KEP komunikat dotyczący trzęsieni ziemi w Turcji I Syrii

Przewodniczący Episkopatu prosi o modlitwę za ofiary i poszkodowanych w wyniku trzęsienia ziemi w Turcji i Syrii

Proszę, aby w najbliższą niedzielę na wszystkich Mszach św. odprawianych w Polsce, dołączono do modlitwy wiernych specjalne wezwanie w intencji ofiar i poszkodowanych w wyniku trzęsienia ziemi na terenie Turcji i Syrii – napisał przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki w Apelu.

Przewodniczący Episkopatu zaapelował do wszystkich biskupów, księży, osób życia konsekrowanego i wiernych świeckich w Polsce o modlitwę za ofiary i poszkodowanych w tym kataklizmie.

„Niech dobry Bóg ma w swojej opiece wszystkie ofiary tej tragedii. Niech zmarłych obdarzy życiem wiecznym, a tym, którzy ocaleli, da nadzieję i duchowe umocnienie” – napisał abp Gądecki.

BP KEP

Warszawa, dnia 7 lutego 2023 roku

Wobec ogromu cierpienia, jakie spowodowało trzęsienie ziemi na terenie Turcji i Syrii, apeluję do wszystkich biskupów, księży, osób życia konsekrowanego i wiernych świeckich w Polsce o modlitwę za ofiary i poszkodowanych w tym kataklizmie.

Proszę również, aby w najbliższą niedzielę na wszystkich Mszach świętych odprawianych w Polsce, dołączono do modlitwy wiernych specjalne wezwanie w tejże intencji.

Niech dobry Bóg ma w swojej opiece wszystkie ofiary tej tragedii. Niech zmarłych obdarzy życiem wiecznym, a tym, którzy ocaleli, da nadzieję i duchowe umocnienie.

+ Stanisław Gądecki
Arcybiskup Metropolita Poznański
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski

List Apostolski papieża.FRANCISZKA Aperuit Illis

List Apostolski w formie motu proprio papieża Franciszka

List Apostolski w formie motu proprio papieża Franciszka “Aperuit Illis” w którym ustanawia Niedzielę Słowa Bożego

PAPIEŻ FRANCISZEK – Ustanawiam zatem III Niedzielę Zwykłą w ciągu roku jako poświęconą celebracji, refleksji oraz krzewieniu Słowa Bożego – napisał papież Franciszek w Liście Apostolskim w formie Motu proprio „Aperuit illis”, w którym ustanawia III Niedzielę Zwykłą Niedzielą Słowa Bożego.  Dokument został podpisany 30 września 2019 r., w 1600. rocznicę śmierci św. Hieronima – wielkiego miłośnika i tłumacza Pisma Świętego, a jednocześnie dzień wspomnienia liturgicznego tego doktora Kościoła.

Zobacz też —> Pierwsza Niedziela Słowa Bożego – 26 stycznia 2020

Papież Franciszek napisał, że Niedziela Słowa Bożego jest odpowiednim momentem tego okresu roku, w którym jesteśmy wezwani do umacniania więzi z wyznawcami judaizmu oraz do  modlitwy o jedność chrześcijan. „Celebrowanie Niedzieli Słowa Bożego wyraża charakter ekumeniczny, ponieważ Pismo Święte wskazuje tym, którzy się w nie wsłuchują, drogę do przebycia, aby dojść do trwalej i autentycznej jedności” – podkreślił Papież.

„Niech Niedziela poświęcona Słowu sprawi, aby w Ludzie Bożym wzrosła religijna i bliska znajomość Pisma Świętego, jak święty autor nauczał już w dawnych czasach: «Słowo to bowiem jest bardzo blisko ciebie: w twych ustach i w twoim sercu, byś je mógł wypełnić» (Pwt 30, 14)” – napisał Papież Franciszek.

Publikujemy pełny tekst Motu proprio.

List Apostolski w formie motu proprio ojca świętego Franciszka Aperuit Illis w którym ustanawia Niedzielę Słowa Bożego

1. «Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma» (Łk 24, 45). To jeden z ostatnich gestów, jakie uczynił Zmartwychwstały Pan, zanim wstąpił do nieba. Objawia się Uczniom, gdy są zgromadzeni, łamie z nimi chleb i otwiera ich umysły, aby pojęli Pismo Święte. Tym ludziom, wystraszonym i rozczarowanym, objawia sens tajemnicy paschalnej: a mianowicie, że to według odwiecznego planu Ojca, Jezus musiał cierpieć i powstać z martwych, aby ogłosić nawrócenie i przebaczenie grzechów (por. Łk 24, 26.46-47). Obiecuje On również uczniom Ducha Świętego, który da im siłę do bycia świadkami tej Tajemnicy zbawienia (por. Łk 24, 49). Relacja pomiędzy Zmartwychwstałym, wspólnotą wierzących oraz Pismem Świętym jest ekstremalnie życiodajna dla naszej tożsamości. Bez Pana, który nas wprowadza, niemożliwe jest zrozumienie głębokości Pisma Świętego. To działa również w drugą stronę: bez Pisma Świętego, wydarzenia z Misji Jezusa oraz Jego Kościoła w świecie są niemożliwe do odczytania. Słusznie św. Hieronim mógł napisać: «Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa» (In Is., Prolog: PL 24, 17).

2. Na zakończenie Nadzwyczajnego

Jubileuszu Miłosierdzia poprosiłem, aby «jedna niedziela [w ciągu roku została] w całości poświęcona słowu Bożemu, aby zrozumieć niewyczerpalne bogactwo pochodzące z tego nieustannego dialogu między Bogiem a Jego ludem» (List Apost. Misericordia er misera, 7). Przeznaczenie w sposób szczególny jednej niedzieli w ciągu Roku Liturgicznego Słowu Bożemu pozwoli przede wszystkim na odnowienie w Kościele gestu dokonanego przez Zmartwychwstałego, który otwiera również dla nas skarbiec swojego Słowa, abyśmy mogli być w świecie głosicielami tego niewyczerpanego bogactwa. Przychodzi na myśl nauczanie św. Efrema: «Któż jest zdolny, aby pojąć, o Panie, wszystkie bogactwa jednego tylko z Twoich słów? Jest o wiele więcej tego, co nam umyka, od tego, co udaje nam się pojąć. Jesteśmy jak spragnieni, którzy piją ze źródła. Twoje słowo ma wiele różnych aspektów, tak jak liczne są perspektywy tych, którzy je badają. Pan pokolorował swoje słowo rozmaitym pięknem, aby ci, którzy je zgłębiają, mogli kontemplować to, co im opowiada. Ukrył w swoim słowie wszystkie skarby, aby każdy z nas znalazł bogactwo w tym, co kontempluje» (Komentarz do Diatessaronu, 1, 18). Stąd też w niniejszym Liście zamierzam odpowiedzieć na wiele próśb, które do mnie skierował Lud Boży, aby w całym Kościele można było celebrować w jedności zamiarów Niedzielę Słowa Bożego. Życie chwilami, w których wspólnota chrześcijańska koncentruje się na wielkiej wartości Słowa Bożego, stało się już powszechną praktyką stosowaną codziennie. W Kościołach lokalnych istnieje bogactwo inicjatyw, które pozwalają wierzącym na coraz większy dostęp do Pisma Świętego, tak że czują oni wdzięczność za ten wielki dar, są zaangażowani, by żyć nim w codzienności i odpowiedzialni, aby świadczyć o nim harmonijnym oraz spójnym życiem. Sobór Watykański II w Konstytucji Dogmatycznej Dei Verbum dał początek ponownemu odkryciu Słowa Bożego. Ze stron tejże Konstytucji, która zawsze zasługuje na to, by była rozważana i przeżyta, przebija w jasny sposób natura Pisma Świętego, jego przechodzenie z pokolenia na pokolenie (Rozdział II), jego Boskie natchnienie (Rozdział III), które obejmuje Stary i Nowy Testament (Rozdział IV i V) oraz jego ważność dla całego Kościoła (Rozdział VI). Aby pogłębić to nauczanie, Benedykt XVI zwołał w 2008 roku Synod Biskupów na temat „Słowo Boże w życiu i misji Kościoła”, w następstwie którego powstała Adhortacja Apostolska Verbum Domini, która stanowi nieodzowne nauczanie dla naszych wspólnot. W tymże Dokumencie w sposób szczególny jest pogłębiony charakter performatywny Słowa Bożego, przede wszystkim wtedy, gdy w akcji liturgicznej wychodzi na jaw jego charakter realnie sakramentalny. Stąd też konieczne jest, aby nie zabrakło w życiu naszego ludu tej decydującej relacji ze Słowem żywym, które Pan niestrudzenie kieruje do swojej Oblubienicy, aby mogła wzrastać w miłości i w świadectwie w wiary.

3. Ustanawiam zatem III Niedzielę Zwykłą w ciągu roku jako poświęconą celebracji, refleksji oraz krzewieniu Słowa Bożego. Ta Niedziela Słowa Bożego staje się odpowiednim momentem tego okresu roku, w którym jesteśmy wezwani do wzmocnienia więzi z wyznawcami judaizmu oraz do modlitwy o jedność chrześcijan. Nie jest to przypadek: celebrowanie Niedzieli Słowa Bożego wyraża charakter ekumeniczny, ponieważ Pismo Święte wskazuje tym, którzy się w nie wsłuchują, drogę do przebycia, aby dojść do trwalej i autentycznej jedności. Wspólnoty znajdą sposób, by przeżywać tę Niedzielę jako dzień uroczysty. Jest ważne, aby w celebracji Eucharystii można było intronizować Świętą Księgę tak, aby dla zgromadzenia jasnym stał się charakter normatywny, jaki posiada Słowo Boże. W Niedzielę Słowa Bożego w sposób szczególny należy uwydatnić głoszenie słowa oraz przystosować homilie tak, by podkreślić cześć, jaką się oddaje Słowu Pana. Biskupi będą mogli w tę Niedzielę udzielać urzędu Lektoratu lub też powierzać podobną mu posługę, aby przywołać ważność głoszenia Słowa Bożego w Liturgii. Istotne jest, aby nie zabrakło każdego wysiłku, ażeby przygotować wybranych wiernych, poprzez odpowiednią formację, do bycia prawdziwymi głosicielami Słowa, tak jak to się już dokonuje w przypadku akolitów lub nadzwyczajnych szafarzy Eucharystii. W ten sam sposób proboszczowie będą mogli znaleźć odpowiednią formę ku temu, by wręczyć Biblię lub jedną z jej ksiąg całemu zgromadzeniu, aby ukazać ważność codziennej lektury oraz modlitwy Pismem Świętym, ze szczególnym odniesieniem do jej formy zwanej lectio divina.

4. Powrót Ludu izraelskiego do swojej

ojczyzny po wygnaniu babilońskim był naznaczony w sposób szczególny lekturą Księgi Prawa. Biblia daje nam wzruszający opis tej chwili w Księdze Nehemiasza. Lud jest zebrany w Jerozolimie, na placu przed Bramą Wodną, by słuchać Prawa. Ten lud, który został rozproszony podczas wygnania, teraz na nowo gromadzi się wokół Pisma Świętego «jak jeden mąż» (Ne 8, 1). Podczas czytania Lud miał «uszy zwrócone» (Ne 8, 3) ku Księdze Świętej, wiedząc, że znajduje w jej słowach sens wydarzeń, które go spotkały. Reakcją na głoszenie słowa było wzruszenie i płacz: «[Lewici czytali z] księgi Prawa Bożego, dobitnie, z dodaniem objaśnienia, tak że lud rozumiał czytanie. Wtedy Nehemiasz, to jest namiestnik, oraz kapłan-pisarz Ezdrasz, jak i lewici, którzy pouczali lud, rzekli do całego ludu: „Ten dzień jest poświęcony Panu, Bogu waszemu. Nie bądźcie smutni i nie płaczcie! Cały lud bowiem płakał, gdy słyszał te słowa Prawa. […] Nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją”» (Ne 8, 8-10). Słowa te zawierają wielką naukę. Biblia nie może być dziedzictwem tylko nielicznych, ani nie może stać się zbiorem ksiąg dla kilku osób uprzywilejowanych. Biblia należy przede wszystkim do ludu zebranego, aby jej słuchał i odnalazł się w jej Słowie. Często pojawiają się tendencje, które starają się monopolizować święte teksty, przypisując je do pewnych kręgów i wybranych grup. Tak nie może być. Biblia jest Księgą Ludu Pana, który w słuchaniu Jego głosu przechodzi od rozproszenia i podziału do jedności. Słowo Boga jednoczy wiernych i sprawia, że stają się jednym ludem.

5. W tej jedności zrodzonej ze słuchania,

Pasterze mają przede wszystkim wielką odpowiedzialność za wyjaśnianie i pomoc wszystkim w zrozumieniu Pisma Świętego. Ponieważ Pismo to jest księgą ludu, zatem ci, którzy mają powołanie do posługiwania Słowu, muszą czuć silną potrzebę tego, by wspólnota miała dostęp do tegoż Słowa. Homilia w szczególności nabiera szczególnego znaczenia, ponieważ posiada «charakter niemal sakramentalny» (Evangelii gaudium, 142). Wprowadzanie w głębokości Bożego Słowa, używając języka prostego i odpowiedniego dla tego, kto go słucha, pozwala kapłanowi odkryć również «piękno obrazów, jakimi posługiwał się Pan, by pobudzać do praktykowania dobra» (Evangelii gaudium, 142). To jest duszpasterska okazja, której nie można stracić! Dla wielu naszych wiernych jest to jedyna okazja, aby zrozumieć piękno Słowa Bożego i dojrzeć Jego powiązania z ich codziennym życiem. Konieczne jest, aby poświęcono odpowiednio dużo czasu na przygotowanie homilii. Nie można improwizować komentarza do czytań świętych. Od nas, kaznodziejów, oczekuje się raczej, że będziemy się starać nie rozciągać ponad miarę przemądrzałych homilii lub poruszać nieodpowiednich argumentów. Kiedy zatrzymujemy się na medytacji oraz modlitwie tekstem świętym, wtedy stajemy się zdolni do mówienia sercem, aby dotrzeć do serc osób, które słuchają, wyrażając istotę tego, co jest przyjmowane i co przynosi owoc. Nie ustawajmy nigdy w poświęcaniu Pismu Świętemu czasu i modlitwy, aby zostało przyjęte «nie jako słowo ludzkie, ale – jak jest naprawdę – jako słowo Boga» (1 Tes 2, 13). Byłoby dobrze, aby również katecheci, ze względu na posługę, jaką pełnią, pomagając we wzroście wiary, czuli pilną potrzebę odnawiania się poprzez bliskość i studiowanie Pisma Świętego, które ułatwia im prowadzenie prawdziwego dialogu pomiędzy tymi, którzy ich słuchają, a Słowem Bożym.

