PSALMOTERAPIA CODZIENNA Brata Piotra Kwiatka ....

Psalomoterapia, czyli terapeutyczna moc Słowa// b. ciekawe  jest to Słowo//

 EX LIBRIS MARTY  CZERWCA 10, 2022

„Psalmoterapia” br. Piotra Kwiatka OFMCap to książka, która powstała z niezwykłego doświadczenia autora, jakim jest modlitwa psalmami. Dla mnie coś zupełnie zaskakującego i w pewnie sposób innowacyjnego. Bo niby znam psalmy ze słyszenia, z codziennych czytań, ale tak naprawdę nigdy nie pochyliłam się nad nimi na dłużej, a tym bardziej nie próbowałam się nimi modlić. Dlatego lektura niewielkiego, turkusowego tomiku okazała się dla mnie dużym duchowym przeżyciem.

 

„W erze obfitości cierpimy na biedę bliskości, rozpoznania i życzliwości. Dzisiaj smutni wstajemy z łóżka i tacy sami zbolali egzystencją kładziemy się spać”.

Br. Piotr Kwiatek zupełnie spontanicznie, z pomocą natchnienia Ducha Świętego, rozhulał akcję modlitewną „Jeden psalm za wszystkich, wszystkie psalmy za jednego” (w skrócie 1W1), która polega na tym, że każdy z uczestników modli się jednym psalmem za wszystkich i otrzymuje modlitwę od wszystkich w swoich intencjach. Jak to mówią, sytuacja z serii win-win. Mogę sobie żartować, ale do tej duchowej inicjatywy przystąpiły już setki osób, a grono modlących się psalmami cały czas rośnie.

Tomik został podzielony na trzy części. W pierwszej autor przekonuje dlaczego warto pochylić się nad psałterzem oraz wyjaśnia na czym polega akcja 1W1. W części drugiej omawia rodzaje psalmów, dzieląc je na grupy – psalmu ufności, złorzeczące, lamentacyjne oraz uwielbienia. Natomiast część trzecia to już psalmoterapia w praktyce. Co najlepsze br. Piotr przez cały czas nie traci z oczu swojego czytelnika, zwraca się bezpośrednio do odbiorcy, a wszystko o czym pisze wynika z wielkiej empatii dla drugiego człowieka. Br. Piotr przekonuje, że Księga Psalmów skrywa w sobie moc ludzkich doświadczeń, bo jest w niej miejsce na ludzkie emocje, na płacz i lament oraz na wdzięczność i uwielbienie Boga. Poza częścią czysto teoretyczną autor proponuje proponuje różne ćwiczenia wynikające z prezentowanych metod czytania psalmów, a także podpiera je konkretnymi przykładami, żeby ośmielić czytelnika do działania.

„Tak, można wyjść z domu Ojca, można oficjalnie wypisać się z Kościoła, a nawet w swoim sercu odrzucić Boga, jednak to wszystko nie zmieni postawy Boga względem nas. On zawsze kocha. Nic i nikt Mu w tym nie przeszkodzi. Warto zadbać o właściwą teologię, wizję Boga, bo pomaga ona w ustawieniu prawidłowej antropologii, wizji człowieka. Zdrowy obraz Boga leczy i uzdrawia zniekształcony obraz samego siebie. W oczach Bożych zawsze jesteśmy wartościowi, a nasze życie ma sens, jest dodatnie, nawet jeśli przestaliśmy w to wierzyć”.

 

„Psalomoterapia” to lektura idealna dla osób poranionych, z potrzaskanymi relacjami, ciepiących na brak miłości, bo modlitwa psalmami może realnie pomóc w procesie uzdrawiania ducha i ciała. O tym, że ten rodzaj duchowej terapii działa świadczą liczne świadectwa osób zaangażowanych w modlitwę psalmami. Zakonnik, co bardzo cenię u chrześcijańskich psychoterapeutów, zostawia konkretne narzędzia, ale podkreśla, że jeśli jest taka potrzeba, to należy skorzystać z pomocy specjalisty. Bo są takie sytuacje, w których działanie na własną rękę, nawet z tak doświadczonym przewodnikiem, są niewystarczające i potrzebne jest fizyczne spotkanie ze specjalistą. Dzięki lekturze „Psalomterapii” poczułam potrzebę powrotu do Księgi Psalmów, modlitwy psalmami, odkrywania ich na nowo, przepisywania psałterza do mojego Boskiego Bullet Booka, a nawet napisania psalmu 151. Z Bożą pomocą będzie pięknie.


♥ ♥ ♥ 

Piotr Kwiatek, Psalmoteria, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2022.

 

UDOSTĘPNIJ TEN WPIS:   

 EDYCJA ŚWIĘTEGO PAWŁA PIOTR KWIATEK WIARA

 Nowszy postWcześniejszy post

PODOBNE POSTY:

10 CYTATÓW BŁ. KS. JERZEGO POPIEŁUSZKI O TYM JAK ŻYĆ


Cześć! Nazywam się Marta Kowal i uwielbiam gadać o literaturze. Ex libris Marty to mój pamiętnik z przeczytanych lektur i towarzyszących im emocji. Rozgość się, usiądź wygodnie, a ja oprowadzę Cię po moim książkowym świecie. W sprawach wszelakich pisz śmiało na adres: martakowalik16@gmail.com

 

NAJCHĘTNIEJ CZYTANE:

„Znam więcej książek niż ludzi i jest mi z tym dobrze”. - Andrzej Stasiuk-

COPYRIGHT © EX LIBRIS MARTY - BLOG RECENZENCKI O LITERATURZE, KSIĄŻKACH 

///////___

PsalmoTerapia – jest to oddziaływanie pomocowe na rzecz dobrostanu człowieka za pośrednictwem księgi psalmów. W tym działaniu uwzględnia się nie tylko wymiar duchowy, ale również psychiczny, relacyjny, emocjonalny, poznawczy i społeczny. W sensie ścisłym nie jest to psychoterapią ale metoda wsparcia całościowo człowieka poprzez uzdrawiający kontakt ze słowem Bożym.

 

UROCZYSTOŚĆ Św WOJCIECHA

Psalm 1 – Dwie drogi życia /psalmoterapia/ Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą występnych,nie wchodzi na drogę grzesznikówi nie siada w kole szyderców,lecz ma upodobanie w Prawie Pana, nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą.Jest on jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, które wydaje owoc w swoim czasie,a liście jego nie więdną:
co uczyni, pomyślnie wypada.Nie tak występni, nie tak: są oni jak plewa, którą wiatr rozmiata.
Toteż występni nie ostoją się na sądzie ani grzesznicy – w zgromadzeniu sprawiedliwych,
bo Pan uznaje drogę sprawiedliwych, a droga występnych zaginie.

Wtorek, 23 kwietnia 2024

ŚW. WOJCIECHA, BISKUPA I MĘCZENNIKA
GŁÓWNEGO PATRONA POLSKI

Uroczystość

Godzina Czytan

K. † Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu.

W. Panie, pośpiesz ku ratunkowi memu.

Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu.

Jak była na początku, teraz i zawsze,

i na wieki wieków. Amen. Alleluja.

HYMN

1 Człowieku Boży, który niosłeś płomień

Prawdziwej wiary pogańskim narodom,

Niech twoja wielkość dzisiaj się ukaże

Całemu światu.
 

2 Wśród udręk duszy i niezrozumienia,

Palony żarem wewnętrznej rozterki,

Szukałeś Boga idąc drogą krzyża

Za swoim Mistrzem.
 

3 Pasterzu owiec, które cię nie chciały,

Odszedłeś od nich wzgardzony i cichy,

Składając siebie Panu na ofiarę

Za ich zbawienie.
 

4 Bo jeśli ziarno w ziemię nie upadnie,

Zostaje samo, lecz kiedy obumrze,

Znajduje życie i przynosi plony

W stokrotnych kłosach.
 

5 Niech Bogu w Trójcy będzie wieczna chwała

Za radość Paschy i łaskę obmycia,

A Wojciechowi cześć za krew przelaną

Na naszej ziemi. Amen.

1 ant. Ze względu na Mnie wszyscy was znienawidzą, * lecz kto wytrwa do końca, / ten będzie zbawiony. / Alleluja.
 

Psalm 2
Mesjasz Król zwycięski

Zeszli się rzeczywiście przeciw świętemu Słudze Twemu, Jezusowi, którego namaściłeś (Dz 4, 27)
 

Dlaczego się burzą narody, *

czemu ludy żywią daremne zamysły?

Buntują się królowie ziemi †

i władcy wraz z nimi spiskują *

przeciw Panu i Jego Pomazańcowi:

"Stargajmy Ich pęta, *

a więzy precz odrzućmy od siebie!"

Śmieje się Ten, który mieszka w niebie, *

Pan się z nich naigrawa,

A potem do nich mówi w gniewie swoim *

i w swej zapalczywości wzbudza w nich trwogę:

"Oto Ja ustanowiłem swego Króla *

na Syjonie, świętej górze mojej".

Wyrok Pański ogłoszę: †

On rzekł do mnie: "Tyś jest moim Synem, *

Ja dzisiaj zrodziłem Ciebie.

Żądaj, a dam Ci w dziedzictwo narody *

i krańce ziemi w posiadanie Twoje.

Żelazną rózgą będziesz nimi rządził, *

skruszysz ich jak gliniane naczynie".

A teraz, królowie, zrozumcie, *

nauczcie się, sędziowie ziemi:

Służcie Panu z bojaźnią, *

z drżeniem całujcie Mu stopy,

Bo jeśli gniewem zapłonie, wejdziecie na drogę zagłady, †

gdyż gniew Jego prędko wybucha. *

Szczęśliwi wszyscy, którzy Mu ufają.

Chwała Ojcu i Synowi, *

i Duchowi Świętemu.

Jak była na początku, teraz i zawsze, *

i na wieki wieków. Amen.
 

Ant. Ze względu na Mnie wszyscy was znienawidzą, / lecz kto wytrwa do końca, / ten będzie zbawiony. / Alleluja.
 

2 ant. Cierpień tego życia * nie można stawiać na równi z przyszłą chwałą, / która się w nas objawi. / Alleluja.
 

Psalm 11
Bóg nadzieją sprawiedliwego

Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni (Mt 5, 6)
 

Do Pana się uciekam; dlaczego mi mówicie: *

"Niby ptak uleć w górę"?

Bo oto grzesznicy łuk napinają †

i na cięciwę kładą strzałę, *

by w mroku razić prawych sercem.

Gdy walą się fundamenty, *

co może zdziałać sprawiedliwy?

Pan w świętym swoim przybytku, *

na niebiosach tron Pana.

Oczy Jego patrzą, *

spod powiek śledzi synów ludzkich.

Bada Pan sprawiedliwego i występnego, *

Jego dusza nie cierpi miłujących nieprawość.

Węgle ogniste i siarkę ześle na grzeszników, *

wiatr palący będzie ich udziałem.

Bo Pan jest sprawiedliwy i sprawiedliwość kocha, *

ludzie prawi ujrzą Jego oblicze.

Chwała Ojcu i Synowi, *

i Duchowi Świętemu.

Jak była na początku, teraz i zawsze, *

i na wieki wieków. Amen.
 

Ant. Cierpień tego życia nie można stawiać na równi z przyszłą chwałą, / która się w nas objawi. / Alleluja.
 

3 ant. Pan wypróbował wybranych jak złoto w tyglu * i przyjął ich jak całopalną ofiarę. / Alleluja.
 

Psalm 17
Prośba o wyzwolenie od wroga

Jezus za dni ciała swego... zanosił gorące prośby i został wysłuchany (Hbr 5, 7)
 

Rozważ, Panie, moją słuszną sprawę, †

usłysz me wołanie, *

wysłuchaj modlitwy moich warg nieobłudnych.

Niech wyrok o mnie wyjdzie od Ciebie; *

Twoje oczy widzą to, co sprawiedliwe.

Choćbyś badał moje serce i przyszedł do mnie nocą, †

i doświadczał mnie ogniem, *

nieprawości we mnie nie znajdziesz.

Nie zgrzeszyły moje usta ludzkim obyczajem, *

według słowa warg Twoich strzegłem drogi prawa.

Moje kroki mocno trzymały się Twych ścieżek, *

nie zachwiały się moje stopy.

Wołam do Ciebie, bo Ty mnie, Boże, wysłuchasz, *

nakłoń ku mnie swe ucho, usłysz moje słowo.

Okaż przedziwne miłosierdzie Twoje, *

Zbawco tych, którzy się chronią przed wrogiem pod Twoją prawicę.

Strzeż mnie jak źrenicy oka, *

ukryj mnie w cieniu Twych skrzydeł,

Przed występnymi, którzy gwałt mi zadają, *

przed śmiertelnymi wrogami, co otaczają mnie zewsząd.

Zamykają swe nieczułe serca, *

ich usta przemawiają butnie.

Okrążają mnie teraz ich kroki, *

śledzą oczyma, by mnie powalić na ziemię.

Są jak lew dyszący za zdobyczą, *

jak młody lew zaczajony w zasadzce.

Powstań, Panie, drogę mu zastąp i powal, *

swoim mieczem wyzwól me życie od grzesznika,

A Twoją ręką, Panie, wybaw mnie od ludzi, *

których udziałem jest to życie.

Ich brzuch napełniasz Twoim dostatkiem, †

synowie ich jedzą do syta, *

a nadmiar zostawiają swoim małym dzieciom.

A ja w sprawiedliwości ujrzę Twe oblicze, *

ze snu powstając nasycę się Twoim widokiem.

Chwała Ojcu i Synowi, *

i Duchowi Świętemu.

Jak była na początku, teraz i zawsze, *

i na wieki wieków. Amen.
 

Ant. Pan wypróbował wybranych jak złoto w tyglu / i przyjął ich jak całopalną ofiarę. / Alleluja.
 

Werset - LG tom II: M, str. 1606; LG skrócone: M, str. 1659

 

K. Ogarnęły mnie ucisk i cierpienie. Alleluja.

W. Lecz rozważam, Panie, Twoje przykazania. Alleluja.
 

 

Jeżeli poniżej nie wyświetliły się teksty czytań i Te Deum, kliknij tutaj i przeładuj tę stronę
(dotyczy głównie użytkowników urządzeń mobilnych).

 

I CZYTANIE

LG tom II: Własne, str. 1346-1347
 

Tekst oficjalny (LG)

Tekst z cyklu dwuletniego (rok II)

Z Dziejów Apostolskich


20, 17-36


Pożegnanie Pawła ze starszymi Kościoła w Efezie

 

Z Miletu Paweł posłał do Efezu i wezwał starszych Kościoła. A gdy do niego przybyli, przemówił do nich:

"Wiecie, jakim byłem wśród was od pierwszej chwili, w której stanąłem w Azji. Jak służyłem Panu z całą pokorą wśród łez i doświadczeń, które mnie spotkały z powodu zasadzek żydowskich. Jak nie uchylałem się tchórzliwie od niczego, co pożyteczne, tak że przemawiałem i nauczałem was publicznie i po domach, nawołując zarówno Żydów, jak i Greków do nawrócenia się do Boga i do wiary w Pana naszego Jezusa.

A teraz, przynaglany Duchem, udaję się do Jerozolimy; nie wiem, co mnie tam spotka oprócz tego, że czekają mnie więzy i utrapienia, o czym zapewnia mnie Duch Święty w każdym mieście. Lecz ja zgoła nie cenię sobie życia, bylebym tylko dokończył biegu i posługiwania, które otrzymałem od Pana Jezusa: bylebym dał świadectwo o Ewangelii łaski Bożej.

Wiem teraz, że wy wszyscy, wśród których po drodze głosiłem królestwo, już mnie nie ujrzycie. Dlatego oświadczam wam dzisiaj: Nie jestem winien niczyjej krwi, bo nie uchylałem się tchórzliwie od głoszenia wam całej woli Bożej.

Uważajcie na samych siebie i na całe stado, w którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią. Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając stada. Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów. Dlatego czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata we dnie i w nocy nie przestawałem ze łzami upominać każdego z was. A teraz polecam was Bogu i słowu Jego łaski władnemu zbudować i dać dziedzictwo ze wszystkimi świętymi.

