"Churching"-zdrada własnej parafii ,czy znak czasu....

Churching” – zdrada własnej parafii czy znak czasu?

O szukaniu swojego miejsca w Kościele, powodach zrywania więzi z własną parafią, negatywnych i pozytywnych obliczach „churchingu” i zmianach w funkcjonowaniu parafii rozmawiają Dominika Szczawińska i 

Dominika Szczawińska i ks. Grzegorz Strzelczyk: Pytania o Kościół i wiarę ......

Więź ze wspólnotą wierzących jest dla chrześcijanina sprawą kluczową. To, że jesteśmy członkami Ciała Chrystusa nie jest abstrakcją. Chodzi o realne budowanie więzi i służenie sobie nawzajem. Klient, konsument – czy człowiek chcący dać coś z siebie. Pytając o churching nie można pominąć tego aspektu. Warto też zapytać ludzi odchodzących z parafii i wiążących się z inną wspólnotą o to, czy faktycznie w nowym miejscu budują Kościół. Bo szukając swojego miejsca w Kościele, warto myśleć nie tylko o sobie i o tym, co dla nas jest istotne, ale też o ludziach, którym możemy pomóc.

– Trzeba też przypominać o odpowiedzialności za własną parafię. Rozmowa o churchingu, to jest też rozmowa o pieniądzach. Mówimy o dobrze funkcjonującym duszpasterstwie, budowaniu wspólnoty, o liturgii i poziomie kazań, ale przecież jeśli ludzie odchodzą z parafii – albo do niej przychodzą – to za nimi idą też pieniądze... W czasach, gdy łączymy parafie, bo ubywa księży, musimy rozmawiać również o materialnej odpowiedzialności za Kościół i o nowych rozwiązaniach – zwraca uwagę ks. Strzelczyk.oceń ten artykuł......

//////////////////////////

Co to jest churching? Szukanie czegoś czy ucieczka przed czymś?

Jakub Kołacz SJ

15 maja 2023, 

Kiedy w XVI w., wkrótce po osiedleniu się w Krakowie, jezuici starali się o pozwolenie na rozbudowę kościoła św. Barbary, pierwszym, który temat oprotestował, był proboszcz kościoła Mariackiego. Argumentował to tym, że "jezuici wabią ludzi do swojego kościoła, a w konsekwencji do Mariackiego przychodzą tylko ci, którzy się u Barbary nie zmieszczą". Bardzo to złościło proboszcza, bo jak otwarcie przyznawał, pozbawiało go to znacznej części dochodów, a przecież miał na utrzymaniu i spory budynek, i wielu wikarych… Ta groteskowa sytuacja — rzeczywiście na jakiś czas udało mu się zablokować inwestycję jezuitów — pokazuje nic innego jak problem znanego nam dziś churchingu. Okazuje się, że zjawisko wcale nie jest niczym nowym.

Parafia jest podstawową komórką administracyjną Kościoła, powinna być też centrum lokalnego życia religijnego. W naszej polskiej rzeczywistości mamy do czynienia przede wszystkim z parafiami "terytorialnymi", czyli takimi, których granice są sztywno wyznaczone na mapie. Kto mieszka na danym terenie, automatycznie przypisywany jest do danej parafii. Mogą jednak istnieć także parafie "personalne", których nie ogranicza geografia, ale do których przynależy się na mocy złożonej deklaracji. Z takimi parafiami częściej spotykamy się za granicą (gdzie Polacy gromadzą się wokół kościoła "polskiego", Filipińczycy — "filipińskiego" itd.). Wybór przynależności do parafii czasami daje się też w sytuacji, gdy Kościół katolicki stanowi mniejszość w społeczeństwie. Rola parafii personalnej jest dokładnie taka sama jak terytorialnej: ma być centrum życia religijnego. Różnica polega wyłącznie na tym, że wybór przynależności pozostawia się już samym zainteresowanym

...ciekawy temat  ponieważ  dotyczy chyba każdej parafii .Ile to ludzi szuka prawdziwej wspólnoty i jej nie znaduje. Mogę przytoczyć  jedną wypowuedź ; ,,przychodzę  do tej wspólnoty ponieważ tutaj czuję się  kochany czy kochana beż względu  na moje wady czy  zalety...Tak samo można powiedzieć  o kapłanach ,że  chcą też  być kochani i akceptowani  mimo swoich wad i  trudnych charakterów ....trzeba  więcej słuchać  ludzi niż mówić , rozmawiać  z nimi...xwz

///////////%%

Churching, czyli wierni niewierni swojej parafii

Krótsza msza święta i ciekawe kazania decydują o wyborze kościoła. Zjawisko wśród socjologów zdobyło już nazwę „churching”

Robert Biskupski, Monika Górecka-Czuryłło

Kościoły oo. Dominikanów, Jezuitów albo Pallotynów, gdzie na popołudniowej mszy św. nie ma kazania, to główne cele kościelnych wypraw warszawiaków poszukujących niedzielnej mszy. Rezygnację z modlitwy w parafiach potwierdzają badania przeprowadzone przez ks. Sławomira Zarębę z UKSW.

– Tzw. churching deklaruje większość moich respondentów. To przede wszystkim ludzie młodzi i inteligencja – dodaje ks. Zaręba.

Kazanie jest zbyt długie...

Agnieszka Kwiecień z Mokotowa do swojej parafii nie chodzi od roku. Co niedzielę z mężem i ośmioletnią córką wybierają się na Stare Miasto do kościoła oo. Dominikanów.

– Decyzję o zmianie kościoła podjęliśmy po kazaniu o aborcji – wspomina. – Ksiądz opowiadał o niej bardzo barwnie.  Wspominał m.in. o masowych morderstwach na dzieciach. Córka pytała, czy chcemy ją zabić.

O zmianie miejsca ostatecznie przeważył fakt, że msze są tam krótsze niż w innych kościołach.

/////////

Co zrobić żeby nie nudzić się w kościele? Czy tzw. „churching”, czyli szukanie najlepszego nabożeństwa poza własną parafią jest dobrym pomysłem? Czy to prawda, że osoba prawdziwie wierząca nie jest znużona podczas Mszy św.? – na te i na inne pytania odpowiedział w rozmowie z KAI o. Paweł Kowalski SJ, który jest jednym z duchownych udzielających się na m.in. TikToku, Youtubie oraz Instagramie.

KAI: Wielu młodych ludzi narzeka na monotonię Mszy św., zresztą nie tylko młodych. Co zrobić, żeby nie nudzić się w kościele?

Blue Billywig 

Gdy pracowałem ze studentami w Gdańsku zauważyłem, że nie zawsze jest tak, że młodzi szukają rozrywki. Bardziej interesuje ich głębia. Chodzi więc o to, żeby pomóc sobie tak przeżywać to wydarzenie, aby ono karmiło naszą wiarę. Dlatego jest we mnie jakiś sprzeciw, gdy myślę, że celem zaangażowania duszpasterskiego miałoby być zabawianie uczestników. Pytanie, co nam może pomóc skupić się na liturgii? Mnie najlepiej uczestniczy się, gdy kościół jest raczej ascetyczny lub nawet surowy, choć wiem że inni wolą przestrzeń, która np. kipi barokiem. Osobiście bardzo lubię też, gdy Eucharystia angażuje możliwie wszystkie nasze zmysły. Podążamy wzrokiem za tym, co dzieje się przy ołtarzu, słyszymy piękny śpiew, czujemy zapach kadzidła. A na koniec Mszy angażujemy smak – bo przecież idziemy do komunii. Kiedyś przez parę niedziel ogłaszałem, że jeżeli ktoś by chciał służyć do ołtarza, albo czytać czytania, to niech się zgłosi do zakrystii. Zaczęli więc przychodzić panowie, którzy przypomnieli sobie, że byli kiedyś ministrantami. Zgłosili się muzycy, którzy chętnie zaśpiewają psalm, a i paru lektorów się znalazło. Praktyka pokazuje, że ludzie, którzy traktują Mszę bardziej jako wspólną celebrację, a nie spektakl w teatrze, na pewno zyskują więcej.

KAI: Czy to prawda, że osoba prawdziwie wierząca w Boga nie nudzi się podczas Mszy?

DEON.PL 

Nie jestem do tego przekonany. Staram się wierzyć ze wszystkich moich sił, a jednocześnie zdarza się, że na Mszy przysypiam. Pamiętam, jak na jednej Mszy pielgrzymkowej, po pół godzinie kazania, biskup zaczyna mówić coraz ciszej i ciszej... w pewnym momencie zamilkł... po chwili wyszeptał: „pierwsze rzędy już śpią... chyba trzeba kończyć... a powiedzcie, czy wy jeszcze... wierzycie w Boga Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi?”. Ludzie się przebudzili i zakrzyknęli: „Wierzymy!”.

KAI: Myślę, że na poziomie deklaratywnym wszyscy obecni w Kościele przyznają, że wierzą w Boga. Jak rozbudzić w sobie wiarę na tyle, by czerpać radość z uczestniczenia w Eucharystii?

Kluczowe jest uświadomienie sobie, jaki jest jej cel. O tym informują nas np. teksty samej Mszy świętej. Można tam na przykład usłyszeć: „okaż nam swoje miłosierdzie, odpuść grzechy, które niepokoją nasze sumienia, i udziel nam również tego, o co nie ośmielamy się prosić”, lub też: „Wszechmogący Boże, spraw, aby udział w tym Sakramencie zaspokoił głód i pragnienie naszej duszy i przemienił nas w Chrystusa, którego przyjmujemy”. Gdy człowiek w to się wczyta, może mu się zakręcić w głowie, bowiem jest to dosyć bezczelna modlitwa, sama jednak liturgia nas naprowadza na to, o co w niej chodzi. Jedna z moich ulubionych modlitw eucharystycznych mówi: „spraw, aby wszyscy, którzy będą spożywali ten sam Chleb i pili z jednego Kielicha, zostali przez Ducha Świętego złączeni w jedno ciało i stali się w Chrystusie żywą ofiarą ku Twojej chwale”. Sensem Mszy świętej jest przemienienie nas w Chrystusa. 

KAI: Jak ocenia Ojciec tzw. „churching”, czyli szukanie najlepszego nabożeństwa poza własną parafią?

Przyznam się bez bicia. Gdy ktoś mówi, że ma problem z liturgią w swoim kościele parafialnym, to radzę mu, żeby poszukał kościoła, w którym będzie w stanie lepiej się odnaleźć. Dotychczas nasze życie wiary było podporządkowane parafii. Mam nieodparte wrażenie, że dziś, przy dużych ułatwieniach komunikacyjnych, bardziej niż dostępność liturgii, liczy się jej charyzmatyczność, czyli poszukiwanie relacji z Chrystusem. W zasadzie mówi o tym też papież Franciszek. Używa dosyć enigmatycznego stwierdzenia „czas przewyższa przestrzeń”. Obowiązek parafialny, a więc obowiązek uczestnictwa w Eucharystii tam, gdzie mieszkam, to podejście przestrzenne. Poszukiwanie Ducha, to perspektywa czasu, a więc drogi konkretnego człowieka do Boga. Churching wydaje mi się, że to poszukiwanie tego, co bardziej karmi ducha.

KAI: Jakie widzi Ojciec minusy i plusy tego zjawiska?

Plusem na pewno mogłoby być odnalezienie wspólnoty. Chodzi więc o pomoc w drodze do Chrystusa, ale i zaangażowanie w aktywne budowanie Kościoła. Czasem mówi się, że „ludzie głosują nogami”, a więc jeżeli ksiądz widzi, że jego kościół świeci pustkami, a u sąsiadów wierni nie mogą się pomieścić w ławkach, to jest to dla niego jasny komunikat, że coś jest u niego nie tak. Bardzo by było złe, jeżeli by wprowadzał wtedy strukturalne mechanizmy, które miałyby ludzi przymusić do obecności w jego parafii. Minusem churchingu jest bez wątpienia osłabienie relacji z kościołem lokalnym. Jakby nie patrzeć, to, że dany kościół jest blisko, niejednokrotnie bardzo pomaga w działaniu. Kiedyś asystowałem przy Kręgu Domowego Kościoła, czyli wspólnocie małżeństw, które spotykają się po domach raz na miesiąc, na radosnym dzieleniu się życiem. Teoretycznie powinno się to odbywać w ramach parafii. W pewnym momencie stawało się to coraz trudniejsze, gdyż rodziny po prostu się przeprowadzały, a czasem dojazdy zajmowały więcej czasu niż samo spotkanie. Bliska odległość bardzo pomaga w uczestnictwie. W churchingu istnieje też ryzyko niezdrowej rywalizacji i prześcigania się między kościołami na różne aktywności, które miałyby przyciągnąć ludzi.

KAI: Może zna Ojciec jakąś przystępną lekturę, która pomogłaby zrozumieć istotę Eucharystii?

To może będzie trochę niestandardowe, ale bardzo polecam po prostu same teksty Mszy świętej. Na Internecie istnieje strona pallotyńska. Tam można znaleźć pełną wiedzę o Mszy świętej. Bardzo lubię zaczytywać się w tych tekstach i spędzać z nimi czas na mojej osobistej modlitwie. 

KAI: Co powiedziałby Ojciec osobie, która przestała uczestniczyć w niedzielnej Mszy świętej?

Dla mnie byłoby istotne usłyszeć, jak to się stało, że przestała uczestniczyć. Czasami są to historie związane z jakimś rozczarowaniem, kryzysem wiary czy też zranieniem. Jeżeli byłoby w niej pragnienie, żeby udać się w drogę poszukiwania Pana Boga i jakiegoś może nawet powrotu do Mszy świętej, to mógłbym zaproponować jakąś pomoc na tej drodze. Tak czy inaczej, jestem pewien, że pouczanie i moralizowanie to droga donikąd. Do Boga dużo bardziej pociąga nas Jego Miłość, a nie .....

 

 

TYDZIEŃ WYCHOWANIA -SPOTKANIE RODZICÓW DZIECI I MŁODZIEŻY JUŻ ZA TYDZIEŃ 15.09. JAKIE SĄ NASZE ZADAMUA OD 08.09

XIV Tydzień Wychowania (2024) – Tydzień Wychowania

WpisXIV Tydzień Wychowania (2024)

Wychowujmy razem

8-14 września 2024 r.

Program zawiera ponad 60 stron

Zapraszamy do przeżycia XIV Tygodnia Wychowania w Polsce. Hasłem, jakie tym razem nam przyświeca, jest apel: „Wychowujmy razem”. Skuteczność wychowania zależy w dużej mierze od współpracy osób i instytucji zaangażowanych w ten proces. Jest to wyjątkowo ważne dziś – w związku z wyzwaniami, jakie niesie z sobą życie dzieci i młodzieży w obecnym kontekście  kulturowym. Szczególną uwagę chcemy zwrócić na problem współdziałania rodziny, Kościoła i szkoły w dziele wychowania.