6. Zanim Zmartwychwstały objawi się

uczniom zamkniętym w domu, otwierając ich na poznanie Pisma Świętego (por. Łk 24, 44-45), spotyka się On najpierw z dwoma z nich na drodze, która prowadzi do Emaus (por. Łk 24, 13-35). Ewangelista Łukasz odnotowuje, że jest to sam dzień zmartwychwstania, czyli niedziela. Ci dwaj uczniowie dyskutują o ostatnich wydarzeniach męki i śmierci Jezusa. Ich droga naznaczona jest smutkiem i rozczarowaniem po tragicznym końcu życia Jezusa. Pokładali w Nim nadzieję, jako Mesjaszu-wyzwolicielu, a znaleźli się w obliczu skandalu Ukrzyżowanego. Zmartwychwstały, zbliżając się dyskretnie, dołącza się i idzie z uczniami, ale oni Go nie rozpoznają (por. w. 16). Po drodze Pan wypytuje ich, zdając sobie sprawę, że nie zrozumieli znaczenia Jego męki i śmierci; nazywa ich „nierozumnymi” oraz „ludźmi o nieskorym do wierzenia sercu” (por. w. 25) «i zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego» (w. 27). Chrystus jest pierwszym egzegetą! Pismo Święte nie tylko przewidziało, co miało się dokonać, ale także sam Zbawiciel chciał być wierny temu Słowu, aby wyjaśnić tę jedyną historię zbawienia, która w Chrystusie znajduje swe wypełnienie.

7. Biblia zatem, będąc Pismem Świętym,

mówi o Chrystusie i ogłasza Go jako tego, który musi przejść przez cierpienie, aby wejść do chwały (por. w. 26). Nie jakaś pojedyncza część Biblii, ale wszystkie jej Księgi mówią o Nim. Bez nich Jego śmierć i zmartwychwstanie są nie do odczytania. Oto dlaczego jedno z najstarszych wyznań wiary podkreśla, «że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem: i że ukazał się Kefasowi» (1 Kor 15,3-5). Tak też Pismo Święte mówi o Chrystusie, pozwalając nam wierzyć, że Jego śmierć i zmartwychwstanie nie należą do mitologii, ale do historii i są w centrum wiary Jego uczniów. Więź między Pismem Świętym a wiarą ludzi jest głęboka. Ponieważ wiara rodzi się ze słuchania, a słuchanie jest skoncentrowane na słowie Chrystusa (por. Rz 10, 17), zaproszenie, które rodzi się w tej relacji, staje się pilne i ważne, tak że wierzący muszą przeznaczyć czas na słuchanie Słowa Pana zarówno w działaniu liturgicznym, jak i modlitwie oraz refleksji osobistej.

8. „Podróż” Zmartwychwstałego z

uczniami do Emaus kończy się posiłkiem. Tajemniczy Wędrowiec przyjmuje natarczywą prośbę, którą obydwaj uczniowie wypowiedzieli do niego: «Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił» (Łk 24, 29). Siadają przy stole,Jezus bierze chleb, odmawia błogosławieństwo, łamie go i ofiarowuje uczniom. W tym momencie ich oczy otwierają się i rozpoznają go (por. w. 31). Dzięki temu opisowi rozumiemy, jak nierozerwalny jest związek między Pismem Świętym a Eucharystią. Sobór Watykański II naucza: «Kościół miał zawsze we czci Pisma Boże, podobnie jak samo Ciało Pańskie, skoro zwłaszcza w Liturgii św. nie przestaje brać i podawać wiernym chleb żywota tak ze stołu słowa Bożego, jak i Ciała Chrystusowego» (Dei Verbum, 21). Ciągłe czytanie Pisma Świętego i uczestnictwo w Eucharystii pozwalają rozpoznać osoby należące do siebie nawzajem. Jako chrześcijanie jesteśmy jednym ludem kroczącym w historii, jesteśmy silni obecnością Pana pośród nas, który do nas przemawia i nas karmi. Dzień poświęcony Biblii nie powinien być „raz w roku”, ale w każdym dniu roku, ponieważ musimy pilnie stać się bliscy Pismu Świętemu oraz Zmartwychwstałemu, który nigdy nie przestaje dzielić się Słowem i Chlebem we wspólnocie wierzących. W tym celu musimy wejść w bliską relację z Pismem Świętym, w przeciwnym razie nasze serce pozostanie zimne, a oczy zamknięte, dotknięte niezliczonymi formami ślepoty. Pismo Święte i sakramenty są nierozłączne. Kiedy Sakramenty są wprowadzane i oświecane przez Słowo, ukazują się one wyraźnie jako cel podróży, w której sam Chrystus otwiera umysł i serce na rozpoznanie swego zbawczego działania. W tym kontekście nie należy zapominać o nauce płynącej z Księgi Apokalipsy. Oto Pan stoi u drzwi i kołacze. Jeśli ktoś usłyszy Jego głos i drzwi otworzy, wejdzie On do środka, aby spożyć wspólny posiłek (por. Ap 3, 20). Jezus Chrystus puka do naszych drzwi przez Pismo Święte; jeśli słuchamy i otwieramy drzwi umysłu i serca, wchodzi On w nasze życie i z nami zostaje.

9. W Drugim Liście do Tymoteusza,

który w pewien sposób stanowi duchowy testament św. Pawła, zaleca on swojemu wiernemu współpracownikowi, aby stale korzystał z Pisma Świętego. Apostoł jest przekonany, że «wszelkie Pismo od Boga natchnione [jest] i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości» (3, 16). To zalecenie Apostoła Pawła dla Tymoteusza stanowi podstawę, na której soborowa Konstytucja Dei Verbum zajmuje się doniosłym tematem natchnienia Pisma Świętego, podstawę, z której w szczególności wyłania się cel zbawczy, wymiar duchowy i zasada wcielenia przez Pismo Święte. Przypominając przede wszystkim zalecenie skierowane przez św. Pawła do Tymoteusza, Dei Verbum podkreśla, że «Księgi biblijne w sposób pewny, wiernie i bez błędu uczą prawdy, jaka z woli Bożej miała być przez Pismo św. utrwalona dla naszego zbawienia» (Dei Verbum, 11). Ponieważ pouczają one o zbawieniu przez wiarę w Chrystusa (por. 2 Tm 3, 15), zawarte w nich prawdy służą naszemu zbawieniu. Biblia nie jest zbiorem przekazów czy też kronik historycznych, ale jest całkowicie poświęcona integralnemu zbawieniu człowieka. Niezaprzeczalne historyczne zakorzenienie ksiąg wchodzących w skład Pisma Świętego nie może przysłaniać pierwotnego celu ich powstania, a mianowicie: naszego zbawienia. Wszystko zmierza ku temu celowi wpisanemu w samą naturę Biblii, która jest ułożona jako historia zbawienia, w której Bóg mówi i działa, aby spotkać wszystkich ludzi i ocalić ich przed złem i śmiercią. Aby osiągnąć ten zbawczy cel, Pismo Święte pod działaniem Ducha Świętego przekształca słowo człowieka, zapisane na sposób ludzki, w Słowo Boże (por. Dei Verbum, 12). Rola Ducha Świętego w Piśmie Świętym jest fundamentalna. Bez Jego działania ryzyko zamknięcia się w obrębie samego tekstu pisanego byłoby zawsze wysokie, ułatwiając w ten sposób jego interpretację fundamentalistyczną, od której musimy się trzymać z dala, aby nie zdradzić natchnionego, dynamicznego i duchowego charakteru, jaki posiada Święty Tekst. Jak mówi Apostoł: «litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia» (2 Kor 3, 6). Dlatego Duch Święty przekształca Pismo Święte w żywe Słowo Boże, przeżywane i przekazywane w wierze swego świętego ludu.

10. Działanie Ducha Świętego dotyczy nie

tylko procesu formowania się Pisma Świętego, ale także wpływa na tych, którzy słuchają Bożego Słowa. Ważne jest stwierdzenie Ojców Soboru, według których Pismo Święte musi być «czytane i interpretowane w tym samym Duchu, w jakim zostało napisane» (Dei Verbum, 12). Wraz z Jezusem Chrystusem Objawienie Boga osiąga swoja pełnię; jednak Duch Święty kontynuuje swoje działanie. W rzeczywistości byłoby ograniczeniem działania Ducha Świętego przypisanie Jego akcji tylko do natchnionej przez Boga natury Pisma Świętego i jego różnych autorów. Konieczne jest zatem zaufanie działaniu Ducha Świętego, który nadal realizuje swoją szczególną formę natchnienia, gdy Kościół naucza Pisma Świętego, a Magisterium wyjaśnia je w sposób autentyczny (por. Dei Verbum, 10), jak również wtedy, gdy każdy wierzący czyni z niego własną normę duchową. W tym sensie możemy zrozumieć słowa Jezusa, gdy do uczniów, którzy potwierdzają, że zrozumieli znaczenie jego przypowieści, mówi: «dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare» (Mt 13, 52).

11. Konstytucja Dei Verbum precyzuje,

że «słowa Boże, językami ludzkimi wyrażone, upodobniły się do mowy ludzkiej, jak niegdyś Słowo Ojca Przedwiecznego, przyjąwszy słabe ciało ludzkie, upodobniło się do ludzi» (Dei Verbum, 13). To tak, jakby powiedzieć, że Wcielenie Słowa Bożego nadaje formę i znaczenie relacji między Słowem Bożym a ludzkim językiem, z jego uwarunkowaniami historycznymi i kulturowymi. W tym wydarzeniu kształtuje się Tradycja, która jest również Słowem Bożym (por. Dei Verbum, 9). Często ryzykujemy oddzielenie od siebie Pisma Świętego i Tradycji, nie rozumiejąc, że razem są one jednym źródłem Objawienia. Pisemny charakter pierwszego nie odbiera mu tego, że jest w pełni żywym słowem; podobnie jak żywa Tradycja Kościoła, która nieustannie jest przekazywana na przestrzeni wieków z pokolenia na pokolenie, posiada tę Świętą Księgę jako „najwyższe prawidło swej wiary” (por. Dei Verbum, 21). Co więcej, zanim Pismo Święte stało się tekstem pisanym, było przekazywane ustnie i utrzymywane przy życiu przez wiarę ludu, który uznał go za swoją historię i podstawę tożsamości pośród wielu innych narodów. Dlatego wiara biblijna opiera się na żywym Słowie, a nie na jakiejś książce.

12. Kiedy Pismo Święte czytane jest w

tym samym Duchu, w którym zostało napisane, pozostaje ono zawsze nowe. Stary Testament nigdy nie jest stary, gdyż jest częścią Nowego, ponieważ wszystko jest przekształcane przez jednego Ducha, który daje natchnienie. Cały święty tekst pełni funkcję proroczą: nie dotyczy przyszłości, ale teraźniejszości tych, którzy są karmieni tym Słowem. Sam Jezus wyraźnie stwierdza to na początku swojej posługi: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli» (Łk 4, 21). Ten, kto codziennie żywi się Słowem Bożym, staje się, podobnie jak Jezus, współczesny ludziom, których spotyka. Człowiek żywiący się Słowem nie ma pokusy, by popadać w bezpłodną tęsknotę za przeszłością, ani w bezcielesne utopie przyszłości. Pismo Święte spełnia swoje prorocze działanie przede wszystkim w stosunku do tych, którzy go słuchają. Sprawia, iż odczuwają jednocześnie słodycz i gorycz. Na myśl przychodzą słowa proroka Ezechiela, gdy zaproszony przez Pana do spożycia zwoju księgi zwierza się: «w ustach moich był słodki jak miód» (Ez 3, 3). Również Ewangelista Jan na wyspie Patmos przeżywa to samo, czego doświadczył Ezechiel, ale dodaje coś bardziej szczegółowego: «w ustach moich [księga] stała się słodka jak miód, a gdy ją spożyłem, goryczą napełniły się moje wnętrzności» (Ap 10, 10). Słodycz Słowa Bożego zachęca nas do dzielenia się Nim z tymi, których spotykamy w naszym życiu, aby wyrazić pewność zawartej w Nim nadziei (por. 1 P 3, 15-16). Z kolei gorycz jest często oferowana, aby sprawdzić, jak trudno jest nam żyć w sposób spójny ze Słowem lub doświadczyć Jego odrzucenia, gdy uważa się, iż nie nadaje Ono już sensu życiu. Dlatego konieczne jest, aby nigdy nie przyzwyczajać się do Słowa Bożego, ale karmić się Nim, by coraz głębiej odkrywać i przeżywać naszą relację z Bogiem i braćmi.

13. Kolejną prowokacją pochodzącą

z Pisma Świętego jest ta, która dotyczy miłości. Słowo Boże nieustannie przypomina nam o miłosiernej miłości Ojca, który prosi swoje dzieci, aby żyły w miłości. Życie Jezusa jest pełnym i doskonałym wyrazem tej Boskiej miłości, która niczego nie zatrzymuje dla siebie, ale ofiarowuje się każdemu bezgranicznie. W przypowieści o ubogim Łazarzu znajdujemy cenną wskazówkę. Kiedy Łazarz i bogacz umierają, ten ostatni, widząc ubogiego na łonie Abrahama, prosi, aby został wysłany do jego braci, aby ich napomnieć, by żyli oni miłością bliźniego i uniknęli jego własnych udręk. Odpowiedź Abrahama jest precyzyjna: «Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!» (Łk 16, 29). Słuchanie Pisma Świętego, aby czynić miłosierdzie: to jest wielkie wyzwanie, przed którym stoi nasze życie. Słowo Boże jest w stanie otworzyć nam oczy, otwierając jednocześnie drogę dzielenia się i solidarności, abyśmy mogli wydostać się z indywidualizmu, który zabiera nam oddech i prowadzi do bezpłodności.

