumfalizmu. Przewodniczący Episkopatu Anglii i Walii zapewnił, że biorąc pod uwagę aktualną sytuację w Kościele powszechnym i uchybienia wielu biskupów, procesja ta miała charakter przede wszystkim pokutny.

Do skandali nawiązał również gospodarz wydarzenia abp Malcolm McMahon podczas głównej Eucharystii kongresu. Przyznał, że nadużycia wysokich rangą hierarchów poważnie osłabiły wiarygodność Kościoła. Nie może to nas jednak powstrzymać od kontynuowania naszej misji – zaznaczył. – Nadal bowiem trzeba głosić Ewangelię i nie może tego zrobić nikt inny, jak tylko my, nędzni grzesznicy – dodał arcybiskup Liverpoolu.

W podobnym tonie wypowiadał się również główny prelegent Kongresu Eucharystycznego bp Robert Barron ze Stanów Zjednoczonych. Podkreślił on, że w tym bolesnym dla Kościoła okresie kongres ten ma zasadnicze znaczenie. Przywraca go bowiem do jego fundamentów, którym jest Chrystus w Eucharystii.

Specjalne przesłanie do uczestników kongresu skierował też Papież Franciszek. Zachęcił Brytyjczyków, by brali przykład ze swoich męczenników. Zauważył, że historia Kościoła w Wielkiej Brytanii została silnie naznaczona przez centralne miejsce ofiary Mszy św. w życiu wielu jego świętych. Poprzez kult Najświętszego Sakramentu dali oni wymowne i odważne świadectwo Chrystusowi, przelewając za to niekiedy własną krew. Ich męczeństwo jest świadectwem nie tyle ludzkiego okrucieństwa, co pogody ducha i siły, które dał im Bóg w chwili próby. Wasz Kościół słusznie oddaje im cześć i nigdy nie może o nich zapomnieć – dodał Papież. Podkreślił zarazem, że wyrazem tej pamięci musi być kontynuowanie ich dzieła poprzez dawanie świadectwa temu samemu Panu i temu samemu bezcennemu darowi Eucharystii. Chwała dawnych czasów nigdy bowiem nie jest końcem, lecz początkiem. Pan wzywa nas, byśmy szli i dawali świadectwo. Modlę się, abyście poprzez coraz częstszy udział w ofiarnym darze Jezusa pod postacią chleba i wina mogli wrastać w wierze i umacniać się z radością w swym misyjnym apostolacie – napisał Papież w przesłaniu na krajowy Kongres Eucharystyczny w Liverpoolu.

CZYTELNIA miesięcznika WYCHOWAWCY -Ciąg dalszy programu lekcji wychowawczych o tematyce patriotycznej w szkole ponadgimnazjalnej lub III klasy gimnazjum opublikowanego w „Wychowawcy” nr 6/2017.

Czytelnia

Wzrastanie w wartościach narodowych i chrześcijańskich

Ciąg dalszy programu lekcji wychowawczych o tematyce patriotycznej w szkole ponadgimnazjalnej lub III klasy gimnazjum opublikowanego w „Wychowawcy”
nr 6/2017, s. 30-35.

I miejsce w konkursie „Nie chciejcie ojczyzny, która was nic nie kosztuje”

„WZRASTANIE W WARTOŚCIACH NARODOWYCH I CHRZEŚCIJAŃSKICH”

Klasa II

Tadeusz Kościuszko – bohater narodowy i wzór obywatela (3 scenariusze lekcji)

Lekcja 1

Temat: On ma pomnik ze wszystek ziemi polskiej – pamięć o Kościuszce w pieśni i malarstwie

Cele ogólne:

– Przybliżenie piosenek i dzieł malarskich, poświęconych postaci Tadeusza Kościuszki.

– Ukazanie patriotyzmu jako zasadniczego tematu piosenki i dzieł malarskich oddających hołd Naczelnikowi.

– Wskazanie ponadczasowych treści dzieł kultury.

– Utrwalenie pamięci o Patronie Szkoły poprzez popularyzację pamiątek wydarzeń historycznych, których był uczestnikiem.

Uczeń potrafi:

– Analizować teksty śpiewane w odniesieniu do innych dzieł kultury.

– Wymienić i interpretować utwory, które powstały pod wpływem wydarzeń historycznych.

– Wskazać motywy i symbole, wykorzystywane przez poetów dla oddania tendencji narodowowyzwoleńczych.

Uczeń:

– Zna piosenki dedykowane dawniej i współcześnie Tadeuszowi Kościuszce i żołnierzom kościuszkowskim.

– Rozumie sens dzieł muzycznych i malarskich oraz ich uniwersalne przesłanie.

– Docenia wartość utworów patriotycznych.

– Dostrzega związek wydarzeń historycznych z tendencjami w polskiej sztuce.

– Potrafi docenić walory artystyczne utworów patriotycznych.

Środki i pomoce dydaktyczne:

Prezentacja multimedialna Prezi, puzzle interaktywne, teksty piosenek, reprodukcje dzieł sztuki, nagrania pieśni patriotycznych z YouTube, 4 komputery z dostępem… Czytaj dalej →

Sukces seksedukacji typu A w USA

Typy edukacji seksualnej: A, B, C

A – wychowanie do czystości – abstynencji seksualnej (chastity education, abstinence-only education)

B – biologiczna edukacja seksualna (biological sex education); promująca przekaz informacji biologicznych oraz wiedzy na temat antykoncepcji, nie uwzględnia zasad etycznych

C – złożona edukacja seksualna zawierająca oba powyższe podejścia (comprehensive sex education)[1].

Czytaj dalej →

Seksedukacja w Polsce

Polski model „wychowania do życia w rodzinie” przynosi pozytywne rezultaty!