Jak co roku, proponujemy materiały, będące przewodnikiem, który pomoże nam dobrze spożytkować czas poświęcony refleksji i modlitwie wokół spraw związanych z wychowaniem. Są to: tekst konferencji dla rodziców, wychowawców, duszpasterzy i katechetów, teksty rozważań i modlitwy wiernych na każdy dzień oraz konspekty katechez dla poszczególnych grup wiekowych. Życzymy dobrego przeżycia XIV Tygodnia Wychowania

Pliki do pobrania

BREWIARZ DZISIAJ 07.09.2024 I SOBOTA

1.Boże, co nie masz początku,
Boże, przez Boga zrodzony,
Boże, co od Nich pochodzisz,
Przyjdź i już z nami pozostań.

2  Ty, któryś naszym pragnieniem,
Bądź dla nas pełnią miłości,
Szczęściem, bogactwem, weselem,
Źródłem pokoju i mocy.

3  Ojcze, co władasz wszechświatem
Z Synem zrodzonym z Dziewicy,
Rządź nami zawsze i wszędzie
Ducha Świętego potęgą.

4  W Trójcy jedyny i dobry,
Oto jest dzieło Twe, Boże:
Najpierw stworzyłeś człowieka,
Potem przez Krew go zbawiłeś.

5  Ludzi przez Jedność stworzonych
Chrystus odkupił miłością;
Wtedy, gdy cierpiał, ukochał
Tych, których teraz wybiera.

6  Ojcze i Synu, i Duchu,
Boże, niech Tobie na wieki
Będzie pokorna podzięka,
Cześć, królowanie i chwała. Amen.

CZYTANIA sobota 07.09

Z Księgi proroka Jeremiasza

31, 15-22. 27-34

Obietnica zbawienia i nowego przymierza

To mówi Pan: "Słuchaj! W Rama daje się słyszeć lament i gorzki płacz. Rachel opłakuje swoich synów, nie daje się pocieszyć, bo już ich nie ma". To mówi Pan: "Powstrzymaj głos twój od lamentu, a oczy twoje od łez, bo jest nagroda za twe trudy - wyrocznia Pana - powrócą oni z kraju nieprzyjaciela. Jest nadzieja dla twego potomstwa - wyrocznia Pana - wrócą synowie do swych granic. Usłyszałem wyraźnie skargę Efraima: «Ukarałeś mnie i podlegam karze jak nieoswojone cielę. Spraw, bym powrócił, a wtedy powrócę, bo jesteś Panem, Bogiem moim. Gdy bowiem odwróciłem się, pożałowałem tego, a gdy zrozumiałem, uderzyłem się w biodro. Wstydzę się i jestem zmieszany, bo noszę hańbę mojej młodości». Czy Efraim nie jest dla Mnie drogim synem lub wybranym dzieckiem? Ilekroć bowiem się zwracam przeciw niemu, nieustannie go wspominam. Dlatego się skłaniają ku niemu moje wnętrzności; muszę mu okazać miłosierdzie! - wyrocznia Pana.
Postaw sobie kamienie milowe, ustawiaj drogowskazy, zwróć uwagę na gościniec, na drogę, którą wychodziłaś. Powróć, Dziewico-Izraelu, powróć do tych twoich miast! Dokądże będziesz chwiejna, Córko buntownicza? Pan bowiem stworzył nową rzecz na ziemi: niewiasta zatroszczy się o męża".
"Oto nadchodzą dni - wyrocznia Pana - kiedy zasieję dom Izraela i dom Judy nasieniem ludzi, nasieniem zwierząt. Tak samo jak czuwałem nad nimi, by wyrywać i obalać, burzyć, niszczyć i sprowadzać nieszczęście, tak samo będę nad nimi czuwał, by budować i sadzić - wyrocznia Pana. W tych dniach nie będą już więcej mówić: «Ojcowie jedli cierpkie jagody, a synom zdrętwiały zęby», lecz: «Każdy umrze za swoje własne grzechy; każdemu, kto będzie spożywał cierpkie jagody, zdrętwieją zęby». Oto nadchodzą dni - wyrocznia Pana - kiedy zawrę z domem Izraela i z domem judzkim nowe przymierze. Nie jak przymierze, które zawarłem z ich przodkami, kiedy ująłem ich za rękę, by wyprowadzić z ziemi egipskiej. To moje przymierze złamali, mimo że byłem ich Władcą - wyrocznia Pana. Lecz takie będzie przymierze, jakie zawrę z domem Izraela po tych dniach - wyrocznia Pana: Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercu. Będę im Bogiem, oni zaś będą Mi narodem. I nie będą się musieli wzajemnie pouczać, jeden mówiąc do drugiego: «Poznajcie Pana!» Wszyscy bowiem od najmniejszego do największego poznają Mnie - wyrocznia Pana, ponieważ odpuszczę im występki, a o grzechach ich nie będę już wspominał".

RESPONSORIUM
Ps 51, 12. 11

W. Stwórz, Boże, we mnie serce czyste * I odnów we mnie moc ducha. K. Odwróć swe oblicze od moich grzechów i zmaż wszystkie moje przewinienia. W. I odnów we mnie moc ducha.


II CZYTANIE Sobota XXII 

Kazanie św. Leona Wielkiego, papieża, O błogosławieństwach
(Kazanie 95, 4-6)

Szczęśliwość królestwa Chrystusowego

Wskazawszy na wielkie szczęście, które przynosi ubóstwo, Pan dodał następnie słowa: "Błogosławieni, którzy płaczą, albowiem oni będą pocieszeni". Ten płacz, najmilsi, któremu przyobiecano wieczne pocieszenie, nie ma nic wspólnego z udrękami obecnego świata. Nikogo nie uczynią szczęśliwym łzy wylewane we wspólnym bólu przez cały rodzaj ludzki. Święty płacz ma inną przyczynę; inny powód mają błogosławione łzy. Smutek religijny polega na opłakiwaniu grzechów cudzych lub własnych; nie rodzi się w obliczu wypełniania się sprawiedliwości Bożej, ale na widok ludzkiej nieprawości. Dlatego bardziej należy opłakiwać tego, kto dopuszcza się zła, niż tego, kto je znosi, albowiem złość ściąga na bezbożnego karę, podczas gdy cierpliwość prowadzi sprawiedliwego do chwały.
Następnie Pan mówi: "Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię". Ludziom cichym i łagodnym, pokornym i skromnym, tym, którzy gotowi są przyjąć wszelkie niesprawiedliwości, obiecano na własność ziemię. Nie należy uważać, że to dziedzictwo jest czymś małym i bez wartości, jakby wykluczało od zamieszkania w niebie, ci sami bowiem wejdą do królestwa niebieskiego. Tą ziemią obiecaną cichym, ziemią, którą mają otrzymać łagodni, jest ciało świętych. Dzięki zasługom pokory przemieni się ono w błogosławionym zmartwychwstaniu i przyodzieje chwałą nieśmiertelności. Odtąd w niczym już nie sprzeciwi się duchowi, ale pozostanie w doskonałej harmonii z wolą duszy. Wtedy to człowiek zewnętrzny stanie się nieodwołalną i bezpieczną własnością człowieka wewnętrznego. Tak więc cisi w wiecznym pokoju posiądą ziemię, a ich prawo w niczym nie dozna uszczerbku, "kiedy to, co zniszczalne, przyodzieje się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność". W ten sposób to, co było zagrożeniem, stanie się nagrodą, to zaś, co było ciężarem, okaże się zaszczytem.
RESPONSORIUM
Mt 5, 4. 6. 5 W. Błogosławieni, którzy się smucą, † albowiem oni będą pocieszeni. * Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, / albowiem oni będą nasyceni.
K. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. W. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, / albowiem oni będą nasyceni.

Módlmy się. Boże wszechświata, od Ciebie pochodzi wszelka doskonałość, † zaszczep w naszych sercach miłość ku Tobie i daj nam wzrost pobożności, * umocnij w nas wszystko, co dobre, i troskliwie strzeż tego, co umocniłeś. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

K. Błogosławmy Panu.
W. Bogu niech będą dzięki.

Panno Święta co Jasnej bronisz Częstochowy.....

1 Święta Dziewico, Jasnej Góry Pani,Która w tym miejscu otrzymujesz hołdy,Tobie niech zabrzmi w dzień tak uroczysty Hymn uwielbienia.
 

2 Matko Jezusa, Obraz Twój chwalebnyBłyszczy bogactwem złota i klejnotów,Które tu złożył jako znak wdzięcznościLud wierny Tobie.
 

3 Twoje dostojne lico jest zranione Ciosem bezbożnym zbójeckiego miecza,Ale pobożność królów i poddanychCześć Twą przywraca.
 

4 Ciebie nazywa Matką naród polski,Mając w pamięci wielkie swe zwycięstwo,Twoje to bowiem modły rozgromiłyWroga zastępy.
 

5 Witaj, Dziewico, tysiąc razy święta,Pośpiesz, by chronić lud, co ufa Tobie;Każdy niech czuje w śmierci swej godzinie Twoją opiekę.
 

6 Bogu jednemu w Trójcy niechaj będzieSława, podzięka, cześć i uwielbienieZa święty Obraz Bożej Rodzicielki,Polski Królowej. Amen.

////////////////%%

Panno święta, co Jasnej bronisz Częstochowy i w Ostrej świecisz bramie”.

Zdaje się, że kult Matki Bożej Ostrobramskiej najbardziej rozpowszechnił Adam Mickiewicz, zawierając w Inwokacji zdanie: „Panno święta, co Jasnej bronisz Częstochowy i w Ostrej świecisz bramie”. 16 listopada przypada jej wspomnienie.

AC

brewiarz.pl

dodane 16.11.2021 15:09

Matka Boża Ostrobramska nazywana jest również Matką Miłosierdzia. Zdaje się, że najbardziej rozsławił ją Adam Mickiewicz, pisząc w Inwokacji:

„Panno święta, co Jasnej bronisz CzęstochowyI w Ostrej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy
Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem!Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem,
(Gdy od płaczącej matki pod Twoją opiekęOfiarowany, martwą podniosłem powiekę
I zaraz mogłem pieszo do Twych świątyń proguIść za wrócone życie podziękować Bogu),Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono”.„Pan Tadeusz”, Inwokacja

Kult Matki Miłosierdzia z Ostrej Bramy jest ogromny. Sięga drugiej połowy XVII wieku i wiąże się z obroną murów Wilna. Nie tylko jednak Adam Mickiewicz rozsławił Matkę Bożą Ostrobramską. O jej niezwykłym kulcie przypomniał w 1993 roku św. Jan Paweł II. Modlił się on wówczas w kaplicy w Ostrej Bramie i ofiarował Matce Bożej Miłosierdzia, słynną już, złotą różę.

Cześć oddawana Matce Bożej Ostrobramskiej jest niebywała. Jej kult jest obecny nie tylko na terenie Litwy, ale także w sąsiednich krajach. W Polsce około 30 parafii ma za patronkę właśnie Matkę Bożą Ostrobramską.

źródło za: brewiarz.pl

26 sierpnia 2024

Poniedziałek

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej

Czytania: (Prz 8, 22-35); (Ps 48, 2-3ab. 9. 10-11. 13-15); (Ga 4, 4-7); Aklamacja (Łk 1, 28); (J 2, 1-11);

Rozważania: kardynał Grzegorz Ryś , Bractwo Słowa Bożego

Książka na dziś: Klucz do Ewangelii św. Jana

Czytania

(Prz 8, 22-35)
To mówi Mądrość Boża: "Pan mnie stworzył, swe arcydzieło, przed swymi czynami, od dawna, od wieków jestem stworzona, od początku, nim ziemia powstała. Jestem zrodzona, gdy jeszcze bezmiar wód nie istniał ani źródła, co wodą tryskają, i zanim góry stanęły. Poczęta jestem przed pagórkami, nim ziemię i pola uczynił, początek pyłu na ziemi.Gdy niebo umacniał, z Nim byłam, gdy kreślił sklepienie nad bezmiarem wód, gdy w górze utwierdzał obłoki, gdy źródła wielkiej otchłani umacniał, gdy morzu stawiał granice, by wody z brzegów nie wyszły, gdy kreślił fundamenty pod ziemię. Ja byłam przy Nim mistrzynią, rozkoszą Jego dzień po dniu, cały czas igrając przed Nim, igrając na okręgu ziemi, znajdując radość przy synach ludzkich. Więc teraz, synowie, słuchajcie mnie, szczęśliwi, co dróg moich strzegą. Przyjmijcie naukę i stańcie się mądrzy, pouczeń mych nie odrzucajcie. Błogosławiony ten, kto mnie słucha, kto co dzień u drzwi moich czeka, by czuwać u progu mej bramy, bo kto mnie znajdzie, ten znajdzie życie i uzyska łaskę u Pana".

(Ps 48, 2-3ab. 9. 10-11. 13-15)
REFREN: Tyś wielką chlubą naszego narodu

Wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały
w mieście naszego Boga.
Święta Jego góra, wspaniałe wzniesienie,
radością jest całej ziemi.

Cośmy słyszeli, to zobaczyliśmy
w mieście Pana Zastępów,
w mieście naszego Boga;
Bóg je umacnia na wieki.

Rozważamy, Boże, Twoją łaskawość
we wnętrzu Twojej świątyni.
Jak imię Twe, Boże, tak i chwała Twoja
sięga po krańce ziemi.
Prawica Twoja pełna jest sprawiedliwości.

Obejdźcie dokoła Syjon,
policzcie jego wieże.
By powiedzieć przyszłym pokoleniom,
że Bóg jest naszym Bogiem na wieki.

(Ga 4, 4-7)
Bracia: Gdy nadeszła pełnia czasu, Bóg zesłał swojego Syna, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: „Abba, Ojcze”. A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej.

Aklamacja (Łk 1, 28)
Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami.

(J 2, 1-11)
W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: „Nie mają już wina”. Jezus Jej odpowiedział: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła moja godzina”. Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: „Napełnijcie stągwie wodą”. I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: „Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu”. Ci zaś zanieśli. A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem, i nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli, przywołał pana młodego i powiedział do niego: „Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory”.Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.