Nie pożądałem srebra ani złota, ani szaty niczyjej. Sami wiecie, że te ręce zarabiały na potrzeby moje i moich towarzyszy. We wszystkim pokazałem wam, że tak pracując trzeba wspierać słabych i pamiętać o słowach Pana Jezusa, który powiedział: «Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu»". Po tych słowach upadł na kolana i modlił się razem ze wszystkimi.

 

RESPONSORIUM

 

W. Jak wspaniale † jaśnieje w świętym Wojciechu łaska Boża; / zarówno w młodości, jak w pełnieniu posługi kapłańskiej, / przypieczętowanej chwalebnym męczeństwem, * Stał się darem miłym Bogu. / Alleluja.

K. Jako chłopiec został ofiarowany Panu, jako pasterz połączył swe trudy ze zbawczym dziełem Chrystusa, jako męczennik przelał krew za wiarę. W. Stał się darem miłym Bogu. / Alleluja.


 

II CZYTANIE

LG tom II: Własne, str. 1348-1349
 

Z Żywota świętego Wojciecha, napisanego przez Jana Kanapariusza

 


Cóż piękniejszego nad poświęcenie życia Jezusowi

 

Już przy różowym brzasku dzień wstawał, gdy oni w dalszą ruszyli drogę, śpiewaniem psalmów skracając ją sobie i ciągle wzywając Chrystusa, słodką radość życia. Minąwszy knieje i ostępy dzikich zwierząt, około południa wyszli na polanę. Tam podczas Mszy odprawianej przez Gaudentego święty mnich przyjął Komunię świętą, a po niej, aby ulżyć zmęczeniu spowodowanemu wędrówką, posilił się nieco. I wypowiedziawszy jeden werset oraz następny psalm, wstał z murawy i zaledwie odszedł na odległość rzutu kamieniem lub wypuszczonej strzały, siadł na ziemi. Tu zmorzył go sen; a ponieważ znużony był długą podróżą, więc całą mocą ogarnął go senny spoczynek.

W końcu, gdy wszyscy spali, nadbiegli wściekli poganie, rzucili się na nich z wielką gwałtownością i skrępowali wszystkich. Święty Wojciech zaś, stojąc naprzeciw Gaudentego i drugiego brata związanego, rzekł: "Bracia, nie smućcie się! Wiecie, że cierpimy to dla imienia Pana, którego doskonałość ponad wszystkie cnoty, piękność ponad wszelkie osoby, potęga niewypowiedziana, dobroć nadzwyczajna. Cóż bowiem mężniejszego, cóż piękniejszego nad poświęcenie miłego życia najmilszemu Jezusowi?" Z rozwścieczonej zgrai wyskoczył zapalczywy Sicco i z całych sił wywijając ogromnym oszczepem, przebił na wskroś jego serce. Będąc bowiem ofiarnikiem bożków i przywódcą bandy, z obowiązku niejako pierwszą zadał ranę. Następnie zbiegli się wszyscy i wielokrotnie go raniąc nasycali swój gniew.

Płynie czerwona krew z ran po obu bokach; on stoi modląc się z oczyma i rękami wzniesionymi ku niebu. Tryska obficie szkarłatny strumień, a po wyjęciu włóczni rozwiera się siedem ogromnych ran. Wojciech wyciąga uwolnione z więzów ręce na krzyż i pokorne modły śle do Pana o swoje i prześladowców zbawienie. W ten sposób ta święta dusza ulatuje ze swego więzienia; tak to szlachetne ciało, wyciągnięte na kształt krzyża, bierze ziemię w posiadanie, tak też skutkiem wielkiego upływu krwi wyzionąwszy ducha, w krainie szczęścia rozkoszuje się wreszcie najdroższym zawsze Chrystusem! O, jak święty i błogosławiony to mąż, na którego obliczu zawsze jaśniał blask anielski, w którego sercu zawsze Chrystus przemieszkiwał. Jak pobożny i wszelkiej czci najgodniejszy: wtedy rękoma i całym ciałem objął krzyż, którego zawsze pragnął i w duszy swej nosił.

Umęczon był zaś Wojciech, święty i pełen chwały męczennik Chrystusa, 23 kwietnia, i to w piątek; stało się tak oczywiście dlatego, aby w tym samym dniu, w którym nasz Pan Jezus Chrystus cierpiał za człowieka, także ten człowiek cierpiał dla swego Boga. Jego jest miłosierdzie po wiek wieków, cześć, chwała i panowanie na wieki wieków. Amen.


 

RESPONSORIUM

 

W. Siedmioma darami † ubogacił cię Chrystus, * Z wielką mocą spłynęła na ciebie łaska Ducha Świętego. / Alleluja.

K. Teraz obejmij upragnionego Chrystusa, przeszyty na Jego cześć siedmioma grotami. W. Z wielką mocą spłynęła na ciebie łaska Ducha Świętego. / Alleluja.



Jeśli pragnie się przedłużyć Wigilię tej uroczystości, należy po II responsorium dodać pieśni i Ewangelię.

HYMN CIEBIE, BOŻE, CHWALIMY
LG tom II: Części stałe, str. 823-826; LG skrócone: Części stałe, str. 698-701
 

Tekst oficjalny

Tekst ludowy

Ciebie, Boże, chwalimy,

Ciebie, Panie, wysławiamy.

Tobie, Ojcu Przedwiecznemu,

wszystka ziemia cześć oddaje.

Tobie wszyscy Aniołowie,

Tobie niebiosa i wszystkie Moce:

Tobie Cherubini i Serafini

nieustannym głoszą pieniem:

Święty, Święty, Święty

Pan Bóg Zastępów!

Pełne są niebiosa i ziemia

majestatu chwały Twojej.

Ciebie przesławny chór Apostołów,

Ciebie Proroków poczet chwalebny,

Ciebie wychwala

Męczenników zastęp świetlany.

Ciebie po wszystkiej ziemi

wysławia Kościół święty:

Ojca niezmierzonego majestatu,

godnego uwielbienia, prawdziwego

i Jedynego Twojego Syna,

Świętego także

Ducha Pocieszyciela.

Tyś Królem chwały, o Chryste,

Tyś Ojca Synem Przedwiecznym.

Ty, dla zbawienia naszego biorąc człowieczeństwo,

nie wahałeś się wstąpić w łono Dziewicy.

Ty, skruszywszy żądło śmierci,

otworzyłeś wierzącym królestwo niebios.

Ty po prawicy Boga zasiadasz

w Ojcowskiej chwale.

Ty przyjdziesz jako Sędzia:

tak wszyscy wierzymy.

Błagamy Cię przeto: dopomóż swym sługom,

których najdroższą Krwią odkupiłeś.

Policz ich między świętych Twoich

w wiekuistej chwale.
 

Następującą część hymnu można według uznania opuścić:
 

Zachowaj lud swój, o Panie,

i błogosław dziedzictwu swojemu.

I rządź nimi,

i wywyższaj ich aż na wieki.

Po wszystkie dni

błogosławimy Ciebie

I wysławiamy imię Twe na wieki,

na wieki bez końca.

Racz, Panie, w dniu dzisiejszym

zachować nas od grzechu.

Zmiłuj się nad nami, Panie,

zmiłuj się nad nami.

Niech miłosierdzie Twoje, Panie, okaże się nad nami,

jako my w Tobie ufność pokładamy.

W Tobie, o Panie, złożyłem nadzieję,

nie będę zawstydzon na wieki.
 

MODLITWA

LG tom II: Własne, str. 1351; LG skrócone: Własne, str. 1258
 

Módlmy się. Boże, Ty umocniłeś nasz naród w wyznawaniu Twego imienia przez nauczanie i chwalebne męczeństwo świętego Wojciecha, biskupa; † spraw, prosimy, aby ten, który na ziemi głosił naszym przodkom wiarę, * wstawiał się za nami w niebie. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.
 

 

Następnie, przynajmniej w oficjum odprawianym wspólnie, dodaje się:

K. Błogosławmy Panu.
W. Bogu niech będą dzięki.
 

Inne Godziny - Jutrznia
Modlitwa przedpołudniowa, południowa, popołudniowa
Nieszpory, Kompleta

 



 

 

STRONA GŁÓWNA

TEKSTY ILG | OWLG | LITURGIA HORARUM | KALENDARZ LITURGICZNY | DODATEK | INDEKSY | POMOC

CZYTELNIA

 

Teksty Liturgii Godzin:
© Copyright by Konferencja Episkopatu Polski i Wydawnictwo Pallottinum

Opracowanie i edycja - © Copyright by ILG

1/25

Peregrynacja relikwii błogosławionej Rodziny Ulmów w archidiecezji warszawskiej Peregrynacja relikwii błogosławionej Rodziny Ulmów odbędzie się w archidiecezji warszawskiej od 4 do 11 maja. Następnie relikwie zostaną przekazane diecezji warszawsko-praski

Peregrynacja relikwii bł. Rodziny Ulmów w parafii św. Anny w Piasecznie

6 MAJA

PONIEDZIAŁEK

godz. 18:30

PARAFIA: PIASECZNO. ŚW. ANNY

Peregrynacja rozpocznie się w poniedziałek 6 maja o godz. 18:30 i potrwa do wtorku 7 maja do godz. 16:00. Następnie relikwie zostaną przekazane do parafii Miłosierdzia Bożego w Grójcu

Św. Anna – Piaseczno

6.05.2024 (poniedziałek)

18.30 – Przywitanie relikwii i Msza Świeta w intencji rodzin

19.30 – Czuwanie dla rodzin

21.00 – Apel Jasnogórski

21.30 – Różaniec – w intencji trudnych małżeństw, rodzin w kryzysie

22.00 – Czuwanie do godziny 23.00

7.05 (wtorek)

8.00 – Msza Święta zakończona indywidualnym uczczeniem relikwii;

9.00 –czuwanie indywidualne

10.00 – Msza Święta w intencji chorych i seniorów

15.00 – Koronka do Bożego Miłosierdzia

16.00 – Msza Święta i pożegnanie relikwii

 

Peregrynacja relikwii błogosławionej Rodziny Ulmów w archidiecezji warszawskiej

Peregrynacja relikwii błogosławionej Rodziny Ulmów odbędzie się w archidiecezji warszawskiej od 4 do 11 maja. Następnie relikwie zostaną przekazane diecezji warszawsko-praskiej

Powitanie relikwii błogosławionej Rodziny Ulmów odbędzie się w sobotę 4 maja po południu w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela na Starym Mieście. O godz. 19:00 uroczystej Mszy Świętej będzie przewodniczył metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.

– Czczenie relikwii męczenników to jeden z najstarszych przejawów kultu chrześcijańskiego. Z tego powodu peregrynacja nie jest zwykłym „obwożeniem” relikwii świętych męczenników – w takim znaczeniu wręcz magicznym, bałwochwalczym, jakby to było ważniejsze od czci Boga – ale wręcz przeciwnie, peregrynacja jest okazją dla duszpasterzy do katechezy, żeby pokazać męczenników, w tym rodzinę Ulmów, jako tych, którzy postąpili w swoim życiu tak jak postąpił Chrystus, oddali życie za innych – mówił ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik archidiecezji warszawskiej, podczas briefingu dla mediów w sali konferencyjnej Domu Arcybiskupów Warszawskich.

– Ta peregrynacja to okazja do modlitwy za narzeczonych i małżonków oraz o nierozerwalność życia rodzinnego – podkreślił ks. Tadeusz Sowa, moderator wydziałów duszpasterskich w archidiecezji warszawskiej.

Przez tydzień relikwie nawiedzą bazylikę archikatedralną św. Jana Chrzciciela, Świątynię Opatrzności Bożej (5 maja), parafię bł. Władysława z Gielniowa (5/6 maja), parafię św. Anny w Piasecznie (6/7 maja), parafię Miłosierdzia Bożego w Grójcu (7/8 maja), parafię Niepokalanego Poczęcia NMP w Niepokalanowie (8/9 maja), parafię Zesłania Ducha Świętego (9/10 maja), katedrę polową (10/11 maja), sanktuarium Matki Bożej Łaskawej (11 maja) i sanktuarium Jasnogórskiej Matki Życia (11 maja).

Z sanktuarium Jasnogórskiej Matki Życia w sobotę 11 maja po południu relikwie zostaną przekazane w uroczystej procesji diecezji warszawsko-praskiej.

Peregrynacja relikwii błogosławionej Rodziny Ulmów po polskich diecezjach rozpoczęła się dwa tygodnie po ich beatyfikacji, a więc 24 września 2023 roku podczas Ogólnopolskiej Pielgrzymki Małżeństw i Rodzin na Jasną Górę.

Szczegółowe programy peregrynacji w poszczególnych parafiach znajdują się >>>TUTAJ.

Przejdź 

  HISTORIA POMOCY

RATUJĄCY

Józef Ulma, mąż
ur. 2 marca 1900 w Markowa (podkarpackie)
zm. 24 marca 1944 w Markowa (podkarpackie)

Wiktoria Ulma z d. Niemczak, Żona
ur. 12 grudnia 1912 w Markowa (podkarpackie)
zm. 24 marca 1944 w Markowa (podkarpackie)

SPRAWIEDLIWY WŚRÓD NARODÓW ŚWIATA - TYTUŁ PRZYZNANY

13 września 1995

Józef Ulma

Wiktoria Ulma z d. Niemczak

UKRYWAJĄCY SIĘ

Saul Goldman, ojciec
zm. 24 marca 1944 w Markowa (podkarpackie)

Baruch Goldman (Szall), syn
ur. 1911 w Łańcut (podkarpackie)
zm. 24 marca 1944 w Markowa (podkarpackie)

Mechel Goldman (Szall), syn
ur. 1914 w Łańcut (podkarpackie)
zm. 24 marca 1944 w Markowa (podkarpackie)

Joachim Goldman (Szall), syn
ur. 1919 w Łańcut (podkarpackie)
zm. 24 marca 1944 w Markowa (podkarpackie)

Mojżesz Feiwel Goldman (Szall), syn
ur. 1921 w Łańcut (podkarpackie)
zm. 24 marca 1944 w Markowa (podkarpackie)

Lea (Layca) Didner z d. Goldman, matka
ur. 1907 w Markowa (podkarpackie)
zm. 24 marca 1944 w Markowa (podkarpackie)

Reszla Didner, córka
zm. 24 marca 1944 w Markowa (podkarpackie)

Genia (Gołda) Grünfeld z d. Goldman, siostra
ur. 1913 w Markowa (podkarpackie)
zm. 24 marca 1944 w Markowa (podkarpackie)

MIEJSCE UKRYWANIA

Markowa

Historia rodziny Ulmów

PODZIEL SIĘ

24 marca 1944 r. w Markowej na Podkarpaciu, Józef i Wiktoria Ulmowie, ich dzieci oraz ukrywający się z ich pomocą Żydzi zostali zamordowani przez Niemców w wyniku donosu. Dzień ten został ustanowiony przez Prezydenta RP Narodowym Dniem Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. 10 września 2023 r. rodzina Ulmów została beatyfikowana przez Kościół Rzymskokatolicki. 

„Do tragedii doszło [2]4 marca 1944 r[oku]. Ktoś doniósł na policję w Łańcucie. Przyjechali nad ranem w wymienionym dniu, wystrzelali wszystkich Żydów i rodzinę mojego brata, składającą się z rodziców i sześciorga dzieci”, relacjonował po wojnie Władysław Ulma, brat Józefa i szwagier Wiktorii.

LOSY RODZINY ULMÓW PODCZAS OKUPACJI NIEMIECKIEJ

Podczas II wojny światowej Józef i Wiktoria Ulmowie wraz z sześciorgiem dzieci (Stanisławą, ur. 18 lipca 1936; Barbarą, ur. 6 października 1937; Władysławem, ur. 5 grudnia 1938; Franciszkiem, ur. 3 kwietnia 1940; Antonim, ur. 6 czerwca 1941; Marią, ur. 16 września 1942) mieszkali we wsi Markowa koło Łańcuta (woj. podkarpackie).

Ulmowie prowadzili gospodarstwo – Józef specjalizował się w uprawie warzyw i owoców, pszczelarstwie i hodowli jedwabników, jego pasją była fotografia, był też zaangażowany społecznie. Wiktoria prowadziła dom i zajmowała się dziećmi. Mieszkali z dala od gospodarstw innych mieszkańców wsi.