W mediach często podejmowana jest tematyka edukacji seksualnej w polskiej szkole. Często pojawiają opinie mówiące o tym, że w polskim systemie oświaty nie realizuje się edukacji seksualnej młodzieży, co miałoby powodować negatywne skutki dla młodzieży i dla całego społeczeństwa. Tymczasem wprowadzony do polskiego systemu oświaty w 1998 roku „wychowania do życia w rodzinie”, odpowiada edukacji seksualnej typu A.

Czytaj dalej →

Antykoncepcja czy NPR

Stosowanie sztucznych środków antykoncepcyjnych zawsze powoduje negatywne następstwa dla zdrowia fizycznego i psychicznego najczęściej kobiety-żony, której organizm poddawany jest szkodliwemu działaniu różnych preparatów. Takie działanie nie ma nic wspólnego z prawdziwą miłością, nastawioną na troskę o dobro współmałżonka.

Alternatywą dla antykoncepcji są Naturalne Metody Planowania Rodziny. Za ich stosowaniem przemawiają argumenty, których dostarcza wiedza medyczna, fizjologiczna, psychologiczna, ekologiczna, teologiczna i etyczna. Metody NPR są godne polecenia ze względu na swoją skuteczność, która dorównuje, a nawet przewyższa sztuczne środki antykoncepcyjne.

I Komuni dzieci z klas III w roku 2019 będzie w naszej parafii 9 czerwca o godz 11.45 w Uroczystość Zesłania Ducha Świętego

Prenumerata „Dominik idzie do Pierwszej Komunii Świętej"  2018/2019  Dla rodziców i dziecka-jest zamieszczona  też konferencja dla  mamy i taty. zamów i zapoznaj sie..

Cena: 69,00 PLN

Zadaj pytanie o produkt

Miesięcznik dla dzieci przygotowujących się do Pierwszej Spowiedzi i Komunii Świętej, zawierający podstawy wiedzy dzieci pierwszokomunijnych, omówienie prawd wiary, niezbędne informacje z Małego Katechizmu, prezentację sylwetek świętych.
W opowiadaniu Drogowskazy dzieci zadają pytania związane z przygotowaniem do Pierwszej Komunii Świętej.
W Dominiku wiele ciekawych stron rozrywkowo-edukacyjnych, krzyżówki, łamigłówki i rebusy, kącik języka angielskiego oraz ciekawostki o zwierzętach i zjawiskach przyrodniczych.
Edukacyjna płyta CD.  Dodatek dla rodziców przygotowujących swoje pociechy do Pierwszej Komunii Świętej.

Prenumerata półroczna:
od września br. do stycznia 2019 r. (5 numerów z płytami CD) – 39,00 zł;
od lutego do maja 2019 r. (4 numery z płytami CD) – 30. 00 zł.

Prenumerata całoroczna od września br. do maja 2017 r. (w tym 9 płyt CD) – 69 zł.

PACIERZ

sklad Apostolski)

Wierzę w Boga Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi.
I w Jezusa Chrystusa, Syna Jego jedynego, Pana naszego;
który się począł z Ducha Świętego;
narodził się z Maryi Panny;
umęczon pod pontskim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion;
zstąpił do piekłów, trzeciego dnia zmartwychwstał;
wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca wszechmogącego;
stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych. Wierzę w Ducha Świętego;
święty Kościół powszechny, Świętych obcowanie;
grzechów odpuszczenie;
ciała zmartwychwstanie;
żywot wieczny.

Amen. 

Dziesięć przykazań

Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli. 

1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.
2. Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremno.
3. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
4. Czcij ojca swego i matkę swoją.
5. Nie zabijaj.
6. Nie cudzołóż.
7. Nie kradnij.
8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
9. Nie pożądaj żony bliźniego swego.
10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest.

Przykazania Kościelne
1. W niedzielę i święta nakazane uczestniczyć we Mszy świętej o powstrzymać się od prac niekoniecznych.
2. Przynajmniej raz w roku przystąpić do sakramentu pokuty.
3. Przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym, przyjąć Komunię świętą.
4. Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w okresach pokuty powstrzymywać się od udziału w zabawach.
5. Troszczyć się o potrzeby wspólnoty Kościoła.

Główne prawdy wiary
1. Jest jeden Bóg.
2. Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze.
3. Są trzy Osoby Boskie: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty.
4. Syn Boży stał się człowiekiem, umarł na krzyżu i zmartwychwstał dla naszego zbawienia.
5. Dusza ludzka jest nieśmiertelna.
6. Łaska Boża jest do zbawienia koniecznie potrzebna.

Trzy Cnoty Boskie
1. Wiara 2. Nadzieja 3.Miłość

Siedem Sakramentów Świętych
1. Chrzest 2. Bierzmowanie 3.Eucharystia
4. Pokuta 5. Namaszczenie chorych
6. Kapłaństwo 7. Małżeństwo

Siedem darów Ducha Świętego
1. Mądrość 2. Rozum 3. Rada
4. Męstwo 5. Umiejętność 6. Pobożność
7. Bojaźń Boża

Warunki sakramentu pokuty
1. Rachunek sumienia 2. Żal za grzechy
3. Postanowienie poprawy 4. Spowiedź
5. Zadośćuczynienie

Siedem grzechów głównych
1. Pycha
2. Chciwość
3. Nieczystość
4. Zazdrość
5. Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu
6. Gniew
7. Lenistwo

Tajemnice Różańca Świętego
CZĘŚĆ RODOSNA
1. Zwiastowanie Matce Bożej
2. Nawiedzenie Świętej Elżbiety
3. Boże Narodzenie
4. Ofiarowanie Pana Jezusa w Świątyni
5. Znalezienie Pana Jezusa w Świątyni

CZĘŚĆ ŚWIATŁA
1. Chrzest Pana Jezusa w Jordanie
2. Objawienie siebie na weselu w Kanie Galilejskiej
3. Głoszenie Królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia
4. Przemówienie na górze Tabor
5. Ustanowienie Eucharystii

CZĘŚĆ BOLESNA
1. Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu
2. Biczowanie Pana Jezusa
3. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa
4. Droga Krzyżowa Pana Jezusa
5. Pan Jezus umiera na Krzyżu

CZĘŚĆ CHWALEBNA
1. Zmartwychwstanie Pana Jezusa
2. Wniebowstąpienie Pana Jezusa
3. Zesłanie Ducha Świętego
4. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny
5. Ukoronowanie Matki Najświętszej na Królową Nieba i Ziemi

GODZINKI

CZĘŚCI GODZINEK NA 
WSZYSTKIE PORY DNIA 
SĄ DOSTĘPNE PRZEZ

Godzinki o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny.