Rozważania do czytań

kardynał Grzegorz Ryś

Komentarze do Ewangelii z książki "Klucz do Ewangelii św. Jana" Wydawnictwo M

Chciałem się dzisiaj podzielić taką interpretacją owej Ewangelii z Kany Galilejskiej, którą papież Benedykt XVI nazwałby pewnie interpretacją duchową. Jej autorem jest inny papież, żyjący dość dawno temu, Innocenty III. Innocenty III skoncentrował się na tych sześciu kamiennych stągwiach, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary, i zobaczył w tych sześciu stągwiach symbol sześciu uczynków miłosierdzia…
Papież Innocenty zastanawiał się nad tym, dlaczego każda z tych stągwi ma dwie albo trzy miary – i stwierdził, że każdy z tych czynów miłosierdzia można praktykować na kilka sposobów. Na przykład, jeśli spotykasz człowieka głodnego, możesz go nakarmić, dając mu chleb. Ale kiedy już dałeś mu chleb, możesz – tak jak św. Brat Albert – dać mu prawdę, którą go nakarmisz, a jeśli przyjmie prawdę, to możesz jeszcze dać mu pokarm w najpiękniejszym wymiarze, czyli możesz go poprowadzić do Eucharystii i nakarmić go samym Bogiem. I wtedy ta stągiew, którą nazywamy karmieniem głodnych, ma rzeczywiście trzy miary. Można kogoś napoić, dając mu wody do picia, ale można go też napoić w ten sposób, że dzielisz się z nim Duchem Świętym, który jest źródłem wody żywej w każdym z nas.

Kardynał Grzegorz Ryś

Tutaj kupisz książkę: "Klucz do Ewangelii św. Jana"

 

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania
 

Mądrość. Co to jest? Oglądałam niedawno film o Hagia Sophia, czyli o świątyni Bożej Mądrości. Zbudowano ją w VI wieku naszej ery w Konstantynopolu (obecnie Stambuł). Jest arcydziełem architektonicznym, poezją matematyki. Powstała jako kościół chrześcijański, potem zamieniono ją na meczet, aby w końcu zrobić z niej muzeum. Przetrwała trzęsienia ziemi i dzieje historii w bez mała nienaruszonym stanie. Święta Mądrość. Efekt pracy genialnego architekta i takiegoż matematyka. Jakby serce i rozum we wspaniałym splocie, co znajduje odzwierciedlenie w jej architekturze. Ten piękny tekst z Księgi Mądrości skojarzył mi się z tą budowlą. Mądrość, która jest lekkością, radością, rozkoszą Boga samego. Mądrość, która była, jest i będzie, która zachęca do tego, byśmy jej szukali. Szczęśliwy ten, który ją znajdzie. Trzeba tylko trochę trudu w poszukiwaniu, a zysk tak wielki… Zysk nie w tym, że jest nam miło, że nas doceniają, że mamy satysfakcję, mądrość idzie dalej. Czym jest to, co nadaje życiu sens, co nas prowadzi, co pozwala opanować nas samych? Dlaczego tyle zabiegania o sprawy tego świata, przecież on tak szybko przemija, przynajmniej dla nas. Ale żyjemy w nim i czasami wydaje nam się, że to jedyny świat. Nie możemy wyobrazić sobie, jak jest dalej. Ufać i kochać – trudne, ale możliwe, i myślę, że Bóg docenia wszystkie nasze próby w poszukiwaniu Jego samego. I nieustająco nam pomaga. Mądrość, tak bliska miłości, jak genialny matematyk i takiż architekt.
Mądrość, która nie sądzi z pozorów, nie ulega namowom, nie szuka swego, nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Salomon, który poprosił o mądrość, jak hojnie został obdarowany. Prośmy, może się Bóg zlituje i zechce nas obdarować. Jeżeli szczęśliwy jest ten, który ją znajdzie, to szukajmy i bądźmy za to wdzięczni. Wtedy nasze życie się odmieni.

 

Komentarz do psalmu

Psalm 48 rozbrzmiewa uwielbieniem Boga we wszystkich miejscach Ziemi Świętej naznaczonych Jego szczególną obecnością. Bóg jest wszędzie, to prawda, ale są miejsca na ziemi, w których objawiał się, działał, i to jedyne miejsce, gdzie oddał swe życie za nas. Tak jak zostają nam pamiątki po ludziach, tak samo pamiątką są święte miejsca, w których możemy jakby być bliżej Boga i rozważać Jego łaski czy pokrzepić wiarę. Nie mówmy więc: Nie potrzebuję kościoła i księży, bo Bóg jest wszędzie. Kościół to takie mieszkanie Boga tu na ziemi, gdzie On stale przebywa w Najświętszym Sakramencie. Jeżeli kogoś kochasz, to chyba czasami chcesz się z Nim zobaczyć czy nie?

 

Komentarz do drugiego czytania
 

Czasem niektórzy ludzie pytają mnie o dowody na istnienie Boga. Dla mnie jednym z takich dowodów jest św. Paweł. Walczący z Kościołem, tępiący go zaciekle, mordujący chrześcijan i… w jednej chwili, po tym, co wydarzyło się w drodze do Damaszku, uwierzył w Syna Bożego, stał się jednym z najgorliwszych wyznawców Chrystusa. Porzucił wszystkie dotychczasowe wartości, uznając je za śmieci, i stał się oddany całkowicie Jezusowi. Zostawił nam piękne listy. W każdym z nich głosił Ewangelię. Wszyscy pewnie znamy Hymn o miłości, a w dzisiejszym czytaniu równie piękny fragment, jakby wykładnia, skrót katechizmu, historia i sens wiary. Tak trudno nam uwierzyć, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Gdybyśmy uwierzyli, wszystko byłoby oczywiste.

 

Komentarz do Ewangelii

Matka Boża, nasza Matka, Matka wszystkich ludzi. Zawdzięczam jej powrót do wiary. Zawdzięczam bardzo wiele. Jest cicha, niewiele mówi. To jedyne słowa, które wypowiada w Ewangelii wg św. Jana: „Zróbcie wszystko cokolwiek Wam powie”. Cały kierunek wiary. To rzecz o zaufaniu. Nie pytajcie: po co?, a dlaczego?, co z tego będziemy mieli? Zróbcie wszystko cokolwiek Wam powie. On wie, On kocha, On życie za nas oddał. Niewyobrażalna miłość, której winniśmy wieczną wdzięczność. Dziś, w święto Matki Bożej Częstochowskiej, ogarnijmy pamięcią wiele pokoleń Polaków, którzy zawierzali w Częstochowie życie swoje i swoich dzieci. Do dziś matki przyprowadzają swoje potomstwo na Jasną Górę, oddając je pod opiekę najlepszej z Matek. W Niej pokora i godność, w Niej miłość, w Niej współczucie dla nas biednych. I wielki ból, że nie robimy „Wszystkiego, cokolwiek nam powie”. Uciekajmy się do Niej. Módlmy się do Niej, szczególnie na różańcu. I dziękujmy, że jest Królową Polski. Królowo Polski módl się za nami.

Komentarze zostały przygotowane przez Ewę Ziętek

 

Książka na dziś

Klucz do Ewangelii św. Jana

kardynał Grzegorz Ryś

Kard. Grzegorz Ryś wprowadza w fascynujący świat Ewangelii łącząc wiedzę egzegetów z własnymi przemyśleniami, które pomagają lepiej zrozumieć nauczanie i życie Jezusa. Zdaniem ojców Kościoła św. Jan „objaśnia to, co opisują synoptycy”. Jego tekst uważany jest za najbardziej duchowy, teologiczny, ale równocześnie współczesne badania biblistyczne i archeologiczne wskazują, że najwierniej relacjonuje on wydarzenia historyczne, chronologię zdarzeń czy szczegóły topograficzne.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.

© 1996–2018 mateusz.pl

Jubileusz 25 lecia nasze Wiary w 2025 r I Rok Powstania naszej parafii Jazgarzew 1422 -2025

Początki naszej parafii sięgają aż do roku 1422.[ 603 lata temu]

"NADZIEJA ZAWIEŚĆ  NIE MOŻE" hasło i temat Jubileuszu

Franciscus Bulls

[ AR - DE - EN - ES - FR - HR - IT - LA - MT - PL - PT - SK - SL ]

SPES NON CONFUNDIT

BULLA OGŁASZAJĄCA
JUBILEUSZ ZWYCZAJNY
ROKU 2025

FRANCISZEK
BISKUP RZYMU
SŁUGA SŁUG BOŻYCH
WSZYSTKIM, KTÓRZY PRZECZYTAJĄ TEN LIST NIECH NADZIEJA NAPEŁNI SERCE

[Multimedia]

__________________________________

1.# „Spes non confundit”, „nadzieja zawieść nie może” (Rz 5, 5). W imię nadziei Paweł Apostoł napełnia odwagą chrześcijańską wspólnotę Rzymu. Nadzieja jest również głównym przesłaniem zbliżającego się Jubileuszu, który zgodnie ze starożytną tradycją papież ogłasza co dwadzieścia pięć lat. Myślę o wszystkich pielgrzymach nadziei, którzy przybędą do Rzymu, aby przeżyć Rok Święty, a także o tych, którzy nie mogąc dotrzeć do miasta Apostołów Piotra i Pawła, będą go obchodzić w Kościołach partykularnych. Niech to będzie dla wszystkich wydarzenie żywego i osobistego spotkania z Panem Jezusem, „bramą” zbawienia (por. J 10, 7.9); z Tym, którego Kościół ma misję głoszenia zawsze, wszędzie i wszystkim jako „naszą nadzieję” (1 Tm 1, 1).

Wszyscy mają nadzieję. Nadzieja jest obecna w sercu każdego człowieka jako pragnienie i oczekiwanie dobra, nawet jeśli nie wie, co przyniesie ze sobą jutro. Nieprzewidywalność przyszłości rodzi jednak niekiedy sprzeczne uczucia: od ufności do lęku, od pogody ducha do zniechęcenia, od pewności do zwątpienia. Często spotykamy osoby zniechęcone, które patrzą w przyszłość ze sceptycyzmem i pesymizmem, jakby nic nie mogło dać im szczęścia. Oby Jubileusz był dla wszystkich okazją do ożywienia nadziei. Słowo Boże pomaga nam znaleźć ku temu powody. Pozwólmy, aby poprowadziło nas słowo, które Apostoł Paweł napisał właśnie do chrześcijan Rzymu.

Słowo nadziei

2. #„Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia dzięki wierze, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa; dzięki Niemu uzyskaliśmy na podstawie wiary dostęp do tej łaski, w której trwamy, i chlubimy się nadzieją chwały Bożej. (...) Nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5, 1-2.5). Św. Paweł proponuje tutaj wiele punktów do refleksji. Wiemy, że List do Rzymian stanowi decydujący krok w jego działalności ewangelizacyjnej. Do tej pory prowadził ją we wschodniej części Imperium, a teraz czeka na niego Rzym ze wszystkim, co reprezentuje w oczach świata: wielkie wyzwanie, któremu należy stawić czoła w imię głoszenia Ewangelii, które nie może mieć przeszkód ani granic. Kościół w Rzymie nie został założony przez Pawła, a on odczuwa gorące pragnienie, by wkrótce do niego dotrzeć, żeby nieść wszystkim Ewangelię Jezusa Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał, jako przepowiadanie nadziei, która wypełnia obietnice, wprowadza do chwały i, opierając się na miłości, nie zawodzi.

3.# Nadzieja rodzi się w istocie z miłości i opiera się na miłości, która wypływa z Serca Jezusa przebitego na krzyżu: „Jeżeli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego Syna, to tym bardziej, będąc już pojednani, dostąpimy zbawienia przez Jego życie” (Rz 5, 10). A Jego życie objawia się w naszym życiu wiary, które zaczyna się od chrztu, rozwija się w uległości wobec łaski Bożej, i dlatego jest ożywiane nadzieją, która, dzięki działaniu Ducha Świętego, jest stale odnawiana i niewzruszona.

To właśnie Duch Święty, swoją nieustanną obecnością na drodze Kościoła, promieniuje w wierzących światłem nadziei: podtrzymuje ją jak pochodnię, która nigdy nie gaśnie, aby wspierać i ożywiać nasze życie. Istotnie, nadzieja chrześcijańska nie zwodzi ani nie rozczarowuje, ponieważ opiera się na pewności, że nic i nikt nigdy nie będzie w stanie oddzielić nas od Bożej miłości: „Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? [...] Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co [jest] wysoko, ani co głęboko, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” ( Rz 8, 35.37-39). Dlatego nadzieja ta nie ustępuje w obliczu trudności: opiera się na wierze i karmi się miłością, a tym samym pozwala iść naprzód w życiu. Św. Augustyn pisze na ten temat: „Nie można żyć w jakimkolwiek stanie bez tych trzech uczuć duszy: wierzenia, ufania i kochania” [1].

4. #Św. Paweł jest wielkim realistą. Wie, że życie składa się z radości i smutków, że miłość jest poddawana próbie, gdy wzrastają trudności, a nadzieja wydaje się załamywać w obliczu cierpienia. Mimo to pisze: „Chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość – wypróbowaną cnotę, wypróbowana zaś cnota – nadzieję” (Rz 5, 3-4). Dla Apostoła, ucisk i cierpienie są typowymi warunkami tych, którzy głoszą Ewangelię w kontekście niezrozumienia i prześladowań (por. 2 Kor 6, 3-10). Ale w takich sytuacjach, przez ciemność przebija się światło: odkrywamy, jak ewangelizacja podtrzymywana jest przez moc płynącą z krzyża i zmartwychwstania Chrystusa. A to prowadzi do rozwoju cnoty ściśle związanej z nadzieją: cierpliwości. Nawykliśmy już, by chcieć wszystkiego i natychmiast, w świecie, w którym pośpiech stał się czymś stałym. Nie mamy już czasu na spotkania, a często nawet w rodzinach trudno jest być razem i spokojnie porozmawiać. Cierpliwość została wygnana przez pośpiech, wyrządzając ludziom wielką krzywdę. Niecierpliwość, nerwowość, czasem nieuzasadniona przemoc biorą górę, rodząc niezadowolenie i zamknięcie.