14. Jednym z najbardziej znaczących

wydarzeń w relacji Jezusa z uczniami jest historia Przemienienia. Jezus idzie na górę, aby modlić się z Piotrem, Jakubem i Janem. Ewangeliści opisują, że gdy twarz i szata Jezusa rozjaśniły się blaskiem, dwóch mężczyzn rozmawiało z Nim: Mojżesz i Eliasz, którzy uosabiają Prawo i Proroków, to znaczy Pismo Święte. Reakcja Piotra na to objawienie jest pełna radosnego podziwu: «Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza» (Łk 9, 33). W tym momencie obłok okrył ich cieniem, a uczniów ogarnął strach. Przemienienie przypomina żydowskie Święto Namiotów, gdy Ezdrasz i Nehemiasz czytają ludziom święty tekst po powrocie z wygnania. Jednocześnie wydarzenie to ukazuje chwałę Jezusa, przygotowując Uczniów na skandal męki. Boska chwała jest także reprezentowana przez obłok otaczający uczniów, symbol obecności Pana. To Przemienienie jest podobne do tego, które wydarza się w momencie lektury Pisma Świętego, które przekracza siebie, gdy karmi życie wierzących. Jak nam przypomina List Verbum Domini: «w odtwarzaniu związków między różnymi sensami Pisma decydujące znaczenie ma uchwycenie przejścia od litery do ducha. Nie jest to przejście automatyczne i spontaniczne; konieczne jest raczej wzniesienie się ponad literę» (Verbum Domini, 38).

15. Na drodze przyjmowania Słowa Bożego

towarzyszy nam Matka Pana, uznana za błogosławioną, ponieważ uwierzyła w spełnienie tego, co Pan Jej powiedział (por. Łk 1, 45). Błogosławieństwo Maryi poprzedza wszystkie błogosławieństwa ogłoszone przez Jezusa ubogim, cierpiącym, cichym, czyniącym pokój i prześladowanym, ponieważ jest to warunek konieczny dla każdego innego błogosławieństwa. Żaden biedny człowiek nie jest błogosławiony, ponieważ jest biedny. Staje się nim, jeśli, podobnie jak Maryja, wierzy w wypełnienie się Słowa Bożego. Przypomina nam o tym wielki uczeń i mistrz Pisma Świętego, święty Augustyn: «ktoś pośród tłumu, będąc szczególnie rozentuzjazmowanym, zakrzyknął: „Błogosławione łono, które Cię nosiło”. A On: „Raczej ci są błogosławieni, którzy słuchają słowa Bożego i strzegą go”. To jakby powiedzieć: również moja matka, którą ty nazywasz błogosławioną, jest błogosławiona właśnie z tego powodu, że strzeże Słowa Boga, a nie dlatego, że w niej Słowo stało się ciałem i zamieszkało miedzy nami, ale właśnie dlatego, że strzeże Słowa samego Boga, przez które została stworzona, a które w niej stało się ciałem» (Komentarz do Ewangelii św. Jana, 10, 3). Niech Niedziela poświęcona Słowu sprawi, aby w Ludzie Bożym wzrosła religijna i bliska znajomość Pisma Świętego, jak święty autor nauczał już w dawnych czasach: «Słowo to bowiem jest bardzo blisko ciebie: w twych ustach i w twoim sercu, byś je mógł wypełnić» (Pwt 30, 14).

W Rzymie, u Świętego Jana na Lateranie, dnia 30 września 2019 roku,
we wspomnienie Świętego Hieronima, w 1600. rocznicę jego śmierci.

FRANCISZEK

Info i tekst dokumentu —> episkopat.pl:Papież Franciszek ustanowił III Niedzielę Zwykłą Niedzielą Słowa Bożego oraz Słowo Boże niesie zbawienie. 26 stycznia – pierwsza Niedziela Słowa Bożego

fot. M.Mazur/episkopat.pl

TAGS

1600. rocznica śmierci św. Hieronima, 3. niedziela zwykła, 30 września 2019, Aperuit illis, Biblia, decyzja papieska z 30 września 2019, Franciszek o Niedzieli Słowa Bożego, Lectio Divina, list apostolski "Aperuit Illis", list apostolski o Niedzieli Słowa Bożego, list apostolski papieża Franciszka "Aperuit Illis", List Apostolski w formie motu proprio, list apostolski w którym Franciszek ustanawia Niedzielę Słowa Bożego, list apostolski z 30 września 2019, list papieża Franciszka z 30 września 2019, motu proprio papieża Franciszka, Niedziela Słowa Bożego, niedziela w całości poświęcona słowu Bożemu, papież Franciszek, papież Franciszek ustanawia Niedzielę Słowa Bożego, papież o Niedzieli Słowa Bożego, Pismo Święte, Słowo Boże, św. Hieronim, ustanowienie Niedzieli Słowa Bożego

ZOBACZ WIĘCEJ I ZAPISZ SIĘ!

DODAJ TWOJĄ INTENCJĘ!

NAJNOWSZE I POLECANE

21 stycznia – Wspomnienie św. Agnieszki

przez REDAKCJA

Różaniec ze św. Faustyną – Tajemnice radosne

przez MARTA

Modlitwa za Babcie i Dziadków – Papież Benedykt XVI

przez REDAKCJA

Trzeba się zachwycić Pismem Świętym – Ks. prof. Henryk Witczyk na Niedzielę Słowa Bożego 2023

przez REDAKCJA

Dzień Babci i Dziadka obchodzimy codziennie – Programy senioralne Caritas Polska

przez REDAKCJA

Koronka za konających – Dzieło Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach

przez REDAKCJA

Godzina Miłosierdzia

przez MARTA

DODAJ TWÓJ DOBRY UCZYNEK!

NAJPOPULARNIEJSZE

Modlitwa w ciężkim strapieniu do św. Judy Tadeusza

by REDAKCJA

Koronka do Najświętszego Serca Pana Jezusa odmawiana przez św. Ojca Pio

by REDAKCJA

Modlitwa za chorego do Matki Bożej Nieustającej Pomocy

by REDAKCJA

Modlitwa do św. Michała Archanioła – “Święty Michale Archaniele! Wspomagaj nas w walce …” – Papieża Leona XIII

by REDAKCJA

Modlitwa do św. Antoniego o odzyskanie zgubionych lub skradzionych rzeczy

by REDAKCJA

Modlitwa św. Jana Pawła II do Ducha Świętego

by MARTA

Różaniec ze św. Faustyną – Tajemnice bolesne

by MARTA

SZUKAJ NA MISERICORS!

MISERICORS W SOCIAL MEDIA

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ – MISERICORS.ORG

POZNAĆ I DOŚWIADCZYĆ

Źródłem duchowości Miłosierdzia jest przeżywanie Bożego Miłosierdzia. Miłujemy, ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował (1 J 4,19). Świadectwa o Bożym Miłosierdziu odnajdujemy w Biblii, w dokumentach Kościoła i świadectwach.

CZYNIĆ

Nieodzownym elementem duchowości Miłosierdzia jest wyświadczanie Miłosierdzia drugiemu człowiekowi. Wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie (Jk 2,17).

WIELBIĆ

Kulminacyjnym momentem duchowości Miłosierdzia jest kult Bożego Miłosierdzia. Wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko [czyńcie] w imię Pana Jezusa, dzięki składając Bogu Ojcu przez Niego (Kol 3,17).

O PROJEKCIE

Chcemy korzystać z najnowszych technologii, by w nowy sposób mówić o Miłosierdziu i zachęcać do czynienia dobra.

Otrzymuj powiadomienia

Czy chcesz otrzymywać codziennie fragment Ewangelii wraz z inspirującym cytatem, ciekawą informacją, modlitwą?

OdmowaZezwól

Powered by PushPushGo

Biblio, ojczyzno moja Wszystko jest w Tobie, Cokolwiek przeżyłem. Wszystko jest w Tobie, Cokolwiek kochałem. Roman Brandstaetter- przeczytaj JAK TRZEBA NIE TYLKO CZYTAĆ ALIE I JAK KOCHAC BIBLIE.

TRZECIA NIEDZIELA W CIĄGU ROKU 22 stycznia 2023 Biblio, ojczyzno moja Wszystko jest w Tobie, Cokolwiek przeżyłem. Wszystko jest w Tobie, Cokolwiek kochałem.

Biblio, ojczyzno moja,
Biblio, moja ziemio polska,

Galilejska
I franciszkańska,
O wy, Księgi mojego dzieciństwa,
Pisane dwujęzyczną mową,
Polską hebrajszczyzną,
Hebrajską polszczyzną,
Dwumową Świętą I
Jedyną.
Gdy ma się ku zachodowi,
I z lipy przed moim domem opadają liście,
Siedzę nad Tobą,
Biblio,
I wywołuję z Twoich wersetów
Wszystkich najlepszych,
Którzy są dla mnie niedościgłym wzorem,
Wszystkich najpiękniejszych,
Których podziwiam,
Wszystkich szlachetnych,
Którym nie umiem dorównać,
Biblio,
Mówiąca do mnie głosem napomnienia
I głosem nagany,
I głosem gniewu,
I głosem kary,
I głosem potępienia,
I głosem przestrogi,
I głosem sumienia,
Biblio,
Sprawująca nade mną
Sąd.
Gdy ma się ku zachodowi,
A z lipy przed moim domem opadają liście,
Patrzysz na mnie
Oczami Ojca i Syna, i Ducha Świętego,
Oczami moich praojców,
Oczami mojego dziadka,
Oczami mojej żony,
Oczami moich umiłowanych poetów,
Oczami Jana z Czarnolasu, Skargi i Anhellego.
Wołasz do mnie z głębokości
Psalmem krematoriów,
Płaczem na ruinami walczącej Warszawy,
Lamentem nad zwłokami spalonego getta,
Pamięcią Oświęcimia,
Treblinki,
Majdanka,
Jeremiaszowym jękiem
Moich w dwójnasób umęczonych
Dziejów.Wszystko jest w Tobie, Cokolwiek przeżyłem. Wszystko jest w Tobie, Cokolwiek kochałem.

Wszystko jest w Tobie,
Cokolwiek przeżyłem.
Wszystko jest w Tobie,
Cokolwiek kochałem.
Wszystko.
Cały żywot własny
Człowieka,
Żyjącego w nawiedzonym przez szatana
Wieku.
Zaplątany w jego sprzecznościach,
W szaleństwach
I w kłamstwach,
Jak Absalom w gałęziach wisielczego dębu,
Na Tobie uczyłem się żyć,
Na Tobie uczyłem się czytać,
Na Tobie uczyłem się pisać,
Na Tobie uczyłem się myśleć,
Na Tobie uczyłem się prawdy,
Na Tobie uczyłem się prosić o odpuszczenie grzechów,
Na Tobie uczyłem się kochać,
Na Tobie uczyłem się mądrości,
Na Tobie uczyłem się przebaczenia,
Na Tobie uczyłem się pokory,
Na Tobie uczyłem się modlić.
Jeżeli jednak nie nauczyłem się żyć,
Jeżeli nie nauczyłem się czytać,
Jeżeli nie nauczyłem się pisać,
Jeżeli nie nauczyłem się myśleć,
Jeżeli nie nauczyłem się prawdy,
Jeżeli nie nauczyłem się prosić o odpuszczenie grzechów,
Jeżeli nie nauczyłem się kochać,
Jeżeli nie nauczyłem się mądrości,
Jeżeli nie nauczyłem się przebaczać,
Jeżeli nie nauczyłem się pokory,
Jeżeli nie nauczyłem się modlić,
Moja wina,
Moja wina,
Moja bardzo wielka wina.
Już ma się ku zachodowi.
Z lipy przed moim domem opadają liście,
Ludzie z mojego życia bezpowrotnie odchodzą,
Grobów jest więcej niż żywych przyjaciół.
Nawet spłowiał atrament na matczynych listach,
Pisanych do mnie nocą z dzielnicy pogromu.
A ja siedzę nad Tobą,
Biblio,
I uczę się śmierci.
Może tego jednego w końcu się nauczę. Wszystko jest w Tobie, Cokolwiek przeżyłem. Wszystko jest w Tobie, Cokolwiek kochałem.

Dwa kręgi Romana Brandstaettera (prof. Anna Świderkówna) SPIS TREŚCIKrąg biblijny
Hymn do Biblii
Krąg biblijny
Testament mojego dziadka
Drogi prowadzące do Biblii
O potrzebie znajomości Pisma Świętego
Tęsknota za Pismem Świętym
Księga rodzinna
O tym, jak odwiedziłem grób patriarchy Abrahama
Żywa Księga
Ur Chaldejczyków
Dziadek opowiada Biblię
Kto napisał Biblię?
Święty elementarz
Biblia jak człowiek
Rozważny sposób uczenia się Ksiąg Bożych
Cierniowa korona
Czy zając może zabić Pana Boga?
Niecierpliwe poszukiwania
Chrystusie
Wieczór pod lampą gazową
Kiedy przeczytałem po raz pierwszy Nowy Testament
Dziadek mówi o sztuce czytania Biblii
Bazylika Konania
Wstąpienie w Człowieka
Widzenie kości
Jak czytałem Pismo Święte w Jerozolimie
Noc biblijna
Przypowieść o synu marnotrawnym (przekład z greckiego)
Na wzgórzu Pincio
Droga do Damaszku (przekład z greckiego)
Jak czytałem Ewangelię w Assyżu
Emaus w Zebrzydowicach
Życiorys własny Boga
Mój przyjaciel odkrywa Pismo Święte
Jak Wyspiański czytał Pismo Święte
Spożycie Świętej Księgi (przekład z hebrajskiego)
Czytanie Pisma Świętego z ołówkiem w ręku
Lament nieczytanej Biblii
Czytanie Pisma Świętego jako modlitwa
O głośnym czytaniu Pisma Świętego
Z Janem Jachowskim rozmowy o Biblii przy kawiarnianym stoliku
Różne sposoby przeżywania Pisma Świętego
Biblia na naszych oczach wciąż pisana
Chrystus ze starożydowskiego midraszu
Chrystus ojca Tomasza
Chrystus Juliana Tuwima
Serce biblijnego kręgu
Biblia kamienna
Wiara i dobre uczynki (przekład z greckiego)
Modlitwa o Mądrość (przekład z greckiego)
Mądrość mówi... (przekład z hebrajskiego)
Dęby patriarchy Izaaka
Walka Jakuba z Bogiem
Prorok Jonasz
Kim jest trzeci Jeździec Apokalipsy?
Glossa do „Kim jest trzeci Jeździec Apokalipsy?"
Bóg ukryty, Mesjasz ukryty
Biblio ojczyzno moja
Z listów Romana Brandstaettera

Biblia

W jaki sposób powstała Biblia? To Bóg mówił Swoim prorokom o czym mają mówić i pisać. Pismo składa się z 66 ksiąg napisanych przez 44 autorów w ciągu ponad 1500 lat. Biblia mówi: „Albowiem proroctwo nie przychodziło nigdy z woli ludzkiej, lecz wypowiadali je ludzie Boży, natchnieni Duchem Świętym.” 2 P 1,21 (BW)

.