  Jutrznia

Zacznijcie wargi nasze, chwalić Pannę świętą, Zacznijcie opowiadać cześć jej niepojętą. Przybądź nam miłościwa pani, ku pomocy,
A wyrwij nas z potężnych nieprzyjaciół mocy.
Chwała Ojcu, Synowi Jego Przedwiecznemu,
I równemu Im w Bóstwie Duchowi Świętemu.
Jak była na początku i zawsze i ninie,
Niech Bóg w Trójcy Jedyny na wiek wieków słynie.
Hymn
Zawitaj Pani świata, niebieska Królowa, Witaj, Panno nad panny, gwiazdo porankowa!
Zawitaj, pełna łaski, prześliczna światłości, Pani, na pomoc świata śpiesz się, zbaw nas z złości!
Ciebie Monarcha wieczny od wieków swojemu, Za Matkę obrał Słowu Jednorodzonemu; Przez które ziemi okrąg i nieba ogniste,
I powietrze i wody stworzył przeźroczyste, Ciebie, Oblubienicę przyozdobił sobie,
Bo przestępstwo Adama nie ma prawa w Tobie.
K.: Wybrał Ją Bóg i wywyższył ponad wszystko,
W.: I wziął Ją na mieszkanie do przybytku swego.
K.: Pani, wysłuchaj modlitwy nasze,
W.: A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.

Módlmy się: Święta Maryjo, Królowo niebieska, Matko Pana naszego Jezusa Chrystusa i Pani świata, która nikogo nie opuszczasz i nikim nie gardzisz, wejrzyj na nas, Pani nasza, łaskawym okiem miłosierdzia swego i uproś nam u Syna swego miłego odpuszczenie wszystkich grzechów naszych, abyśmy, którzy teraz święte Twoje Niepokalane Poczęcie nabożnym sercem rozpamiętywamy, wiecznego błogosławieństwa zapłatę w niebie otrzymać mogli; co niechaj da Ten, któregoś Ty o Panno, porodziła, Syn Twój, a Pan nasz Jezus Chrystus, który z Ojcem i Duchem Świętym żyje i króluje w Trójcy Świętej jedyny, Bóg na wieki wieków. 
W.: Amen.
K.: Pani, wysłuchaj modlitwy nasze,
W.: A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.
K.: Błogosławmy Panu,
W.: Bogu chwała.
P.: A dusze wiernych zmarłych przez miłosierdzie Boże niech odpoczywają w pokoju.
W.: Amen.

  Pryma

Przybądź nam miłościwa Pani, ku pomocy...

Hymn
Zawitaj Panno mądra, domie poświęcony,
Siedmioma kolumnami pięknie ozdobiony.
Od wszelakiej zarazy świata ochroniona,
Pierwej święta w żywocie matki, ni zrodzona.
Tyś Matką wszech żyjących, Tyś jest Świętych drzwiami;
Nowa gwiazdo z Jakuba, Tyś nad Aniołami.
Ogromna czartu jesteś, w szyku obóz silny,
Bądź chrześcijan ucieczką i port nieomylny.

K.: Sam Ją stworzył w Duchu Świętym,
W.: I wyniósł ją nad wszystkie dzieła rąk swoich.
K.: Pani, wysłuchaj modlitwy nasze,
W.: A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.

Módlmy się: Święta Maryjo, Królowo niebieska...

  Tercja

Przybądź nam miłościwa Pani, ku pomocy...

Hymn
Witaj arko przymierza, tronie Salomona,
Tęczo wszechmocną ręką, z pięknych farb złożona.
Tyś krzak Mojżeszów boskim ogniem gorejąca,
Tyś różdżka Aaronowa, śliczny kwiat rodząca.
Brama rajska zamkniona, runo Gedeona,
Tyś niezwyciężonego plastr miodu Samsona.
Przystało, aby Cię Syn tak zacny od winy
Pierworodnej zachował i zmazy Ewinej.
Który Ciebie za matkę obierając sobie,
Chciał, by przywara grzechu nie postała w Tobie.

K.: Ja mieszkam na wysokościach,
W.: I tron mój w słupie obłoku.
K.: Pani, wysłuchaj modlitwy nasze,
W.: A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.

Módlmy się: Święta Maryjo, Królowo niebieska...

  Seksta

Przybądź nam miłościwa Pani, ku pomocy...

Hymn
Witaj świątynio Boga w Trójcy jedynego,
Tyś raj Aniołów, pałac wstydu panieńskiego.
Pociecho utrapionych, ogrodzie wdzięczności,
O palmo cierpliwości, o cedrze czystości!
Ziemia jesteś kapłańska i błogosławiona,
Święta i pierowrodną zmazą nie dotkniona.
Miasto Pańskie i brama na wschód wystawiona,
Wszelkąś łaską, jedyna Panno, wypełniona.

K.: Jak lilia między cierniem,
W.: Tak przyjaciółka moja między córkami Adamowymi.
K.: Pani, wysłuchaj modlitwy nasze,
W.: A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.

Módlmy się: Święta Maryjo, Królowo niebieska...

  Nona

Przybądź nam miłościwa Pani, ku pomocy...