W Markowej żyło około 20 rodzin żydowskich, w powiecie łącznie około 1000 Żydów. W pierwszej połowie 1942 r. większość z nich została wywieziona i zamordowana w ośrodku zagłady w Bełżcu, bądź rozstrzelana na miejscu. Od lipca trwały „polowania” na ukrywających się, którzy trwającą w regionie akcję eksterminacyjną usiłowali przeczekać w lasach i na polach. Schrony budowali przeważnie w chaszczach i jarach.

Józef Ulma pomagał jednej z rodzin przy konstruowaniu takiej kryjówki. Żydzi szukali też schronienia u mieszkańców okolicznych wsi, ale rzadko kiedy je dostawali. W Markowej, dzięki pomocy kilku polskich rodzin, wojnę przeżyło kilkunastu Żydów.

KRYJÓWKA. POMOC RODZINY ULMÓW DLA ŻYDÓW

Jesienią 1942 r. do domu Józefa i Wiktorii Ulmów przyszła żydowska rodzina Goldmanów z Łańcuta: Saul Goldman, który przed wojną był znanym w okolicy handlarzem bydła, i jego czterej synowie – Baruch, Mechel, Joachim i Mojżesz (w Łańcucie nazywano ich Szallami). Ulmowie udzielili im schronienia na poddaszu. Wkrótce do ukrywających się dołączyły także dwie córki oraz wnuczka Chaima Goldmana z Markowej – Lea (Layca) Didner z córką Reszlą i Genia (Gołda) Grünfeld. 

Wcześniej Goldmanowie ukrywali się z pomocą Włodzimierza Lesia, tzw. granatowego policjanta, który mieszkał pod Łańcutem. Goldmanowie zostawili mu swój majątek, lecz Leś przestał udzielać im wsparcia i nie chciał oddać mienia. Wtedy udali się do Ulmów.

Na poddaszu w domu Ulmów osiem osób żyło przez ponad rok. Mężczyźni pomagali przy garbowaniu skór, piłowali deski, rąbali drwa na opał. Ich praca została nawet przez Ulmę sfotografowana, podobnie jak wiele innych scen z życia codziennego rodziny. Wydawało się, że piekło okupacji jest gdzieś daleko. Ale to pozór – wokół była śmierć. Wszyscy widzieli ją wielokrotnie. Okna domu wychodziły na tak zwany okop, gdzie rozstrzeliwano Żydów.

ZBRODNIA. KARA ŚMIERCI ZA POMOC DLA ŻYDÓW

„Około godz. 1 po północy Edward Nawojski wraz z trzema innymi furmanami, żandarmerią i policją granatową pojechali w kierunku Soniny. Wśród żandarmów był wtedy [Józef] Kokot i [Michael] Dziewulski. Przed wjazdem do Markowej, na uboczu w odległości około 400 metrów od drogi stały zabudowania gospodarcze, przed którymi żandarmi zatrzymali furmanki i udali się w ich kierunku wraz z policją [...]. Po kilku minutach w obrębie zabudowań padło kilka strzałów”, zapisano po wojnie w akcie oskarżenia przeciwko Józefowi Kokotowi.

Tuż przed świtem 24 marca 1944 r. do Markowej przyjechało z Łańcuta pięciu niemieckich żandarmów wraz z kilkoma tzw. granatowymi policjantami (Polska Policja Generalnego Gubernatorstwa). Oprawcy byli dobrze poinformowani. Wiedzieli, w jakim celu jadą do Markowej i kogo tam szukają.

Na poddaszu znaleźli ukrywających się Żydów. Rozległy się strzały. W ciągu kilkunastu minut z rąk żandarmów zginęli wszyscy członkowie rodziny: najpierw ukrywający się Goldmanowie, następnie Józef Ulma i jego żona Wiktoria, będąca w zaawansowanej ciąży. Na koniec dowódca posterunku niemieckiej żandarmerii w Łańcucie, Eilert Dieken, podjął decyzję o zabiciu ich dzieci.

Na Ulmów i ukrywających się z ich pomocą Żydów, prawdopodobnie w obawie przed utratą pozyskanego majątku, doniósł najpewniej Włodzimierz Leś, biorący udział w zbrodni.

„Patrzcie, jak polskie świnie giną – które przechowują Żydów”, miał powiedzieć podczas egzekucji Ulmów jeden ze sprawców zbrodni, Józef Kokot, niemiecki żandarm.

Ciała ofiar na rozkaz Niemców zakopali mieszkańcy wsi. Jeden z braci Józefa, Władysław Ulma, zapisał w relacji dla Żydowskiego Instytutu Historycznego:

„W tydzień po tym wypadku ciała pomordowanej brata rodziny powkładaliśmy do trumien i wywieźliśmy na cmentarz. Ciała Żydów zabrała ekipa żydowska po wyzwoleniu”. 

Majątek Ulmów został przez Niemców rozgrabiony.

UPAMIĘTNIENIE RODZINY ULMÓW I UKRYWAJĄCYCH SIĘ ŻYDÓW PO WOJNIE

13 września 1995 r. Instytut Yad Vashem w Jerozolimie uhonorował pośmiertnie Józefa i Wiktorię Ulmów tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.

W marcu 2016 r. w Markowej otwarto muzeum ich imienia, które poświęcone jest wszystkim Polakom ratującym Żydów w czasie Zagłady. Od 2018 r. w rocznicę tragicznych wydarzeń w Markowej – 24 marca – z inicjatywy Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.

W 2003 r. w diecezji przemyskiej rozpoczął się proces beatyfikacyjny rodziny Ulmów. W grudniu 2022 r. papież Franciszek podpisał dekret o męczeństwie i wyznaczył datę wyniesienia na ołtarze Józefa i Wiktorii Ulmów oraz siedmiorga ich dzieci. Uroczystość beatyfikacyjna odbyła się 10 września 2023 r. w Markowej.

Klara Jackl, red. Mateusz Szczepaniak / English translation: Andrew Rajcher, marzec 2019

HISTORIE POMOCY W OKOLICY

RODZINA KĘDRÓW

 

RODZINA DĄBROWIECKICH

 

RODZINA KĘDRÓW

 

RODZINA GARGASZÓW

 

RODZINA GWOZDOWICZÓW

 

DYGDAŁA ZOFIA

 

RODZINA POŁUJKÓW

SIOSTRY ZE ZGROMADZENIA SŁUŻEBNIC SERCA JEZUSOWEGOl

Beatyfikacja rodziny Ulmów z Markowej: niezbędne informacje historyczne
Przeczytaj odpowiedzi na najważniejsze pytania.

Kara śmierci za udzielanie pomocy Żydom
Przeczytaj o najcięższej z niemieckich represji w okupowanej Polsce

Polki i Polacy zamordowani za pomoc Żydom
Przeczytaj historie innych osób, które dotknęła kara śmierci

Zbrodnia w Starym Ciepielowie i Rekówce, 6 grudnia 1942 r.
Przeczytaj historię rodzin Kowalskich, Obuchiewiczów, Skoczylasów i Kosiorów

Zbrodnia w Siedliskach, 15 marca 1943 r.
Przeczytaj historię rodziny Baranków

Skazani przez niemiecki sąd na karę śmierci
Czytaj historię rodziny Gargaszów

BIBLIOGRAFIA

Archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego, Dział Dokumentacji Odznaczeń Yad Vashem, 349/24/2235

Gutman Israel red. nacz., Księga Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, Ratujący Żydów podczas Holocaustu

Szpytma Mateusz, Sprawiedliwi i ich świat. Markowa w fotografii Józefa Ulmy

Album zawiera fotografie Józefa Ulmy, ogrodnika, działacza społecznego i fotografa amatora, który ratowanie Żydów przypłacił życiem wraz z całą rodziną. W 1995 roku został uhonorowany pośmiertnie tytułem Sprawiedliwego. 

Szpytma Mateusz, The Risk of Survival. The Rescue of the Jews by the Poles and the Tragic Consequences for the Ulma Family from Markowa (Ryzyko ocalenia. Ratowanie Żydów przez Polaków i tragiczne następstwa...)

Autor skupia się na pomocy, jakiej Polacy udzielali Żydom podczas Zagłady. Szczególną uwagę poświęca wsi Markowa na Podkarpaciu, w której ukrywało się 25 Żydów. Znaczna część publikacji poświęcona jest tragicznym wydarzeniom 24 marca 1944 r., kiedy za pomoc Żydom Niemcy zabili Józefa i Wiktorię Ulmów oraz ich dzieci, a także wszystkich ukrywanych Żydów.

Jakub Pawłowski, 30.08.1958 – wyrok na Józefa Kokota, mordercę rodziny Ulmów

Peregrynacja relikwii bł. Rodziny Ulmów w warszawskich diecezjach

Wczoraj, 15:59

29

Sięgająca do starożytności cześć oddawana relikwiom, modlitwa w aktualnych potrzebach (m.in. dla mających trudności ze spłatą kredytu), wsparcie i inspiracje dla rodzin oraz integracja parafii i lokalnego środowiska — to jedne z celów stojących za zaplanowaną na maj peregrynacją relikwii bł. Rodziny Ulmów w archidiecezji warszawskiej i diecezji warszawsko-praskiej. W tematykę peregrynacji wprowadzili jej organizatorzy podczas briefingu w Domu Arcybiskupów Warszawskich.

 

Ks. Tadeusz Sowa, moderator wydziałów duszpasterskich Kurii Metropolitalnej Warszawskiej, zaprezentował ideę stojącą za peregrynacją relikwii. Przypomniał, że rok 2024 ogłoszony został przez Sejm Rokiem Rodziny Ulmów, a polscy biskupi postanowili, by od 24 września relikwie Rodziny Ulmów peregrynowały po polskich diecezjach, co rozpoczęło się na Jasnej Górze podczas Ogólnopolskiej Pielgrzymki Małżeństw i Rodzin

więcej

Godzina 22.00 w każdy WTOREK " PROSTOTA PIĘKNA "

Francja i „mały cud z Lille”: Eucharystia gromadzi setki młodych ludzi

W każdy wtorkowy wieczór o godzinie 22:00 w historycznej kaplicy św. Józefa na Katolickim Uniwersytecie w Lille gromadzi się na Mszy św. około 900 studentów. „Oprócz różnych ruchów rozwijających się dziś w Kościele, myślę, że tym, co najprawdopodobniej przyciągnie młodych ludzi jest prostota piękna” – powiedziała w rozmowie z NCR Joséphine Auberger, studentka oraz szefowa ds. komunikacji w duszpasterstwie.

Wszystko zaczęło się w 2016 roku z pomysłu sześciu studentów. Początkowo msze odbywały się w małej kaplicy, jednak inicjatywa bardzo szybko spotkała się z dużym zainteresowaniem młodych. W tym celu w 2019 roku odrestaurowano dużą kaplicę św. Józefa, która w tym roku obchodziła 100-lecie swojego istnienia. Podczas tegorocznego Wielkiego Postu służby porządkowe musiały zawrócić setki wiernych, ponieważ obowiązujące przepisy zabraniają przyjmowania w budynku więcej niż 900 osób. Ponadto od 2016 roku zwiększyła się także liczba katechumenów, którzy zostali tam ochrzczeni.

Msza święta w Lille skupia się na prostocie liturgii oraz zaangażowaniu kaznodziejów. Pieśni są zwykle śpiewane przez chór polifoniczny, którego głębię i muzykalność chwalą uczestnicy. Ponadto Eucharystia odbywa się przy świecach, które są umieszczone na chórze i w środkowej nawie tak, aby oświetlony był tylko Chrystus na krucyfiksie. Mają one pomóc młodym uczestnikom wznieść wzrok ku niebu w autentycznej rozmowie z Bogiem.

„Oprócz różnych ruchów rozwijających się dziś w Kościele, myślę, że tym, co najprawdopodobniej przyciągnie młodych ludzi jest prostota piękna"  – powiedziała w rozmowie z NCR Joséphine Auberger, studentka oraz szefowa ds. komunikacji w duszpasterstwie. Z kolei Louis Tranié, student fizjoterapii i wiceprzewdoniczący biura duszpasterskiego zaznaczył:

„Ludzie przyciągają ludzi; poczta pantoflowa odegrała dużą rolę w popularności tego wydarzenia, nie wspominając o tym, że zanurzenie się w ciemności przyciąga również wielu młodych ludzi odsuniętych od Kościoła, którzy dzięki temu mogą przestać bać się osądzenia przez innych".

Jak zauważa ojciec Charles-Marie Rigail, kapelan na Uniwersytecie Katolickim, godzina 22:00 to czas, gdy studenci kończą swoje codzienne obowiązki. Jest to zatem idealny moment na wspólną modlitwę.

„Wszystko koncentruje się na Słowie Bożym, Jego Kościele, który sięga o wiele dalej niż to, co ludzie są w stanie stworzyć, i który jest częścią długiej historii i tradycji. Sięga ona daleko wstecz, oferując solidną kotwicę dla wszystkich tych, którzy myślą o swojej przyszłości i czują, że żyją w świecie bardzo zmiennym, płynnym i pełnym niepewności" – powiedział ojciec Rigail w rozmowie z NCR i dodał, że Instagram i inne sieci społecznościowe, na których młodzi ludzie spędzają dużą część swojego czasu, nigdy nie będą w stanie ugasić tego pragnienia przynależności do czegoś poza aktualnymi trendami skoncentrowanymi wokół urządzeń elektronicznych.

Ostateczną misją tej inicjatywy, jak dodaje ojciec, jest zaszczepienie w młodych ludziach pragnienia pogłębiania swojej wiary, zarówno w czasie studiów, jak i po ukończeniu nauki na uniwersytecie.  

Źródło: National Catholic Register

Jan Paweł II i powołania

Rozmowa z krajowym duszpasterzem powołań

1. Czy zdaniem Księdza po śmierci  Jana Pawła II nastąpi w Polsce wzrost powołań kapłańskich i zakonnych? Jeżeli tak, to co o tym może zadecydować? Proszę o jakieś prognozy, chociaż wiem, że trudno jest prognozować.

Swoim życiem i modlitwą, swoją wiernością Bogu i człowiekowi, swoją siłą i nadzieją w obliczu radości i cierpienia Jan Paweł II zafascynował miliony ludzi na całym świecie. Z entuzjazmem przyprowadzał do Chrystusa dzieci i młodzież i dorosłych. Dał niezwykłe świadectwo życia doprowadzonego do ewangelicznej, radykalnej głębi. Papież z Polski przypomniał współczesnemu człowiekowi prawdę o nas samych. Prawdę o tym, że nie można zrozumieć człowieka bez Chrystusa i że nie można żyć po ludzku bez Bożej miłości.

Jan Paweł II najmocniej przemówił do nas wtedy, gdy nas fizycznie opuścił, przechodząc na drugą stronę istnienia, by spotkać się twarzą w twarz z Miłością. To Jego niezwykłe świadectwo z pewnością poruszyło zdecydowaną większość Polaków, a zwłaszcza młodych ludzi, którzy nagle poczuli się duchowo osieroceni i przeżyli przeszywający ból rozstania. Inni z żalem uświadomili sobie to, że do tej pory nie słuchali Papieża i w obliczu jego śmierci postanowili się zmienić. To wszystko może mieć oczywiście pozytywny wpływ na sytuację powołaniową w Polsce, ale musimy dokonać precyzyjnego rozróżnienia płaszczyzn w tym względzie.

Otóż nie można mówić, że po śmierci Jana Pawła II nastąpi wzrost powołań kapłańskich czy zakonnych, bo powołania to dar od Boga, a nie wynik naszej zasługi czy ludzkiego wysiłku. Z pewnością możemy natomiast zaobserwować większą otwartość młodych ludzi na Boga, a to prowadzi do zwiększenia się liczby tych, którzy odkrywają Boże marzenia na ich temat i którzy mają odwagę wiernie wypełniać wolę Tego, który ich powołuje. Mam tu na myśli nie tylko powołania kapłańskie czy zakonne, ale również powołania do małżeństwa i rodziny. Ci, którzy dzięki świadectwu Jana Pawła II zbliżyli się do Boga i wypływają na głębię chrześcijaństwa, mają szansę na dojrzalszą realizację każdego rodzaju powołania — zarówno powołania duchownego, jak i świeckiego.