Ponadto, w dobie internetu, gdzie przestrzeń i czas są wypierane przez „tu i teraz”, cierpliwość nie jest czymś zawsze obecnym w naszym domu. Gdybyśmy nadal byli w stanie patrzeć z zadziwieniem na stworzenie, moglibyśmy zrozumieć, jak bardzo decydujące znaczenie ma cierpliwość. Trzeba czekać na zmianę pór roku z ich owocami; obserwować życie zwierząt i cykle ich rozwoju; mieć proste oczy św. Franciszka, który w swojej Pieśni słonecznej, napisanej dokładnie 800 lat temu, postrzegał stworzenie jako jedną wielką rodzinę i nazywał słońce „bratem”, a księżyc „siostrą” [2]. Odkrycie cierpliwości na nowo jest bardzo dobre dla nas samych i dla innych. Św. Paweł często odwołuje się do cierpliwości, aby podkreślić znaczenie wytrwałości i zaufania do tego, co Bóg nam obiecał, ale przede wszystkim świadczy o tym, że Bóg jest cierpliwy wobec nas, On jest „Bogiem, który daje cierpliwość i pociechę” ( Rz 15, 5). Cierpliwość, będąca również owocem Ducha Świętego, podtrzymuje nadzieję i umacnia ją jako cnotę i sposób życia. Dlatego uczmy się często prosić o łaskę cierpliwości, która jest córką nadziei i jednocześnie ją wspiera.

Droga nadziei

5.# Z tego przeplatania się nadziei i cierpliwości jasno wynika, że życie chrześcijańskie jest drogą, która potrzebuje również chwil mocnych, aby posilać i wzmacniać nadzieję, niezastąpioną towarzyszkę, która pozwala dostrzec cel: spotkanie z Panem Jezusem. Lubię myśleć, że droga łaski, ożywiona duchowością ludową, poprzedziła ogłoszenie pierwszego Jubileuszu w 1300 r. Nie możemy bowiem zapomnieć o różnych formach, poprzez które łaska przebaczenia została obficie wylana na święty wierny Lud Boży. Przypomnijmy na przykład wielkie „przebaczenie”, którego św. Celestyn V udzielił tym, którzy udali się do Bazyliki Santa Maria di Collemaggio w L'Aquila, w dniach 28 i 29 sierpnia 1294 r., sześć lat przed ustanowieniem Roku Świętego przez papieża Bonifacego VIII. Kościół doświadczał już zatem jubileuszowej łaski miłosierdzia. Jeszcze wcześniej, w 1216 r., papież Honoriusz III przyjął prośbę św. Franciszka o odpust dla tych, którzy odwiedzą Porcjunkulę w pierwszych dwóch dniach sierpnia. To samo można powiedzieć o pielgrzymce do Santiago de Compostela: w rzeczywistości papież Kalikst II w 1122 r. zezwolił na obchodzenie jubileuszu w tym sanktuarium za każdym razem, gdy święto Apostoła Jakuba przypadało w niedzielę. Dobrze, że ten „rozpowszechniony” sposób obchodów jubileuszowych jest kontynuowany, aby moc Bożego przebaczenia wspierała i towarzyszyła drodze wspólnot i osób.

To nie przypadek, że pielgrzymowanie wyraża fundamentalny element każdego wydarzenia jubileuszowego. Wyruszanie w drogę jest typowe dla tych, którzy poszukują sensu życia. Piesze pielgrzymowanie bardzo sprzyja odkrywaniu na nowo wartości milczenia, wysiłku i tego, co istotne. Również w nadchodzącym roku pielgrzymi nadziei nie omieszkają przemierzyć dróg starożytnych i współczesnych, aby intensywnie przeżyć doświadczenie jubileuszowe. W samym Rzymie, oprócz tradycyjnych szlaków w katakumbach i Siedmiu Kościołach, pojawią się także szlaki wiary. Przechodzenie z jednego kraju do drugiego, jakby granice zostały pokonane, przechodzenie z jednego miasta do drugiego w kontemplacji stworzenia i dzieł sztuki, pozwoli docenić różne doświadczenia i kultury, nosić w sobie piękno, które zharmonizowane z modlitwą, prowadzi do dziękczynienia Bogu za cuda, których dokonał. Kościoły jubileuszowe, wzdłuż szlaków oraz w Wiecznym Mieście, będą mogły być oazami duchowości, w których można odświeżyć drogę wiary i napić się ze źródeł nadziei, przede wszystkim przystępując do sakramentu pojednania, niezastąpionego punktu wyjścia dla prawdziwej drogi nawrócenia. W Kościołach partykularnych należy zwrócić szczególną uwagę na przygotowanie kapłanów i wiernych do spowiedzi oraz na dostępność tego sakramentu w formie indywidualnej.

Podczas tej pielgrzymki chciałbym skierować szczególne zaproszenie do wiernych Kościołów Wschodnich, zwłaszcza tych, którzy są już w pełnej komunii z Następcą Piotra. Oni, którzy tak wiele wycierpieli, często aż do śmierci, za swoją wierność Chrystusowi i Kościołowi, muszą czuć się szczególnie mile widziani w tym Rzymie, który jest Matką także dla nich, i który przechowuje wiele pamiątek ich obecności. Kościół katolicki, który jest ubogacony ich starożytnymi liturgiami, teologią i duchowością Ojców, mnichów i teologów, pragnie symbolicznie wyrazić gościnność dla nich i ich prawosławnych braci i sióstr, w czasie, gdy już doświadczają pielgrzymki Drogi Krzyżowej, przez którą często są zmuszeni do opuszczenia swoich ojczyzn, swoich świętych ziem, z których przemoc i niestabilność wypędzają ich do krajów bezpieczniejszych. Dla nich doświadczenie bycia miłowanymi przez Kościół, który ich nie opuści, ale pójdzie za nimi, dokądkolwiek się udadzą, czyni znak Jubileuszu jeszcze mocniejszym.

6. #Rok Święty 2025 nawiązuje do wcześniejszych wydarzeń łaski. W ostatnim zwyczajnym Jubileuszu przekroczono próg dwutysięcznej rocznicy narodzin Jezusa Chrystusa. Następnie, 13 marca 2015 roku ogłosiłem Jubileusz nadzwyczajny, którego celem było ukazanie i umożliwienie ludziom spotkania z „Obliczem Miłosierdzia” Boga [3], centralnym przepowiadaniem Ewangelii dla każdego człowieka w każdej epoce. Teraz nadszedł czas nowego Jubileuszu, w którym Drzwi Święte zostaną ponownie otwarte, aby dać żywe doświadczenie Bożej miłości, która wzbudza w sercu pewną nadzieję zbawienia w Chrystusie. Jednocześnie ten Rok Święty skieruje nas ku kolejnej fundamentalnej rocznicy dla wszystkich chrześcijan: w 2033 r. obchodzone będzie bowiem dwa tysiące lat Odkupienia dokonanego przez mękę, śmierć i zmartwychwstanie Pana Jezusa. Przed nami zatem droga naznaczona wielkimi etapami, w której łaska Boża poprzedza i towarzyszy ludziom gorliwie kroczącym w wierze, czynnym w miłości i wytrwałym w nadziei (por . 1 Tes 1, 3).

Wspierany tak długą tradycją i mając pewność, że ten Rok Jubileuszowy będzie dla całego Kościoła intensywnym doświadczeniem łaski i nadziei, zarządzam, aby Drzwi Święte Bazyliki Świętego Piotra w Watykanie zostały otwarte 24 grudnia bieżącego roku, rozpoczynając w ten sposób Jubileusz Zwyczajny. W niedzielę, 29 grudnia 2024 r., otworzę Drzwi Święte mojej katedry Świętego Jana na Lateranie, która 9 listopada tego roku będzie obchodzić 1700. rocznicę poświęcenia. Następnie, 1 stycznia 2025 r., w uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi zostaną otwarte Drzwi Święte papieskiej Bazyliki Matki Bożej Większej. Na koniec, w niedzielę 5 stycznia, zostaną otwarte Drzwi Święte papieskiej Bazyliki Świętego Pawła za Murami. Te trzy ostatnie Drzwi Święte zostaną zamknięte przed niedzielą 28 grudnia tego samego roku.

Postanawiam również, że w niedzielę 29 grudnia 2024 r., we wszystkich katedrach i konkatedrach, biskupi diecezjalni będą sprawować Eucharystię jako uroczyste otwarcie Roku Jubileuszowego, zgodnie z Rytuałem, który zostanie przygotowany na tę okazję. Podczas celebracji w kościele konkatedralnym, biskupa może zastąpić jeden z jego specjalnie wyznaczonych delegatów. Niech pielgrzymka z kościoła wybranego na collectio [tj. zgromadzenie], do katedry, będzie znakiem drogi nadziei, która oświecona Słowem Bożym jednoczy wierzących. Niech podczas tej pielgrzymki odczytywane będą niektóre fragmenty niniejszego Dokumentu i niech będzie ogłoszony ludowi Odpust Jubileuszowy, który będzie można uzyskać w Kościołach partykularnych, zgodnie z przepisami zawartymi w tym samym Rytuale obchodów Jubileuszu. Podczas Roku Świętego, który w Kościołach partykularnych zakończy się w niedzielę 28 grudnia 2025 r., należy zatroszczyć się o to, aby Lud Boży mógł przyjąć z pełnym udziałem zarówno głoszenie nadziei łaski Bożej, jak i znaki potwierdzające jej skuteczność.

Jubileusz Zwyczajny zakończy się zamknięciem Drzwi Świętych Papieskiej Bazyliki Świętego Piotra w Watykanie, 6 stycznia 2026 r., w uroczystość Objawienia Pańskiego. Oby światło chrześcijańskiej nadziei dotarło do każdego człowieka, jako orędzie Bożej miłości skierowane do wszystkich! Niech Kościół będzie wiernym świadkiem tego orędzia na całym świecie!

Znaki nadziei

7.# Oprócz czerpania nadziei z łaski Bożej, jesteśmy wezwani do odkrywania jej także w znakach czasu, które daje nam Pan. Jak stwierdza Sobór Watykański II, „Kościół zawsze jest zobowiązany do badania znaków czasu i ich interpretowania w świetle Ewangelii, tak aby w sposób dostoswany do każdego pokolenia mógł odpowiedzieć na odwieczne pytania ludzi o sens życia doczesnego i przyszłego oraz o ich wzajemną relację” [4]. Konieczne jest zatem zwrócenie uwagi na wiele dobra obecnego w świecie, aby nie ulec pokusie przekonania o byciu pokonanym przez zło i przemoc. Jednak znaki czasu, które zawierają tęsknotę ludzkiego serca, potrzebującego zbawczej obecności Boga, domagają się, by zostały przekształcone w znaki nadziei.

8. # Niech pierwszy znak nadziei przełoży się na pokój dla świata, który po raz kolejny pogrąża się w tragedii wojny. Ludzkość niepomna na dramaty przeszłości, poddawana jest nowej i trudnej próbie, w której wiele ludów jest uciskanych przez brutalność przemocy. Czego jeszcze brakuje tym narodom, czego by jeszcze nie doznały? Jak to możliwe, że ich rozpaczliwe wołanie o pomoc nie pobudza przywódców narodów do zakończenia zbyt wielu regionalnych konfliktów, mimo świadomości konsekwencji, które mogą z nich wyniknąć na poziomie globalnym? Czy to zbyt wiele, by marzyć, aby broń umilkła i przestała przynosić zniszczenie i śmierć? Jubileusz przypomina nam, że ci, którzy stają się „wprowadzającymi pokój”, mogą być „nazwani dziećmi Bożymi” (Mt 5, 9). Potrzeba pokoju stanowi wyzwanie dla wszystkich i wymaga realizacji konkretnych projektów. Niech nie zabraknie zaangażowania dyplomacji w odważne i twórcze budowanie przestrzeni negocjacji, zmierzających do trwałego pokoju.

9. # Spoglądanie w przyszłość z nadzieją oznacza również posiadanie wizji życia, pełnej entuzjazmu, którą trzeba przekazywać. Niestety, musimy ze smutkiem zauważyć, że w wielu sytuacjach, takiej perspektywy brakuje. Pierwszą konsekwencją jest utrata pragnienia przekazywania życia. Ze względu na szalone tempo życia, obawy o przyszłość, brak gwarancji zatrudnienia i odpowiedniej ochrony socjalnej oraz modele społeczne, w których program dyktuje pogoń za zyskiem, a nie pielęgnowanie relacji, w wielu krajach jesteśmy świadkami niepokojącego spadku wskaźnika urodzeń. Z drugiej strony, w innych kontekstach, „obwinianie wzrostu demograficznego, a nie skrajnego i selektywnego konsumpcjonizmu, jest sposobem na uniknięcie stawienia czoła problemom” [5].

Otwartość na życie z odpowiedzialnym macierzyństwem i ojcostwem, jest projektem, który Stwórca wpisał w serca i ciała mężczyzn i kobiet, jest misją, którą Pan powierza małżonkom oraz ich miłości. Jest sprawą pilną, aby oprócz pracy legislacyjnej państw, nie zabrakło niepodważalnego wsparcia wspólnot wierzących i całej wspólnoty obywatelskiej we wszystkich jej elementach, ponieważ pragnienie młodych ludzi rodzenia nowych synów i córek, jako owoc płodności ich miłości, daje przyszłość każdemu społeczeństwu i jest kwestią nadziei: zależy od nadziei i rodzi nadzieję.

Wspólnota chrześcijańska nie może zatem ustępować nikomu miejsca we wspieraniu potrzeby społecznego przymierza na rzecz nadziei, które byłoby inkluzywne, a nie ideologiczne, i niech działa na rzecz przyszłości naznaczonej uśmiechem wielu chłopców i dziewczynek, którzy przychodzą, by wypełnić nazbyt wiele pustych kołysek w wielu częściach świata. Ale wszyscy, w rzeczywistości, potrzebują odzyskać radość życia, ponieważ istota ludzka, stworzona na obraz i podobieństwo Boga (por. Rdz 1, 26), nie może zadowolić się przetrwaniem lub wegetacją, dostosowaniem się do teraźniejszości, pozwalając zadowolić się jedynie rzeczywistością materialną. To zamyka w indywidualizmie i niszczy nadzieję, rodząc smutek, który zagnieżdża się w sercu, czyniąc ludzi zgorzkniałymi i niecierpliwymi.

10. W Roku Jubileuszowym będziemy wezwani do bycia namacalnymi znakami nadziei dla wielu braci i sióstr żyjących w trudnych warunkach. Myślę o więźniach, którzy pozbawieni wolności doświadczają każdego dnia, oprócz surowości osadzenia, pustki emocjonalnej, nałożonych ograniczeń i, w wielu przypadkach, braku szacunku. Proponuję rządom, aby w Roku Jubileuszowym podjęły inicjatywy przywracające nadzieję; formy amnestii lub umorzenia wyroków, które mają pomóc ludziom odzyskać wiarę w siebie i w społeczeństwo; procesy reintegracji osadzonych ze wspólnotą, którym odpowiadałyby konkretne zobowiązania więźniów do przestrzegania prawa.