Hymn
Witaj, miasto ucieczki, wieżo utwierdzona,
Dawidowa basztami i bronią wzmocniona.
Tyś przy poczęciu ogniem miłości pałała,
Przez Cię władza piekielnych mocarzów stajała.
O mężna biołogłowo, Judyt wojująca.
Od niewoli okrutnej lud swój ratująca.
Rachel ożywiciela Egiptu nosiła,
Nam Zbawiciela świata Maryja powiła.

K.: Wszystka piękna jesteś przyjaciółko moja,
W.: A zmaza pierworodna nigdy w Tobie nie postała.
K.: Pani, wysłuchaj modlitwy nasze,
W.: A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.

Módlmy się: Święta Maryjo, Królowo niebieska...

  Nieszpory

Przybądź nam miłościwa Pani, ku pomocy...

Hymn
Witaj światło z Gabaon, coś zwycięstwo dało,
Z Ciebie Słowo Przedwieczne w ciało się przybrało.
Aby człowiek z padołu powstał wywyższony,
Niewiele od Aniołów jest on umniejszony.
Słońca tego promieńmi Maryja jaśnieje,
W poczęciu swym, jak złota zorza światłem sieje.
Między cierniem lilija kruszy łeb smokowi,
Piękna jak w pełni księżyc, świeci człowiekowi.

K.: Jam sprawiła na niebie, aby wschodziła światłość nieustająca,
W.: I jako mgła okryłam wszystką ziemię.
K.: Pani, wysłuchaj modlitwy nasze,
W.: A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.

Módlmy się: Święta Maryjo, Królowo niebieska...

  Kompleta

Niech nas Syn Twój, o Pani, do siebie nawróci, 
A swoje zagniewanie niech od nas odwróci.

Przybądź nam miłościwa Pani, ku pomocy...

Hymn
Witaj, Matko szlachetna w panieńskiej czystości,
Gwiazdami uwieńczona, Pani łaskawości.
Niepokalana, czystsza niźli Aniołowie,
Po prawej ręce Króla stoisz w złotogłowie.
O Rodzicielko łaski, nadziejo grzeszących,
O jasna gwiazdo morska, o porcie tonących.
Brama rajska, niemocnych zdrowie w Twej obronie,
Niech Boga oglądamy na górnym Syjonie.

K.: Jako olej wylany, o Maryjo, Imię Twoje,
W.: Słudzy Twoi zakochali się bardzo w Tobie.
K.: Pani, wysłuchaj modlitwy nasze,
W.: A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.

Módlmy się: Święta Maryjo, Królowo niebieska...

  Ofiarowanie Godzinek

Z pokłonem Panno Święta, ofiarujem Tobie
Te godzinki ku większej czci Twej i ozdobie;
Prosząc, byś nas zbawienną drogą prowadziła,
A przy śmierci nam słodką Opiekunką była.

Antyfona
Tać to różdżka, w której ani pierworodnej, ani uczynkowej winy skaza nie postała.
K.: W poczęciu Swoim, Panno, niepokalanaś była.
W.: Módl się za nami do Ojca, któregoś Syna porodziła.

Módlmy się: Najchwalebniejsza Panno Maryjo, niepokalana od zmazy grzechu wszelkiego, Rodzicielko Jezusa, królowo niebieska, cesarzowo świata, ucieczko i patronko wszystkich grzesznych, Matko nieprzebranego miłosierdzia! Wspomnij na nas, święta Panno i Matko miłościwa w godzinę śmierci, kiedy gasnące oczy nasze nie będą mogły widzieć męki Jezusowej, ani język zdrętwiały nie będzie mógł wzywać imion: Jezus, Maryja! Natenczas, święta Panno i Matko miłościwa, broń nas od najazdów nieprzyjacielskich, zachowaj od potępienia wiekuistego i doprowadź dusze nasze do królestwa niebieskiego. O najłaskawsza Dziewico, niepokalana Maryjo! 
W.: Amen.
K.: Módl się za nami, święta Boża Rodzicielko.
W.: Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.
K.: Pani, wysłuchaj modlitwy nasze,
W.: A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.

Módlmy się: Boże, któryś przez Niepokalane Poczęcie Najświętszej Panny godne Synowi swemu mieszkanie zgotował, Ciebie prosimy, abyś przez wstawiennictwo Tej, którąś dla przewidzianej śmierci tego Syna od wszelkiej zmazy zachował, nam niepokalanymi przyść do siebie dozwolił. Przez Chrystusa Pana naszego, który z Tobą żyje i króluje na wieki wieków. 
W.: Amen.

List do rodzicow

Dziesięć Przykazań Bożych KONFERENCJA DLA RODZICÓW DZIECI KOMUNIJNYCH PAŹDZIERNIK 2017

DODATEK dla RODZICÓW

Dziesięć Przykazań Bożych

(cz. 1)

W każdej chwili potrafimy wyrecytować Dziesięć przykazań Bożych. Wydaje się nam, że dobrze je znamy i przestrzegamy, bo przecież nie jesteśmy ani złodziejami, ani mordercami, a w niedzielę chodzimy do kościoła. Czy rzeczywiście tak jest? Zapraszam do dokładniejszego przyjrzenia się Boskim przykazaniom. Pomoże nam w tym Katechizm Kościoła Katolickiego. Uczę na to, że wspólnie odkryjemy coś nowego, zaskakującego, co pozwoli nam odczuć miłość Boga do człowieka, nauczy jak ją odwzajemniać i żyć w dobrej relacji z innymi, a także pomoże w udzielaniu odpowiedzi na pytania zadawane przez nasze dzieci.

I. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.