Jednak, aby tak się stało, konieczny jest jakościowy skok w wychowaniu rodzinnym, szkolnym i parafialnym. Grozi bowiem to, że po początkowym zafascynowaniu pięknem Bożego człowieka w osobie Jana Pawła II powrócimy do sprzecznej z Ewangelią codzienności, jaka dominuje w „poprawnej” politycznie mentalności oraz kulturze ponowoczesności. Mam nadzieję, że postać Jana Pawła II pomoże rodzicom pójść w głąb chrześcijańskiego wychowania, czyli uczyć dzieci i młodzież myśleć, kochać i modlić się na wzór Chrystusa. Mam też nadzieję, że polska szkoła znów zacznie być miejscem odpowiedzialnego wychowania, opartego na prawdzie i miłości, a nie na populistycznych sloganach o spontanicznej samorealizacji, o wychowaniu bezstresowym czy o szkole neutralnej światopoglądowo. Mam wreszcie nadzieję, że nasze parafie ożywią się coraz większą liczbą ruchów formacyjnych i że będą nie tylko miejscem wspierania tych, którzy przeżywają kryzys, ale że staną się bardziej niż dotąd miejscem umacniania mocnych oraz miejscem wypływania na głębię chrześcijaństwa. Dopiero wtedy jest realna szansa na to, że w następnych dziesięcioleciach będziemy mieli nie tylko więcej świętych księży i osób zakonnych, ale również więcej świętych małżonków i rodziców.

2. Jacy ludzie decydują się dziś na wstąpienie do seminarium?

Jakie mają problemy w trakcie formacji?

Jest rzeczą oczywistą, że do seminariów diecezjalnych i zakonnych zgłaszają się dzieci naszych czasów, a zatem młodzi ludzie, dla których pierwszym seminarium jest nie zawsze silna i szczęśliwa rodzina, a środowiskiem, w którym żyją - niska kultura, zachęcająca do tego, by raczej mieć niż być oraz by raczej czynić to, co przyjemniejsze niż to, co wartościowsze. Nic zatem dziwnego, że wielu kandydatów do kapłaństwa czy życia konsekrowanego ma poważne problemy z osiągnięciem dojrzałości ludzkiej, zwłaszcza w sferze cielesnej i emocjonalnej, a także w sferze myślenia, dyscypliny, pracowitości. W konsekwencji ludzie ci mają również trudności z osiągnięciem dojrzałości w sferze moralnej, duchowej, religijnej i społecznej. W zdecydowanej większości kandydaci do kapłaństwa i życia zakonnego mają dobrą wolę, ale sama dobra wola tu nie wystarczy podobnie, jak nie wystarczy dobra wola tych, którzy decydują się na małżeństwo i rodzinę. Potrzeba codziennej pracy nad sobą, potrzeba modlitwy, refleksji i wyciszenia, potrzeba dyscypliny i czujności, by wrastać w łasce i mądrości u Boga i u ludzi.

Coraz częściej dochodzi do sytuacji, w której ktoś z kandydatów do kapłaństwa czy życia zakonnego występuje z seminarium nie dlatego, że nie ma powołania, ale dlatego, że do tego powołania nie dorasta. Powołanie jest łaską i zaproszeniem, jakie Bóg kieruje do człowieka. Ale niestety człowiek może odrzucić zaproszenie albo nie współpracować z Bogiem w dorastaniu do powołania. Kapłaństwo jest Chrystusowe, a nie nasze. Nasze jest jedynie człowieczeństwo i od stopnia naszej ludzkiej dojrzałości zależy, na ile Chrystus staje się obecny i widzialny w świecie współczesnym. Módlmy się o to, by młode pokolenie Polaków dorastało do takiej miary człowieczeństwa, jaką zafascynował nas Jan Paweł II.

3. Jak dobrze rozeznać powołanie?

Co by Ksiądz poradził tym, którzy zainspirowani przykładem życia Jana Pawła II chcieliby pójść droga kapłaństwa, ale nie są pewni czy to dobry wybór?

Pierwszym zadaniem każdego młodego człowieka jest dorastanie do tego powołania, którego w ogóle nie trzeba rozeznawać, bo jest ono pewne, oczywiste i wspólne dla nas wszystkich. Chodzi tu o powołanie, które otrzymaliśmy w sakramencie chrztu świętego, a zatem o powołanie do świętości, czyli miłości, o powołanie do życia w szlachetności i wolności dzieci Bożych. Problem w tym, że znaczna część chłopców i dziewcząt nie dorasta obecnie do tego podstawowego powołania. Ulegają oni duchowi tego świata, zamiast kierować się Duchem Miłości i Prawdy. Karmią się takimi bodźcami czy kontaktami, które sprawiają, że tracą świętość, szlachetność i wolność. Stają się uzależnieni, bezmyślni, leniwi, egoistyczni, agresywni. Wtedy nie są w stanie dorosnąć do żadnego powołania: ani do małżeństwa, ani do kapłaństwa czy życia zakonnego.

Gdy chodzi o tych, którzy czują się zafascynowani przykładem życia Jana Pawła II, ale nie są pewni, czy kapłaństwo jest ich powołaniem, to takie osoby zachęcam do tego, by zatroszczyły się o bardziej osobisty i pogłębiony kontakt z Bogiem oraz by uważnie obserwowały własne postępowanie. Osobista przyjaźń z Bogiem jest jedyną przestrzenią, w której Bóg może objawić mi swoje marzenia i propozycje wobec mojej osoby. Z kolei tylko uważnie i odważnie obserwując moje postępowanie mogę ocenić, na ile dorastam do powołania, które odkrywam. Ludzie niepewni powinni włączyć się w ruchy formacyjne w parafiach, jak choćby ruch Światło-Życie czy KSM. W tego typu ruchach i wspólnotach najłatwiej jest dokonać wstępnej weryfikacji swojego powołania i swojego stopnia dojrzałości, zarówno ludzkiej jak i chrześcijańskiej.

4. Jak Ksiądz odbiera wydarzenia, które nastąpiły w Polsce po śmierci Papieża?

To, co stało się w Polsce w obliczu przechodzenia Jana Pawła II z życia do Życia, nie potrafię określić inaczej niż tylko w jeden sposób: przeżyliśmy niezwykłe rekolekcje narodowe. Były to chyba najbardziej wstrząsające rekolekcje w tysiącletniej historii Polski. Przez kilka czy kilkanaście dni wypłynęliśmy na głębię chrześcijaństwa, odkryliśmy w sobie zdolność do modlitwy i refleksji, która zaskoczyła nas samych. Teraz, po upływie kilku tygodni, coraz mocniejsza jest obawa, że zapomnimy o tych rekolekcjach, że znowu się okaże, iż znaczna część naszego społeczeństwa nie skorzystała z tego czasu wyjątkowej łaski, z tej niezwykłej duchowej szansy, jaką otrzymaliśmy od Boga w obliczu naszego zagubienia osobistego, rodzinnego, społecznego.

Raz jeszcze chcę podkreślić, że tej szansy, jaką otrzymaliśmy od Boga poprzez życie i posługę pierwszego w historii Papieża — Polaka, nie można wykorzystać inaczej, jak tylko umacniając rodzinę, szkołę i parafię poprzez intensyfikowanie pracy katolickich ruchów i wspólnot formacyjnych oraz szczerze powracając do zasad Ewangelii w życiu osobistym, rodzinnym, społecznym, gospodarczym i politycznym. W testamencie od Ojca Świętego otrzymaliśmy Rok Eucharystii, bo gdy na co dzień spotykamy się z Chrystusem, wtedy nie tylko nie lękamy się świata, ale też nie lękamy się nas samych ani naszej słabości. Wtedy nie oddzielamy miłości Boga od miłości człowieka i budujemy cywilizację życia, do której należy przyszłość.

opr. mg/mg

DZISIA BREWIARZ" Kazanie Św Augustyna, biskupa." ŚPIEWAJMY PANU PIEŚŃ MIŁOŚCI "Bóg daje się nam całkowicie. Woła do nas: "Miłujcie Mnie, a będziecie Mnie posiadali, bo nie możecie Mnie miłować, jeśli Mnie nie posiadacie".

Kazanie św. Augustyna, biskupa

(Kazanie 34, 1-3. 5-6)

 Śpiewajmy Panu pieśń miłości

"Śpiewajcie Panu pieśń nową; chwała Jego niech zabrzmi w zgromadzeniu świętych".

Oto wezwanie, aby zaśpiewać Panu pieśń nową. Nowy człowiek umie zaśpiewać pieśń nową. Śpiew to wyraz radości, a ściśle mówiąc - wyraz miłości. Kto potrafi miłować życie nowe, ten umie śpiewać pieśń nową, a czym jest życie nowe, daje nam poznać pieśń nowa. Do jednego bowiem królestwa odnosi się to wszystko: nowy człowiek, nowa pieśń i nowe przymierze. A więc nowy człowiek będzie śpiewał pieśń nową i będzie należał do przymierza nowego.

Nie ma człowieka, który by nie kochał, lecz wolno spytać, co kocha? Nie każe się nam porzucać miłości, ale wybrać przedmiot naszej miłości. Lecz cóż możemy wybrać, jeśli nie zostaliśmy wybrani? O tym, że nie miłujemy, jeżeli wpierw nie zostaliśmy umiłowani, mówi nam apostoł Jan: "My miłujemy, ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował". Spytaj, skąd bierze się w człowieku miłość do Boga, a nie znajdziesz innej odpowiedzi niż ta, że Bóg pierwszy go umiłował. Samego siebie dał nam Bóg do umiłowania, dał nam także to, przez co możemy Go miłować. Czym jest jednak to, przez co Go miłujemy, mówi nam jasno święty Paweł: "A Miłość Boża jest rozlana w naszych sercach". A kto ją tam rozlał? Może my sami? O nie! A więc, skąd pochodzi? "Przez Ducha Świętego, który został nam dany".

Mając więc tę ufność, miłujmy Boga Jego miłością. Posłuchajmy, co o tym jeszcze jaśniej mówi Jan Apostoł: "Bóg jest miłością, kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim". Nie wystarcza powiedzieć: "Miłość jest z Boga". Ale kto z nas ośmieliłby się powiedzieć to, co mówi Jan: "Bóg jest miłością". Ten, kto tak mówił, wiedział, co miał w swoim sercu.

A więc Bóg daje się nam całkowicie. Woła do nas: "Miłujcie Mnie, a będziecie Mnie posiadali, bo nie możecie Mnie miłować, jeśli Mnie nie posiadacie".

O bracia i synowie, dzieci Kościoła, święte potomstwo z wysoka; o wy, odrodzeni w Chrystusie i narodzeni z nieba, posłuchajcie mnie, a raczej Tego, który mówi przeze mnie: "Śpiewajcie Panu pieśń nową". Oto śpiewam, mówisz. Owszem, śpiewasz i słyszę twój głos. Uważaj jednak, aby życie nie świadczyło przeciw słowom.

Śpiewajcie głosem, śpiewajcie sercami, śpiewajcie ustami, śpiewajcie swoim życiem: "Śpiewajcie Panu pieśń nową". Pytacie, co macie śpiewać o Tym, którego miłujecie, bo na pewno chcesz śpiewać o Tym, którego kochasz. Szukasz, jaką pieśnią chwały Go uczcić. Słyszeliście: "Śpiewajcie Panu pieśń nową". Szukacie pieśni pochwalnej? "Chwała Jego niech zabrzmi w zgromadzeniu świętych". Sam śpiewak jest pochwałą swojego śpiewu.

Chcecie wyśpiewywać chwałę Boga? Sami bądźcie tym, co śpiewacie. A jesteście Jego pieśnią pochwalną, gdy wasze życie jest dobre.

RESPONSORIUM

Rz 6, 4; 1 J 3, 23; Jdt 16, 13

W. Chrystus powstał z martwych † dzięki chwale Ojca, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie. * Miłujmy się wzajemnie tak, jak nam Chrystus nakazał. / Alleluja.

K. Pieśń śpiewajmy Panu, pieśń nową śpiewajmy Bogu naszemu. W. Miłujmy się wzajemnie tak, jak nam Chrystus nakazał. / Alleluja

MODLITWA
 

Módlmy się. Boże, Ty otwierasz bramy swojego królestwa dla odrodzonych z wody i Ducha Świętego, † umocnij w łasce swoich wiernych, * aby oczyszczeni z wszystkich grzechów, osiągnęli dobra przez Ciebie obiecane. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

 

Miłość mi wszystko wyjaśniła(wiersz klasyka)

Jan Paweł II

„Miłość mi wszystko wyjaśniła”

Miłość mi wszystko wyjaśniła,

Miłość wszystko rozwiązała –

Dlatego uwielbiam tę Miłość,

Gdziekolwiek by przebywała.

A, że się stałem równiną dla cichego otwartą przepływu,

W którym nie ma nic z fali huczącej, nie opartej o tęczowe

Pnie,

Ale wiele jest z fali kojącej, która światło w głębinach odkrywa

I tą świadomością po liściach nie osrebrzonych tchnie.

Więc, w takiej ciszy ukryty ja-liść,

Oswobodzony od wiatru,

Już się nie troskam o żaden z upadających dni,

Gdy wiem, że wszystkie upadną

TAK dla ŻYCIA 14 KWIECIEŃ 2024 rMARSZ DLA ŻYCIA w Warszawie

/Tak Dla Życia. Od Poczęcia Do Naturalnej Śmierci
Tak dla Życia. Od poczęcia do naturalnej śmierci

Problem przekazywania życia, podobnie jak każdy inny problem dotyczący życia ludzkiego, powinien być tak rozpatrywany, aby - poza aspektami cząstkowymi, należącymi do porządku biologicznego, psychologicznego, demograficznego czy socjologicznego - uwzględnił całego człowieka i całe jego powołanie, również porządek nadprzyrodzony i wieczny.
Przekazywanie życia
1. Bardzo doniosły obowiązek przekazywania życia ludzkiego, dzięki któremu małżonkowie stają się wolnymi i odpowiedzialnymi współpracownikami Boga-Stwórcy, napełnia ich zawsze wielką radością z którą jednak idą niekiedy w parze niemałe trudności i kłopoty. Jeżeli w każdej epoce pełnienie tego obowiązku stawiało przed sumieniem małżonków trudne problemy, to współczesny rozwój społeczeństwa ludzkiego spowodował takie przemiany, że powstały nowe zagadnienia, których Kościołowi nie wolno pomijać milczeniem, ponieważ odnoszą się one do spraw tak ściśle związanych z życiem i szczęściem ludzi.

I. NOWE ASPEKTY PROBLEMU I KOMPETENCJE NAUCZYCIELSKIEGO URZĘDU KOŚCIOŁA


2. Dokonane przemiany są rzeczywiście i doniosłe, i różnorodne. Chodzi tu przede wszystkim o szybki przyrost naturalny. Wielu ludzi wyraża obawę, ażeby ludność świata nie powiększała się szybciej, aniżeli pozwalają na to stojące do dyspozycji zasoby, i żeby z tego powodu nie zwiększyły się trudności wielu rodzin i narodów, będących na drodze rozwoju. Na skutek tego władze państwowe łatwo mogą być narażone na pokusę, aby zagrażające niebezpieczeństwo zażegnać nawet przy pomocy radykalnych środków. Ponadto nie tylko warunki pracy i mieszkania, ale także wzrastające wymagania w dziedzinie zarówno gospodarczej, jak też w dziedzinie wychowania i kształcenia młodzieży, stwarzają takie sytuacje życiowe, w których zaradzenie potrzebom większej ilości dzieci okazuje się dziś często rzeczą uciążliwą. Dają się również zauważyć pewne zmiany nie tylko w ocenie samej osoby kobiety i jej zadań w społeczeństwie, ale także w ocenie wartości miłości małżeńskiej oraz znaczenia stosunków małżeńskich dla tej miłości.

Należy wreszcie zwrócić szczególną uwagę na to, że człowiek dokonał tak zdumiewającego postępu w opanowaniu i racjonalnym wykorzystaniu sił przyrody, że usiłuje, rozszerzyć to panowanie na całe swoje życie, a więc na swój organizm, na swe duchowe uzdolnienia, na życie społeczne, wreszcie na same prawa, rządzące przekazywaniem życia.