Bóg jest źródłem wszystkich informacji, które znajdujemy w Biblii. Biblia mówi: „Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości”. 2 Tm 3,16 (BW)

.

Przez Biblię poznajemy Jezusa Chrystusa. Biblia mówi: „Wielokrotnie i wieloma sposobami przemawiał Bóg dawnymi czasy do ojców przez proroków; ostatnio, u kresu tych dni, przemówił do nas przez Syna, którego ustanowił dziedzicem wszechrzeczy, przez którego także wszechświat stworzył.” Hbr 1,1-2 (BW)

.

W jakim celu powstało Pismo Święte? Biblia mówi: „Cokolwiek bowiem przedtem napisano, dla naszego pouczenia napisano, abyśmy przez cierpliwość i przez pociechę z Pism nadzieję mieli.” Rz 15,4 (BW)

.

Co Biblia może zrobić dla tych, który uwierzą Słowu Bożemu? Biblia mówi: „I ponieważ od dzieciństwa znasz Pisma święte, które cię mogą obdarzyć mądrością ku zbawieniu przez wiarę w Jezusa Chrystusa.” 2 Tm 3,15 (BW)

.

Otrzymaliśmy obietnicę zrozumienia Bożych spraw. Jakie są warunki spełnienia tej obietnicy? „Synu mój! Jeżeli przyjmiesz moje słowa i zachowasz dla siebie moje wskazania, nadstawiając ucha na mądrość i zwracając serce do rozumu, jeżeli przywołasz rozsądek i donośnie wezwiesz roztropność, jeżeli szukać jej będziesz jak srebra i poszukiwać jej jak skarbów ukrytych, wtedy zrozumiesz bojaźń Pana i uzyskasz poznanie Boga; gdyż Bóg daje mądrość, z jego ust pochodzi poznanie i rozum.” Prz 2,1-6 (BW)

.

Kiedy czytasz Słowo Boże nie pomijaj tych tekstów, które są dla ciebie nieprzyjemne. Biblia mówi: „powiedz ... wszystkie słowa, które poleciłem ci mówić do nich; nic nie ujmuj!” Jr 26,2 (BW)

.

Jeżeli teksty biblijne są dla nas niezrozumiałe, Bóg zsyła Ducha Świętego, aby pomógł nam je zrozumieć. Biblia mówi: „Lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę, bo nie sam od siebie mówić będzie, lecz cokolwiek usłyszy, mówić będzie, i to, co ma przyjść, wam oznajmi. On mnie uwielbi, gdyż z mego weźmie i wam oznajmi.” J 16,13-14 (BW)

.

Biblia jest mapą, która pokazuje nam drogę życia. Biblia mówi: „Raduje się z drogi, którą wskazują mi ustawy twoje Jak z wielkiego bogactwa.” Ps 119,14 (BW)

.

Biblia daje nam mądrość. Biblia mówi: „Jestem rozumniejszy od wszystkich moich nauczycieli, Bo rozmyślam o świadectwach twoich.” Ps 119,99 (BW)

.

Biblia oferuje pomoc gdy droga wydaje nam się niejasna. Biblia mówi: „Słowo twoje jest pochodnią nogom moim I światłością ścieżkom moim.” Ps 119,105 (BW)

.

Biblia daje nam Boże przykazania, które są niezmienne. Biblia mówi: „Bo zaprawdę powiadam wam: Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu, aż wszystko to się stanie.” Mt 5,18 (BW)

.

W jaki sposób powinniśmy studiować Słowo Boże? Biblia mówi: „Kogóż to chce uczyć poznania i komu tłumaczyć objawienie? Czy odwykłym od mleka, odstawionym od piersi? Bo paple przepis za przepisem, przepis za przepisem, nakaz za nakazem, nakaz za nakazem, trochę tu, trochę tam.” Iz 28,9-10 (BW)

. „...przyjęli oni Słowo z całą gotowością i codziennie badali Pisma, czy tak się rzeczy mają.” Dz 17,11 (BW).

Jacy ludzie, według Jezusa, są błogosławieni? „On zaś rzekł: Błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają Słowa Bożego i strzegą go.” Łk 11,28 (BW)

////////////////////////////////

Trzeba się zachwycić Pismem Świętym i w nim rozmiłować. Trzeba je pokochać. Pokochać żywą Osobę, która jest w nim obecna jak w tabernakulum. Pokochać Pismo Święte jak Jezusa, Nauczyciela i Pana – powiedział ks. prof. Henryk Witczyk, przewodniczący Dzieła Biblijnego im. św. Jana Pawła II, w wywiadzie dla Biura Prasowego Konferencji Episkopatu Polski, z okazji Niedzieli Słowa Bożego, którą obchodzimy w III niedzielę zwykłą. W tym roku przypada ona 22 stycznia.

Publikujemy pełną treść wywiadu: Dlaczego papież Franciszek ustanawiając Niedzielę Słowa Bożego pisze o sposobie jej przeżywania, podkreślając na pierwszym miejscu ryt „intronizacji Świętej Księgi” na początku celebracji Eucharystii? Ks. prof. Henryk Witczyk: Chodzi mu o to – jak pisze – „aby dla zgromadzenia jasnym stał się charakter normatywny, jaki posiada Słowo Boże”. W tym prawniczym sformułowaniu zawarta jest najważniejsza prawda o nim. Odczytywane i głoszone w Kościele Pismo Święte zawiera Słowo – Objawienie, które od Boga (i od Chrystusa) pochodzi – a jest skierowane do Kościoła, a przez niego do ludzi dobrej woli. Dlatego po czytaniach Liturgii Słowa lektor mówi: „Oto Słowo Boże”; „Oto Słowo Pańskie”. W wieczerniku Jezus uwielbia Ojca za ten Jego podstawowy dar dla ludzi: „Słowa, które Mi powierzyłeś, im przekazałem, a oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od Ciebie wyszedłem, oraz uwierzyli, że Ty Mnie posłałeś. (…). Ja im przekazałem Twoje słowo. (…). Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą” (J 17, 8.14.17). To ono objawia człowiekowi Boga oraz inspiruje do zaufaniu Mu. Ono przekazuje wydarzenia zbawcze dokonane przez Boga w historii, a przeżywane na nowo w liturgii. Ono objawia w Kogo i Komu wierzymy. Mówi, jak żyć zgodnie z Prawdą i Miłością. Podnosi zasłonę Nieba – pokazuje dokąd idziemy z Jezusem Panem odchodząc z tego świata (zob. Hbr 10, 20; J 14, 6).

Ojciec Święty w liście apostolskim Aperuit illis, bardzo stanowczo apeluje: „musimy pilnie stać się bliscy Pismu Świętemu oraz Zmartwychwstałemu” (n. 8). Dlaczego? Ks. prof. Henryk Witczyk: Nawiązuje do uczniów idących do Emaus, którzy nalegali na Tajemniczego Wędrowca natarczywą prośbą: „Zostań z nami!” (Łk 24, 29). Zmartwychwstały Jezus najpierw jednak rozpalił ich serca słowami Pisma, które im wyjaśniał; przywrócił nadzieję, którą pogrzebała niesprawiedliwość Sanhedrynu i Piłata, bolesna męka i śmierć Nauczyciela; a ostatecznie otworzył ich rozum na rozumienie Bożych planów, objawił boską obecność w geście łamania chleba. Ten sam zmartwychwstały Jezus nie przestaje dzielić się Słowem i Chlebem we wspólnocie wierzących dzisiaj. „W tym celu musimy wejść w bliską relację z Pismem Świętym, w przeciwnym razie nasze serce pozostanie zimne, a oczy zamknięte, dotknięte niezliczonymi formami ślepoty” (n. 8). A jak objawia Księga Apokalipsy, pełen mocy Syn Boży „puka do naszych drzwi przez Pismo Święte; jeśli słuchamy i otwieramy drzwi umysłu i serca, wchodzi On w nasze życie i z nami zostaje” (n. 8).

Jak „stawać się bliskim Pismu Świętemu”?

Ks. prof. Henryk Witczyk: Tak jak wiernemu przyjacielowi! Trzeba Pismo Święte (Ewangelie) nade wszystko mieć zawsze przy sobie – w zasięgu ręki i wzroku. Trzeba poprzez systematyczną lekturę poznawać to, co do mnie mówi, zadawać mu pytania, pozwolić się prowadzić, zawierzać jego radom, brać na serio napomnienia, modlić jego słowami, współdziałać w szukaniu dobra, pozwolić prowadzić drogą miłości! Trzeba się nim zachwycić i w nim rozmiłować! Trzeba je po prostu na serio pokochać! Tak, pokochać żywą Osobę, która jest w nim obecna jak w tabernakulum! Pokochać Pismo Święte jak Jezusa – Nauczyciela i Pana, tak jak prosił o to Piotra! Pokochać je tak jak kochamy, czcimy i adorujemy Jezusa – Syna Bożego ukrytego w Najświętszym Sakramencie! Niedziela Słowa Bożego jest pomyślana jako czas uwielbienia za tę świętą Jego Obecność, jako czas radości z Ewangelii – bo zaiste „Evangelium Christus est!” (Aelred).

Papież Franciszek mówi też w Aperuit illis o bliskości poprzez „studiowanie Pisma Świętego”.

Ks. prof. Henryk Witczyk: Dzieło Biblijne proponuje w każdej diecezji – dla szukających bliskości Boga Jezusa Pana – szkoły biblijne, kręgi biblijne, spotkania modlitewno-kontemplacyjno-adoracyjne lectio divina. Warto o nie pytać biblistów, a zwłaszcza moderatorów diecezjalnych Dzieła Biblijnego (zob. www.biblista.pl). Nowoczesną formą studiowania fragmentów Pisma świętego na niedzielną Eucharystię jest aplikacja „Dzieło Biblijne”, na bieżąco tworzona przez kilkunastu biblistów polskich w środowisku naukowym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Całość projektu zawdzięczamy twórczej, systematycznej i wytrwałej pracy ks. dr. Marcina Zielińskiego, wiceprzewodniczącego Dzieła Biblijnego im. św. Jana Pawła II. Można z niej korzystać samodzielnie, mając ją pod ręką w osobistym smartfonie. Dzięki patronatowi KUL-u jest dostępna bezpłatnie w Internecie. Podobną formą studiowania może być nowoczesna w formie i treści publikacja „Jutro Niedziela” – „Jutro Święto” (wyd. Stacja 7). I jeszcze rada papieża Benedykta XVI: „Pismo Święte można zrozumieć tylko wtedy, kiedy się nim żyje. Trzeba wsłuchiwać się w tych, którzy naprawdę żyli słowem Bożym. Zaiste, viva lectio est vita bonorum (Adhortacja apostolska Verbum Domini, n. 47-48)”.

.

PAPIESKIE DZIEŁA MISYJNE DZIECI PAR.SW ROCHA W JAZGARZEWIE z dn 15 stycznia 2023 rGWIAZDA BETLEJEMSKA

Od prawie 30 lat w okresie Bożego Narodzenia setki tysięcy dzieci, rodziców, opiekunów i animatorów zaangażowanych w działalność Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci w całej Polsce angażuje się w akcję KOLĘDNICY MISYJNI.

Kolędnicy Misyjni to mali i więksi misjonarze, którzy idąc od domu do domu, od rodziny do rodziny, od jednego szpitalnego łóżka od drugiego, przypominają wszystkim, że narodził się Chrystus. Wraz z tym przesłaniem niosą radość i pokój Bożego Narodzenia. Są jak aniołowie w Betlejem „zwiastujący radość wielką” i głoszący: „Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania”.    

Opowiadając o życiu dzieci w różnych częściach świata, uświadamiają wszystkim, że Kościół nie kończy się w parafii, ale mamy braci i siostry na krańcach świata. I to my jesteśmy odpowiedzialni, by usłyszeli o Chrystusie i żyli w warunkach pozwalających im na wzrost, rozwój i życie godne dziecka Bożego.

Pliki do pobrania

Mała - wielka Teresa od Dzieciątka Jezus

„Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza jest najmłodszą pośród Doktorów Kościoła, ale jej żarliwe życie duchowe jest świadectwem tak wielkiej dojrzałości, a intuicje wiary zawarte w jej pismach są tak rozległe i głębokie, że pozwalają jej zająć miejsce pośród wielkich mistrzów duchowości” – św. Jan Paweł II.

Mała - wielka Teresa od Dzieciątka Jezus Anika Nawrocka

Mała - wielka Teresa od Dzieciątka Jezus

W domu moich wspólnotowych przyjaciół, w ważnym miejscu, bo na granicy kuchni i jadalni, stoi duże czarno-białe zdjęcie karmelitanki. Nigdy nie fascynowałam się zbyt wieloma świętymi osobami, więc jeszcze rok temu nie miałam pojęcia, kto to jest. Jednak przypomniało mi się, że znajomy ksiądz nosił podobne zdjęcie, tylko małe w portfelu, śmiejąc się, że to jego dziewczyna Tereska. Jej wspomnienie obchodzimy 3 października.

Jeszcze bardziej ucieszyłam się, kiedy przeczytałam, że św. Tereska (dokładniej św. Teresa z Lisieux lub od Dzieciątka Jezus) zachęcała wszystkich do praktykowania ,,Bożego Dziecięctwa” na ,,Małej Drodze” do świętości. A przecież tak często albo ktoś mi mówi, że jestem dziecinna ;-), albo dziewczęca, więc pomyślałam, że to musi być coś dla mnie.