„Pierwsze przykazanie domaga się od nas umacniania naszej wiary, strzeżenia jej z roztropnością i czujnością oraz odrzucania wszystkiego, co się jej sprzeciwia" (KKK 2088). Głównie na tym się koncentrujemy - na wierze w jednego Boga. W Katechizmie czytamy dalej, że pierwsze przykazanie dotyczy także grzechów przeciw nadziei, którymi są rozpacz i zuchwała ufność oraz grzechów przeciw miłości Bożej, czyli obojętności i niewdzięczności. Współczesny człowiek zatroskany o rodzinę i siebie, zapracowany i zagoniony, nie ma czasu dla Boga. Czy można przywrócić Mu pierwsze miejsce w naszym życiu? Jak to zrobić? Nie każdego stać na dni skupienia czy dłuższe rekolekcje, co z pewnością ułatwiłoby uporządkowanie swojego życia. Proponuję zacząć od stawiania małych kroków. Najpierw zaplanujmy czas na modlitwę osobistą bądź rodzinną. Postarajmy się codziennie przestrzegać postanowienia modlitwy. Następnie znajdźmy co jakiś czas wolną chwilę na adorację Najświętszego Sakramentu, prowadzoną przez kapłana lub samotną. Nie potrzeba wówczas wypowiadać tysięcy słów, starajmy się natomiast odpocząć przed Boskim obliczem i słuchać. Następnie koniecznie należy podjąć próbę zerwania z zabobonami, choćby takimi, jak wiara w przebiegającego drogę czarnego kota oraz zaprzestania szukania ukojenia w magii, wróżbiarstwie czy horoskopach, nawet dla zabawy. Nie można wystawiać Pana Boga na próbę, albo szantażować: „jeśli mi pomożesz w załatwieniu tej sprawy, to będę lepszym człowiekiem".

Pierwsze przykazanie niełatwo wytłumaczyć dzieciom. O jakich cudzych bogów chodzi, skoro wierzymy w jednego? Bożkiem może stać siętelewizja, gry komputerowe. Wykroczeniem przeciwko temu przykazaniu jest wszystko, co przesłania nam Boga, uniemożliwia realizację Jego woli, lub choćby odbiera chęci ku temu. Dla dzieci to będzie brak czasu i chęci na modlitwę czy uczestniczenie w niedzielnej Mszy Św., czytanie horoskopów, utwierdzanie się w zabobonach, czerpanie wiedzy o przyszłości z wróżb. Jak temu zaradzić? Na pewno nie poprzez głoszenie kazań. Sama teoria nic nie da. Nasze pociechy automatycznie naśladująpewne zachowania domowników. Jeśli zauważą miłość rodziców do Boga, to będązmieniać swoje postępowanie. Najważniejsze to nauczyć je systematycznej modlitwy, nie odkładania jej na koniec dnia, gdy są zmęczone. Gry komputerowe czy filmy, którymi fascynują się dzieci, nie są złe same w sobie, o ile nie przekazują agresji, zniszczenia. Stają się niebezpieczne, jeśli dzieci całkowicie angażują się w te albo inne zajęcia i zapominają o całym świecie, także o modlitwie.

II. Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremnie.

Drugie przykazanie nakazuje szanować imię Pańskie. We współczesnym świecie nie zawsze szanuje się słowo. Nie chodzi jedynie o zubożenie języka, ale również o zwracanie się do drugiego człowieka. Na ogół nie przywiązujemy wagi do wypowiadanych słów, uważając, że nie mają one takiej samej wagi jak uczynki, więc zdarza się nam mówić byle co. Dlatego tak niewinne wydaje się przywoływanie Pana Boga w każdej sytuacji. Czasem Imię Boga staje się przerywnikiem między zdaniami. Jednak to nie wszystko, Katechizm podaje: „Drugie przykazanie zakazuje krzywoprzysięstwa. Przysięgać lub uroczyście przyrzekać oznacza wzywać Boga na świadka tego, co się twierdzi" (KKK 2150). Do tego dodać należy jeszcze bluźnierstwo. Jak widać drugie przykazanie jest skomplikowane. O takiej szerszej interpretacji tego przykazania zapominamy na co dzień.

Dzieci  III. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.

Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że niedzielna celebracja dnia Pańskiego i Eucharystii stanowi centralny punkt życia Kościoła. W Katechizmie czytamy: „W niedzielę oraz inne dni świąteczne nakazane wierni są zobowiązani powstrzymywać się od wykonywania tych prac i zajęć, które utrudniają oddawanie Bogu czci, przeżywanie radości właściwej dniowi Pańskiemu oraz korzystanie z należnego wypoczynku duchowego i fizycznego" (KKK 21930).

Wielu osobom to przykazanie kojarzy się jednak tylko z obowiązkowym chodzeniem do kościoła w niedzielę oraz inne święta. Taka interpretacja trzeciego przykazania zubaża je i łatwo nas usprawiedliwia. Niedziela najczęściej kojarzy się z Mszą Św., rodzinnym obiadem, może spacerem. Wchodzi to w nawyk i zaczyna męczyć, podświadomie odhaczamy kolejne punkty dnia, aż wreszcie zaczyna nas to wszystko nudzić. Zaczynamy tęsknić za jakimś zajęciem, więc wynajdujemy sobie różnego rodzaju prace. Najwyższy czas zrewidować przyzwyczajenia. Skoro Bóg powinien zajmować pierwsze miejsce w naszym życiu, to na niedzielę trzeba spojrzeć jak na dzień cudownego zjednoczenia się z Jezusem Chrystusem podczas Eucharystii. W tym dniu Jezus Zmartwychwstał.

Dzieci widząc radość, z jaką podążamy na Mszę Św., i nasze uśmiechnięte twarze po niej, łatwiej zrozumieją, co to znaczy dzień święty. Ale to nie wystarczy - trzeba też z dziećmi porozmawiać, wyjaśnić im, dlaczego niedziela jest dniem świętym, dlaczego czcimy go chodząc do kościoła, a także co znaczą inne święta, w które powinniśmy uczestniczyć w Mszy św. i dlaczego w taki sposób czcimy te dni. Niektórzy rodzice nie mówią o tym, ciągną dzieci do kościoła, a na pytania czy protesty ograniczają się do powiedzenia: „Tak ma być, ja tak każę". To nie jest dobra droga, bo brak wyjaśnień może wzbudzić w dziecku niechęć. W naszej rodzinie mówiliśmy dzieciom o świętach i świętowaniu, odpowiadaliśmy na wszystkie ich pytania i wątpliwości. Osobiście jestem zdania, że odkrywanie miłości Jezusa Chrystusa do człowieka jest ważniejsze, niż ciągnięcie bez wyjaśnień na siłę do kościoła.