3. W tym stanie rzeczy narzucają się nowe pytania: Czy, biorąc pod uwagę zarówno warunki współczesnego życia, jak i znaczenie stosunków małżeńskich dla harmonii i wzajemnej wierności między małżonkami, nie należałoby poddać rewizji obowiązujących dotąd zasad moralnych, szczególnie jeżeli się zważy, że można je zachować tylko za cenę wielkich, niekiedy heroicznych poświęci?

Ponadto, czy stosując w tej kwestii tzw. zasadę całościowości, nie należałoby sądzić, że dążenie do mniejszej płodności, ale za to bardziej racjonalnej, może z aktów fizycznie obezpłodnionych, uczynić etycznie dozwolonym i mądrym ograniczanie urodzin? Innymi słowy, czy nie wolno mniemać, że prokreacja, jako cel odnosi się raczej do całości życia małżeńskiego niż do jego poszczególnych aktów? Prócz tego stawia się pytanie, czy ze względu na większe poczucie odpowiedzialności, jakim się odznaczają współcześni ludzie, nie nadszedł już czas, aby zadanie przekazywania życia powierzyć raczej ich rozumowi i woli, aniżeli określonym procesom ich organizmów?

Kompetencje Nauczycielskiego Urzędu Kościoła
4. Niewątpliwie tego rodzaju zagadnienia wymagały od Nauczycielskiego Urzędu Kościoła nowego i pogłębionego rozważenia zasad moralnej nauki o małżeństwie, opartej na prawie naturalnym, naświetlonym i ubogaconym przez Objawienie Boże.

Zapewne nikt z wiernych nie zamierza przeczyć, że w kompetencjach Nauczycielskiego Urzędu Kościoła leży interpretowanie naturalnego prawa moralnego. Nie ulega bowiem wątpliwości, że – jak to wielokrotnie oświadczali Nasi Poprzednicy Jezus Chrystus, czyniąc Piotra i Apostołów uczestnikami swojej boskiej władzy i posyłając ich, aby nauczali wszystkie narody Jego przykazań, ustanowił ich zarazem autentycznymi strażnikami i tłumaczami całego prawa moralnego, a więc nie tylko ewangelicznego, ale także naturalnego. Prawo bowiem naturalne jest również wyrazem woli Bożej i jego wierne przestrzeganie jest ludziom konieczne do zbawienia.

Kościół wypełniając to zadanie w każdej epoce, szczególnie zaś często w nowszych czasach, wydawał odpowiednie dokumenty, omawiające zarówno naturę małżeństwa, jak też należyte korzystanie z praw małżeńskich oraz obowiązki małżonków.

Specjalne studia
5. Świadomość tego właśnie obowiązku kazała Nam zatwierdzić i poszerzyć Komisję, powołaną w marcu 1963 r. przez Naszego Poprzednika, śp. Jana XXIII. Poza licznymi specjalistami z różnych dyscyplin, dotyczących tego przedmiotu, posiadała ona w swym gronie również pary małżeńskie. Komisja ta miała na celu nie tylko gromadzenie opinii i postulatów na temat nowych zagadnień dotyczących życia małżeńskiego, a szczególnie etycznej regulacji poczęć1, ale ponadto dostarczenie odpowiednich informacji, aby Nauczycielski Urząd Kościoła mógł udzielić właściwej odpowiedzi na oczekiwania, jakie w tej sprawie żywili zarówno wierni, jak i inni ludzie na całym świecie.

Prace tych ekspertów, uzupełnione przez opinie i rady, jakich – już to spontanicznie, już to na Naszą prośbę – dostarczyli Nam licznie Nasi Bracia w episkopacie, umożliwiły Nam lepsze rozeznanie wszystkich aspektów tej złożonej kwestii. Im też wszystkim wyrażamy za to Naszą żywą wdzięczność.

Odpowiedź Nauczycielskiego Urzędu Kościoła
6. Jednakże wnioski, do których doszła Komisja, nie mogły być uznane przez Nas za pewne i definitywne, ani też nie mogły zwolnić Nas z osobistego obowiązku rozważenia tego doniosłego problemu. Stało się tak między innymi z tego również powodu, że w łonie Komisji nie osiągnięto pełnej zgody, co do proponowanych zasad moralnych, szczególnie zaś dlatego, że przedłożono pewne środki i metody rozwiązania zagadnienia, niezgodne z moralną nauką o małżeństwie, głoszoną z niezmienną stanowczością przez Nauczycielski Urząd Kościoła.

Dlatego to, po dokładnym przestudiowaniu przedłożonej Nam dokumentacji, po bardzo starannym przemyśleniu i rozważeniu zagadnienia, po gorących modlitwach zanoszonych do Boga, mocą powierzonego Nam przez Chrystusa mandatu, uważamy obecnie za stosowne dać odpowiedź na te ważne pytania.

II. ZASADY DOKTRYNALNE
Integralna wizja człowieka
7. Problem przekazywania życia, podobnie jak każdy inny problem dotyczący życia ludzkiego, powinien być tak rozpatrywany, aby – poza aspektami cząstkowymi, należącymi do porządku biologicznego, psychologicznego, demograficznego czy socjologicznego – uwzględnił całego człowieka i całe jego powołanie, obejmujące nie tylko porządek naturalny i doczesny, ale również nadprzyrodzony i wieczny. Z uwagi na to, że wielu obrońców sztucznych metod ograniczania liczby potomstwa odwołuje się do wymogów miłości małżeńskiej, czy też odpowiedzialnego rodzicielstwa, konieczną jest rzeczą jasno określić i naświetlić te dwa zasadnicze elementy życia małżeńskiego. Zamierzamy to uczynić, przypominając zwłaszcza niedawny, wysoce kompetentny wykład na ten temat II Soboru Watykańskiego w Konstytucji duszpasterskiej Gaudium et spes.

Miłość małżeńska
8. Miłość małżeńska najlepiej objawia nam swą prawdziwą naturę i godność dopiero wtedy, gdy rozważymy, że początek swój czerpie ona – jakby z najwyższego źródła – z Boga, który jest Miłością i Ojcem, „od którego bierze swe imię wszelkie ojcostwo na niebie i na ziemi”.

Małżeństwo bowiem nie jest wyrokiem jakiegoś przypadku lub owocem ewolucji ślepych sił przyrody: Bóg-Stwórca ustanowił je mądrze i opatrznościowo w tym celu, aby urzeczywistniać w ludziach swój plan miłości. Dlatego małżonkowie poprzez wzajemne oddanie się sobie, im tylko właściwe i wyłączne, dążą do takiej wspólnoty osób, aby doskonaląc się w niej wzajemnie, współpracować równocześnie z Bogiem w wydawaniu na świat i wychowywaniu nowych ludzi. Dla ochrzczonych zaś małżeństwo nabiera godności sakramentalnego znaku łaski, ponieważ wyraża związek Chrystusa z Kościołem.

Jej cechy charakterystyczne
9. Gdy się te sprawy widzi we właściwym świetle, stają się oczywiste charakterystyczne cechy i wymogi miłości małżeńskiej. Ich właściwe zrozumienie jest rzeczą najwyższej wagi.

Jest to przede wszystkim miłość na wskroś ludzka, a więc zarazem zmysłowa i duchowa. Toteż nie chodzi tu tylko o zwykły impuls popędu lub uczuć, ale także, a nawet przede wszystkim, o akt wolnej woli, zmierzający do tego, aby miłość ta w radościach i trudach codziennego życia nie tylko trwała, lecz jeszcze wzrastała, tak ażeby małżonkowie stawali się niejako jednym sercem i jedną duszą, i razem osiągali swą ludzką doskonałość.

Chodzi następnie o miłość pełną, to znaczy o tę szczególną formę przyjaźni, poprzez którą małżonkowie wielkodusznie dzielą między sobą wszystko, bez niesprawiedliwych wyjątków i egoistycznych rachub. Kto prawdziwie kocha swego współmałżonka, nie kocha go tylko ze względu na to, co od niego otrzymuje, ale dla niego samego, szczęśliwy, że może go wzbogacić darem z samego siebie.

Prócz tego miłość małżeńska jest wierna i wyłączna aż do końca życia; to oraczy jest taka, jak ją rozumieli małżonkowie w tym dniu, w którym, wolni i w pełni świadomi, wiązali się węzłem małżeńskim.

Choćby ta wierność małżeńska napotykała niekiedy na trudności, to jednak nikomu nie wolno uważać jej za niemożliwą wręcz przeciwnie, jest zawsze szlachetna i pełna zasług. Przykłady tak licznych w ciągu wieków małżonków dowodzą nie tylko tego, że wierność jest zgodna z naturą małżeństwa, lecz ponadto, że stanowi ona niejako źródło, z którego płynie głębokie i trwałe szczęście.

Jest to wreszcie miłość płodna, która nie wyczerpuje się we wspólnocie małżonków, ale zmierza również ku swemu przedłużeniu i wzbudzeniu nowego życia. „Małżeństwo i miłość małżeńska z natury swej skierowane są ku płodzeniu i wychowywaniu potomstwa. Dzieci są też najcenniejszym darem małżeństwa i samym rodzicom przynoszą najwięcej dobra”.

Odpowiedzialne rodzicielstwo
10. Z tych to powodów miłość małżonków domaga się od nich, aby poznali należycie swoje zadanie w dzielnie odpowiedzialnego rodzicielstwa. Ponieważ dziś słusznie kładzie się na nie tak wielki nacisk, dlatego musi ono być należycie rozumiane. Rozpatrzyć je przeto należy pod różnymi, ściśle ze sobą powiązanymi i słusznymi aspektami.

Biorąc najpierw pod uwagę procesy biologiczne, odpowiedzialne rodzicielstwo oznacza znajomość i poszanowanie właściwych im funkcji, rozum człowieka bowiem odkrywa w zdolności dawania życia prawa biologiczne, które są częścią osoby ludzkiej.

Następnie, gdy chodzi o wrodzone popędy i namiętności, to odpowiedzialne rodzicielstwo oznacza konieczność opanowania ich przez rozum i wolę.

Jeżeli zaś z kolei uwzględnimy warunki fizyczne, ekonomiczne, psychologiczne i społeczne, należy uznać, że ci małżonkowie realizują odpowiedzialne rodzicielstwo, którzy kierując się roztropnym namysłem i wielkodusznością, decydują się na przyjęcie liczniejszego potomstwa, albo też, dla ważnych przyczyn i przy poszanowaniu nakazów moralnych, postanawiają okresowo lub nawet na czas nieograniczony, unikać zrodzenia dalszego dziecka.

Co więcej, odpowiedzialne rodzicielstwo, o którym teraz mówimy, w szczególniejszy sposób wiąże się z inną, i to bardzo głęboką ideą należącą do obiektywnego porządku moralnego, ustanowionego przez Boga, którego to porządku prawdziwym tłumaczem jest prawe sumienie.

Dlatego do zadań odpowiedzialnego rodzicielstwa należy, aby małżonkowie uznali swe obowiązki wobec Boga, wobec siebie samych, rodziny i społeczeństwa, przy należytym zachowaniu porządku rzeczy i hierarchii wartości.

Konsekwentnie, w pełnieniu obowiązku przekazywania życia nie mogą oni postępować dowolnie, tak jak gdyby wolno im było na własną rękę i w sposób niezależny określać poprawne moralnie metody postępowania; przeciwnie, są oni zobowiązani dostosować swoje postępowanie do planu Boga-Stwórcy, wyrażonego z jednej strony w samej naturze małżeństwa oraz w jego aktach, a z drugiej – określonego w stałym nauczaniu Kościoła.

Wewnętrzny ład stosunku małżeńskiego
11. Stosunki, przez które małżonkowie jednoczą się w sposób intymny i czysty, i przez które przekazuje się życie ludzkie, są – jak to przypomniał niedawno Sobór – „uczciwe i godne”. Nie przestają być moralnie poprawne, nawet gdyby przewidywano, że z przyczyn zupełnie niezależnych od woli małżonków będą niepłodne, ponieważ nie tracą swojego przeznaczenia do wyrażania i umacniania zespolenia małżonków. Wiadomo zresztą z doświadczenia, że nie każde zbliżenie małżeńskie prowadzi do zapoczątkowania nowego życia. Bóg bowiem tak mądrze ustalił naturalne prawa płodności i jej okresy, że już same przez się wprowadzają one przerwy pomiędzy kolejnymi poczęciami. Jednakże Kościół, wzywając ludzi do przestrzegania nakazów prawa naturalnego, które objaśnia swoją niezmienną doktryną, naucza, że konieczną jest rzeczą, aby każdy akt małżeński zachował swoje wewnętrzne przeznaczenie do przekazywania życia ludzkiego.

Nierozerwalność podwójnej funkcji znaku w zbliżeniu małżeńskim
12. Nauka ta, wielokrotnie przez Nauczycielski Urząd Kościoła podana wiernym, ma swoją podstawę w ustanowionym przez Boga nierozerwalnym związku – którego człowiekowi nie wolno samowolnie zrywać, między dwojakim znaczeniem tkwiącym w stosunku małżeńskim: między oznaczaniem jedności i oznaczaniem rodzicielstwa.

Albowiem stosunek małżeński z najgłębszej swojej istoty, łącząc najściślejszą więzią męża i żonę, jednocześnie czyni ich zdolnymi do zrodzenia nowego życia, zgodnie z prawami zawartymi w samej naturze mężczyzny i kobiety. Jeżeli zatem zostaną zachowane te dwa istotne elementy stosunku małżeńskiego, a więc oznaczanie jedności i rodzicielstwa, to wtedy zatrzymuje on w pełni swoje znaczenie wzajemnej i prawdziwej miłości oraz swoje odniesienie do bardzo wzniosłego zadania, do którego człowiek zostaje powołany – a mianowicie do rodzicielstwa.

Sądzimy, że ludzie naszej epoki są szczególnie przygotowani do zrozumienia, jak bardzo ta nauka jest zgodna z ludzkim rozumem.

Wierność wobec planu Bożego
13. Słusznie zwraca się uwagę na to, że współżycie płciowe narzucone współmałżonkowi bez liczenia się z jego stanem oraz z jego uzasadnionymi życzeniami, nie jest prawdziwym aktem miłości i dlatego sprzeciwia się temu, czego słusznie domaga się ład moralny we wzajemnej więzi między małżonkami. Podobnie, jeżeli się sprawę dobrze rozważy, trzeba przyznać, że taki akt wzajemnej miłości dokonany z uszczerbkiem dla zdolności przekazywania życia którą Bóg-Stwórca wszechrzeczy związał z tym aktem specjalnymi prawami – pozostaje w sprzeczności zarówno z planem Bożym, według którego małżeństwo zostało ustanowione, jak i z Wolą Pierwszego Twórcy ludzkiego życia. Jeżeli więc ktoś korzysta z daru Bożego pozbawiając go, choćby tylko częściowo, właściwego znaczenia i celowości, działa wbrew naturze tak mężczyzny jak i kobiety, a także wbrew głębokiemu ich zespoleniu. I właśnie dlatego sprzeciwia się też planowi Boga i Jego świętej woli. Kto natomiast korzysta z daru miłości małżeńskiej z poszanowaniem praw przekazywania życia, ten uznaje, że nie jest panem źródeł życia, ale raczej sługą planu ustalonego przez Stwórcę. Jak bowiem człowiek, ogólnie biorąc, nie posiada nieograniczonej władzy nad swoim ciałem, tak również – i to w zgoła szczególniejszy sposób, nie ma on jej nad zdolnością rozrodczą, ponieważ z natury swojej odnosi się ona do przekazywania życia ludzkiego, którego początkiem jest sam Bóg. „Życie ludzkie – jak to przypomniał Nasz Poprzednik, śp. Jan XXIII – winni wszyscy uważać za rzecz świętą, ponieważ od samego początku zakłada ono działanie Boga-Stwórcy”.