Oblubieniec jej duszy

Kiedy czyta się o św. Teresie od Dzieciątka Jezus, albo czyta się jej pisma to uderza w nich przede wszystkim to, że Jezus jest zawsze w centrum jej myśli. Odnoszę czasem wrażenie, że jest w tym bardzo podobna do św. Faustyny Kowalskiej, bo związek obu tych kobiet z Jezusem Oblubieńcem był bardzo ścisły i intensywny. Również
św. Tereska z Jezusem cierpiała, pracowała, do Niego kierowała wszystkie swoje uczucia. No właśnie, te uczucia, ileż to razy słyszałam, także od spowiedników, że my, kobiety, jesteśmy zbyt uczuciowe, za bardzo emocjonalne. Fakt, może czasami przysparza nam to więcej wylanych łez i nieprzespanych nocy, ale przecież św. Tereska podkreślała, żeby przede wszystkim, w duchu wiary, akceptować siebie ze wszystkimi swoimi niedoskonałościami, tak, jak ona sama to robiła.

Świętość dla każdego

Po raz kolejny św. Tereska zaciekawiła mnie, gdy usłyszałam o ,,małych krokach” do świętości opartych na jej ,,Małej Drodze”. Także w naszej wspólnocie każdy, kto chciał, mógł spróbować tego sposobu. O co w tym chodzi? Przede wszystkim o to, żeby każdy z nas zdał sobie sprawę, jak jest mały, niedoskonały i grzeszny, ale i o to, aby wiedział, że nawet będąc takim, może stać się świętym, także bez wielkich, spektakularnych ofiar, ale budując wiarę i miłość na wierności w małych, codziennych sprawach. Bo ,,Mała Droga” nie polega na stosowaniu wielotygodniowych postów, nakładaniu na siebie wielkich cierpień i wyrzeczeń, długich medytacji, do których wielu ludzi nie czuje się przekonanych, albo zwyczajnie nawet gdyby chcieli, nie pozwala im na to tryb życia, czas, a nawet powołanie kapłańskie czy zakonne. Święta Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza proponuje wszystkim – zarówno osobom zakonnym, jak i świeckim – drogę prostszą, opartą jednak na głębokim odczytaniu Ewangelii. Pierwszym krokiem na tej drodze jest uznanie własnej małości, zaparcie się siebie, aby móc potem stać się bezinteresownym darem dla Boga i bliźnich. Drugim niezbędnym elementem jest miłość, bo św. Tereska podkreślała, że świętość to nic innego, jak poznawanie i kochanie ludzi miłością pochodzącą od Boga i w Nim zakorzenioną. Teresa przede wszystkim uczy nas cierpliwości, wytrwałości i pokory wobec Boga, bo choć wszyscy jesteśmy wezwani do świętości to nic nam się nie uda bez Bożej łaski i Jego darów. Dlatego stawiając małe kroki na nasze możliwości możemy prosić Boga, by dając nam swoją łaskę, tymi krokami doprowadził nas do wielkich osiągnięć, duchowych oczywiście.

Zaufać Bogu jak dziecko

Żeby jednak to wszystko było możliwe potrzeba jeszcze jednej ważnej rzeczy: zaufania. Sama od lat przekonuje się, jakie to jest trudne. Tak do końca, po dziecięcemu, a nie dziecinnemu, nie naiwnie, ale właśnie w świadomości Bożej mocy, miłości i mądrości zaufać, że On chce dla nas dobra. Miłość Boga stanowiła dla Tereski wezwanie, aby odpowiedzieć na nią dziecięcym oddaniem w całkowitym zaufaniu. Święta umiała powierzyć siebie Bogu, akceptując cierpienie i trud wiary. Ona pamiętała słowa Jezusa, że ,,stając się jak dziecko” otwieramy sobie najpewniejszą drogę do nieba. 

***

Zdarza się, że ktoś mi zarzuca, że piszę artykuły w nieco zbyt osobistym tonie, a tu proszę i na to odpowiedź znalazłam w życiu św. Tereski: ,,Teresa umiała też – z właściwą sobie kobiecą wrażliwością – nadać doświadczeniu wiary charakter bardzo osobisty, emocjonalny.” Myślę, że Pan Bóg kocha nas, kobiety właśnie takie, bo w końcu takie nas stworzył i także takie możemy się stawać świętymi, na wzór św. Teresy, nie koniecznie za murami klauzury.

Anika Djoniziak

Św. Teresa urodziła się 2 stycznia 1873 r. w Alencon (Francja). Rodzice byli pobożni i doświadczeni przez cierpienie - wcześniej stracili już czwórkę dzieci. Okazało się, że i Teresie grozi śmierć, gdyż matka nie mogła jej karmić. Po kilku miesiącach prawie zagłodzonym dzieckiem zajęła się wiejska kobieta. Po śmierci matki rodzina przeprowadziła się do domu wuja Izydora w Lisieux. Gdy skończyła 8 lat, rozpoczęła naukę w szkole klasztornej sióstr benedyktynek. 13 maja 1883 r. została uzdrowiona z choroby za pośrednictwem Matki Boskiej Zwycięskiej. W wieku 14 lat, w noc Bożego Narodzenia 1886 r. otrzymała łaskę znoszenia cierpień. Latem odkryła w sobie powołanie misyjne. Poruszona obrazem ukrzyżowanego Jezusa, odczuła pragnienie ratowania grzesznych dusz. 29 maja 1887 r. Teresa poprosiła ojca o pozwolenie na wstąpienie do Karmelu. Swoją prośbę przedstawiła także Leonowi XIII. Mimo trudności 9 kwietnia 1888 r. wstąpiła do Karmelu w Lisieux. 8 września 1890 r. złożyła śluby zakonne. Rok później odkryła „Małą Drogę Dziecięctwa Duchowego”. W lutym 1893 r. została mistrzynią nowicjatu. Pod koniec 1894 r. matka Agnieszka poprosiła ją, by spisała wspomnienia z dzieciństwa. Napisała też autobiografię, opublikowaną po śmierci. Nocą w Wielki Piątek 1896 r. pojawił się pierwszy krwotok z płuc. Niedługo później przeżyła ,,noc wiary”. 30 września 1897 r. umarła w ekstazie miłości. 29 kwietnia 1923 papież Pius XI ogłosił ją błogosławioną, a 17 maja 1925 dokonał jej kanonizacji, nazywając ją jednocześnie gwiazdą swojego pontyfikatu. W 1997 r. ogłoszono ją Doktorem Kościoła. 

"Nie chciałbym bracia abyście mnie tylko tolerowali..Św JPII słowa do Polaków z Radia Jasna Góra " nie wystarczy tylko kogoś tolerować , to za mało "Jesteśmy przecież dziećmi Bożymi..."

Najbardziej znane cytaty z wystąpień Jana Pawła II

Papież Jan Paweł II. Fot. PAP/M. Langda

Papież Jan Paweł II w ciągu ponad 26 lat pontyfikatu opublikował dokumenty i wygłosił przemówienia, które oblicza się na 85 tys. stron druku. Wiele z zawartych w nich myśli stało się powszechnie znanymi cytatami i sentencjami.

Podczas 102 pielgrzymek zagranicznych i 142 podróży po Włoszech Jan Paweł II wygłosił ponad 3 tys. homilii i przemówień. W czasie swojego pontyfikatu opublikował 14 encyklik, 14 adhortacji, 11 konstytucji i 42 listy apostolskie. Dzięki mediom, których znaczenie doceniał, jego wystąpienia trafiały do milionów ludzi na całym świecie.

Podkreślano, że potrafi prosto i precyzyjnie opisywać najistotniejsze kwestie etyczne i społeczne, problemy z zakresu doktryny wiary i życia Kościoła. Niektóre fragmenty papieskiego przesłania funkcjonują obecnie jako popularne cytaty, uniwersalne wskazówki, złote myśli i aforyzmy:

"Nie lękajcie się. Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi!". (Inauguracja pontyfikatu, 1978 r.)

"Wołam, ja, syn polskiej ziemi, a zarazem ja, Jan Paweł II, papież. Wołam z całej głębi tego Tysiąclecia, wołam w przeddzień Święta Zesłania, wołam wraz z wami wszystkimi: Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!". (Homilia, Warszawa 1979 r.)

"Wołam, ja, syn polskiej ziemi, a zarazem ja, Jan Paweł II, papież. Wołam z całej głębi tego Tysiąclecia, wołam w przeddzień Święta Zesłania, wołam wraz z wami wszystkimi: Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!". (Homilia, Warszawa 1979 r.)

"Człowieka (...) nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie". (Homilia, Warszawa, 1979 r.)

"Brońmy się przed pozorami miłości, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą". (Homilia, Rzym, 1979 r.)

"Racją bytu wszelkiej polityki jest służba człowiekowi". (Przemówienie, ONZ, 1979 r.)

"Kościół, idąc za Chrystusem, naucza prawdy, która nie zawsze jest zgodna z opinią większości. Słucha on głosu sumienia, a nie siły, i w ten sposób broni ubogich i pogardzanych". (Adhortacja Familiaris Consortio, 1981 r.)

"Krzyż znaczy: miłość nie zna granic - rozpocznij od tych, którzy są najbliżej ciebie i nie zapominaj o tych, którzy są najdalej". (Nieszpory europejskie, Wiedeń, 1983 r.)

"Polska jest matką szczególną. Niełatwe są jej dzieje, zwłaszcza na przestrzeni ostatnich stuleci. Jest matką, która wiele przecierpiała i wciąż na nowo cierpi. Dlatego też ma prawo do miłości szczególnej". (Przemówienie na Okęciu, 1983 r.)

"Człowiek jest powołany do odnoszenia zwycięstwa w Jezusie Chrystusie". (Homilia, Warszawa, 1983 r.)

"Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali". (Spotkanie z młodzieżą, Jasna Góra, 1983 r.)

"Rodzina jest sobą, jeżeli buduje się na takich odniesieniach, na wzajemnym zaufaniu, na zawierzeniu wzajemnym. Tylko na takim fundamencie można też budować proces wychowania, który stanowi podstawowy cel rodziny i jej pierwszorzędne zadanie". (Homilia, Wrocław, 1983 r.)

"Cierpienie jest w świecie również po to, żeby wyzwolić w nas miłość, ów hojny i bezinteresowny dar z własnego "ja" na rzecz tych, których dotyka cierpienie". (List apostolski Salvifici Doloris, 1984 r.)

"Szukajcie tej prawdy tam, gdzie ona rzeczywiście się znajduje! Jeśli trzeba, bądźcie zdecydowani iść pod prąd obiegowych poglądów i rozpropagowanych haseł! Nie lękajcie się Miłości, która stawia człowiekowi wymagania". (List do młodych całego świata, 1985 r.)

"Nie mam srebra ani złota. Nie mam gotowych odpowiedzi na ważne pytania". (Homilia, Lyon, 1986 r.)

"Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować". (Spotkanie z młodzieżą, Gdańsk, 1987 r.)

"Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować". (Spotkanie z młodzieżą, Gdańsk, 1987 r.)

"Miłość to zadanie, które Bóg wciąż nam wyznacza, może po to, by zagrzewać nas, abyśmy stawiali wyzwania losowi". (Spotkanie z młodzieżą, Gdańsk, 1987 r.)

"Praca nie może być traktowana - nigdy i nigdzie - jako towar, bo człowiek nie może dla człowieka być towarem". (Homilia dla świata pracy, Gdańsk, 1987 r.)

"Dla chrześcijanina sytuacja nigdy nie jest beznadziejna. Chrześcijanin jest człowiekiem nadziei. To nas wyróżnia". (Homilia, Gdańsk, 1987 r.)

"Eucharystia to jest przede wszystkim ta świadomość: jestem miłowany, ja jestem miłowany. Ja, taki jaki jestem". (Słowo do młodzieży, Kraków, 1987 r.)

"Stara Europa potrzebuje nowej ewangelizacji". (Przemówienie w PE, Strasburg, 1988 r.)

"W chorobie czy w jakimkolwiek cierpieniu trzeba zawierzyć Bożej miłości, jak dziecko, które zawierza wszystko, co ma najdroższego, tym, którzy je miłują, zwłaszcza swoim rodzicom. Potrzeba nam więc tej dziecięcej zdolności zawierzenia siebie Temu, który jest Miłością". (Przemówienie, szpital dziecięcy Olsztyn, 1991 r.)

"Cierpienie nie jest karą za grzechy ani nie jest odpowiedzią Boga na zło człowieka. Można je zrozumieć tylko i wyłącznie w świetle Bożej miłości, która jest ostatecznym sensem wszystkiego, co na tym świecie istnieje". (Przemówienie, szpital dziecięcy Olsztyn, 1991 r.)

"Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo przemienia się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm". (Encyklika Centesimus annus, 1991 r.)

"Nie czas teraz wstydzić się Ewangelii, ale czas głosić ją na dachach". (Homilia, Światowe Dni Młodzieży Denver, 1993 r.)

"Na kryzys cywilizacji trzeba odpowiedzieć cywilizacją miłości, opartą na uniwersalnych wartościach pokoju, solidarności i wolności, które znajdują pełne urzeczywistnienie w Chrystusie". (List apostolski Tertio millennio adveniente, 1994 r.)

"Musimy pokonać nasz lęk przed przyszłością. Ale nie możemy go do końca pokonać inaczej, jak tylko razem". (Przemówienie, ONZ, 1995 r.)

"Sumienie jest dla każdego człowieka sprawą o zasadniczym znaczeniu. Jest ono jego wewnętrznym przewodnikiem i jest także sędzią jego czynów". (Homilia, Skoczów, 1995 r.)

"Być człowiekiem sumienia to znaczy wymagać od siebie, podnosić się z własnych upadków i ciągle na nowo się nawracać". (Homilia, Skoczów, 1995 r.)

"Nie będzie jedności Europy, dopóki nie będzie ona wspólnotą ducha". (Homilia, Gniezno, 1997 r.)

"Okazuje się, że i kichnięcie może mieć sens ekumeniczny. Może służyć sprawie pojednania". (Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny, Wrocław, 1997 r.)

"Wolności nie można tylko posiadać, ale trzeba ją stale zdobywać, tworzyć. Może ona być użyta dobrze lub źle, na służbę dobra prawdziwego lub pozornego". (Audiencja dla wiernych z Białorusi, 1998 r.)

"Dzisiaj potrzeba światu i Polsce ludzi mocnych sercem, którzy w pokorze służą i miłują, błogosławią, a nie złorzeczą, i błogosławieństwem ziemię zdobywają". (Homilia, Sopot, 1999 r.)