IV. Czcij ojca swego i matkę swoją.

To przykazanie odnosi się do człowieka. „Ukazuje porządek miłości. Bóg chciał, abyśmy po Nim czcili naszych rodziców, którym zawdzięczamy życie i którzy przekazali nam wiedzę o Bogu" (KKK 2197). Jest ono skierowane do dzieci, ale też obejmuje obowiązki rodziców, opiekunów, nauczycieli. Często nas, dorosłych, czwarte przykazanie paraliżuje, bowiem nie do końca potrafimy uporządkować obowiązki wobec własnych rodziców. Wprowadza to dyskomfort, albo wręcz poczucie winy. Dlatego warto nasze relacje ze swoimi rodzicami uregulować. Radzę zapoznać się ze wskazówkami.zawartymi w Katechizmie, porozmawiać z rodzicami czy spokojnie zastanowić się, co można w tych relacjach zmienić. Pomoże nam to spojrzeć na siebie jako rodzica, sprawdzić, czy nasze dzieci są szczęśliwe.

Nie wykorzystujmy tego przykazania do dyscyplinowania własnych dzieci. Nie przyniesie to pożądanego efektu - co najwyżej krótkotrwały -może natomiast pogłębić konflikt. Zamiast nakazów i krzyków lepiej relacje z własnym dzieckiem oprzeć na miłości i cierpliwie tłumaczyć problem. Kiedyś słyszałam rozmowę ojca z dziewięcioletnim synem. Chłopiec naprawdę zapomniał się podczas wygłaszania swoich racji. Tata nie zaczął zachowywać się równie agresywnie, zachował zimną krew, spokojnie zwrócił synowi uwagę: „Nie możesz zwracać się do mnie w ten sposób, jestem twoim tatą". A następnie przeszedł do sedna sprawy i wyjaśnienia swoich racji. Spodobało mi się takie zachowanie.

V. Nie zabijaj.

To przykazanie najczęściej jest przywoływane, gdy chcemy usprawiedliwić nasze zachowanie. Łatwo mówimy wówczas: „Przecież nikogo nie zabiłam". Można dodać, że nie dokonałam aborcji ani nie doprowadziłam do eutanazji. Wczytując się w treść piątego przykazania odkryjemy jednak jeszcze jeden jego aspekt, a mianowicie zgorszenie. Według Katechizmu: „Jest poważnym wykroczeniem, gdy uczynkiem lub zaniedbaniem dobrowolnie doprowadza się drugiego człowieka do grzechu" (KKK 2326). Zatem okazać się może, iż nie jesteśmy zupełnie bez winy. Co jakiś czas przyda się rachunek sumienia, czy na pewno nie przyczyniliśmy się do zgorszenia, choćby własnych dzieci.

Jak rozmawiać z małymi jeszcze dziećmi o zabijaniu, aborcji czy eutanazji? Jakie jeszcze tematy poruszyć rozmawiając z nimi o tym przykazaniu? Koniecznie dzieciom trzeba zwrócić uwagę na temat znęcania się nad zwierzętami. Natomiast o zabijaniu można mówić przy okazji oglądania telewizji czy przy grach komputerowych. Ów problem pojawia się także w informacjach o wypadkach drogowych. Zabójstwa w ówczesnym świecie stały się niestety częstym tematem, dzieci są niejako przyzwyczajone do tego typu informacji. Dlatego bez obaw można podejmować rozmowę na ten temat. Natomiast kwestie aborcji i eutanazji niosą ze sobą dodatkowy bagaż negatywnych emocji, dlatego - w zależności od wrażliwości dziecka - musimy zdecydować, w jakim zakresie poruszymy te tematy. Wydaje mi się, iż podawanie szczegółów dziewięciolatkowi nie jest konieczne, jego psychika jest krucha, a takie informacje mogą wzbudzić w nim lęk i narazić na koszmary. Nie o to chodzi.

Ewa Rozkrut

Adres redakcji: ul. Kazimierza Wlk. 18/7, 30-074 Kraków, teł.: 12 429 36 34 e-mail: dominik@wydawnictwoaz.pl www.dominik.krakow.pl

Zobacz film -Ks. Franciszek Blachnicki - odważny wiarą

 

Archiwum Główne Ruchu Światło-Życie współcześnie

Ks. Franciszek Blachnicki w swoim testamencie zapisał prawa autorskie do swoich tekstów i przemówień Instytutowi Niepokalanej Matki Kościoła, czyli tzw. diakonii stałej Ruchu Światło-Życie, która od początku służyła dziełu oaz[1]. Instytut Niepokalanej Matki Kościoła jako odpowiedzialny za spuściznę po ks. Blachnickim powołał do istnienia w roku 1998 Instytut im. Ks. Franciszka Blachnickiego. Zadaniem Instytutu jest przede wszystkim „zachowanie duchowej spuścizny ks. Franciszka Blachnickiego, działalność naukowo-badawcza i wychowawcza dla pogłębienia i rozwoju działalności formacyjnej, określonej przez ks. Franciszka Blachnickiego, zmierzającej do przekazania jej przyszłym pokoleniom”[2]. Swoje zadania instytut realizuje m. in. poprzez „opiekę nad zbiorami stanowiącymi dziedzictwo ks. Franciszka Blachnickiego, zabezpieczenie i opracowywanie ich, oraz udostępnianie i rozpowszechnianie”[3].