Niedopuszczalne sposoby ograniczania ilości potomstwa
14. W oparciu o te podstawowe zasady ludzkiej i chrześcijańskiej nauki o małżeństwie czujemy się w obowiązku raz jeszcze oświadczyć, że należy bezwarunkowo odrzucić – jako moralnie niedopuszczalny sposób ograniczania ilości potomstwa bezpośrednie naruszanie rozpoczętego już procesu życia, a zwłaszcza bezpośrednie przerywanie ciąży, choćby dokonywane ze względów leczniczych.

Podobnie – jak to już Nauczycielski Urząd Kościoła wielokrotnie oświadczył – odrzucić należy bezpośrednie obezpłodnienie2 czy to stałe, czy czasowe, zarówno mężczyzny, jak i kobiety. Odrzucić również należy wszelkie działanie, które – bądź to w przewidywaniu zbliżenia małżeńskiego, bądź podczas jego spełniania, czy w rozwoju jego naturalnych skutków – miałoby za cel uniemożliwienie poczęcia lub prowadziłoby do tego.

Nie można też dla usprawiedliwienia stosunków małżeńskich z rozmysłem pozbawionych płodności odwoływać się do następujących, rzekomo przekonywających racji: że mianowicie z dwojga złego należy wybierać to, które wydaje się mniejsze; albo że takie stosunki płciowe tworzą pewną całość ze stosunkami płodnymi, które je poprzedziły lub po nich nastąpią, tak, że przejmują od nich tę samą wartość moralną. W rzeczywistości bowiem chociaż wolno niekiedy tolerować mniejsze zło moralne dla uniknięcia jakiegoś zła większego lub dla osiągnięcia większego dobra, to jednak nigdy nie wolno, nawet dla najpoważniejszych przyczyn, czynić zła, aby wynikło z niego dobro. Innymi słowy, nie wolno wziąć za przedmiot aktu woli tego, co ze swej istoty narusza ład moralny – a co tym samym należy uznać za niegodne człowieka – nawet w wypadku, jeśli zostaje to dokonane w zamiarze zachowania lub pomnożenia dóbr poszczególnych ludzi, rodzin czy społeczeństwa. Błądziłby zatem całkowicie ten, kto by mniemał, że płodne stosunki płciowe całego życia małżeńskiego mogą usprawiedliwić stosunek małżeński z rozmysłu obezpłodniony i dlatego z istoty swej moralnie zły.

Moralna dopuszczalność stosowania środków leczniczych
15. Kościół natomiast uważa za moralnie dopuszczalne stosowanie środków leczniczych, niezbędnych do leczenia chorób, choćby wynikać stąd miała przeszkoda, nawet przewidywana, dla prokreacji, byleby ta przeszkoda nie była z jakichś motywów bezpośrednio zamierzona.

Moralna dopuszczalność korzystania z okresów niepłodności
16. Temu nauczaniu Kościoła na temat moralnego postępowania w życiu małżeńskim przeciwstawiają dziś niektórzy – jak to już wyżej zaznaczyliśmy (w p. 3) – twierdzenie, iż rozum ludzki ma prawo i zadanie opanowywać siły, jakich mu dostarcza nierozumna natura i skierowywać je ku celom odpowiadającym dobru człowieka. Stąd niektórzy stawiają pytanie, czy w danym wypadku, z uwagi na tyle różnych okoliczności, nie jest rzeczą zgodną z rozumem sztuczna kontrola urodzeń, jeżeli osiąga się przez nią większy spokój i zgodę rodzinną oraz stwarza lepsze warunki do wychowania dzieci już urodzonych. W odpowiedzi na to pytanie trzeba stwierdzić z całą jasnością: Kościół nie da się nikomu prześcignąć w chwaleniu i zalecaniu korzystania z rozumu w działaniu, co człowieka jako rozumne stworzenie tak ściśle zespala z jego Stwórcą. Stwierdza wszakże jednocześnie, że winno się to dokonywać z poszanowaniem ustalonego przez Boga porządku.

Jeśli więc istnieją słuszne powody dla wprowadzenia przerw między kolejnymi urodzeniami dzieci, wynikające bądź z warunków fizycznych czy psychicznych małżonków, bądź z okoliczności zewnętrznych, Kościół naucza, że wolno wówczas małżonkom uwzględniać naturalną cykliczność właściwą funkcjom rozrodczym i podejmować stosunki małżeńskie tylko w okresach niepłodności, regulując w ten sposób ilość poczęć, bez łamania zasad moralnych, które dopiero co wyłożyliśmy.

Kościół jest zgodny z samym sobą i ze swoją nauką zarówno wtedy, gdy uznaje za dozwolone uwzględnianie przez małżonków okresów niepłodności, jak i wtedy, gdy potępia, jako zawsze zabronione, stosowanie środków bezpośrednio zapobiegających poczęciu, choćby nawet ten ostatni sposób postępowania usprawiedliwiano racjami, które mogłyby się wydawać uczciwe i poważne. W rzeczywistości między tymi dwoma sposobami postępowania zachodzi istotna różnica.

W pierwszym wypadku małżonkowie w sposób prawidłowy korzystają z pewnej właściwości danej im przez naturę. W drugim zaś, stawiają oni przeszkodę naturalnemu przebiegowi procesów związanych z przekazywaniem życia. Jest prawdą, że w obydwu wypadkach małżonkowie przy obopólnej i wyraźnej zgodzie chcą dla słusznych powodów uniknąć przekazywania życia i chcą mieć pewność, że dziecko nie zostanie poczęte.

Jednakże trzeba równocześnie przyznać, że tylko w pierwszym wypadku małżonkowie umieją zrezygnować ze współżycia w okresach płodności (ilekroć ze słusznych powodów przekazywanie życia nie jest pożądane), podejmują zaś współżycie małżeńskie w okresach niepłodności po to, aby świadczyć sobie wzajemną miłość i dochować przyrzeczonej wzajemnej wierności. Postępując w ten sposób dają oni świadectwo prawdziwej i w pełni uczciwej miłości.

Poważne następstwa sztucznej kontroli urodzeń
17. Uczciwi ludzie mogą nabrać jeszcze mocniejszego przekonania o tym, jak bardzo uzasadniona jest nauka, którą Kościół w tej dziedzinie głosi, jeśli zwrócą uwagę na następstwa, do jakich prowadzi przyjęcie środków i metod sztucznego ograniczania urodzeń. Niech uprzytomnią sobie przede wszystkim, jak bardzo tego rodzaju postępowanie otwiera szeroką i łatwą drogę zarówno niewierności małżeńskiej, jak i ogólnemu upadkowi obyczajów. Nie trzeba też długiego doświadczenia, by zdać sobie sprawę ze słabości ludzkiej i zrozumieć, że ludzi – zwłaszcza młodych, tak bardzo podatnych na wpływy namiętności – potrzeba raczej pobudzać do zachowania prawa moralnego, a przeto wprost niegodziwością jest ułatwiać im samo naruszanie tego prawa. Należy również obawiać się i tego, że mężczyźni, przyzwyczaiwszy się do stosowania praktyk antykoncepcyjnych, zatracą szacunek dla kobiet i lekceważąc ich psychofizyczną równowagę, sprowadzą je do roli narzędzia, służącego zaspokajaniu swojej egoistycznej żądzy, a w konsekwencji przestaną je uważać za godne szacunku i miłości towarzyszki życia.

Trzeba wreszcie pilnie rozważyć i to, jak bardzo niebezpieczne możliwości przyznałoby się w ten sposób kierownikom państw, nie troszczącym się o prawa moralne. Któż mógłby wtedy obwinić władzę państwową o stosowanie w skali całego społeczeństwa takich rozwiązań, które przyznano by małżonkom jako godziwe w rozwiązywaniu problemów występujących w poszczególnych rodzinach? Któż zabroniłby rządcom państw propagować metody antykoncepcyjne, jeśli uznaliby je za skuteczniejsze, co więcej, nawet nakazywać ich stosowanie członkom społeczeństwa, ilekroć uważaliby to za konieczne? W ten sposób doszłoby do tego, że ludzie pragnący uniknąć trudności związanych z przestrzeganiem prawa Bożego w życiu indywidualnym, rodzinnym czy społecznym pozwoliłoby władzy państwowej ingerować w najbardziej osobiste i intymne sprawy małżonków.

Jeżeli więc obowiązku przekazywania życia nie chce się pozostawić samowoli ludzkiej, trzeba koniecznie uznać pewne nieprzekraczalne granice władzy człowieka nad własnym ciałem i jego naturalnymi funkcjami, granice, których nikt nie ma prawa przekraczać: ani osoba prywatna, ani władza publiczna. Granice te zostały ustanowione właśnie ze względu na szacunek należny Ludzkiemu ciału oraz jego naturalnym funkcjom, stosownie do zasad wyżej przypomnianych i zgodnie z należytym rozumieniem tzw. „zasady całościowości”, którą wyłożył Nasz Poprzednik Pius XII.

Kościół obrońcą autentycznych wartości ludzkich
18. Z góry da się przewidzieć, że nie wszyscy chyba łatwo przyjmą podaną naukę, skoro już podniosło się tyle głosów, które korzystając z pomocy nowoczesnych środków propagandy, sprzeciwiają się nauce Kościoła. Kościół wszakże nie dziwi się temu, że podobnie jak Boski jego Założyciel, postawiony „jest na znak, któremu sprzeciwiać się będą”. Nie zaniedba z tego powodu bynajmniej nałożonego mu obowiązku głoszenia z pokorą i stanowczością całego prawa moralnego, tak naturalnego, jak ewangelicznego.

Ponieważ Kościół nie jest twórcą obydwu tych praw, dlatego też nie może być ich sędzią, lecz jedynie stróżem i tłumaczem. Nie wolno mu więc nigdy ogłaszać za dozwolone tego, co w rzeczywistości jest niedozwolone, gdy z natury swej stoi zawsze w sprzeczności z prawdziwym dobrem człowieka.

Kościół jest w pełni świadom, że broniąc nienaruszalności prawa moralnego odnośnie do małżeństwa, przyczynia się do umocnienia wśród ludzi prawdziwej kultury: ponadto zachęca człowieka, aby nie rezygnował ze swych obowiązków, zdając się na środki techniczne. Czyniąc tak Kościół zabezpiecza godność małżonków. Takim właśnie postępowaniem Kościół, wierny nauce i przykładowi Zbawiciela, okazuje, że obejmuje ludzi szczerą i bezinteresowną miłością, usiłując ich wspomagać w ziemskiej pielgrzymce, aby „po synowsku uczestniczyli w życiu Boga żywego, Ojca wszystkich ludzi”.

III. WSKAZANIA DUSZPASTERSKIE
Kościół, Matka i Nauczycielka
19. Powyższe Nasze słowa nie byłyby wiernym wyrazem myśli i trosk Kościoła, Matki i Nauczycielki wszystkich ludów, gdyby, zachęciwszy najpierw ludzi do przestrzegania i poszanowania prawa boskiego w małżeństwie, nie niosły z sobą również pokrzepienia na drodze poprawnej moralnie regulacji poczęć, także w trudnych warunkach życia, pod których brzemieniem uginają się dziś rodziny i narody.

Kościół bowiem nie może odnosić się do ludzi inaczej aniżeli Boski Odkupiciel: zna więc ich słabości, ma współczucie dla rzesz ludzkich, przygarnia grzeszników; nie może on jednak uchylać się od nauczania prawa, które w rzeczy samej jest prawem ludzkiego życia przywróconego do pierwotnej prawdy i poddanego działaniu Ducha Bożego.

Możliwość zachowania Prawa Bożego
20. Nauka Kościoła o należytej regulacji poczęć, będąca promulgacją samego prawa Bożego, wyda się niewątpliwie dla wielu trudna; więcej nawet zupełnie niemożliwa do zachowania. Bo rzeczy- wiście, jak wszystkie rzeczy szlachetne i pożyteczne, tak i to prawo wymaga mocnych decyzji i wielu wysiłków od poszczególnych ludzi, od rodzin i społeczności ludzkiej. Co więcej, zachować je można tylko z pomocą łaski Bożej, która wspiera i umacnia dobrą wolę ludzi. Kto jednak uważniej się nad tym zastanowi, dostrzeże, że owe wysiłki naprawdę podnoszą godność człowieka i przysparzają dobra całej ludzkości.

Panowanie nad sobą
21. Etycznie poprawna regulacja poczęć tego najpierw od małżonków wymaga, aby w pełni uznawali i doceniali prawdziwe wartości życia rodziny, oraz by nauczyli się doskonale panować nad sobą i nad swymi popędami. Nie ulega żadnej wątpliwości, że rozumne i wolne kierowanie popędami wymaga ascezy, ażeby znaki miłości, właściwe dla życia małżeńskiego, zgodne były z etycznym porządkiem, co konieczne jest zwłaszcza dla zachowania okresowej wstrzemięźliwości. Jednakże to opanowanie, w którym przejawia się czystość małżeńska, nie tylko nie przynosi szkody miłości małżeńskiej, lecz wyposaża ją w nowe ludzkie wartości. Wymaga ono wprawdzie stałego wysiłku, ale dzięki jego dobroczynnemu wpływowi małżonkowie rozwijają w sposób pełny swoją osobowość, wzbogacając się o wartości duchowe. Opanowanie to przynosi życiu rodzinnemu obfite owoce w postaci harmonii i pokoju oraz pomaga w przezwyciężaniu innych jeszcze trudności, sprzyja trosce o współmałżonka i budzi dla niego szacunek, pomaga także małżonkom wyzbyć się egoizmu, sprzeciwiającego się prawdziwej miłości oraz wzmacnia w nich poczucie odpowiedzialności. A wreszcie dzięki opanowaniu siebie rodzice uzyskują głębszy i skuteczniejszy wpływ wychowawczy na potomstwo; wtedy dzieci i młodzież dorastając właściwie oceniają prawdziwe, ludzkie wartości i spokojnie oraz prawidłowo rozwijają swoje duchowe i fizyczne siły.

Tworzenie klimatu sprzyjającego czystości
22. Pragniemy przy tej okazji zwrócić uwagę wychowawców i tych wszystkich, których prawem i obowiązkiem jest starać się o wspólne dobro społeczności ludzkiej, na konieczność tworzenia klimatu sprzyjającego czystości tak, by dzięki pełnemu przestrzeganiu zasad porządku moralnego prawdziwa wolność zapanowała nad swawolą.

Wszystko więc, co w dziedzinie tzw. nowoczesnych środków społecznego przekazu podnieca zmysły i podsyca rozwiązłość obyczajów, a także wszelkie formy pornografii oraz nieprzyzwoitych widowisk, powinny spotkać się z otwartym i jednogłośnym potępieniem ze strony tych wszystkich, którzy bądź to troszczą się o rozwój kultury społecznej, bądź też mają obowiązek bronić najwyższych wartości duchowych. Bezpodstawnie bowiem próbowałby ktoś usprawiedliwić tego rodzaju demoralizację, powołując się na rzekome wymogi artystyczne lub naukowe, czy też uzasadniać ją swobodą, na którą, być może, zezwalają władze danego kraju.

Apel do władz publicznych
23. Pragniemy więc zwrócić się do Rządców Narodów, ponieważ im to przede wszystkim powierzone zostało najważniejsze zadanie ochrony dobra wspólnego i oni mogą tak wiele uczynić dla ratowania dobrych obyczajów; nie dopuśćcie nigdy do upadku dobrych obyczajów wśród waszych narodów! Nie pozwólcie stanowczo, żeby w życie rodziny, tej podstawowej komórki społeczeństwa, wprowadzono ustawowo praktyki sprzeczne z prawem naturalnym i Boskim! Zagadnienia bowiem, jakie łączą się ze wzrostem liczby ludności, władza państwowa może i powinna rozwiązać w inny sposób, mianowicie przez prawodawstwo nacechowane troską o rodziny i przez tak mądre wychowanie narodów, ażeby zostały nienaruszone zarówno prawo moralne, jak i wolność obywateli.