"Czujesz się osamotniony. Postaraj się odwiedzić kogoś, kto jest jeszcze bardziej samotny". (Homilia, Sopot, 1999 r.)

"Człowieka trzeba mierzyć miarą serca". (Homilia, Sopot, 1999 r.)

"Nie ma wolności bez solidarności! Dzisiaj wypada powiedzieć: nie ma solidarności bez miłości, więcej! Nie ma przyszłości człowieka i narodu". (Homilia, Sopot, 1999 r.)

"Po maturze chodziliśmy na kremówki". (Wadowice, 1999 r.)

"Szukałem jedności ze wszystkich mych sił i będę kontynuować to aż do końca". (Przemówienie, Rumunia, 1999 r.)

"Potrzebna jest dziś nowa wyobraźnia miłosierdzia, której przejawem będzie nie tyle i nie tylko skuteczność pomocy, ale zdolność bycia bliźnim dla cierpiącego człowieka, solidaryzowania się z nim, tak aby gest pomocy nie był odczuwalny jako poniżająca jałmużna, ale jako świadectwo braterskiej wspólnoty dóbr". (List apostolski Novo millennio ineunte, 2001 r.)

"Dekalog jest jak kompas na burzliwym morzu, który umożliwia nam trzymanie kursu i dopłynięcie do lądu". (Homilia, Lwów, 2001 r.)

"Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy". (Homilia, Łagiewniki, 2002 r.)

"Niech przesłanie o miłosiernej miłości Boga rozchodzi się z tego miejsca na całą naszą umiłowaną Ojczyznę i na cały świat. Niech się spełnia zobowiązująca obietnica Pana Jezusa, że stad ma wyjść iskra, która przygotuje świat na ostateczne Jego przyjście". (Homilia, Łagiewniki, 2002 r.)

"Tak na pierwszy rzut oka wiązanie obecności Boga z pewnym określonym miejscem może się wydawać niestosowne. A jednak trzeba pamiętać, że czas i miejsce należą całkowicie do Boga." (Homilia, Łagiewniki, 2002 r.)

"Boża miłość nie nakłada na nas ciężarów, których nie moglibyśmy unieść, ani nie stawia nam wymagań, którym nie moglibyśmy sprostać, jeśli wzywa, przychodzi z konieczną pomocą". (Książka "Wstańcie, chodźmy!", 2004 r.)

"Ewangelia (...) to proroctwo o człowieku. Poza Ewangelią człowiek pozostaje dramatycznym pytaniem bez odpowiedzi". (Książka Pamięć i tożsamość, 2005 r.)

Marcin Boguszewski (PAP)

mbo/ abr/ malk/

Jan Paweł II

Karol Wojtyła

Pliki do pobrania

LITURGIA....RADA DUSZPASTERSKA KS FEANCISZEK BLACHNICKI zobacz

Czym liturgia różni się od teatru? Wyjaśnia ks. Roman Rogowski

„Dzięki liturgii Wydarzenie Boże ukazuje swoje niezmierzone bogactwo, które – jak pokłady geologiczne – układa się w wiele warstw i które – jak rozszczepione światło – ukazuje wielość aspektów” – pisał w „Gościu” zmarły kilka dni temu ks. prof. Roman Rogowski.

Ks. prof. Roman Rogowski zmarł w piątek 6 stycznia w wieku 87 lat. Dał się poznać kilku pokoleniom polskich czytelników jako autor fascynujących książek, w których odbijało się m.in. jego zamiłowanie do gór (np. „Mistyka gór”, „W wichrze jest Pan”). W latach 80. minionego wieku ks. Rogowski regularnie publikował swoje teksty w „Gościu Niedzielnym”.

Wracamy do fragmentu jego okładkowego artykułu sprzed równo 40 lat. W numerze na 9 stycznia 1983 r. ks. Roman Rogowski pisał:

Jedną z wielkich pokus, wynikających z historyczno-geotopicznej kondycji człowieka, jest totalna a historyzacja i geotopizacja Wydarzeń Bożych, czyli – mówiąc językiem bardziej ludzkim – »skłonność do zapominania o ich Bożym, a więc ponadhistorycznym wymiarze, a także skłonność do ujmowania ich w kategoriach przemijania i nieobecności.
Uległość owej pokusie sprawia, że człowiek patrzy na Wydarzenia Boże jako wydarzenia, które działy się w określonym czasie i miejscu, dzisiaj już nie istnieją, a pozostawiły po sobie jedynie wspomnienia. W tym ujęciu największe z Wydarzeń Bożych, Chrystus, Bóg-Człowiek, wcielony Syn Boży, przeszło do historii i tylko w niej funkcjonuje, dzieląc losy takich postaci, jak Napoleon czy Piłsudski, Budda czy Mahomet.

Tu właśnie tkwią korzenie niepokojącej sytuacji, jaka istnieje w świadomości wielu wierzących, polegającej na wierze w Chrystusa tylko historycznego, który żył i umarł, a nie w Chrystusa totalnego czyli Tego, który nie tylko żył i umarł, ale zmartwychwstał i wstąpił do nieba, żyje i działa dziś przez swojego Świętego Ducha jako Chrystus paschalny. W tego Chrystusa, w którego w Wigilię Paschalną Kościół wyznaje wiarę: „Chrystus wczoraj i dziś. Początek i Koniec. Alfa i Omega”.

Pokusa, o której mówimy, jest tym bardziej niebezpieczna, że wydarzenie Boże ujmowane tylko historycznie i geotopicznie, a więc jako coś, co było, a dzisiaj już nie istnieje, gdyż utonęło w otchłani przemijania, do niczego nie zobowiązuje zwłaszcza pod względem moralnym. Wprawdzie ludzie, którzy odeszli, zostawiali często jakieś duchowe testamenty, ale moc ich zobowiązań jest tak samo przemijająca, jak oni sami. W tej sytuacji liturgia ma jedynie charakter anamnetyczny, przypominający, jak wypominki za zmarłych, a nie uobecniający i realizujący, jako żywe misterium, sprawowane przez Kościół.

Nie trudno zauważyć, że u podstaw totalnej historyzacji Wydarzeń Bożych leży nie tylko nasza historyczno-geotopiczna kondycja, ale także uleganie powyższej pokusie w imię zwykłej wygody i obojętności, łatwizny życiowej i letniości. Przypomina to trochę scenę z pogrzebem Chrystusa: pochowano Go, zatoczono kamień, opieczętowano i sądzono, że problem Chrystusa raz na zawsze został rozstrzygnęły, gdyż oddano Go w ręce historii, największego grabarza ludzkości. Tymczasem od tego się dopiero zaczęło. I właśnie o to tu chodzi.

Liturgia tym więc różni się od teatru, że nie tylko przypomina jakieś wydarzenie lub w najlepszym wypadku uobecnia je fikcyjnie, ale uobecnia realnie, czyni Wydarzenie rzeczywiście obecnym tu i teraz, jakkolwiek pod postacią znaków, realizuje je i angażuje w nie człowieka. Tymi znakami są nie tylko rzeczy, jak chleb i wino, woda i olej, gest i słowo, ale także sam czas, niejako ujarzmiony w olbrzymiej sieci roku liturgicznego.

Dzięki liturgii Wydarzenie Boże, uobecnione hic et nunc, ukazuje swoje niezmierzone bogactwo, które – jak pokłady geologiczne – układa się w wiele warstw i które – jak rozszczepione światło – ukazuje wielość aspektów.

Każde Wydarzenie Boże ma charakter epifanijny, czyli objawiający ale jest jedno Wydarzenie, które ze swojej istoty jest samym objawieniem. Jest nim Epifania, czyli Objawienie Pańskie. I od razu musimy powiedzieć, że i to Wydarzenie podzieliło losy innych Wydarzeń. Z jednej strony zostało zredukowane do ujęcia historycznego i geotopicznego: było kiedyś, gdzieś, przeminęło, została tylko po nim pamiątka w postaci święta i naiwnie pobożnej sceny z szopki. Z drugiej strony liturgię tego Wydarzenia ujęliśmy w kategoriach teatru, który przypomina nam bezbronne Dziecko, trzech tajemniczych Magów z ich jeszcze bardziej tajemniczymi darami, a na dodatek – złego Heroda, szalejącego z zazdrości o władzę. Niektórych nawet to wzrusza, niektórym się podoba — i nic poza tym. Tymczasem – Wydarzenie Epifanijne, które rzeczywiście miało miejsce kiedyś w historii, trwa dzisiaj nadal, jest obecne rzeczywiście, ciągle się realizuje, dopełnia i zobowiązuje człowieka. Jest przebogate w swoich wymiarach i nieogarnione w swoich po kładach. Ta z pozoru sielankowa scena, opisana tylko przez Mateusza (Mt 2, 1—12), wyraża w sposób sobie właściwy wielkie Boże Wydarzenie, Wydarzenie o niesłychanie bogatej dramaturgii, o głębi nie do zgłębienia.

Pokonując uwarunkowania historyczne i geotopiczne, czyli przezwyciężając czas i miejsce, liturgia uobecnia nam tu i dzisiaj misterium Epifanii. Z pokorą i ze świadomością tajemnicy spróbujmy spojrzeć na to Misterium, aby dojrzeć w nim bogactwo i głębię, aby wykryć w nim wiele różnorodnych aspektów.

(...)

W Wydarzeniu Epifanijnym objawia się Bóg nie tylko ludziom, mieszkańcom ziemi, ale objawia się także całemu kosmosowi. Tę kosmiczność Objawienia symbolizuje gwiazda. „Podobnie jak słońce się zaciemniło – pisze św. Efrem – gdy On umierał, aby się o tym dowiedziało całe stworzenie, tak i gwiazda pojawiła się, aby wszystkie kraje poznały Syna Bożego... Z powodu Mędrców został dany znak, który był jakoby mową dla całego stworzenia”. Jeżeli św. Paweł mówi o kosmicznych konsekwencjach grzechu pierwszych ludzi, pierwszego Adama, to w Epifanii Bóg objawiając siebie całemu kosmosowi ogłasza całemu wszechświatu, że rozpoczęło się „wyzwolenie z niewoli zepsucia” (Rz 8 20—22). W Wydarzeniu Epifanijnym objawia się Chrystus jako Pan Wszechświata:

Co to jest liturgia?

Słowo liturgia pochodzi od greckiego wyrazu "leiturgia" (leitos - publiczny, ergon - służba, praca). Wyraz ten oznaczał więc zarówno służbę publiczną w Grecji, jak i odnosił się do czynności religijnych. Samo słowo liturgia do użytku Kościoła wchodziło dosyć opornie. Na wschodzie od IV w. nazywano tak cały kult, zaś od IX w. liturgią określano już tylko Eucharystię. Kościół Zachodni słowo liturgia wprowadził do swojej nomenklatury jako określenie kultu bożego (officium divinum) dopiero w XVIII w. Wcześniej na określenie tego, co dziś nazywamy liturgią używano takich słów jak: ministeria, eclessiastica, celebratio, servitia, cultus, officium divinum, sacri ritus, opus dei, caeremonia, agenda.

„Liturgia jednak jest szczytem, do którego zmierza działalność Kościoła, i zarazem jest źródłem, z którego wypływa cała jego moc. Albowiem apostolskie prace zmierzają do tego, aby wszyscy, którzy przez wiarę i chrzest stali się dziećmi Boga, razem się gromadzili, pośród Kościoła chwalili Boga, uczestniczyli w ofierze i spożywali Wieczerzę Pańską. Z drugiej strony liturgia pobudza wiernych, aby posileni „wielkanocnym sakramentem”, „żyli zjednoczeni w Bożej dobroci”26. Modli się, aby „przestrzegali w życiu zobowiązań płynących z sakramentu, który z wiarą przyjęli”27. Odnowienie zaś przymierza Boga z ludźmi w Eucharystii pociąga wiernych i zapala do gorącej miłości Chrystusa. Z liturgii więc, a zwłaszcza z Eucharystii, jako ze źródła, spływa na nas łaska i z największą skutecznością dokonuje się to uświęcenie ludzi w Chrystusie i uwielbienie Boga, do którego, jako do celu, zmierzają wszelkie inne działania Kościoła”. (Konstytucja o liturgii, Art. 10).

Tymi słowami Sobór Watykański II określił liturgię w ogłoszonej 50 lat temu Konstytucji o liturgii świętej Sacrosanctum Concilium.

W najprostszym ujęciu liturgia, to wszelki kult człowieka, jaki oddawany jest Bogu. Liturgia jest jednak pojęciem tak szerokim i złożonym, że trudno ją umiejscowić w jakiejś jednej ciasnej ramie zgrabnej definicji.
Liturgia to zarówno wszystkie obrzędy i ceremonie (sprawowanie Eucharystii i innych sakramentów, nabożeństwa, sakramentalia), jak i w ujęciu literalnym: prawnie ustalony kult Kościoła, a także "misterium Chrystusa i Kościoła" (O. Casel). Papież Pius XII w Encyklice Mediator Dei (1947 r.), poświęconej w całości liturgii, podał szeroką i słusznie obejmujacą wszystkie wspomniane trzy aspekty definicję liturgii: "Liturgia obejmuje całkowity kult publiczny Ciała Mistycznego Chrystusa, a więc Jego Głowy i Członków" (MD). Inna definicja liturgii mówi, że: "Liturgia jest kontynuacją paschalnego misterium Chrystusa, to jest męki, śmierci i zmartwywstania. Jest to równocześnie dzieło uświęcenia człowieka i doskonałego uwielbienia Boga. Dokonuje się ono w liturgii pod osłoną znaków (symboli)." (B. Nadolski, Liturgika, I)

Konstytucja o liturgii świętej Sacrosanctum Concilium Soboru Watykańskiego II definiuje liturgię w następujący sposób: "Słusznie zatem uważa się liturgię za wypełnianie kapłańskiej funkcji Jezusa Chrystusa. W niej przez znaki dostrzegalne wyraża się i w sposób właściwy dla poszczególnych znaków dokonuje uświęcenie człowieka, a Mistyczne Ciało Jezusa Chrystusa, to jest Głowa ze swymi członkami, sprawuje pełny kult publiczny." (Konstytucja o liturgii, Art. 7).