Jest to starożytne wezwanie, które pochodzi ze Słowa Bożego i zachowuje całą swoją wartość mądrościową w przywoływaniu aktów łaski i wyzwolenia, pozwalające zacząć od nowa: „Będziecie święcić pięćdziesiąty rok, obwieścicie wyzwolenie w kraju dla wszystkich jego mieszkańców” ( Kpł 25, 10). To, co zostało ustanowione przez Prawo Mojżeszowe, zostało podjęte przez proroka Izajasza: „Posłał mnie Pan, abym głosił dobrą nowinę ubogim, bym opatrywał rany serc złamanych, żebym zapowiadał wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę; abym obwieszczał rok łaski Pańskiej” ( Iz 61, 1-2). Są to słowa, które Jezus uczynił własnymi na początku swojej służby, ogłaszając w sobie wypełnienie „roku łaski Pańskiej” (por. Łk 4, 18-19). Niech w każdym zakątku ziemi, wierzący, zwłaszcza Pasterze, będą wyrazicielami tych próśb, tworząc jeden głos, który odważnie domaga się godnych warunków dla uwięzionych, poszanowania praw człowieka, a przede wszystkim zniesienia kary śmierci, środka nieprzystającego do wiary chrześcijańskiej i niszczącego wszelką nadzieję na przebaczenie i odnowę [6]. Aby ofiarować więźniom konkretny znak bliskości, sam pragnę otworzyć Drzwi Święte w więzieniu, aby były one dla nich symbolem zachęcającym do patrzenia w przyszłość z nadzieją i z odnowionym życiowym zaangażowìùaniem.

11. # Niech znaki nadziei będą oferowane chorym, znajdującym się w domu, czy w szpitalu. Niech ich cierpienie znajdzie ulgę w bliskości osób, które ich odwiedzają i w czułości, jaką otrzymują. Dzieła miłosierdzia są również dziełami nadziei, które budzą w sercach uczucia wdzięczności. A wdzięczność niech dotrze do wszystkich pracowników służby zdrowia, którzy w nierzadko trudnych warunkach pełnią swoją misję, troskliwie opiekując się chorymi i słabymi.

Niech nie zabraknie inkluzywnej troski o tych, którzy znajdując się w szczególnie trudnych warunkach życia, doświadczają swej słabości, zwłaszcza jeśli cierpią z powodu chorób lub niepełnosprawności, które znacznie ograniczają osobistą autonomię. Troska o nich jest hymnem na cześć ludzkiej godności, pieśnią nadziei, która domaga się zgodnego chóru całego społeczeństwa.

12. Znaki nadziei są również potrzebne tym, którzy sami w sobie ją reprezentują: młodym. Niestety często widzą oni, jak rozpadają się ich marzenia. Nie możemy ich zawieść: na ich entuzjazmie opiera się przyszłość. Miło widzieć, jak wyzwalają z siebie energię, na przykład gdy zakasują rękawy i dobrowolnie angażują się w sytuacjach katastrof i trudności społecznych. Ale smutno widzieć młodych ludzi pozbawionych nadziei. Z drugiej strony, gdy przyszłość jest niepewna i niedostępna dla marzeń, gdy studia nie oferują dobrego startu, a brak pracy lub zatrudnienia wystarczająco stabilnego, grozi zniwelowaniem pragnień, dochodzi wtedy do nieuniknionego zagrożenia przeżywania teraźniejszości w melancholii i nudzie. Iluzja narkotyków, ryzyko wykroczeń i pogoń za tym, co krótkotrwałe, powodują w nich większy zamęt niż w innych, i ukrywają piękno i sens życia, powodując, iż wpadają w mroczne otchłanie, i popychają ich do czynów autodestrukcyjnych. Dlatego niech Jubileusz będzie dla Kościoła okazją do impulsu wobec nich: z odnowioną pasją zatroszczmy się o chłopców i dziewczęta, o studentów, narzeczonych, o młode pokolenia! Bliskość wobec młodych, którzy są radością oraz nadzieją Kościoła i świata!

13. Nie może zabraknąć znaków nadziei dla migrantów, którzy opuszczają swoją ziemię w poszukiwaniu lepszego życia dla siebie i swoich rodzin. Niech ich oczekiwania nie będą niweczone przez uprzedzenia i zamknięcia. Przyjęciu, które otwiera szeroko ramiona dla każdego, zgodnie z jego godnością, powinna towarzyszyć odpowiedzialność, aby nikomu nie odmawiano prawa do godnego życia. Niech liczni wygnańcy, uchodźcy i uciekinierzy, których spory międzynarodowe zmuszają do ucieczki, by uniknąć wojny, przemocy i dyskryminacji, mają zapewnione bezpieczeństwo oraz dostęp do pracy i edukacji, będących niezbędnymi narzędziami do ich integracji w nowym kontekście społecznym.

Niech wspólnota chrześcijańska będzie zawsze gotowa bronić praw najsłabszych. Niech z wielkodusznością otwiera szeroko drzwi gościnności, aby nikomu nigdy nie zabrakło nadziei na lepszą przyszłość. Niech rozbrzmiewa w naszych sercach słowo Pana, który w wielkiej przypowieści o sądzie ostatecznym powiedział: „Byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie”, ponieważ „wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 35.40).

14. Na znaki nadziei zasługują osoby starsze, które często doświadczają samotności i poczucia opuszczenia. Docenianie skarbu, jakim są, ich doświadczenia życiowego, mądrości, którą niosą i wkładu, jaki mogą wnieść, jest zobowiązaniem dla wspólnoty chrześcijańskiej i społeczeństwa obywatelskiego, wezwanych do współpracy na rzecz przymierza między pokoleniami.

Szczególną myśl kieruję do dziadków i babć, którzy przekazują wiarę i mądrość życiową młodszym pokoleniom. Niech będą wspierani wdzięcznością dzieci oraz miłością wnuków, które znajdują w nich zakorzenienie, zrozumienie i otuchę.

15. Z całego serca błagam o nadzieję dla miliardów ubogich, którym często brakuje tego, co konieczne do życia. W obliczu coraz to nowych fal zubożenia istnieje ryzyko przyzwyczajenia się i rezygnacji. Nie możemy jednak odwracać wzroku od sytuacji tak bardzo dramatycznych, które występują obecnie wszędzie, a nie tylko w niektórych regionach świata. Każdego dnia spotykamy ludzi ubogich lub zubożałych, a niekiedy mogą to być nasi sąsiedzi. Często nie mają domu ani odpowiedniego pożywienia na co dzień. Doznają wykluczenia i obojętności wielu osób. To skandal, że w świecie obdarzonym ogromnymi zasobami, z których większość idzie na zbrojenia, ubodzy są „większością [...], to miliardy ludzi. Wspomina się dziś o nich w międzynarodowych debatach politycznych i gospodarczych, ale najczęściej wydaje się, że ich problemy są poruszane jako dodatek, jako kwestia, którą się dodaje niemal z obowiązku lub w sposób marginalny, o ile nie są one postrzegane jako zwykły «negatywny efekt uboczny». W rzeczywistości, kiedy dochodzi do konkretnych działań, często pozostają na ostatnim miejscu” [7]. Nie zapominajmy: ubodzy są niemal zawsze ofiarami, a nie winnymi.

Apele o nadzieję

16. Podejmując starożytne słowa proroków, Jubileusz przypomina, że dobra ziemi nie są przeznaczone dla nielicznych uprzywilejowanych, lecz dla wszystkich. Trzeba, aby ci, którzy posiadają bogactwo, byli hojni, dostrzegając oblicze swoich braci i sióstr w potrzebie. Myślę w szczególności o tych, którym brakuje wody i żywności: głód jest skandaliczną plagą w ciele naszego człowieczeństwa i zachęca wszystkich do wstrząśnienia sumieniami. Ponawiam mój apel, aby „z pieniędzy, wykorzystywanych na broń i inne wydatki wojskowe, stworzyć Światowy Fundusz na rzecz ostatecznego wyeliminowania głodu i rozwoju krajów najuboższych, aby ich mieszkańcy nie uciekali się do przemocy lub rozwiązań podstępnych i nie byli zmuszani do opuszczania swoich krajów w poszukiwaniu bardziej godnego życia” [8].

W związku z Rokiem Jubileuszowym chciałbym skierować jeszcze jedną serdeczną zachętę: jest ona zaadresowana do najbogatszych narodów, aby uznały powagę tak wielu podjętych decyzji i zgodziły się umorzyć długi krajów, które nigdy nie będą mogły ich spłacić. Jest to nie tylko kwestia wielkoduszności, ale przede wszystkim sprawiedliwości, zaostrzonej dziś przez nową formę niesprawiedliwości, której staliśmy się świadomi: „Istnieje bowiem prawdziwy «dług ekologiczny», w szczególności między Północą a Południem, związany z mającym konsekwencje w dziedzinie ekologii brakiem równowagi handlowej oraz z nieproporcjonalnym wykorzystywaniem zasobów naturalnych, jakiego niektóre kraje dopuszczały się w przeszłości” [9]. Jak naucza Pismo Święte, ziemia należy do Boga, a my wszyscy mieszkamy na niej jako „przybysze i osadnicy” ( Kpł 25, 23). Jeśli naprawdę chcemy przygotować drogę pokoju na świecie, zaangażujmy się w usuwanie odległych przyczyn niesprawiedliwości, regulowanie niesprawiedliwych i niewypłacalnych długów oraz w zaspokajanie głodu.

17. Podczas nadchodzącego Jubileuszu przypadnie bardzo ważna rocznica dla wszystkich chrześcijan. Upłynie bowiem 1700 lat od obchodów pierwszego wielkiego soboru powszechnego, Soboru Nicejskiego. Warto pamiętać, że od czasów apostolskich pasterze wielokrotnie zbierali się na zgromadzeniach w celu rozpatrzenia kwestii doktrynalnych i dyscyplinarnych. W pierwszych wiekach wiary, synody mnożyły się zarówno na chrześcijańskim Wschodzie, jak i na Zachodzie, pokazując, jak ważne było zachowanie jedności Ludu Bożego i wierne głoszenie Ewangelii. Rok Jubileuszowy może być ważną okazją do ukonkretnienia tej formy synodalnej, którą wspólnota chrześcijańska postrzega dziś jako coraz bardziej konieczny wyraz, aby lepiej odpowiedzieć na pilną potrzebę ewangelizacji: wszyscy ochrzczeni, każdy z własnym charyzmatem i posługą, współodpowiedzialni, aby wielorakie znaki nadziei świadczyły o obecności Boga w świecie.

Sobór Nicejski miał za zadanie zachowanie jedności, poważnie zagrożonej przez zaprzeczenie pełnej boskości Jezusa Chrystusa i Jego współistotności z Ojcem. Uczestniczyło w nim około trzystu biskupów, którzy zebrali się w pałacu cesarskim zwołanym przez cesarza Konstantyna, w dniu 20 maja 325 r. Po różnych debatach, wszyscy oni, dzięki łasce Ducha Świętego, uznali Symbol Wiary, który do dziś wyznajemy w niedzielnej celebracji eucharystycznej. Ojcowie Soboru chcieli rozpocząć ten Symbol od użycia po raz pierwszy wyrażenia „Wierzymy” [10], aby zaświadczyć, że w tym „My” wszystkie Kościoły były w jedności, a wszyscy chrześcijanie wyznawali tę samą wiarę.

Sobór Nicejski jest kamieniem milowym w dziejach Kościoła. Jego rocznica zachęca chrześcijan do zjednoczenia się w uwielbieniu i dziękczynieniu Trójcy Świętej, a w szczególności Jezusowi Chrystusowi, Synowi Bożemu, „z substancji Ojca” [11], który objawił nam tę tajemnicę miłości. Ale Nicea stanowi również zaproszenie dla wszystkich Kościołów i Wspólnot kościelnych, aby podążały drogą ku widzialnej jedności, niestrudzenie poszukując odpowiednich form, które w pełni odpowiadałyby modlitwie Jezusa: „Aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, by świat uwierzył, że Ty Mnie posłałeś” ( J 17, 21).

Sobór Nicejski zajmował się również datowaniem Wielkanocy. W tym względzie, jeszcze do dziś istnieją różne stanowiska, które uniemożliwiają świętowanie wydarzenia założycielskiego wiary tego samego dnia. Dzięki opatrznościowym okolicznościom nastąpi to dokładnie w 2025 r. Niech będzie to wezwaniem dla wszystkich chrześcijan Wschodu i Zachodu do podjęcia zdecydowanego kroku w kierunku jedności wokół wspólnej daty Wielkanocy. Należy pamiętać, że wiele osób nie jest już świadomych diatryb z przeszłości i nie rozumie, jak mogą istnieć podziały w tym względzie. Wielu, o czym warto pamiętać, nie jest już świadomych tyrad z przeszłości i nie rozumie, jak w tym względzie mogą istnieć podziały.

Zakotwiczeni w nadziei

18. #Nadzieja, wraz z wiarą i miłością, tworzy tryptyk „cnót teologalnych”, które wyrażają istotę życia chrześcijańskiego (por. 1 Kor 13, 13; 1 Tes 1, 3). W ich nierozerwalnym dynamizmie, nadzieja jest tą, która niejako nadaje orientację, wskazuje kierunek i cel chrześcijańskiej egzystencji. Dlatego Paweł Apostoł zachęca nas: „Weselcie się nadzieją. W ucisku bądźcie cierpliwi, w modlitwie – wytrwali!” (Rz 12, 12). Tak, musimy „być bogaci w nadzieję” (por. Rz 15, 13), aby w sposób wiarygodny i pociągający dawać świadectwo wiary i miłości, które nosimy w naszych sercach; aby wiara była radosna, miłość entuzjastyczna; aby każdy był w stanie podarować choćby tylko uśmiech, gest przyjaźni, braterskie spojrzenie, szczere wysłuchanie, bezinteresowną posługę, wiedząc, że w Duchu Jezusa może to stać się owocnym ziarnem nadziei dla tych, którzy je przyjmują. Ale jaki jest fundament naszej nadziei? Aby to zrozumieć, dobrze zastanowić się nad motywami naszej nadziei (por. 1 P 3,15).