Jesteśmy w pełni świadomi, ile trudności sprawa ta przysparza władzom państwowym, szczególnie w krajach będących na drodze rozwoju. Dostrzegając ich uzasadnione troski ogłosiliśmy encyklikę Populorum Progressio. Teraz zaś za Naszym Poprzednikiem, śp. Janem XXIII powtarzamy: „Problemy te … tak należy rozwiązywać, aby człowiek nie stosował środków ani nie przyjmował zasad sprzecznych z jego godnością, jakie ośmielają się propagować ci, którzy uważają, że człowieka i jego życie należy bez reszty sprowadzić do materii. Sądzimy, że problem ten tylko wtedy może być rozwiązany, jeżeli postęp ekonomiczny i społeczny będzie służył zarówno poszczególnym obywatelom, jak i całej ludzkości i jeśli będzie zmierzał do pomnażania prawdziwych wartości”. Bez wątpienia byłoby poważną niesprawiedliwością, jeśliby przypisywało się

Opatrzności Boskiej to, co w rzeczywistości zdaje się wynikać z wadliwego ustroju społecznego lub z niedostatecznego poczucia sprawiedliwości społecznej, z samolubnego gromadzenia bogactw, czy wreszcie z opieszałej niechęci do podjęcia odpowiednich prac i wysiłków celem podniesienia poziomu życia narodu i wszystkich jego synów.

Oby wszystkie władze, do których to należy, ponowiły ze wzmożoną energią wysiłki i starania – jak to niektóre z nich tak wspaniale już czynią – i oby nie ustawała gorliwość w udzielaniu sobie wzajemnej pomocy wśród wszystkich członków wielkiej rodziny ludzkiej. Otwiera się tu, jak sądzimy, nieograniczone pole działania dla wielkich organizacji międzynarodowych.

Do ludzi nauki
24. Pragniemy teraz zwrócić się ze słowami zachęty do ludzi nauki, którzy „wiele mogą oddać usług dobru małżeństwa i rodziny oraz spokojowi sumień, jeśli przez wspólny wkład swych badań będą się gorliwie starać wszechstronnie wyjaśnić różne warunki sprzyjające właściwemu regulowaniu ludzkiej rozrodczości”. Przede wszystkim tego należy pragnąć, aby – zgodnie z życzeniem wyrażonym już przez Piusa XII – medycyna zdołała wypracować wystarczająco pewną metodę poprawnej moralnie regulacji poczęć, opartej na uwzględnianiu naturalnego rytmu płodności. W ten sposób ludzie nauki, a w szczególności uczeni katoliccy, wykażą ze swej strony, iż rzeczy mają się tak, jak Kościół naucza, że mianowicie „nie może być rzeczywistej sprzeczności między boskimi prawami dotyczącymi z jednej strony przekazywania życia, a z drugiej pielęgnowania prawdziwej miłości małżeńskiej”.

Do małżonków chrześcijańskich
25. Teraz zaś nasze orędzie w szczególny sposób kierujemy do tych Naszych dzieci, które Bóg powołuje, by służyły Mu w stanie małżeńskim. Kościół bowiem nauczając o nienaruszalnych wymogach prawa Bożego, jednocześnie obwieszcza zbawienie i poprzez sakramenty otwiera drogi łaski, mocą której człowiek staje się nowym stworzeniem zdolnym w miłości i prawdziwej wolności odpowiedzieć na boski plan Stworzyciela i Zbawcy oraz odczuć słodycz Chrystusowego jarzma.

Niech więc małżonkowie chrześcijańscy, posłuszni Jego głosowi, pamiętają że ich powołanie do życia chrześcijańskiego, zrodzone przez chrzest, zostało rozwinięte i umocnione w sakramencie małżeństwa. Ten bowiem sakrament daje im moc i niejako ich konsekruje, by wiernie wypełniali swe obowiązki, by swe powołanie doprowadzili do właściwej mu doskonałości oraz by dawali, jak na nich przystało, chrześcijańskie świadectwo wobec świata. Takie bowiem powierza im Pan zadanie, aby ukazywali ludziom świętość i słodycz tego prawa, dzięki któremu ich wzajemna miłość wiąże się ściśle z tą ich frakcją przez którą współdziałają oni z miłością Boga, Twórcy ludzkiego życia.

Nie zamierzamy tu bynajmniej przemilczać trudności, niejednokrotnie poważnych, na które napotyka życie chrześcijańskich małżonków. Dla nich bowiem, jak i dla każdego z nas, „ciasna jest brama i wąska jest droga, która wiedzie do żywota”. Jednakże niech nadzieja tego żywota, niby najjaśniejsze światło, oświeca im drogę, gdy mężnie decydują się na to, by na tym świecie żyć „w trzeźwości, sprawiedliwości i pobożności”, świadomi w pełni, iż „przemija postać tego świata”.

Niechże więc małżonkowie ochotnie podejmą wyznaczone im zadania, wspierani przez wiarę i nadzieję, która nie zawodzi – „ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany”. Wytrwałą zaś modlitwą niech wypraszają sobie pomoc Bożą, a przede wszystkim niech czerpią łaski i miłość z niewysychającego źródła, którym jest Eucharystia. Jeśli zaś są jeszcze uwikłani w grzechy, niech nie upadają na duchu, ale z pokorą i wytrwałością uciekają się do miłosierdzia Bożego, którego Sakrament Pokuty obficie udziela. W ten sposób będą oni mogli osiągnąć doskonałość małżeńskiego życia, którą Apostoł przedstawia tymi słowy: „Mężowie miłujcie żony wasze, jak Chrystus umiłował Kościół (…) mają mężowie miłować swe żony jak własne ciało. Kto swą żonę miłuje, samego siebie miłuje. Nikt nigdy nie miał w nienawiści własnego ciała, lecz karmi je i otacza troskliwą opieką. Tak czyni też Chrystus z Kościołem (…). W tym zawarta jest wielka tajemnica: a mam na myśli stosunek Chrystusa do swego Kościoła. W każdym razie winien każdy z was miłować swą żonę, jak siebie samego, a żona ma poważać swego męża”.

Apostolat rodzin wśród rodzin
26. Wśród owoców, które dojrzewają, gdy prawo Boże jest gorliwie przestrzegane, niezwykle cenny jest ten, że sami małżonkowie często pragną podzielić się z innymi wynikami swoich doświadczeń. Dzięki temu w szerokich ramach powołania świeckich znajdzie się nowa i niezwykle doniosła forma apostolatu, w której równi usługują równym. Wtedy bowiem sami małżonkowie podejmują zadanie apostolskie względem innych małżonków, pełniąc rolę ich przewodników. Wśród tylu form chrześcijańskiego apostolatu ta wydaje się obecnie najpotrzebniejsza.

Do lekarzy i służby medycznej
27. Wysokim uznaniem darzymy tych lekarzy i członków służby zdrowia, którzy w pełnieniu swojego zawodu ponad wszelką ludzką korzyść przenoszą to, czego wymaga od nich szczególny wzgląd na chrześcijańskie powołanie. Niech niezachwianie trwają w zamiarze popierania zawsze tych rozwiązań, które zgadzają się z wiarą i prawym rozumem oraz niech starają się dla tych rozwiązań zjednać uznanie i szacunek ze strony własnego środowiska. Niech ponadto uważają za swój zawodowy obowiązek zdobywanie w tej trudnej dziedzinie niezbędnej wiedzy, aby małżonkom zasięgającym opinii, mogli służyć należytymi radami i wskazywać właściwą drogę, czego słusznie i sprawiedliwie się od nich wymaga.

Do kapłanów
28. A teraz z całą ufnością zwracamy się do Was, drodzy Nasi synowie, Kapłani, którzy z uwagi na pełnione przez Was święte posłannictwo, jesteście doradcami i przewodnikami duchowymi tak poszczególnych osób, jak i rodzin. Waszym bowiem szczególnym obowiązkiem jest – a zwracamy się tu zwłaszcza do wykładowców teologii moralnej podawać w całości i otwarcie naukę Kościoła o małżeństwie. Spełniając ten Wasz obowiązek, pierwsi dajecie przykład szczerego posłuszeństwa, jakie wewnętrznie i zewnętrznie należy okazywać Nauczycielskiemu Urzędowi Kościoła. Rozumiecie przecież, że takie posłuszeństwo wiąże Was nie tyle ze względu na racje, któreśmy wyżej przytoczyli, ile raczej ze względu na światło Ducha Świętego, którym cieszą się szczególnie Pasterze Kościoła w nauczaniu Prawdy. Wiecie również dobrze, jak wielkie znaczenie dla zachowania pokoju sumień i jedności ludu chrześcijańskiego posiada to, by tak w dziedzinie moralności, jak i w sprawach dogmatycznych wszyscy byli posłuszni Nauczycielskiemu Urzędowi Kościoła i mówili jednym językiem. Dlatego z całego serca ponownie Was wzywamy, przytaczając pełne troski słowa wielkiego Apostoła Pawła: „Zaklinam was, Bracia, na imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, odzywajcie się wszyscy w tym samym Duchu! Niech nie będzie wśród was rozdwojenia! Żyjcie w harmonii, w jednym duchu i w jednej myśli”.

29. A dalej, jeśli wybitną formą miłości dla dusz jest nie pomniejszać w niczym zbawczej nauki Chrystusa, niechże się ta postawa łączy z wyrozumiałością i miłością których przykład dawał sam Chrystus rozmawiając i przestając z ludźmi.

Przyszedłszy bowiem nie po to, aby świat sądzić, lecz aby go zbawić, był On wprawdzie nieprzejednany wobec grzechu, ale cierpliwy i miłosierny dla grzeszników. Niechże więc małżonkowie nękani trudnościami odnajdą w słowie i sercu kapłana jakby odzwierciedlenie głosu i miłości naszego Zbawiciela.

Drodzy Synowie, pełni ufności przemawiajcie, uważając to za rzecz pewną że Duch Święty, wspomagając Nauczycielski Urząd Kościoła w głoszeniu prawdziwej nauki, jednocześnie oświeca wewnętrznie serca wiernych i zachęca ich do wyrażenia swego przyzwolenia. Małżonków zaś uczcie niezbędnej drogi modlitwy i przygotowujcie ich należycie do tego, aby częściej, z głęboką wiarą przystępowali do Sakramentów Eucharystii i Pokuty oraz by nigdy nie upadali na duchu z powodu własnej słabości.

Do biskupów
30. Obecnie, kończąc tę encyklikę, zwracamy z czcią i miłością Naszą myśl do Was, drodzy i czcigodni Bracia w episkopacie, z którymi dzielimy troskę o duchowe dobro Ludu Bożego. Ku Wam wszystkim, którzy stoicie na czele kapłanów, współpracowników w świętej posłudze i przewodzicie waszym wiernym, kierujmy tę naglącą prośbę, abyście z wszelką gorliwością i niezwłocznie oddali się dziełu zabezpieczenia małżeństwa i obrony jego świętości tak, aby życie małżeńskie osiągało coraz wyższą ludzką i chrześcijańską doskonałość. Zadanie to uważajcie za najważniejsze dzieło i obowiązek nałożony na Was w obecnych czasach. Jak dobrze wiecie, zadanie to wymaga pewnej koordynacji działalności duszpasterskiej we wszystkich dziedzinach aktywności ludzkiej, mianowicie ekonomicznej, kulturalnej i społecznej. Jeśli nastąpi większy i jednoczesny rozwój w tych wszystkich dziedzinach, wówczas życie rodziców i dzieci na łonie rodziny będzie nie tylko znośniejsze, lecz także łatwiejsze i radośniejsze. A życie społeczne, wzbogacone braterską miłością i prawdziwym pokojem, stanie się bezpieczniejsze, przy sumiennym zachowaniu tego planu, jaki Bóg powziął w odniesieniu do świata.

Apel końcowy
31. Czcigodni Bracia, najmilsi Synowie i wszyscy Ludzie dobrej woli! Ośmieleni niewzruszoną nauką Kościoła, której Następca Piotra razem z braćmi w episkopacie katolickim jest wiernym stróżem i tłumaczem, wzywamy Was do wielkiego naprawdę dzieła wychowania, postępu i miłości. To rzeczywiście ogromne dzieło wychodzi wedle naszego głębokiego przekonania na korzyść zarówno świata, jak Kościoła. Człowiek bowiem nie zdoła osiągnąć prawdziwego szczęścia, do którego tęskni całą swą istotą, inaczej, jak zachowując prawa, wszczepione w jego naturę przez Najwyższego Boga. Do praw tych powinien on odnosić się w duchu mądrości i miłości.

Przeto, zarówno dla tak wielkiego dzieła, jak i dla Was wszystkich, a zwłaszcza dla małżonków, błagamy Najświętszego i Najmiłosierniejszego Boga o obfitość łask, a jako ich zadatek udzielamy z serca Naszego apostolskiego błogosławieństwa.

Dom w Rzymie, u św. Piotra, w dniu 25 lipca w uroczystość św. Jakuba Apostoła roku 1968, szóstego roku Naszego Pontyfikatu
PAWEŁ VI, Papież

PODZIEL SIĘ
© Copyright - Archidiecezja Warszawska - created by baj@com

XVI TYDZIEŃ BIBLIJNY pod hasłe: POWOŁANI DO WSPÒLNOTY - KOMUNII Z BOGIEM I BLIŹNIMI W KOŚCIELE.

W dniach 14 – 20 kwietnia br. będziemy przeżywali XVI Tydzień Biblijny pod hasłem: Powołani do wspólnoty – Komunii Z Bogiem i bliźnimi w Kościele. Tydzień Biblijny otworzy

Niedziela Biblijna i Ósme Narodowe Czytanie Pisma Świętego – w tym roku Dziejów Apostolskich pod hasłem 

Trwali w nauce Apostołów i we wspólnocie (2,12).

Patronat honorowy nad ósmym Narodowym Czytaniem Pisma Świętego sprawują: Arcybiskup Stanisław Gądecki i Kardynał Kazimierz Nycz.

 

14 KWIETNIA 2024

Niedziela

Trzecia Niedziela Wielkanocna

Czytania: (Dz 3, 13-15. 17-19); (Ps 4, 2. 4 i 9); (1 J 2, 1-5); Aklamacja (Łk 24, 32); (Łk 24, 35-48);

Rozważania: Marek Ristau , Bractwo Słowa Bożego

Książka na dziś: Różaniec z mistrzami chrześcijańskiej duchowości

CZYTANIA

(Dz 3, 13-15. 17-19)
Piotr powiedział do ludu: „Bóg naszych ojców, Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba, wsławił Sługę swego, Jezusa, wy jednak wydaliście Go i zaparliście się Go przed Piłatem, gdy postanowił Go uwolnić. Zaparliście się świętego i sprawiedliwego, a wyprosiliście ułaskawienie dla zabójcy. Zabiliście Dawcę życia, ale Bóg wskrzesił Go z martwych, czego my jesteśmy świadkami. Lecz teraz wiem, bracia, że działaliście w nieświadomości, tak samo jak przełożeni wasi. A Bóg w ten sposób spełnił to, co zapowiedział przez usta wszystkich proroków, że Jego Mesjasz będzie cierpiał. Pokutujcie więc i nawróćcie się, aby grzechy wasze zostały zgładzone”.

(Ps 4, 2. 4 i 9)
REFREN: Wznieś ponad nami światłość Twoją, Panie

Kiedy Cię wzywam, odpowiedz mi, Boże, który wymierzasz mi sprawiedliwość. Tyś mnie wydźwignął z utrapienia,
zmiłuj się nade mną i wysłuchaj moją modlitwę.

Wiedzcie, że godnym podziwu czyni Pan swego wiernego, Pan mnie wysłucha, gdy będę Go wzywał. Spokojnie zasypiam, kiedy się położę, bo tylko Ty jeden, Panie, pozwalasz mi żyć bezpiecznie.

(1 J 2, 1-5)
Najmilsi: Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca — Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata. Po tym zaś poznajemy, że Go znamy, jeżeli zachowujemy Jego przykazania. Kto mówi: „Znam Go”, a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą i nie ma w nim prawdy. Kto zaś zachowuje Jego naukę, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała.

Aklamacja (Łk 24, 32)
Panie Jezu, daj nam zrozumieć Pisma, niech pała nasze serce, gdy do nas mówisz.

(Łk 24, 35-48)
Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba. A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: „Pokój wam”. Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: „Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam”. Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi. Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: „Macie tu coś do jedzenia?” Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i jadł wobec nich. Potem rzekł do nich: „To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach”. Wtedy oświecił ich umysł, aby rozumieli Pisma. I rzekł do nich: „Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego”.