Można powiedzieć, że liturgia jest:

wykonywaniem kapłańskiego posłannictwa Chrystusa,

uobecnieniem misterium paschalnego,

antycypacją (zapowiedzią) liturgii niebieskiej i niejako partycypacją w jej odblasku już tu, na ziemi. "liturgia ziemska daje nam niejako przedsmak uczestnictwa w liturgii niebieskiej". (Konstytucja o liturgii, Art. 8).

uświęceniem człowieka i uwielbieniem Boga,

dziełem Chrystusa i Kościoła.

Błędem byłoby jednak uznać liturgię za dzieło i czynność stricte ludzką. Ostatnie dwa podpunkty wyraźnie przekazują prawdę o dwóch płaszczyznach, bo nie bez przyczyny mówi się, że w liturgii "niebo styka się z ziemią". Liturgia to zarówno kierunek wstępujący (od człowieka do Boga), wyrażający się w składaniu ofiar, w dziękczynieniu i uwielbieniu, jak i nurt zstępujący (od Boga do człowieka), wyrażający zstępowanie Bożej łaski, skutkujący uświęceniem człowieka. Celem liturgii jest uwielbienie Stwórcy i uświęcenie człowieka.

To dwutorowe ukierunkowanie liturgii widać nawet w układzie Mszy św.
Najpierw we Mszy św. następuje Liturgia Słowa. Bóg pierwszy kieruje do nas swoje Słowo. Dopiero później składamy Bogu swe ofiary z darów otrzymanych od Niego, w nadziei, że będzie to ofiara Jemu miła, a dla nas zbawienna ("przyjmij nas Panie w duchu pokory i sercem skruszonym (...) a ta ofiara niech się dzisiaj dokona przed Tobą; panie Boże, aby się Tobie podobała", "(...)godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy Tobie składali dziękczynienie").

Trzeba pamiętać, że inicjatywa wychodzi zawsze od Boga. To On kieruje ku nam swe Słowo i Łaskę, inicjując tym samym liturgię. To On przynagla nas i zaprasza do oddawania Mu należnej czci. Wreszcie to On ma prawo nas nagrodzić swą zbawienną łaską, pomimo tego, że nasze uwielbienie nie powiększa Jego chwały. Pięknie mówią o tym słowa 4 prefacji zwykłej: "nasze hymny pochwalne niczego Tobie nie dodają, ale się przyczyniają do naszego zbawienia".

Wreszcie sprawowanie liturgii to jedno z trzech głównych zadań Kościoła, o których mówi także Konstytucja o liturgii (Art. 9), obok pełnienia dzieł miłosierdzia (diakonia, caritas) i przepowiadania Dobrej Nowiny: posługi słowa (martyria - od. gr. martyros - świadek, męczennik).

Ks. Piotr Lewandowski DMAK

 

Pliki do pobrania

Papież ochrzcił 13 dzieci...."Pierwszą rzeczą ,jakiej musicie ich nauczyć to modlitwa."

Franciszek ochrzcił trzynaścioro dzieci. „Pierwszą rzeczą, jakiej musicie ich nauczyć to modlitwa”

Papież udzielił w Kaplicy Sykstyńskiej sakramentu chrztu dzieciom pracowników instytucji Stolicy Apostolskiej. "Wraz z nimi świętujemy ten początek drogi. Moje zdanie kończy się w tym miejscu, ale wy będziecie pomagali im iść naprzód przez całe życie" - mówił papież.

Do uczenia 13 noworodków, które przyjęły dzisiaj w Kaplicy Sykstyńskiej sakrament chrztu świętego jego znaczenia a także gestów i słów modlitwy, rozwijania ich więzi z Bogiem i Kociołem zachęcił Ojciec Święty ich rodziców i rodziców chrzestnych. 5 chłopców i 8 dziewczynek to dzieci pracowników instytucji watykańskich i Stolicy Apostolskiej.

Papież skierował do nich słowa improwizowanej homilii:

Drodzy rodzice, dziękuję, że przynieśliście tutaj swoje dzieci tutaj, aby wprowadzić je do Kościoła. Jest dobry dzień. Niestety zapominamy, kiedy zostaliśmy ochrzczeni. Są to jakby urodziny, ponieważ chrzest sprawia, że człowiek odradza się do życia chrześcijańskiego. Dlatego radzę wam, abyście nauczyli swoje dzieci daty ich chrztu, jako nowych urodzin, które będą mogły co roku upamiętniać I dziękować Bogu za tę łaskę bycia chrześcijanami. Jest to zadanie, które radzę wam wypełnić.

Zastanówmy się, że te dzieci, które przynosicie tutaj rozpoczynają pewną drogę. Waszym a także rodziców chrzestnych zadaniem jest pomoc dzieciom, aby postępowały naprzód na tej drodze. Od dziecka powinny nauczyć się modlić, chociażby tylko rękoma czy gestami. Modlitwa będzie bowiem tym, co da im siłę podczas całego życia: w dobrych chwilach, aby podziękować Bogu, a w chwilach mrocznych, aby zyskać siłę. Pierwszą rzeczą, jakiej musicie ich nauczyć to modlitwa. Także modlitwy do Matki Bożej, która jest naszą matką. Mówi się, że kiedy ktoś gniewa się na Boga, albo się od Niego oddalił, to Matka Boża jest zawsze blisko, żeby wskazać najwłaściwszą drogę, aby do Niego dotrzeć. To takie powiedzenie, bo wiemy, że Bóg jest zawsze blisko, ale Matka Boża jest matką, a matka jest zawsze bliższa od ojca, bo takie są matki. I jest to wspaniałe.

Ojciec Święty zachęcił zgromadzonych, aby nie uciszali niemowląt przyjmujących chrzest na siłę, a matki, aby gdyby okazało się, że trzeba je nakarmić, nie krępowały się i zaspokoiły głód swoich maleństw, żeby czuły się wygodnie.

Wraz z nimi świętujemy ten początek drogi. Moje zdanie kończy się w tym miejscu, ale wy będziecie pomagali im iść naprzód przez całe życie. Dziękuję wam za tę decyzję, by je przynieść do chrztu – powiedział Franciszek na zakończenie swej homilii.

W sprawowaniu liturgii wspomagał Ojca Świętego prefekt Dykasterii do spraw Posługi Miłosierdzia, kardynał Konrad Krajewski

Franciszek: Boga spotyka się w pokorze, milczeniu, adoracji

"Wszyscy jesteśmy powołani przez Jezusa, wszyscy możemy rozeznać Jego obecność, wszyscy możemy doświadczyć Jego niespodzianek" - powiedział papież Franciszek w rozważaniu poprzedzającym Anioł Pański w uroczystość Objawienia Pańskiego.

Mówiąc o darach, które Magowie ze Wschodu przynieśli Jezusowi, zwrócił uwagę, że także oni otrzymali „trzy cenne dary, które dotyczą także nas”: dar powołania, dar rozeznania i dar zadziwienia.

„Bóg wzywa każdego dnia”

Magowie odkryli dar powołania nie wtedy, gdy czytali Pismo Święte, ale podczas badania gwiazd. Oznacza to, że „Bóg powołuje nas poprzez nasze największe aspiracje i pragnienia”. Tak jak oni „dali się zadziwić i zaniepokoić nowością gwiazdy i ruszyli w kierunku tego, czego nie znali” i poczuli się „powołani, by wyjść poza to co znali”, tak również my jesteśmy wezwani, by „szukać Pana, wychodząc z naszych stref komfortu”. Bóg wzywa każdego dnia, tu i dziś, w naszym świecie – stwierdził papież.

Dar rozeznania u Magów sprawił, że nie dali się zwieść Herodowi. Potrafili „odróżnić cel podróży od pokus, które znajdują po drodze”. Jakże jest ważne, by umieć odróżnić cel życia od pokus drogi! Umieć wyrzec się tego, co zwodzi, ale prowadzi na złą drogę, aby zrozumieć i wybrać drogi Boże! Rozeznanie jest wielkim darem i nigdy nie wolno nużyć się proszeniem o nie w modlitwie. Prośmy o tę łaskę! – wezwał Franciszek.

„Boga spotykamy w pokorze, milczeniu, adoracji”

Wreszcie trzeci dar: zadziwienia niespodzianką Boga. Magowie „przeżywają spotkanie z Nim w zadziwieniu, adorując Go: w małości rozpoznają oblicze Boga”. Po ludzku wszyscy mamy skłonność do szukania wielkości, ale darem jest wiedzieć, jak ją naprawdę znaleźć: wiedzieć, jak znaleźć wielkość w małości, którą Bóg bardzo miłuje. Bo tak właśnie spotyka się Pana: w pokorze, w milczeniu, w adoracji, w maluczkich i ubogich – wyjaśnił papież.

Podkreślił, że „wszyscy jesteśmy powołani przez Jezusa, wszyscy możemy rozeznać Jego obecność, wszyscy możemy doświadczyć Jego niespodzianek”. Zachęcił do przypomnienia sobie tych darów, które już otrzymaliśmy: „kiedy poczuliśmy w naszym życiu wezwanie Boga; albo kiedy, być może po wielu trudach, udało nam się rozeznać Jego głos; albo znowu niezapomnianą niespodziankę, którą nam sprawił, zadziwiając nas”

Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci w Polsce

Początki Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci sięgają roku 1843. Powstało ono we Francji – z inicjatywy biskupa Karola de Forbin-Jansona – by ratować chińskie dzieci umierające na ulicach z głodu, bez łaski chrztu świętego. Tę dramatyczną sytuację najmłodszych mieszkańców Chin opisywali w swoich listach francuscy misjonarze pracujący w tym kraju. Biskup Karol bardzo pragnął pospieszyć im z pomocą. Sam jednak niewiele mógł uczynić. Myśl o założeniu Stowarzyszenia Świętego Dziecięctwa Pana Jezusa (taka bowiem była pierwotna nazwa PDMD) poddała biskupowi Paulina Jaricot, założycielka Dzieła Rozkrzewiania Wiary, oraz ks. Filipino de Riviere. Z ich wspólnych rozmów zrodził się pomysł, aby chrześcijańskie dzieci pomogły ratować swoich rówieśników z innych części świata, odmawiając codziennie w ich intencji krótką modlitwę i ofiarowując im miesięcznie drobną sumę pochodzącą z własnych oszczędności. Poprzez modlitwę, wyrzeczenia i pomoc materialną miały podjąć się ocalenia dzieci z różnych części świata. Dla tego szlachetnego dzieła biskup Karol pragnął poświęcił życie i fortunę rodzinną.

Jedną z pierwszych członkiń Stowarzyszenia Świętego Dziecięctwa Pana Jezusa była Paulina Jaricot, której system dziesiątkowy, zastosowany w Dziele Rozkrzewiania Wiary, został tu zastąpiony „dwunastkami”. Taki układ przyjęto z uwagi na Dziecię Jezus, patrona Dzieła. Analogicznie do dziesiętnego systemu PDRW „oddziały” (12 dzieci) oraz „dywizje” (114 dzieci) w dziele dzieci mnożyły się dwunastkami.

Początkowo dorośli sceptycznie patrzyli na tę inicjatywę, ale prawdziwy entuzjazm i niezwykły zapał dzieci i ich wychowawców sprawił, że szybko zmienili zadanie, ponieważ Dzieło zaczęło przynosić zadziwiające efekty. Parvulus natus est nobis (Dziecię nam się narodziło) – mówili biskupi z Chin, Indii i Japonii obecni na Soborze Watykańskim I. A papież Pius XI w swojej encyklice Rerum Ecclesiae, apelując na rzecz apostolstwa misyjnego, na pierwszym miejscu zwrócił się właśnie do najmłodszych, bo „czyż Pan może odmówić czegoś niewinnym dzieciom”.

Na krótko przed śmiercią Założyciela (w październiku 1844 r.) Stowarzyszenie istniało już w 65. diecezjach. W roku 1846 działało także w Belgii, Austrii, Niemczech, na Węgrzech, we Włoszech oraz w Szwajcarii, rok później w Anglii, a po kolejnych dwóch w Holandii, Irlandii, Hiszpanii i w Argentynie. W roku 1851 dotarło do Stanów Zjednoczonych Ameryki, Kanady i Meksyku; a w 1853 do Portugalii, Brazylii i Peru. Piętnaście lat po założeniu trafiło do Szkocji, Polski i Grecji, a w 1870 r. do Australii i Ekwadoru. W roku 1879 rozpoczęło działalność w Szwecji i Norwegii, w 1887 w Kolumbii, w 1890 w Urugwaju… I z każdym upływającym rokiem dołączały do niego kolejne kraje.

Stowarzyszenie Świętego Dziecięctwa Pana Jezusa ratowało miliony dzieci. W jednej tylko chińskiej misji (Kiangnan) w latach 1842-1922 pomoc otrzymały ok. 2 mln dzieci, które były zagrożone śmiercią. Doceniając tę niezwykłą pomoc, papież Pius XI podniósł Stowarzyszenie do rangi papieskiej. W encyklice Rerum Ecclesiae napisał: „Jakby z ramienia Dzieła Rozkrzewiania Wiary wyrastają dwa inne Dzieła: Święte Dziecięctwo Pana Jezusa oraz Dzieło św. Piotra Apostoła, które we wspomaganiu ich darami i jałmużną powinny mieć pierwszeństwo przed wszystkimi organizacjami o celach partykularnych, ponieważ są papieskie”.

Dzieło, choć było „papieskie” i uprzywilejowane w Kościele powszechnym, miało swoją siedzibę w Paryżu. Dopiero w roku 1980 przeniesiono ją do Rzymu, do Pałacu Kongregacji Ewangelizacji Narodów, obok Sekretariatów Generalnych pozostałych Papieskich Dzieł Misyjnych..

Bp Karol de Forbin-Janson (1785-1844)

Karol August Maria Józef de Forbin-Janson urodził się w Paryżu w 1785 r. Jego ojciec, markiz Janson, był generałem. Matka pochodziła z książęcej rodziny Galean. Kiedy wybuchła Wielka Rewolucja Francuska, chłopiec miał cztery lata. Najwyższe klasy społeczeństwa francuskiego, do których zaliczała się rodzina de Forbin-Janson, doświadczały ogromnych prześladowań.

Cele i zadania Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci

Rozpalanie w sercach dzieci miłości do misji.

Wychowanie do solidarności z rówieśnikami na całym świecie.