19.# „Wierzę w żywot wieczny” [12]. W ten sposób wyznajemy naszą wiarę, a chrześcijańska nadzieja znajduje w tych słowach fundamentalną podstawę. Jest ona bowiem „cnotą teologalną, dzięki której pragniemy jako naszego szczęścia [...] życia wiecznego” [13]. Powszechny Sobór Watykański II stwierdza: „Jeżeli brakuje Bożego fundamentu i nadziei życia wiecznego, godność człowieka, jak to się często dzisiaj stwierdza, doznaje bardzo poważnego uszczerbku, a tajemnice życia i śmierci, winy i cierpienia pozostają bez rozwiązania, tak że ludzie nierzadko popadają w zwątpienie” [14]. My natomiast, na mocy nadziei, w której zostaliśmy zbawieni, patrząc na upływający czas, mamy pewność, że dzieje ludzkości i każdego z nas nie biegną w kierunku ślepego zaułku czy ciemnej otchłani, ale są ukierunkowane na spotkanie z Panem chwały. Żyjmy zatem w oczekiwaniu na Jego powrót i w nadziei życia wiecznego w Nim: to w tym duchu czynimy naszym poruszające wezwanie pierwszych chrześcijan, którym kończy się Pismo Święte: „Przyjdź, Panie Jezu!” ( Ap 22, 20).tak wz

20.# Jezus, który umarł i zmartwychwstał, jest centrum naszej wiary. Św. Paweł, wyrażając tę treść w kilku słowach, używając tylko czterech czasowników przekazuje nam „rdzeń” naszej nadziei: „Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem; i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu” ( 1 Kor 15, 3-5). Chrystus umarł, został pogrzebany, zmartwychwstał, ukazał się. Dla nas przeszedł przez dramat śmierci. Miłość Ojca wskrzesiła Go w mocy Ducha, czyniąc z Jego człowieczeństwa pierwociny wieczności dla naszego zbawienia. Chrześcijańska nadzieja polega właśnie na tym: w obliczu śmierci, gdzie wszystko wydaje się kończyć, otrzymujemy pewność, że dzięki Chrystusowi, dzięki Jego łasce przekazanej nam w chrzcie, „życie […] zmienia się, ale się nie kończy” [15] na zawsze. W chrzcie bowiem, pogrzebani razem z Chrystusem, otrzymujemy w Nim zmartwychwstałym dar nowego życia, które burzy mur śmierci, czyniąc z niej przejście do wieczności.#tak wz#

I o ile w obliczu śmierci, bolesnej rozłąki, która zmusza nas do opuszczenia najdroższych nam osób, nie jest dozwolona jakakolwiek retoryka, to Jubileusz da nam możliwość odkrycia na nowo, z ogromną wdzięcznością, daru tego nowego życia otrzymanego w chrzcie, które jest w stanie przekształcić ten dramat. Ważne, aby w kontekście Jubileuszu zastanowić się, jak rozumiano tę tajemnicę od pierwszych wieków wiary. Na przykład, przez długi czas chrześcijanie budowali chrzcielnicę w kształcie ośmiokąta, i także dzisiaj możemy podziwiać wiele starożytnych baptysteriów, które zachowały ten kształt, jak w Rzymie u Świętego Jana na Lateranie. Wskazuje on, że w chrzcielnicy inaugurowany jest ósmy dzień, to znaczy dzień zmartwychwstania, dzień, który wykracza poza zwykły rytm, naznaczony upływem każdego tygodnia, otwierając w ten sposób cykl czasu na wymiar wieczności, na życie, które trwa wiecznie: jest to cel, do którego dążymy w naszej ziemskiej pielgrzymce (por. Rz 6, 22).

Najbardziej przekonujące świadectwo tej nadziei dają nam męczennicy, którzy niezachwiani w wierze w zmartwychwstałego Chrystusa, byli w stanie wyrzec się życia tu na ziemi, aby nie zdradzić swego Pana. Są oni obecni we wszystkich wiekach i są liczni, być może bardziej niż kiedykolwiek, w naszych czasach, jako wyznawcy życia, które nie zna końca. Musimy strzec ich świadectwa, aby nasza nadzieja była owocna.

Ci męczennicy, należący do różnych tradycji chrześcijańskich, są także ziarnami jedności, ponieważ wyrażają ekumenizm krwi. Dlatego moim gorącym życzeniem jest, aby podczas Jubileuszu nie zabrakło celebracji ekumenicznej, która umożliwi ukazanie bogactwa świadectwa tych męczenników.

21. Co zatem stanie się z nami po śmierci? Z Jezusem za tym progiem jest życie wieczne, które polega na pełnej komunii z Bogiem, na kontemplacji i uczestnictwie w Jego nieskończonej miłości. To, czym teraz żyjemy w nadziei, zobaczymy w rzeczywistości. Św. Augustyn pisał na ten temat: „Kiedy do Ciebie przywrę całą moją istotą, skończy się dla mnie wszelki ból i wszelki trud. Wtedy moje życie będzie naprawdę żywe, całe napełnione Tobą” [16]. Co zatem będzie charakteryzować taką pełnię komunii? Bycie szczęśliwym. Szczęście jest powołaniem istoty ludzkiej, celem, który dotyczy każdego.

Ale czym jest szczęście? Jakiego szczęścia oczekujemy i pragniemy? Nie przelotnej radości, ulotnej satysfakcji, która raz osiągnięta, domaga się coraz więcej, w spirali chciwości, w której ludzka dusza nigdy nie jest nasycona, lecz coraz bardziej pusta. Potrzebujemy szczęścia, które jest definitywnie spełnione w tym, co nas spełnia, to znaczy w miłości, abyśmy mogli powiedzieć, już teraz: Jestem kochany, a zatem istnieję; i będę istniał na zawsze w Miłości, która nie zawodzi i od której nic i nikt nigdy nie będzie w stanie mnie oddzielić. Przypomnijmy raz jeszcze słowa Apostoła: „Jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (Rz 8, 38-39).

22. Inną rzeczywistością związaną z życiem wiecznym jest sąd Boży, zarówno na końcu naszego życia, jak i na końcu czasów. Sztuka często próbowała to przedstawić – pomyślmy o arcydziele Michała Anioła w Kaplicy Sykstyńskiej – przyjmując teologiczną koncepcję czasu i przekazując widzowi poczucie lęku. Jeśli słuszne jest przygotowanie się z wielką świadomością i powagą na moment, który podsumowuje życie, to jednocześnie musimy zawsze czynić to w wymiarze nadziei, cnoty teologalnej, która podtrzymuje życie i pozwala nam nie popaść w lęk. Sąd Boga, który jest miłością (por. 1 J 4, 8.16), nie może nie opierać się na miłości, zwłaszcza na tym, czy praktykowaliśmy ją wobec najbardziej potrzebujących, w których Chrystus, sam Sędzia, jest obecny (por. Mt 25, 31-46). Idzie zatem o osąd inny niż osąd ludzi i ziemskich sądów; należy go rozumieć jako relację prawdy z Bogiem-miłością i z samym sobą w niezgłębionej tajemnicy Bożego miłosierdzia. Pismo Święte stwierdza w tym względzie: „Nauczyłeś lud swój [...], że sprawiedliwy powinien być dobrym dla ludzi. I wlałeś synom swym wielką nadzieję, że po występkach dajesz nawrócenie. [...] byśmy oczekiwali miłosierdzia, gdy na nas sąd przyjdzie” ( Mdr 12, 19.22). Jak napisał Benedykt XVI, „W chwili Sądu Ostatecznego doświadczamy i przyjmujemy, że Jego miłość przewyższa całe zło świata i zło w nas. Ból miłości staje się naszym zbawieniem i naszą radością” [17].

Sąd dotyczy więc zbawienia, w które ufamy i które Jezus dla nas wyjednał przez swoją śmierć i zmartwychwstanie. Jego celem jest zatem otwarcie nas na ostateczne spotkanie z Nim. A ponieważ w tym kontekście nie można myśleć, że wyrządzone zło pozostałoby ukryte, musi ono zostać oczyszczone, aby umożliwić nam ostateczne przejście do Bożej miłości. Rozumiemy zatem potrzebę modlitwy za tych, którzy zakończyli swoją ziemską wędrówkę, solidarności w modlitewnym wstawiennictwie, które znajduje swoją skuteczność w komunii świętych, we wspólnej więzi, która jednoczy nas w Chrystusie, pierworodnym wobec każdego stworzenia. Tak więc odpust jubileuszowy, na mocy modlitwy, jest przeznaczony w szczególny sposób dla tych, którzy odeszli przed nami, aby mogli otrzymać pełnię miłosierdzia.

23. Odpust, istotnie, pozwala nam odkryć, jak nieograniczone jest miłosierdzie Boga. To nie przypadek, że w starożytności termin „miłosierdzie” był używany zamiennie z terminem „odpust”, właśnie dlatego, że ma wyrażać pełnię Bożego przebaczenia, które nie zna granic.

Sakrament pokuty upewnia nas, że Bóg gładzi nasze grzechy. Słowa Psalmu powracają ze swoim ładunkiem pocieszenia: „On odpuszcza wszystkie twoje winy, On leczy wszystkie twe niemoce. On życie twoje wybawia od zguby, On wieńczy Cię łaską i zmiłowaniem. […] Miłosierny Pan i łagodny, nieskory do gniewu i bogaty w łaskę. […] Nie postępuje z nami według naszych grzechów, ani według win naszych nam nie odpłaca. Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią, tak trwała jest Jego łaska dla tych, co się Go boją. Jak jest odległy schód od zachodu, tak daleko odsuwa odnas nasze występki” (Ps 103, 3-4.8.10-12). Sakramentalne pojednanie jest nie tylko piękną sposobnością duchową, ale stanowi decydujący, istotny i niezbędny krok na drodze wiary każdego człowieka. Tam pozwalamy Panu zniszczyć nasze grzechy, uleczyć nasze serca, podnieść nas i objąć, abyśmy poznali Jego czułe i współczujące oblicze. Nie ma bowiem lepszego sposobu na poznanie Boga niż pozwolenie Mu, by nas pojednał ze sobą (por. 2 Kor 5, 20), rozkoszując się Jego przebaczeniem. Nie rezygnujmy zatem ze spowiedzi, ale odkryjmy na nowo piękno sakramentu uzdrowienia i radości, piękno przebaczenia grzechów!

Jednakże, jak wiemy z osobistego doświadczenia, grzech „pozostawia ślad”, pociąga za sobą konsekwencje: nie tylko zewnętrzne, jeśli chodzi o następstwa popełnionego zła, ale także wewnętrzne, ponieważ „każdy grzech, nawet powszedni, powoduje ponadto nieuporządkowane przywiązanie do stworzeń, które wymaga oczyszczenia, albo na ziemi, albo po śmierci, w stanie nazywanym czyśćcem” [18]. Tak więc w naszym słabym i skłonnym do zła człowieczeństwie trwają „pozostałe skutki grzechu”. Są one usuwane przez odpust, zawsze dzięki łasce Chrystusa, który, jak pisał św. Paweł VI, jest „naszym «odpustem»” [19]. Penitencjaria Apostolska wyda przepisy umożliwiające uzyskanie i skuteczne praktykowanie jubileuszowego odpustu.

Takie doświadczenie, pełne przebaczenia, pozwala otworzyć serce i umysł na przebaczenie. Przebaczenie nie zmienia przeszłości, nie może zmienić tego, co już się wydarzyło; a mimo to przebaczenie może umożliwić przemianę przyszłości i życie w odmienny sposób, bez urazy, rozgoryczenia i zemsty. Przyszłość oświecona przebaczeniem pozwala na odczytanie przeszłości innymi, bardziej pogodnymi oczami, choć wciąż wyżłobionymi łzami.

Podczas ostatniego Nadzwyczajnego Jubileuszu ustanowiłem Misjonarzy Miłosierdzia, którzy nadal wypełniają ważną misję. Niech pełnią swoją posługę także podczas nadchodzącego Jubileuszu, przywracając nadzieję i przebaczając za każdym razem, gdy grzesznik zwraca się do nich z otwartym sercem i skruszoną duszą. Niech nadal będą narzędziami pojednania i pomagają patrzeć w przyszłość z nadzieją serca, która pochodzi z miłosierdzia Ojca. Mam nadzieję, że biskupi będą mogli skorzystać z ich cennej posługi, zwłaszcza wysyłając ich do miejsc, w których nadzieja jest poddawana ciężkiej próbie, takich jak więzienia, szpitale i miejsca, w których deptana jest godność osoby, w najtrudniejszych sytuacjach i w kontekstach największej degradacji, aby nikt nie był pozbawiony możliwości otrzymania przebaczenia i pocieszenia Boga.

24. Nadzieja znajduje swoje najwznioślejsze świadectwo w Matce Bożej. W Niej widzimy, że nadzieja nie jest łatwowiernym optymizmem, lecz darem łaski w realizmie życia. Jak każda mama, za każdym razem, gdy patrzyła na swego Syna, myślała o Jego przyszłości i z pewnością w Jej sercu pozostały wyryte te słowa, które Symeon skierował do Niej w świątyni: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie” (Łk 2, 34-35). A u stóp krzyża, gdy widziała, jak niewinny Jezus cierpi i umiera, chociaż odczuwała potworny ból, powtórzyła swoje „tak”, nie tracąc nadziei i ufności w Panu. W ten sposób współpracowała dla nas w wypełnianiu tego, co powiedział Jej Syn, zapowiadając, że będzie musiał „wiele cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie” (Mk 8, 31). A w udręce tego bólu, ofiarowanego z miłości, stała się naszą Matką, Matką nadziei. To nie przypadek, że pobożność ludowa stale przyzywa Najświętszą Dziewicę jako Stella Maris [tj. Gwiazdę Morza], tytuł wyrażający pewną nadzieję, że w burzliwych wydarzeniach życia Matka Boża przychodzi nam na pomoc, wspiera nas i zaprasza do ufności i do zachowania nadziei.

W tym kontekście chciałbym przypomnieć, że Sanktuarium Matki Bożej z Guadalupe, w Mieście Meksyku, przygotowuje się do obchodów 500. rocznicy pierwszego objawienia Dziewicy w 2031 r. Za pośrednictwem młodego Juana Diego, Matka Boża zaniosła rewolucyjne przesłanie nadziei, które do dziś powtarza wszystkim pielgrzymom i wiernym: „Czyż oto nie ma tu mnie, twojej Matki?” [20]. Podobne przesłanie jest odciśnięte w sercach wielu sanktuariów maryjnych na całym świecie, będących celem licznych pielgrzymów, którzy powierzają Matce Bożej swoje troski, cierpienia i oczekiwania. Niech w tym Roku Jubileuszowym sanktuaria będą świętymi miejscami gościnności i uprzywilejowanymi przestrzeniami budzenia nadziei. Zachęcam pielgrzymów przybywających do Rzymu, do zatrzymania się na modlitwie w sanktuariach maryjnych Wiecznego Miasta, aby oddać cześć Dziewicy Maryi i przyzywać Jej opieki. Jestem przekonany, że wszyscy, zwłaszcza cierpiący i udręczeni, będą mogli doświadczyć bliskości najczulszej z mam, która nigdy nie opuszcza swoich dzieci, która dla świętego Ludu Bożego jest „znakiem niezachwianej nadziei i pociechy” [21].