ROZWAŻANIA DO CZYTAŃ

MAREK RISTAU

Jezus Chrystus jest ofiarą przebłagalną za grzechy całego świata. On jest Barankiem Bożym, który zgładził grzech świata. On cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstał dla naszego usprawiedliwienia. W Jego imię jest głoszone wszystkim ludziom nawrócenie i odpuszczenie grzechów. Kto wierzy w Niego i zachowuje Jego przykazania, ten prawdziwie jest uczniem Pańskim, w którym miłość Boża jest doskonała.
Marek Ristau

 

PATRONI DNIA:

Święty Walerian, męczennik
Walerian miał być poganinem, za którego miała być wydana św. Cecylia. Taka była wola jej rodziców. Ona jednak pragnęła poświęcić swe życie Bogu. W dniu zaślubin powiedziała o tym pragnieniu Walerianowi, przez co doprowadziła do jego nawrócenia. Zaprowadziła go do papieża św. Urbana I, który pouczył go i ochrzcił. Walerian z kolei powrócił do domu swych rodziców i nawrócił swego brata, Tyburcjusza. Obaj zginęli śmiercią męczeńską w II lub na początku III wieku. Zostali pochowani na cmentarzu przy Via Appia.

BRACTWO SŁOWA BOŻEGO

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

W pierwszym czytaniu słyszymy dzisiaj początek drugiej mowy św. Piotra. Apostoł przemawia w Świątyni, w krużganku zwanym salomonowym. Rozpoczyna swoje wystąpienie od przypomnienia, że to mieszkańcy Jeruzalem wydali Jezusa, co w dalszej konsekwencji doprowadziło do zaparcia się przed Piłatem Sprawiedliwego i wyproszenia ułaskawienia dla zbrodniarza. W dalszej części Piotr próbuje jednak zrozumieć i wytłumaczyć ich zachowanie. Z jednej strony mówi, że nie rozpoznali oni Bożych planów zapowiadanych przez proroków, z drugiej zaś wskazuje na konieczność pokuty i nawrócenia.
Piotr głosi orędzie zbawienia, do tego został powołany i posłany. W tym orędziu, ale też w czynach, których dokonuje, wskazuje, że pełnia zbawienia objawia się w sytuacjach poniżenia i ubóstwa ludzkiego życia. Ważnym punktem piotrowej mowy jest też zwrócenie uwagi na wiarę w moc imienia Jezus, dzięki której to wierze chromy odzyskał zdrowie.
Możemy tutaj postawić sobie pytanie, jaka jest moja wiara? Czy uciekam się do Boga i czy otwieram się na Jego działanie?

 

Komentarz do psalmu

W jednym z dostępnych na rynku przekładów Pisma Świętego Psalm 4 zatytułowany jest „Modlitwa wieczorna” i rzeczywiście tekst ten znakomicie nadaje się do modlitwy na podsumowanie dnia. Psalmista z jednaj strony prosi Boga, by odpowiedział na jego wołanie, a z drugiej dziękuje za otrzymane łaski. Bardzo dużo w tej modlitwie jest zaufania pokładanego w Bogu. Zaufanie to pokazuje we właściwej perspektywie zależność człowieka do Boga. W Psalmie 146 czytamy Szczęśliwy, komu pomocą jest Bóg Jakuba, kto ma nadzieję w Panu, Bogu swoim (Ps 146,5)... Czy mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa, bo ufność swoją złożyłam w Bogu?

 

Komentarz do drugiego czytania

Czytając Pierwszy List św. Jana Apostoła już na początku słyszymy, że Jezus Chrystus jest pierwszym Pocieszycielem i dawcą Dobrej Nowiny, On sam jest tą Dobrą Nowiną. Jezus był i jest też naszym obrońcą - Jeśliby nawet kto zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego (1 J 2,2). „Rzecznik” to ten, który staje w obronie winnych, który wstawia się za nimi, broni od zasłużonej kary. Chrystus jest dla nas takim właśnie rzecznikiem - ocala nasze życie, broni nas przed śmiercią, przeciera drogę do wieczności. A jakie jest nasze zadanie? Zachować Jego naukę, zachować Jego przykazania. Jan zwraca uwagę, że nie wystarczą deklaracje, potrzebne są czyny. Czyny są owocem miłości, a miłość wypływa z wiary, bo źródło czystej, prawdziwej miłości jest w Bogu.
U kresu każdego dnia warto postawić sobie pytanie, czy zachowuję Boże przykazania? Czy przeżyłam/em ten dzień w zgodzie z Bożą nauką? Czy mogę powiedzieć, że zawierzam swoją codzienność, swoje życie Chrystusowi, niezawodnemu Rzecznikowi wobec Ojca?
Dobry Boże, uzdalniaj mnie do wierności Tobie samemu, do odważnego niesienia Dobrej Nowiny i głoszenia prawdy o Twojej miłości do każdego człowieka.

 

Komentarz do Ewangelii

W przewidzianej na dzisiaj ewangelicznej perykopie spotykamy Jezusa Zmartwychwstałego, który ukazuje się uczniom w Jerozolimie. Jakże wielkie jest ich zdziwienie, jak bardzo nie dowierzają w to, co widzą. W Ewangelii wg św. Jana słyszymy słowa „błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”. Jak bardzo te słowa odnoszą się do każdego z nas, którzy nie widzimy, a u podstaw naszej relacji z Bogiem jest wiara. Wiara, która z jednej strony jest łaską daną nam od Boga, a z drugiej potrzebuje nieustannego potrzymania, które dokonuje się w relacji z tymże właśnie Bogiem. Jest ona też żywa dzięki uczynkom miłości. Jest żywa dzięki miłości Boga.
Innym wątkiem przywołanej perykopy jest fragment, w którym Pan Jezus zaprasza swoich uczniów do wiary i wskazuje im, że to On jest tym, o którym mówi Pismo: „Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie” (w. 44), Pan Jezus wyjaśnia też, że proroctwa zostały napisane, ponieważ miały zostać wypełnione, a wypełniły się właśnie w Nim. I tu znowu jest przestrzeń wiary budowanej na rzeczywistej relacji z Bogiem.
Jak buduję swoją relację z Bogiem, który będąc Dawcą Miłości i samą Miłością zaprasza mnie do przyjęcia tej Miłości i niesienia jej dalej?

Komentarze zostały przygotowane przez Joanna Człapska

 

KSIĄŻKA NA DZIŚ

Różaniec z mistrzami chrześcijańskiej duchowości

Aby nasze powołanie było czymś pięknym, musi być przepełnione myślą o innych. Jezus chodził po świecie i czynił dobro. Najświętsza Panna w Kanie myślała tylko o potrzebach innych ludzi i przekazała te potrzeby Jezusowi.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.

© 1996–2018 mateusz.pl

 

Pliki do pobrania

Pytania do dziecka przed I Komunia św W przygotowaniu dzieci do Pierwszej Komunii Świętej niezbędny będzie Mały Katechizm.

Pytania do dziecka przed I Komunia św W przygotowaniu dzieci do Pierwszej Komunii Świętej niezbędny będzie Mały Katechizm. Poznanie odpowiedzi na poniższe pytania, a przede wszystkim ich odpowiednie zrozumienie to bardzo ważny krok w życiu każdego młodego Katolika. Z tego powodu szczególnie ważne jest przyswojenie sobie poniższych pytań przez dzieci przed Pierwszą Komunią Świętą.                                            

1.Kto to jest pan Bóg?– Pan Bóg jest to Duch nieskończenie doskonały, Stworzyciel nieba i ziemi. 2.Ile jest Osób Boskich?– Są trzy Osoby Boskie: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty.

3.Jak nazywamy jednego Boga w trzech osobach?-Jednego Boga w trzech Osobach nazywamy Trójcą Przenajświętszą.

4.Co to znaczy stworzyć ?– Stworzyć znaczy uczynić coś z niczego.

5 Kto to są aniołowie?– Aniołowie są to duchy czyste, które mają rozum i wolną wolę, ale nie mają ciała.

6 Jak nazywamy tych aniołów, którzy się zbuntowali? – Tych aniołów, którzy się zbuntowali nazywamy złymi duchami, diabłami lub szatanami. 7 Kto to jest człowiek?– Człowiek to stworzenie rozumne, złożone z ciała i duszy nieśmiertelnej.

8 Dlaczego Pan Bóg stworzył człowieka?– Pan Bóg stworzył człowieka, aby Pana Boga znał, czcił, kochał i służył Mu, a przez to osiągnął życie wieczne.

9 Kim jest Jezus Chrystus?– Jezus Chrystus jest Synem Bożym, który stał się człowiekiem dla naszego zbawienia.

10.Jak nazywa się Matka Jezusa Chrystusa?– Matka Pana Jezusa nazywa się Najświętsza Maryja Panna.

11 Kim był święty Józef ?– Święty Józef był Oblubieńcem Najświętszej Maryi Panny i Opiekunem Pana Jezusa.

12 Kim jest Duch Święty?– Duch Święty jest to trzecia osoba Boska która pochodzi od Ojca i Syna.

13 Co to jest Kościół katolicki czyli powszechny ? – Kościół katolicki czyli powszechny jest to zjednoczenie chrześcijan, którzy pod najwyższą władzą Papieża dążą do zbawienia przez wyznawanie tej samej wiary i przyjmowanie tych samych Sakramentów Świętych.

14 Kto założył Kościół katolicki?– Kościół katolicki założył Pan Jezus.

15 Co to jest grzech ciężki czyli śmiertelny?– Grzech ciężki czyli śmiertelny jest to zupełnie świadome i dobrowolne przekroczenie przykazań Bożych lub kościelnych w rzeczy ważnej.

16 Co to jest grzech lekki czyli powszedni?-Grzech lekki czyli powszedni jest to przekroczenie przykazań Bożych lub kościelnych w małej rzeczy lub w rzeczy ważnej ale nie całkiem świadomie dobrowolnie.

17 Co traci człowiek przez grzech ciężki?– Przez grzech ciężki człowiek traci łaskę uświęcającą.

18 Co to jest łaska Boża?– Łaska Boża jest to dar nadprzyrodzony, którego Pan Bóg udziela nam do zbawienia.

19 Co to jest łaska uświęcająca?– Łaska uświęcająca jest to dar Boży, który daje nam życie nadprzyrodzone i czyni nas dziećmi Bożymi.

20 Co to jest sakrament?-Sakrament jest to widzialny znak, który z ustanowienia Pana Jezusa daje nam niewidzialną łaskę Bożą.

 

21 Co to jest chrzest?– Chrzest jest to pierwszy i najpotrzebniejszy sakrament, który gładzi grzech pierworodny daje nam życie nadprzyrodzone i czyni nas członkami Kościoła katolickiego.

22. Co to jest najświętszy Sakrament? – Najświętszy Sakrament jest to prawdziwe Ciało i prawdziwa Krew Pana Jezusa pod postaciami chleba i wina

23. Co jest bardzo ważne przed przyjeciem  Pana Jezusa  do naszego serca - o czym muszę koniecznie  pamiętac -pomyśl -jest tu wiele odpowiedzi pomyśl Pan Jezus przychodzi do nas jako Bóg i Pan , nasz Przyjaciel  który  wie wszysko o nas ...................

24 Kiedy Pan Jezus ustanowił Najświętszy Sakrament? – Pan Jezus ustanowił Najświętszy Sakrament w Wielki Czwartek podczas Ostatniej Wieczerzy.

25 Co to jest Msza Święta? – Msza Święta jest to ofiara Nowego Testamentu, w której Pan Jezus pod postaciami chleba i wina ofiaruje się za nas swemu Ojcu.

26.Co to jest Pokuta? – Pokuta jest to Sakrament Pojednania, w którym kapłan w zastępstwie Pana Boga odpuszcza człowiekowi grzechy po Chrzcie popełnione.

27 Co to jest rachunek sumienia?– Rachunek sumienia jest to przypomnienie sobie grzechów, które popełniliśmy.

28 Co to jest żal za grzechy ?– Żal za grzechy jest to ból duszy i obrzydzenie sobie popełnionego grzechu z postanowieniem nie grzeszenia na przyszłość.

29 Kiedy nasz żal jest doskonały?– Żal jest doskonały wtedy, gdy żałujemy z miłości ku Bogu, najlepszemu Ojcu którego obraziliśmy.

30 Co to jest spowiedź?– Spowiedź jest to wyznanie z żalem wszystkich grzechów przed kapłanem dla otrzymania rozgrzeszenia.

31.Co to jest zadośćuczynienie Panu Bogu? Zadośćuczynienie Panu Bogu jest to wynagrodzenie Bogu za popełnione grzechy przed odprawienie pokuty wyznaczonej przez kapłana na spowiedzi

JEDEN Z NAJPIĘKNIĘJSZYCH DNI KOSCIOŁA .....Wznoszę swe oczy ku górom, skąd | h G D D A E Przyjdzie mi pomoc; | C G D H Fis Pomoc od Pana, wszak Bogiem On | D A E A H Cis Miłosiernym jest! | G A H 2. Kiedy zbłądzimy, sam szuka nas, By w swe ramiona wziąć

"ŚWIĘTO MILOŚCI MILOSIERNEJ ! CZY ŚWIAT MOŻE NIE USŁYSZEĆ TEGO WOŁANIA JEZUSA, WOŁANIA KTÓRE  ŚW

SIOSTRA FAUSTYNA

OPISAŁA TAK PIĘKNIE W

SWOIM DZIENNICZKU"

Narodowy Marsz Życia – 14 kwietnia 2024 r.

 

Opublikowano:

12 marca, 2024

2:56 pm

Już niebawem nasza stolica stanie się miejscem manifestacji na rzecz życia i rodziny, wiary i wierności, wolności i niepodległości. Zapraszamy wszystkich na Narodowy Marsz Życia 2024, który wyruszy 14 kwietnia pod hasłem „Niech żyje Polska!”.

Tegoroczna manifestacja na rzecz życia, zorganizowana przez Fundację Świętego Benedykta, rozpocznie się na Placu Zamkowym w Warszawie o godzinie 12.30, 14 kwietnia. Nasze Stowarzyszenie jest partnerem tego wydarzenia, które cieszy się honorowym patronatem ze strony Konferencji Episkopatu Polski.

Narodowy Marsz Życia 2024: Niech żyje Polska!

Narodowy Marsz Życia wznosi się jako głos w obronie życia, rodziny, wiary, wolności i niepodległości. To nie tylko manifestacja wartości, ale także solidarność z tymi, którzy najbardziej potrzebują wsparcia. Zwłaszcza z nienarodzonymi dziećmi zagrożonymi aborcją oraz tymi, którym nie było dane się narodzić.

Wybór daty na 14 kwietnia, w Narodowe Święto Chrztu Polski, nie jest przypadkowy. Oznacza to manifestację wdzięczności i odpowiedzialności za dziedzictwo, teraźniejszość i przyszłość chrześcijańskiej Polski. Hasło “Niech żyje Polska!” wyraża pragnienie, aby Polska żyła w duchu rodzin, dzieci, suwerennych ojczyzn i kultury opartej na wierze, nadziei i miłości.

W obliczu wyzwań, jakie stoją przed Polską w kontekście cywilizacji życia i praw rodziny, Narodowy Marsz Życia jest wyrazem wspólnej odpowiedzialności. Społeczna i duchowa przyszłość Ojczyzny waży się teraz.

Dziś, gdy wielu Polaków uznało, że naród porzucił sprawę cywilizacji życia i praw rodziny, całe dziedzictwo świętego Jana Pawła II, konieczny jest nowy zryw odpowiedzialności. Waży się społeczna i duchowa przyszłość Ojczyzny. Dlatego nikt nie powinien pozostać z boku z opuszczonymi rękoma.

Niech ten marsz stanie się widocznym sygnałem dla świata, że Polska – naród rodzin – pragnie żyć.

"Jest Ktoś kto wysyla nieustannie  dobre sygnały do nas luidzi słabych i grzesznych  abyśmy nie czuli sie opuszczeni samotni- przeczytaj choćby jeden punkt czy jedną stronę dzienniczka św Faustyny a zobaczysz , że tu jest  ukryta niesamowita dobroć naszego Zbawiciela." /gospodarz strony/

Pliki do pobrania

więcej