Codzienna modlitwa za misje i misjonarzy.

Pogłębianie przyjaźni z Jezusem i bycie Jego świadkiem.

Podejmowanie akcji i inicjatyw Papieskich Dzieł Misyjnych.

Franciszek: Boga spotyka się w pokorze, milczeniu, adoracji

"Wszyscy jesteśmy powołani przez Jezusa, wszyscy możemy rozeznać Jego obecność, wszyscy możemy doświadczyć Jego niespodzianek" - powiedział papież Franciszek w rozważaniu poprzedzającym Anioł Pański w uroczystość Objawienia Pańskiego.

Mówiąc o darach, które Magowie ze Wschodu przynieśli Jezusowi, zwrócił uwagę, że także oni otrzymali „trzy cenne dary, które dotyczą także nas”: dar powołania, dar rozeznania i dar zadziwienia.

„Bóg wzywa każdego dnia”

Magowie odkryli dar powołania nie wtedy, gdy czytali Pismo Święte, ale podczas badania gwiazd. Oznacza to, że „Bóg powołuje nas poprzez nasze największe aspiracje i pragnienia”. Tak jak oni „dali się zadziwić i zaniepokoić nowością gwiazdy i ruszyli w kierunku tego, czego nie znali” i poczuli się „powołani, by wyjść poza to co znali”, tak również my jesteśmy wezwani, by „szukać Pana, wychodząc z naszych stref komfortu”. Bóg wzywa każdego dnia, tu i dziś, w naszym świecie – stwierdził papież.

Dar rozeznania u Magów sprawił, że nie dali się zwieść Herodowi. Potrafili „odróżnić cel podróży od pokus, które znajdują po drodze”. Jakże jest ważne, by umieć odróżnić cel życia od pokus drogi! Umieć wyrzec się tego, co zwodzi, ale prowadzi na złą drogę, aby zrozumieć i wybrać drogi Boże! Rozeznanie jest wielkim darem i nigdy nie wolno nużyć się proszeniem o nie w modlitwie. Prośmy o tę łaskę! – wezwał Franciszek.

„Boga spotykamy w pokorze, milczeniu, adoracji”

Wreszcie trzeci dar: zadziwienia niespodzianką Boga. Magowie „przeżywają spotkanie z Nim w zadziwieniu, adorując Go: w małości rozpoznają oblicze Boga”. Po ludzku wszyscy mamy skłonność do szukania wielkości, ale darem jest wiedzieć, jak ją naprawdę znaleźć: wiedzieć, jak znaleźć wielkość w małości, którą Bóg bardzo miłuje. Bo tak właśnie spotyka się Pana: w pokorze, w milczeniu, w adoracji, w maluczkich i ubogich – wyjaśnił papież.

Podkreślił, że „wszyscy jesteśmy powołani przez Jezusa, wszyscy możemy rozeznać Jego obecność, wszyscy możemy doświadczyć Jego niespodzianek”. Zachęcił do przypomnienia sobie tych darów, które już otrzymaliśmy: „kiedy poczuliśmy w naszym życiu wezwanie Boga; albo kiedy, być może po wielu trudach, udało nam się rozeznać Jego głos; albo znowu niezapomnianą niespodziankę, którą nam sprawił, zadziwiając nas”.

kh, KAI/Stacja7

Dobrowolna ofiara materialna z własnych wyrzeczeń.

 

KATECHEZA : KTO MOŻE BYĆ OCHRZCZONY?

KATECHEZA : KTO MOŻE BYĆ OCHRZCZONY?
Częstym pytaniem, które można usłyszeć jest czy każdy może zostać ochrzczony? Według Katechizmu Kościoła Katolickiego nr. 1246 „Zdolny do przyjęcia chrztu jest każdy człowiek, jeszcze nie ochrzczony”. Zdolnym do przyjęcia chrztu jest każdy człowiek, który
wyrazi chęć przystąpienia do grona ludzi wierzących. W przypadku małych dzieci, to rodzice decydują o chrzcie mając na uwadze dobro dziecka.
Nie zależnie czy jest to Muzułmanin, Żyd czy wyznawca jakiejś innej religii. Jeśli
wyrazi chęć zmiany swojego życia i przyjęcia Dobrej Nowiny może być ochrzczony. Ludzie
dorośli odbywają specjalne przygotowanie, w trakcie którego poznają prawdy wiary
katolickiej, uczą się jak żyć tą wiarą, którą będą przyjmować i wyznawać. Na początku historii Kościoła chrzest przyjmowali właśnie ludzie dorośli, którzy
przechodzili odpowiednie przygotowanie. Chrzest jest wielkim dobrodziejstwem dla
człowieka. Przez ten sakrament zostajemy włączeni w wielką Rodzinę ludzi wierzących.
Stajemy się dziećmi Bożymi. Dlatego Kościół obecnie zachęca rodziców do jak najwcześniejszego chrzczenia dzieci, aby mogły już od najmłodszych lat czerpać ze skarbca Bożych łask. Zadziwiające jest stwierdzenie niektórych rodziców, którzy mówią, że nie chcą ochrzcić dziecka, bo kiedy dorośnie to samo wybierze wiarę. To dlaczego dla dobra dziecka
wysyłają je na dodatkowe lekcje języka obcego, gry na instrumencie. Przecież kiedy dziecko dorośnie to samo wybierze czy chce uczestniczyć w dodatkowych zajęciach. Słyszy się
wtedy, że to dla dobra dziecka. A chrzest nie jest dobrem dziecka, które włączone do grona
dzieci Bożych otrzymuje wiele łask od Boga. ////////___///////

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego Komentarz do pierwszego czytania Dzisiaj obchodzimy święto Chrztu Pańskiego. Chrzest Pański jest wprowadzeniem w tajemnicę miłości Trójcy Przenajświętszej, realizowaną w Kościele przez sakramenty święte, mające moc uświecającą i uzdrawiającą. Chrzest dla nas jest zaproszeniem do uczestniczenia w tej przestrzeni miłości i jedności jako przybrane dzieci Boże w Chrystusie. Chrzest włącza nas we wspólnotę Kościoła i zapewnia, że jesteśmy umiłowani w Chrystusie. Usłyszenie i przyjęcie tej Dobrej Nowiny staje się drogą rozwoju duchowego i realizacji powołania we wspólnocie Kościoła Chrystusowego.
Sam Bóg dokonuje prezentacji swego Wybrańca: Oto mój Sługa, którego podtrzymuję. Sługa oznacza osobę bardzo bliską, której można zaufać i powierzyć ważną misję. Nie jest to niewolnik i najemnik, który nie zna woli swego Pana. Sługa ma misję do wypełnienia w imieniu Tego, który Go posyła. W ten sposób Sługa identyfikuje się ze swoim Panem. Istnieje ścisła relacja między Panem i Sługą, wzajemna współodpowiedzialność i współuczestniczenie w misji. Pan, który Go posyła, daje mu swego Ducha, czyli tę samą moc, jaką On sam posiada. Nazywa swego Sługę Umiłowanym. Jest świadomy słuszności powołania i wysłania swego Wybrańca: Ja, Pan, powołałem Cię słusznie, ująłem Cię za rękę i ukształtowałem, ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów, abyś otworzył oczy niewidomym, ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia tych, co mieszkają w ciemności.
Chrzest zatem nie jest zwykłym rytuałem włączenia do jakieś organizacji, ale wszczepieniem we wspólnotę Kościoła Chrystusowego. Od tego momentu mamy rozwijać naszą zażyłość z Chrystusem i Jego Oblubienicą – Kościołem. Ziarno wiary wrzucone w naszą duszę i serce ma przynieść plon obfity w życiu ziemskim na życie wieczne.

Komentarz do psalmu

Psalm 29 wpisuje się w dzisiejsze święto Chrztu Pańskiego. Kilka razy wspomina pojęcie wody jako rzeki, potoku, wód ogromnych, inaczej oceanu. Woda w Piśmie Świętym ma szczególne znaczenie. Odnosi się do początków dzieła stworzenia świata, gdzie nad wodami unosił się Duch Pański. Jest aluzją do potopu za czasów Noego, gdzie wody stały się symbolem oczyszczenia i odnowionego życia. Nawiązuje do cudownego Wyjścia z Egiptu, kiedy rozstępujące się wody stały się znakiem ocalenia. Woda jest symbolem oczyszczenia rytualnego, by wchodzić w relację z Bogiem z oczyszczoną duszą. Te wszystkie znaki stają się zapowiedziami chrztu, zanurzenia Jezusa w nasze człowieczeństwo, by nas odnowić i przedstawić Bogu jako usynowione dzieci Boże w Jego Męce, Śmierci i Zmartwychwstaniu.

Komentarz do drugiego czytania

Bóg wszystkich nas umiłował w swoim Synu. Ma upodobanie w każdym, kto rozeznaje (boi się Pana) i wypełnia Jego wolę (postępuje sprawiedliwie). Pismo Święte wielokrotnie poucza, że bojaźń Pańska jest początkiem mądrości, czyli uwielbienie i oddawanie czci Bogu jest traktowaniem Boga w sposób poważny, inaczej „liczeniem się z Bogiem”, braniem pod uwagę i rozsądek, co jest słuszne w oczach Bożych. Nie chodzi tylko o „partnerskie” traktowanie Boga, ale o dobre rozeznanie i wypełnianie Jego woli. Mądrość Boża kieruje nas w Jego stronę i daje pełnię szczęścia i realizacji. Potrafimy wtedy dobrze i słusznie postępować (inaczej sprawiedliwie), a zarazem rozeznawać podstępy szatana i skutecznie przeciwstawiać się jego złowrogim zamysłom. Wybieramy drogę Jezusa, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego, że Bóg był z Nim, przeszedł On, dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła. Droga Jezusa pokazuje nam, że tylko w Bogu i z Bogiem jest możliwe dobre „wypełnienie” życia. Jest to droga Ducha Świętego w nas, inaczej namaszczenie Duchem Świętym, czyli misją i posłannictwem, w ścisłym zjednoczeniu z Bogiem Ojcem.

Komentarz do Ewangelii

Kościół jest wspólnotą dzieci ochrzczonych w Jezusie. Nie potrzebujemy chrztu udzielonego przez Jezusa, ale w Jezusie, zostać zanurzeni w Jego Męce, Śmierci i Zmartwychwstaniu. Jest to ogrom Bożego miłosierdzia. On bez grzechu i jedyny Sprawiedliwy przyjmuje chrzest od grzeszników. Wywołuje to pewne niezrozumienie i sprzeciw. Jak „silniejszy i większy” może przyjąć coś od „słabszego i mniejszego”? Z tym paradoksem zmierzył się sam Jan Chrzciciel, największy narodzony spośród niewiast. To przecież my potrzebujemy chrztu od Jezusa. Słyszymy wtedy słowa Jezusa, skierowane do Jana i każdego z nas: Ustąp teraz, bo tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe. Przyjąć pokornie miłosierną miłość Ojca w Synu i Duchu Świętym to jedyna słuszna i sprawiedliwa droga. A nade wszystko trzeba wyrażać wdzięczność za solidarność i miłość Boga z nami grzesznikami. O jakże jest wielki i niepojęty dar i łaska chrztu w Jezusie Chrystusie!

Komentarze zostały przygotowane przez ks. dr Leszka Rasztawickiego

nowy komentarz

Opowieść o tym, że Jezus z Nazaretu pozwolił się ochrzcić św. Janowi w Jordanie, jest znana wszystkim czterem Ewangelistom (Mk 1, 9-11; Mt 3, 13-17; Łk 3, 21n; por. J 1, 32-33). Trzeba wyraźnie podkreślić, że choć Pan Jezus sam był bez grzechu, to jednak chciał być solidarny z grzesznymi ludźmi i poddał się rytowi obmycia z rąk Chrzciciela. Ten symboliczny akt zapoczątkował Jego publiczną działalność, Jego zbawczą misję. Została ona potwierdzona przez „głos z nieba”, czyli przez samego Pana Boga.

Cóż więc mówi nam to wydarzenie? Jest to epifania, czyli objawienie się Trójcy Świętej – Boga Ojca, Boga Syna i Boga Ducha. Można powiedzieć, że nasz sakrament chrztu św. to również pojawienie się w człowieku Pana Boga. To wejście w Kościół, we wspólnotę ludzi wierzących. Warto w tym miejscu przytoczyć jedno z wczesnochrześcijańskich świadectw, które odnosi się do tego rytu. Pochodzi ono z Didache (Nauka dwunastu Apostołów) – dzieła powstałego na przełomie I i II stulecia. Właśnie tam czytamy: „Co do chrztu, to udzielajcie go w taki oto sposób: Powtórzywszy najpierw wszystko powyższe, chrzcijcie w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego w wodzie żywej (tj. płynącej). Jeśli nie masz wody żywej, chrzcij w innej, jeśli nie możesz w zimnej, chrzcij w ciepłej. Jeśli brak ci jednej i drugiej, polej głowę trzy razy wodą w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Przed chrztem powinni pościć i chrzczony, i udzielający chrztu, a także inni, jeśli mogą. Temu zaś, kto ma być chrzczony, przykaż, by pościł przez dzień lub dwa dni przedtem”.

Można zatem powiedzieć, że chrzest św. przynosi człowiekowi oczyszczenie, dar nowego życia. To również zanurzenie się w mękę, śmierć i zmartwychwstanie Pana Jezusa. Dosłowne „przyobleczenie się” w Chrystusa (por. Ga 3, 27; Kol 2, 12-13). To również zjednoczenie z uwielbionym Chrystusem, który jest w chwale swego Ojca. Dlatego też ta uprzywilejowana pozycja ma się stać celem dążeń tego, kto został ochrzczony, ponieważ chrzest jest obdarowaniem łaską synostwa Bożego. To po prostu sakrament nowego życia (por. 1 Kor 6, 11). Stąd też już w II wieku chrzest nazywano „palingenesia”, co tłumaczymy z języka greckiego jako ponowne narodzenie.

Czym jest chrzest? To przede wszystkim sakrament wiary. Do jego przyjęcia konieczna jest wiara. Ona stanowi „serce” chrztu. W przypadku przyjmowania wiary przez niemowlęta chrzest jest im udzielany w wierze Kościoła, w wierze rodziców, którzy tę wiarę wyznają. Jest to wiara, którą Kościół ofiaruje.