Zgodnie z celami postawionymi w statucie w roku 2001 w ramach wydzielono specjalną komórkę: Archiwum Główne Ruchu Światło-Życie (AGRŚ-Ż)[4]. W tym też roku w archiwum zatrudniono przygotowanego do tej funkcji archiwistę. Od roku 2004 archiwum stało się jednym z działów Instytutu im. Ks. Franciszka Blachnickiego[5]. Pierwszą grupę pracowników archiwum stanowiła zaledwie para archiwistów.

Archiwum Główne Ruchu Światło-Życie zostało zlokalizowane w jednym z domów centrum Ruchu w Lublinie. Jest to dom który należał do ks dr. Wojciecha Danielskiego, drugiego moderatora Ruchu Światło-Życie i w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych służył działalności liturgicznej Ruchu.

Pierwszym procesem, który podjęło archiwum było scalenie dokumentacji znajdującej się w kilku ośrodkach Ruchu. Najwięcej dokumentacji znajdowało się w archiwum w Krościenku (ok. 60%) oraz w Katowicach (ok. 25%)[6]. Od utworzenia Archiwum Głównego Ruchu Światło-Życie w Lublinie w roku 2001 sukcesywnie przewożono zasób placówki w Krościenku do Lublina. W roku 2009 ostatecznie zlikwidowano archiwum w Krościenku przewożąc ostatnie dokumenty do Lublina.

Oprac. dr Robert Derewenda

[1] Testament Ks. F. Blachnickiego w:, Gwałtownik Królestwa Bożego, Kraków 2009, s. 44; http://blachnicki.oaza.pl/testament/

[2] Statut Instytutu im. ks. Franciszka Blachnickiego, § 3, pkt 1

[3] Tamże, § 6, pkt 1.

[4] W styczniu i lutym 2001 roku archiwum Ruchu Światło-Życie w Lublinie i Krościenku wizytował dr Tomasz Nowicki (KUL), który w sporządzonym raporcie pokontrolnym wnioskował o jak najszybsze podjęcie procesu opracowania i zabezpieczenia zasobu. Raport trafił na podatny grunt i zrozumienie ówczesnego moderatora generalnego Ruchu Światło-życie ks. Henryka Bolczyka. Ciężar finansowania działalności archiwum w okresie 1.09 2001. - 31 06. 2004 podjęła Fundacja „Światło-Życie”.

[5] W okresie od 1 września 2001 r. do 31 czerwca 2004 r. Archiwum Główne Ruchu Światło-Życie podlegało Fundacji „Światło-Życie”. Dopiero 1 maja 2004 roku nowy dyrektor Instytutu im. ks. Franciszka Blachnickiego ks. dr Mirosław Kiedzik powołał formalnie Archiwum Główne Ruchu Światło-Życie jako dział Instytutu. Decyzja została podjęta zgodnie ze statutem Instytutu, którego jednym z trzech głównych celów jest: „Prowadzenie działalności archiwalnej, redakcyjnej, wydawniczej i innej dla rozpowszechniania idei zainspirowanych przez ks. Franciszka Blachnickiego.” Statut Instytutu im. ks. Franciszka Blachnickiego, § 3, pkt 3.

[6] Była to głównie dokumentacja sekretariatu trzeciego moderatora generalnego Ruchu Światło-Życie, który zgodnie z miejscem zamieszkania moderatora znajdował się w latach 1986-2001 w Katowicach.

SYMPATYCY CZY CHRZEŚCIJANIE? Sługa Boży Ks Franciszek Blachnicki

 

DOJRZAŁOŚĆ I NIEDOJRZAŁOŚĆ CHRZEŚCIJAŃSKA

Dojrzałym chrześcijaninem według Biblii jest ten, które­go wiara spontanicznie wytwarza owoc uczynków (zob. Jk 2» 14-22). Uczynki są dowodem, że wiara jest auten­tyczna. Nasze usprawiedliwienie zaczyna się od wiary, którą Bóg daje człowiekowi darmo, bez jego zasługi, ale człowiek musi z tą wiarą współdziałać.

Gdy czytamy listy Świętego Pawła, to zawsze na ich końcu znajdujemy różne pouczenia. Te fragmenty nazy­wa się częścią parenetyczną listów. Święty Paweł wylicza uczynki, postawy, które powinny cechować chrześcija­nina. Dla niego życie dojrzałe wyrasta z wiary (zob. np. Ef 4-6). Święty Paweł często wskazuje w postawie chrze­ścijan na obecność czegoś, co nazywa więzią doskonało­ści, i w tym jest zawarta istota chrześcijańskiej dojrzałości. Chodzi tu po prostu o miłość, która wszystko przenika, ale nie o jakąkolwiek miłość, trzeba dodać - miłość w wymiarze krzyża. Co to znaczy? Chodzi o miłość, któ­ra umie przebaczać, która potrafi znosić drugiego, która nie odpłaca złem za zło, ale zło dobrem zwycięża; miłość, która jak gdyby bierze zło świata i tak jak Chrystus nie­sie je na krzyż, aby umrzeć za nie, by zostało ludziom darowane.

Miłość Chrystusowa, ta miłość w wymiarze krzyża, bezinteresowna, znosząca i przebaczająca stanowi istotę chrześcijańskie) doskonałości. „Przykazanie nowe daję wam, byście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umi­łowałem" (J13, 34). Taka miłość musi zapanować wśród nas, obalając bariery i tworząc z nas jedność, czyli wspól­notę. Wtedy możemy mówić, że jesteśmy Kościołem. Ży­cie we wspólnocie wiary, ale i we wspólnocie miłości, to istota chrześcijańskiego życia.