25. Podążając w kierunku Jubileuszu, powróćmy do Pisma Świętego i usłyszmy te słowa skierowane do nas: „My, którzyśmy się uciekli do uchwycenia zaofiarowanej nadziei, trzymajmy się jej jak bezpiecznej i silnej dla duszy kotwicy, która przenika poza zasłonę, gdzie Jezus poprzednik wszedł za nas” (Hbr 6, 18-20). Jest to mocne wezwanie, aby nigdy nie tracić nadziei, którą otrzymaliśmy, aby trzymać się jej, znajdując schronienie w Bogu.

Obraz kotwicy jest sugestywny, aby zrozumieć stabilność i bezpieczeństwo, jakie mamy pośród wzburzonych wód życia, jeśli polegamy na Panu Jezusie. Burze nigdy nie mogą zwyciężyć, ponieważ jesteśmy zakotwiczeni w nadziei łaski, która jest w stanie uczynić nas żyjącymi w Chrystusie, przezwyciężając grzech, lęk i śmierć. Ta nadzieja, znacznie większa niż satysfakcje każdego dnia i poprawa warunków życia, przenosi nas ponad próby i zachęca, byśmy szli, nie tracąc z oczu wielkości celu, do którego jesteśmy powołani – Nieba.

Zbliżający się Jubileusz będzie zatem Rokiem Świętym, charakteryzującym się nadzieją, która nie gaśnie, nadzieją w Bogu. Oby pomógł nam odkryć na nowo niezbędną ufność, zarówno w Kościele, jak i w społeczeństwie, w relacjach międzyludzkich, w stosunkach międzynarodowych, w promowaniu godności każdej osoby i w szacunku dla stworzenia. Niech świadectwo wiary będzie w świecie zaczynem prawdziwej nadziei, głoszeniem nowych niebios i nowej ziemi (por. 2 P 3, 13), gdzie możemy mieszkać w sprawiedliwości i zgodzie między narodami, dążąc do wypełnienia obietnicy Pana.

Pozwólmy, by od teraz pociągnęła nas nadzieja i pozwólmy, by przez nas stała się zaraźliwa dla tych, którzy jej pragną. Niech nasze życie mówi im: „Ufaj Panu, bądź mężny, niech się twe serce umocni, ufaj Panu!” (Ps 27, 14). Niech moc nadziei wypełnia naszą teraźniejszość, w ufnym oczekiwaniu na powrót Pana Jezusa Chrystusa, któremu niech będzie cześć i chwała teraz i na przyszłe wieki.

W Rzymie, u Świętego Jana na Lateranie, dnia 9 maja 2024, w uroczystość Wniebowstąpienia Pana naszego Jezusa Chrystusa, w dwunastym roku mego Pontyfikatu.

 

FRANCISZEK

___________________________________________________

[1] Mowa 198, w: Wybór Mów, tłum. ks. Jan Jaworski, Warszawa 1973, s. 69.

[2] Por. Pieśń słoneczna, 6. 10, w: Pisma św. Franciszka z Asyżu. Teksty łacińskie i starowłoskie w polskim przekładzie, Kraków 2009, s. 237.

[3] Por. Misericordiae Vultus, Bulla ogłaszająca Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia, 1-3.

[4] Konst. duszp. Gaudium et spes o Kościele w świecie współczesnym (7 grudnia 1965), 4.

[5] Enc. Laudato si’ (24 maja 2015), 50.

[6] Por. Katechizm Kościoła Katolickiego, 2267.

[7] Enc. Laudato si’, 49.

[8] Enc. Fratelli tutti (3 października 2020), 262.

[9] Enc. Laudato si’, 51.

[10] Breviarium Fidei, Poznań 1989, s. 611.

[11] Tamże.

[12] Breviarium Fidei, dz. cyt., s. 608.

[13] Katechizm Kościoła Katolickiego, 1817.

[14] Konst. duszpast. Gaudium et spes, 21.

[15] Mszał Rzymski, 1. Prefacja o zmarłych.

[16] Wyznania, X, 28, tłum. Z. Kubiak, Warszawa 1992, s. 312-313.

[17] Enc. Spe salvi, 47.

[18] Katechizm Kościoła Katolickiego, 1472.

[19] List apost. Apostolorum limina (23 maja 1974), II.

[20] Nican Mopohua, 119.

[21] Sobór Wat. II, Konst. dogmat. Lumen gentium o Kościele, 68.

 

Copyright © Dicastero per la Comunicazione - Libreria Editrice Vaticana

Loading...

KATECHEZA W SZKOLE TAK

"Tak dla religii w szkołach". Ty też możesz podpisać petycję!

 2024-08-11 14:02:42(ost. akt: 2024-08-11 14:12:12)

Autor zdjęcia: Pixabay/grafika ilustracyjna

Cztery polskie tygodniki katolickie: „Niedziela”, „Gość Niedzielny”, „Idziemy” oraz „Przewodnik Katolicki” zorganizowały wspólną inicjatywę pod hasłem: „TAK dla religii w szkole. Protest wobec dyskryminacji dzieci i młodzieży przez Ministerstwo Edukacji Narodowej” i skierowały list do minister edukacji Barbary Nowackiej. Aby dołączyć do akcji wystarczy podpisać petycję na stronie www.lekcjereligiiwszkole.pl.

Warto przeczytać

Wojewódzkie Obchody Święta Wojska Polskiego [ZDJĘCIA]

Były grabarz z Elbląga chce uniewinnienia

Wspólne patrole policyjnych wodniaków ze strażą rybacką...

Od 1 września 2025 r. będzie tylko jedna lekcja religii w szkołach - zapowiedziała 18 lipca w TVP Info Barbara Nowacka, szefowa MEN.

 

Takie mam założenie i plan - dodała.

 

Poinformowała, że jedną lekcję religii zamierza wprowadzić za pomocą rozporządzenia. Pytana o stosunek innych partii koalicyjnych do tego planu odpowiedziała, że „ja wiem, że się w PSL ten projekt, tak jak wiele innych, nie podoba i próbują go wyhamować”.

Stwierdziła, że „jeżeli dziecko ma więcej religii niż biologii, chemii, geografii razem wziętych, to coś w procesie edukacyjnym idzie nie tak”. Zdaniem Nowackiej, „nic nie stoi na przeszkodzie, by były realizowane dodatkowe godziny (religii) w ramach zajęć w salkach katechetycznych”.

„TAK dla religii w szkole”

 

Cztery polskie tygodniki katolickie: „Niedziela”, „Gość Niedzielny”, „Idziemy” oraz „Przewodnik Katolicki” zorganizowały wspólną inicjatywę pod hasłem: „TAK dla religii w szkole. Protest wobec dyskryminacji dzieci i młodzieży przez Ministerstwo Edukacji Narodowej” i skierowały list do minister edukacji Barbary Nowackiej. Aby dołączyć do akcji wystarczy podpisać petycję na stronie www.lekcjereligiiwszkole.pl.

Treść pisma:

Wyrażam stanowczy sprzeciw wobec działań Ministerstwa Edukacji Narodowej dotyczących szkolnych lekcji religii. Działania te układają się w pakiet zmian, które są jawną dyskryminacją dzieci i młodzieży uczestniczących w szkolnych lekcjach religii, ich rodziców oraz nauczycieli religii.

1. Nie zgadzam się na możliwość łączenia uczniów z różnych klas i poziomów edukacyjnych na lekcjach religii. Takie działanie jest przejawem nierówności i niesprawiedliwego traktowania uczniów i nauczycieli religii. Narusza to prawa ucznia, łamie zasady psychologiczne, pedagogiczne i dydaktyczne.

 

2. Nie zgadzam się na arbitralne zmniejszanie przez Ministerstwo Edukacji Narodowej liczby lekcji religii do jednej tygodniowo.

Reklama

 

3. Nie zgadzam się z decyzją Ministerstwa Edukacji Narodowej, by ocena z religii nie była wliczana do średniej ocen. W sposób rażący godzi to w podstawowe zasady dydaktyczne. Dziecko nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego jego wysiłek na lekcjach religii nie jest doceniony w taki sam sposób, jak w przypadku innych przedmiotów. Decyzję podjęto bez porozumienia z przedstawicielami Kościoła katolickiego w Polsce oraz bez konsultacji z rodzicami.

Reklama

 

4. Nie zgadzam się na zapowiadane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej obligatoryjne umieszczanie lekcji religii jedynie na początku i na końcu zajęć. To dyskryminuje osoby wierzące oraz krzywdzi uczniów i ich rodziców. Godzi również w podstawowe prawa nauczycieli religii, określone m.in. w Karcie Nauczyciela.

 

Organizacja lekcji religii w przestrzeni szkolnej jest jedną z form realizacji konstytucyjnego prawa rodziców do wychowania i nauczania religijnego zgodnie z własnymi przekonaniami (art. 53 ust. 3 Konstytucji RP).

 

Wprowadzanie zmian w organizacji lekcji religii w szkole odbywa się do tej pory bez wymaganego przez prawo porozumienia Ministerstwa ze stroną kościelną.

 

Żądam wypracowania porozumienia strony rządowej z przedstawicielami Kościoła katolickiego. Wynika to z zapisów w Ustawie o systemie oświaty, Konstytucji RP oraz Konkordatu. Jedynie na drodze dialogu i współpracy można właściwie troszczyć się o rozwój młodych pokoleń Polek i Polaków.

 

Komisja Wychowania Katolickiego KEP sprzeciwia się rozporządzeniu ministra edukacji zmieniającemu warunki i sposób organizowania nauki religii. Według niej ministerstwo edukacji nie uwzględniło opinii i postulatów Kościołów i związków wyznaniowych.

 


nt/lekcjereligiiwszkole.pl/PAP/ wPolityce.pl


 

Subskrybuj "Gazetę Olsztyńską" na Google News

Już dziś!
Nowe wydanie Gazety Olsztyńskiej!
Szukaj nas w kioskach lub na kupgazete.pl

Linki promowane

To Cię może zainteresowaćBezpłatne testowanie aparatów słuchowych dla osób powyżej 45 roku życiaPoszukujemy 500 testerów aparatów słuchowych powyżej 45 roku życia. Wystarczy odpowiedzieć na 4 pytania, aby sprawdzić swoją kwalifikację. Otrzymasz także bezpłatne wsparcie audiologiczne. Nie czekaj, zapisz się już dziś!GEERS

Wypróbuj za darmo

Walka między KO a PiS dalej trwa...Poseł PiS Krzysztof Szczucki oświadczył w piątek, że wkrótce opublikuje złożone już w prokuraturze zawiadomienie, w którym wykazuje kłamliwość formułowanych wobec niego zarzutów. Chodzi o podejrzenie, że gdy był szefem RCL na jego kampanię wyborczą do...gazetaolsztynska.pl

Dowiedz się, czy aparat słuchowy jest dla Ciebie bez płacenia ani grosza!Amplifon

Kliknij tutaj

Uroczystości Odpustowe ku czci Matki Bożej Pokoju w Stoczku KlasztornymStoczek Klasztorny przygotowuje się na wyjątkowe wydarzenie religijne. Księża Marianie serdecznie zapraszają na Główne Uroczystości Odpustowe ku czci Matki Bożej Pokoju, które odbędą się 25 sierpnia 2024 roku. Tegoroczne uroczystości będą szczególnie...gazetaolsztynska.pl

Dokucza Ci otyłość brzuszna? Ekspert wyjaśnia jak łatwo schudnąć.Akademia zdrowia

Dowiedz się więcej

Donald Trump zabrał głos w sprawie Igrzysk Olimpijskich. "Hańba"Echa ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich Paryż 2024 wciąż nie cichną. Kontrowersyjna scena, która wielu uznało za kpinę z chrześcijaństwa, wywołała reakcje, w tym komentarz Donalda Trumpa, który stara się o prezydenturę w USA.gazetaolsztynska.pl

Ładujesz telefon w nocy? Natychmiast przestańjasneswiatlo.com

Zawiadomienia do prokuratury. Politycy PiS na liście. "Do 10 lat więzienia"Komisja ds. wyborów korespondencyjnych zagłosuje w czwartek nad złożeniem wniosków do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez polityków z PiS, którzy mieli udział w przygotowaniu wyborów prezydenckich w 2020 r. - powiedział b. przewodniczący...gazetaolsztynska.pl

Przystępne cenowo rowery elektryczne dla każdego rowerzysty - Dowiedz się więcejRower elektryczny | Reklamy w wyszukiwarce

Szukaj teraz

Białoruś grozi Polsce?W ostatnich dniach Białoruś ponownie znalazła się w centrum międzynarodowej uwagi. Szef Sztabu Generalnego, Paweł Murawiejka, w swoim wystąpieniu na antenie białoruskiej telewizji, jasno wyraził gotowość do użycia taktycznej broni nuklearnej w obronie...gazetaolsztynska.pl

Warsaw: Altany ogrodowe w 2024 r. prawie nic nie kosztują (zobacz)Altany ogrodowe | Reklamy w wyszukiwarce

Wodociągi będą miały nowego prezesagazetaolsztynska.pl

przez Taboola

Tagi:

petycja religia w szkołach 

b.ogloszen@gazetaolsztynska.pl

Wyrażam zgodę na otrzymywanie informacji handlowych na podany adres mailowy dostarczonych przez Galindię Sp. z o. o. w imieniu własnym i Partnerów

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5

Galindia Sp. z o.o. realizuje projekt dofinansowany z Funduszy Europejskich w ramach działania 1.5 Dotacje na kapitał obrotowy Programu Operacyjnego Polska Wschodnia 2014-2020.
Galindia Spółka z o.o. uzyskała Subwencję Finansową - podmiotem udzielającym wsparcie był PFR.

 

Włącz powiadomienia od Gazety Olsztyńskiej

Dostawaj najważniejsze informacje z Olsztyna i woj. warmińsko-mazurskiego jako pierwszy - bądź zawsze na bieżąco!

Jasne!

 

Nie, dziękuję.

WIEDZA KRZYŻA ŚW TERESA BENEDYKTA OD KRZYŻA

Celem serii wykładów zatytułowanej „PISMA PATRONKI. Wprowadzenia do poszczególnych dzieł Edyty Stein” jest przybliżenie polskiemu słuchaczowi zasadniczej treści poszczególnych pism Edyty Stein w sposób systematyczny, klarowny i naukowy. Omówienia poszczególnych tomów w porządku chronologicznym bazują na najnowszej serii dzieł zebranych Edith Stein Gesamtausgabe (Herder, 2000-2020), która dzięki wysiłkom Wydawnictwa Karmelitów Bosych jest już częściowo dostępna w języku polskim.