Chrześcijanin, który żyje w jedności z innymi, dzię­ki temu, że ma miłość, która potrafi przebaczać, znosić i poświęcać się dla drugich, jest nazwany przez Świętego Pawła „nowym stworzeniem", „nowym człowiekiem" „człowiekiem według Ducha", „człowiekiem przyobleczo­nym w Chrystusa", „synem Bożym w Jezusie Chrystusie". Takie wyrażenia ciągle powtarzają się u Świętego Pawła. Kto nie potrafi żyć miłością w wymiarze krzyża, kto nie jest zdolny znosić krzywdy w postawie przebaczającej, ale procesuje się, dochodzi swoich praw, kto wywołuje roz-dźwięki we wspólnocie, ten jeszcze jest - jak mówi Święty Paweł - „człowiekiem cielesnym" albo „niemowlęciem w Chrystusie". Święty Paweł mówi do Koryntian, że skoro są między nimi kłótnie, to są jeszcze niedojrzali, są nie­mowlętami w Chrystusie (por. 1 Kor 3,1-3).

Jeżeli przyjrzymy się dzisiaj przeciętnym chrześci­janom czy katolikom, to zobaczymy, jak daleko jest im do takiej dojrzałości chrześcijańskiej. Ogromna większość żyje tak, jak żyją poganie: kłóci się, procesu­je, nienawidzi, nie potrafi przebaczać. Ludzie chodzą do kościoła, spełniają jakieś praktyki religijne, ale ich życie jest antyświadectwem. Dlaczego tak jest? Dlatego że zaniedbano drogę, która prowadzi do dojrzałości chrześcijańskiej, czyli katechumenat. W przeciętnych parafiach nie funkcjonuje instytucja katechumenatu, której celem jest wychowywanie ludzi do dojrzałości w wierze. Dlatego nie ma dojrzałych chrześcijan, są tylko niemowlęta w Chrystusie.

W jaki sposób dochodzi się do dojrzałości w wierze? Jak to jest przedstawione w Biblii? Biblia daje na to pyta­nie odpowiedź negatywną i pozytywną.

Negatywnie Pismo Święte stwierdza, że dojrzałość chrześcijańska nie jest dziełem człowieka. Nie jest to pro­sty rezultat wysiłku i pracy nad sobą. Święty Paweł mówi, że dążność ciała prowadzi do śmierci, nie podporządko­wuje się bowiem Prawu Bożemu, ani nawet nie jest do tego zdolna (zob. Rz 8, 6-7). Człowiek naturalny więc, człowiek sam z siebie, nie jest zdolny do tego, żeby siebie przemienić, żeby stać się człowiekiem żyjącym według Ducha, to znaczy według miłości w wymiarze krzyża. Natura człowieka jest skażona i każdy przeżywa w sobie ten dramat, że chciałby zachować Prawo Boże, ale nie jest do tego zdolny. Święty Paweł jasno i dobitnie to opisuje: nie czynię tego, co chcę, ale czynię to, czego nienawidzę, stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło (zob. Rz 7, isnn.). To jest pierwsza spra­wa, o której musimy pamiętać. Chciejmy także uświado­mić sobie słabość, ograniczoność i niezdolność naszej natury do osiągnięcia własnymi siłami stanu dojrzałej

wiary. A ciągle spotykamy się z pewnym dopingowaniem nas do wysiłku w tym kierunku: musisz mocno postano­wić sobie, musisz chcieć i wtedy na pewno dojdziesz do tego. A tymczasem to jest nieprawda.

Pozytywnie Pismo Święte, zwłaszcza Nowy Testament, mówi, że życie nacechowane miłością w wymiarze krzyża jest następstwem, konsekwencją wydarzenia, które od­mienia człowieka wewnętrznie, czyni go innym, nowym człowiekiem, stwarza w nim jakąś nową rzeczywistość, która go uzdalnia do rzeczy przedtem niemożliwych. To wydarzenie opisywane w wieloraki sposób w Biblii nazywa się na przykład „odrodzeniem z wysoka", czyli „odrodzeniem z Ducha Świętego", albo „ponownym stwo­rzeniem", „wskrzeszeniem z martwych w Jezusie Chrystu­sie". Opisując to odrodzenie, stworzenie czy wskrzeszenie, Paweł mówi, że człowiek nie jest już wtedy ten sam, ale że w nim przez wiarę żyje Chrystus, że przebywa w nim Duch Święty, który w jego wnętrzu jak gdyby poświadcza, że jest on dzieckiem Bożym. Te przemiany w człowieku Biblia wiąże z obmyciem wodą, czyli z chrztem świętym. Zewnętrzne obmycie wodą to znak pokonania śmierci i zniszczenia grzechu, który dotąd panował nad człowie­kiem i trzymał go w niewoli.

Od momentu chrztu zaczyna istnieć nowy człowiek, człowiek według Ducha, człowiek nawrócony, czyli właśnie dojrzały chrześcijanin. Przed chrztem istniał człowiek według ciała, ulegał zepsuciu na skutek zwod­niczych żądz. Ale przecież wszyscy ci chrześcijanie, o których mówiliśmy przed chwilą, że faktycznie żyją we-

dług ciała, a nie według Ducha, że bardzo daleko jest im do dojrzałości chrześcijańskiej, chrzest otrzymali, a nie widać w ich życiu przemiany. Trzeba sobie uświadomić, że Kościół nigdy nie nauczał, że chrzest automatycznie dokonuje przemiany człowieka. Nie mamy tu do czynie­nia z jakimś magicznym działaniem. Święty Paweł nawet wyraźnie zakłada, że mimo przyjęcia chrztu świętego we wnętrzu człowieka może nic się nie wydarzyć. „Wy jednak - mówi Święty Paweł - nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka" (Rz 8, 9a). Zwróćmy uwagę na słowa „jeśli tylko" - to jest warunek, który może się nie spełnić. Święty Paweł mówi dalej: „Jeżeli zaś ktoś nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy" (zob. Rz 8, pb). Chrzest daje pew­ną szansę, pewną możliwość, ale bez wysiłku człowieka może on pozostać w nim martwy, nie objawiać żadnych skutków. , - * a^i