 

Problematyka wykładu zawarta jest w czterech punktach: 1) powstanie dzieła, 2) punkt widzenia Edyty Stein na życie i dzieło św. Jana od Krzyża, 3) struktura oraz 4) treść. Ad 1. Wiedza krzyża powstaje w latach 1941-1942 z polecenia karmelitańskich przełożonych, by uczcić 400-lecie urodzin św. Jana od Krzyża. Ad 2. Teresa Benedykta od Krzyża studiuje postać i pisma hiszpańskiego Mistyka w kluczu ciasnej ewangelicznej bramy i wąskiej drogi. Ad 3. Wiedza krzyża składa się z trzech części: a) „Orędzie krzyża”, b) „Nauka krzyża”, c) „Naśladowanie krzyża”. W zasadniczej części drugiej uwzględnia etapy i aspekty drogi do zjednoczenia z Bogiem analizowane przez hiszpańskiego Mistyka w swoich dziełach. Opisywana przez nich obydwojga droga zawiera kilka aspektów ściśle od siebie uzależnionych: czynny (pracowite odkrywanie Bożej woli i współpraca w jej pełnieniu) i bierny (ofiarowane zrozumienie Bożej woli i współpraca w jej pełnieniu); pozytywny (upodobnienie do Chrystusa w aspekcie miłości) oraz negatywny (duchowe ogołocenie reprezentowane przez śmierć krzyżową). Ad 4. Wskazane zostają motywy napisania całego dzieła w kluczu krzyża oraz wyjaśniona treść terminu „wiedza krzyża”.

 

Prof. dr hab. Jerzy Wiesław Gogola, karmelita bosy, teolog duchowości, absolwent Pontificia Facoltà Teologica „Teresianum” w Rzymie, profesor zwyczajny na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie (do roku 2022 – obecnie emeryt), kierownik Katedry Historii Duchowości na UPJPII (do roku 2020), założyciel i dyrektor Karmelitańskiego Instytutu Duchowości w Krakowie, specjalista z duchowości ogólnej, karmelitańskiej, życia konsekrowanego, autor kilkunastu książek i wielu artykułów z dziedziny swojej specjalizacji. Wykładowca Teologii duchowości, Mistyki Karmelu, Teologii życia konsekrowanego, itp. od 1984 roku m.in. w: WSD Karmelitów Bosych, UPJPII w Krakowie, UWM w Olsztynie na drugim etacie (2005-2008), Prymasowski Instytut Życia Wewnętrznego w Warszawie (1991-2008), Karmelitański Instytutu Duchowości w Krakowie, KUL w Lublinie (Studium Podyplomowe

Pliki do pobrania

3 sierpnia 2024 r przypada 123 rocznica Urodzin Blogoslawionego Kard Stefana Wyszyńskiego

123 lata temu urodził się kard. Stefan Wyszyński. To również 100. rocznica święceń kapłańskich Prymasa Tysiąclecia

Kościół

Kardynał Stefan Wyszyński 

Dziś, 3 sierpnia 2024 r., przypada 123. rocznica urodzin bł. kard. Stefana Wyszyńskiego, a jednocześnie - 100. rocznica święceń kapłańskich Prymasa Tysiąclecia. Główne obchody, m.in. Msza Święta w archikatedrze, odbędą się w diecezji włocławskiej, gdzie kard. Wyszyński przyjął święcenia i przez ponad 30 lat pełnił posługę.

Stefan Wyszyński urodził się 3 sierpnia 1901 r. z Zuzeli koło Ostrowi Mazowieckiej. Święcenia kapłańskie otrzymał 3 sierpnia 1924 r. W czasie II wojny światowej przebywał poza swoją diecezją – ukrywał się przed gestapo, m.in. w Kozłówce, Zakopanem i w Laskach, gdzie był kapelanem szpitala powstańczego, a także kapelanem AK okręgu wojskowego Żoliborz, ps. „Radwan III”.

W marcu 1945 r. wrócił do Włocławka, gdzie objął funkcję rektora Wyższego Seminarium Duchownego. 4 marca 1946 r. został mianowany przez papieża Piusa XII biskupem lubelskim. Sakrę biskupią z rąk kard. Augusta Hlonda otrzymał 12 maja 1946 r. na Jasnej Górze. W listopadzie 1948 r. został arcybiskupem gnieźnieńskim i warszawskim.

Kapelusz kardynalski otrzymał 12 stycznia 1953 r. Nie mógł go odebrać osobiście, bo władze komunistyczne odmówiły mu paszportu. Posługę ordynariusza obu archidiecezji i prymasa Polski pełnił przez 33 lata.

„W sprawach zasadniczych nigdy się nie wycofywał”

Przeprowadził Kościół w naszym kraju przez trudne lata komunizmu.

Wiedział, kiedy można zawrzeć kompromis z władzą, ale w sprawach zasadniczych nigdy się nie wycofywał. Zawsze stał na straży podstawowych wartości

— powiedział PAP abp Stanisław Gądecki.

Władze PRL aresztowały go 25 września 1953 r. i internowały. Przebywał kolejno w Rywałdzie Królewskim koło Grudziądza, w Stoczku Warmińskim, w Prudniku koło Opola i w Komańczy w Bieszczadach, gdzie napisał tekst odnowionych ślubów narodu. 26 października 1956 r. wrócił z internowania do Warszawy.

Był autorem jasnogórskich ślubów narodu, które zostały wpisane w Wielką Nowennę przed jubileuszem Tysiąclecia Chrztu Polski. Rozpoczęła się ona 3 maja 1957 r. na Jasnej Górze.

Brał także udział w obradach Soboru Watykańskiego II i w kilku konklawe. Podczas ostatniego, w październiku 1978 r., uczestniczył w wyborze kard. Karola Wojtyły na papieża.

„Non possumus

Mimo komunistycznych represji wobec Kościoła i społeczeństwa, nie ustawał w obronie chrześcijańskiej tożsamości Polski. W roku 1950 podpisał ustawę regulującą stosunki państwo-Kościół, co wiązało się z daleko idącymi ustępstwami ze strony Episkopatu. Komunistom to jednak nie wystarczyło.

W 1953 władze komunistyczne zaczęły jawną ingerencję w życie Kościoła, m.in. zasady obsadzania stanowisk. To wówczas prymas wypowiedział swoje słynne „non possumus” (nie możemy). Został uwięziony.

Kocham Ojczyznę więcej niż własne serce i wszystko, co czynię dla Kościoła, czynię dla niej

– podkreślał 25 listopada 1953 r.

W następnych latach był internowany w Rywałdzie, Stoczku, Prudniku i Komańczy. W tamtym czasie intensywnie pracował nad programem odnowy życia religijnego w Polsce, przygotował także założenia Wielkiej Nowenny przed obchodami 1000-lecia Chrztu Polski.

Przeciwstawiał się marksizmowi, wzywał do wysiłków na rzecz tworzenia lepszej przyszłości.

Jako kapłan był żarliwym obrońcą praw człowieka. W grudniu 1970 r. solidaryzował się z robotnikami z Gdańska:

Wasz ból jest naszym wspólnym bólem. Gdybym mógł w poczuciu sprawiedliwości i ładu wziąć na siebie odpowiedzialność za to, co się ostatnio stało w Polsce, wziąłbym jak najchętniej. Bo w Narodzie musi być ofiara okupująca winy Narodu.

Nie byłoby na Stolicy Piotrowej tego papieża Polaka, który dziś pełen bojaźni Bożej, ale i pełen ufności, rozpoczyna nowy pontyfikat, gdyby nie było twojej wiary, nie cofającej się przed więzieniem i cierpieniem, twojej heroicznej nadziei, twego zawierzenia bez reszty Matce Kościoła, gdyby nie było Jasnej Góry - i tego całego okresu dziejów Kościoła w Ojczyźnie naszej, które związane są z twoim biskupim i prymasowskim posługiwaniem

– mówił papież Jan Paweł II, który wielokrotnie podkreślał, że nie tylko w swoim pontyfikacie, ale i wcześniejszej posłudze wiele zawdzięczał Prymasowi Tysiąclecia.

„Żyć, trwać, wytrzymać całe lata”

Jeszcze pod koniec życia, w latach 1980 i 1981 r. kard. Wyszyński wspierał rodzącą się dopiero „Solidarność”. Był duchowym współtwórcą przemian społecznych, które przyczyniły się później do upadku komunizmu.

Tak często słyszymy zdanie: Piękną i zaszczytną rzeczą jest umrzeć za Ojczyznę. Jednakże trudniej jest niekiedy żyć dla Ojczyzny. Można w odruchu bohaterskim oddać swoje życie na polu walki, ale to trwa krótko. Większym niekiedy bohaterstwem jest żyć, trwać, wytrzymać całe lata

– mówił prymas w Warszawie 6 stycznia 1981 r.

Kardynał Wyszyński zmarł 28 maja 1981 r. w Warszawie, w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Ceremonia pogrzebowa, której przewodniczył sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Agostino Casaroli, odbyła się 31 maja. Trumna z ciałem prymasa została umieszczona na kamiennym sarkofagu w podziemiach archikatedry warszawskiej. W 1986 r. sarkofag prymasa przeniesiono z krypty do poświęconej mu kaplicy w lewej nawie świątyni.

Beatyfikacja Prymasa Tysiąclecia

Proces beatyfikacyjny kard. Wyszyńskiego na etapie diecezjalnym rozpoczął się 20 maja 1983 r., a zakończył 6 lutego 2001 r. Akta zebrane w toku procesu liczą 37 tomów wraz załącznikami. Beatyfikacja odbyła się 12 września 2021 r. w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie. Zgodnie z decyzją papieża Franciszka wspomnienie liturgiczne bł. kard. Wyszyńskiego obchodzone jest w Kościele katolickim w Polsce 28 maja.

Od czerwca 2022 r. wierni każdego 28. dnia miesiąca modlą się w archikatedrze warszawskiej o kanonizację Prymasa Tysiąclecia. W świątyni są relikwie krwi prymasa Wyszyńskiego. Błogosławieństwo nimi odbywa się w każdy wtorek po wieczornej liturgii.

Krew została ofiarowana przez jednego z lekarzy, który opiekował się kardynałem. Została pobrana do jednego z badań. Lekarz przechował ją przez 40 lat na szkiełkach mikroskopowych

— powiedział PAP proboszcz archikatedry warszawskiej ks. Bogdan Bartołd.

Rocznica święceń kapłańskich

Kleryk Stefan Wyszyński święcenia kapłańskie przyjął 3 sierpnia 1924 r. w katedrze we Włocławku z rąk bp. Wojciecha Owczarka.

Po latach wspominał:

Byłem tak słaby, że wygodniej mi było leżeć krzyżem na ziemi niż stać (…). Byłem święcony przez chorego, ledwo trzymającego się na nogach biskupa Wojciecha Owczarka.

Koledzy prymasa święcenia otrzymali 29 czerwca, on w tym czasie z powodu choroby był w szpitalu.

W setną rocznicę święceń kapłańskich Wyszyńskiego 3 sierpnia biskup włocławski Krzysztof Wętkowski o godz. 11 pobłogosławił nowy ołtarz, ambonę i stacje drogi krzyżowej w kaplicy pw. Prymasa Tysiąclecia w sanktuarium św. Józefa we Włocławku. Natomiast w niedzielę 4 sierpnia o godz. 13 odprawi zaś uroczystą Mszę we włocławskiej katedrze. Będzie ją transmitowała TVP Polonia.

Wykład prof. Jana Żaryna

W diecezji radomskiej w sobotę o godz. 17.15 odbędzie się wykład „Kardynał Stefan Wyszyński – wychowawca narodu”, który wygłosi prof. Jan Żaryn. Potem zaplanowana jest msza św. pod przewodnictwem bpa Marka Solarczyka, po której poświęci on pomnik bł. Prymasa Tysiąclecia. Obchody zwieńczy koncert słowno-muzyczny „Tyś jest kapłanem na wieki” w wykonaniu chóru „Adoramus”.

W ramach obchodów w archidiecezji warszawskiej, której kard. Wyszyński był ordynariuszem, 3 sierpnia zaplanowano o godz. 19 mszę św. w archikatedrze pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela w intencji świętości dla polskich kapłanów i o nowe powołania do służby Bożej w Kościele.

W Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego 3 sierpnia o godz. 16 odbędzie się pokaz specjalny filmu „Wyszyński. Zemsta czy przebaczenie” z udziałem reżysera Tadeusza Syki i odtwórcy tytułowej roli Ksawerego Szlenkiera.

5 sierpnia 1924 r. ks. Wyszyński sprawował swoją pierwszą eucharystię na Jasnej Górze. W setną rocznicę prymicji jasnogórskiej w kaplicy obrazu Matki Bożej na Jasnej Górze o godz. 16.15 odbędzie się nabożeństwo różańcowe.

Będziemy dziękować Bogu za osobę Prymas Tysiąclecia i prosić o jego kanonizację

— przekazał Instytut Prymasa Wyszyńskiego

/////////////////////////_

Modlitwa

O kanonizację

Prymasa Tysiąclecia

Stefana kard. Wyszyńskiego

Boże w Trójcy Świętej Jedyny, Ty w swojej niewypowiedzianej dobroci powołujesz ciągle nowych apostołów, aby przybliżali światu Twoją Miłość. Bądź uwielbiony za to, że dałeś nam opatrznościowego Pasterza Stefana Kardynała Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia.

Boże, źródło wszelkiej świętości, spraw, prosimy Cię, aby Kościół zaliczył go do grona swoich świętych. Wejrzyj na jego heroiczną wiarę, całkowite oddanie się Tobie, na jego męstwo wobec przeciwności i prześladowań, które znosił dla imienia Twego. Pomnij, jak bardzo umiłował Kościół Twojego Syna, jak wiernie kochał Ojczyznę i każdego człowieka, broniąc jego godności i praw, przebaczając wrogom, zło dobrem zwyciężając.

Otocz chwałą wiernego Sługę Twojego bł. Stefana Kardynała, który wszystko postawił na Maryję i Jej zawierzył bez granic, u Niej szukając pomocy w obronie wiary Chrystusowej i wolności Narodu. Ojcze nieskończenie dobry, uczyń Go orędownikiem naszych spraw przed Tobą.

Amen.

Boże, Pokornie Cię błagamy, udziel nam tej łaski, o którą Cię teraz prosimy...

Amen.

Ojcze nasz, któryś jest w niebie: święć się imię Twoje, przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj. I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw od złego.

Amen.

Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus. Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej.

Amen.

Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków.

Amen.

 

Pliki do pobrania